20:54:00

Recenzja książki "Nienasyceni" M. Cabot

Na początku muszę nadmienić, że wątek wampirów nigdy nie należał do moich ulubionych. Wyjątkiem, oczywiście, była saga ZMIERZCH, którą całą  pochłonęłam w tydzień, a teraz z niecierpliwością czekam na ostatnią sfilmowaną część. I serial PAMIĘTNIKI WAMPIRÓW, w który wciągnął mnie mój narzeczony. Ale nie o tym miało być.
Książkę poleciła mi koleżanka, ale szczerze powiedziawszy nie tyle zachęciła mnie jej recenzja, co opis na tylnej okładce:
Masz już serdecznie dość słuchania o wampirach? ( przede wszystkim do zdanie spowodowało chęć przeczytania tej książki )
Meena Harper też. Niestety jej szef uważa, że wątek wampiryczny doskonale sprawdzi się w telenoweli, której scenariusz pisze Meena. Jakby nie miała dość problemów ze zjawiskami paranormalnymi: w końcu nie każdy potrafi tak jak ona przewidywać śmierć innych ludzi. Ale prawdziwe kłopoty zaczną się dopiero, gdy spotka Luciena? choć mogłoby się wydawać, że to chodzący ideał ? piekielnie inteligentny, nieludzko przystojny i nieziemsko seksowny? 


Nie wiem dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że o wampirach przeczytam tyle co nic i dlatego postanowiłam przeczytać tą pozycję. A tam oprócz wampirów,  miałam także okazję  spotkać nawiedzone małżeństwo, księcia ciemności, jakieś  sukuby ( sakuby, sekuby czy jeszcze inaczej ), gościa walczącego mieczem, który pieszczotliwie nazwał Ser Śliski i smoka ( kurde, smoka !! ).
Książka jest połączeniem bajki o księciu na białym rumaku, mitów o Draculi, odwiecznej walce dobra ze złem i opowieścią o życiu i problemach dziewczyny z nadprzyrodzonymi zdolnościami, czyli umiejętnością przewidywania śmierci ludzi. Można pomyśleć, że książka ta niewiele odbiega od "Zmierzchu", ale jedynym podobieństwem jest miłosny trójkąt pomiędzy głównymi bohaterami. Chociaż opisana historia jest banalna, nie wszystkie żarty bawią, niektóre rozdziały nie pobudzają wyobraźni, a zakończenie zostawia wiele do życzenie, to mimo wszystko książka wciąga. I jeśli nie mamy nic lepszego do przeczytania, to warto sięgnąć po tą pozycję.





PS. Nie uważacie, że okładka książki jest cudna?

15 komentarzy:

  1. tak to szczotka, http://www.youtube.com/watch?v=C3nicO3hhd0 polecam recenzje

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci tak, jak jest dobrze napisane to i o wampirach mogę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbima takie ksiązki :0 czytałam zmierzch , pamiętniki wampirów i jeszcze jedną ksiązkę ktora byłą rownież miała swoja ekranizacje - serial na mtv o wampirach ale za chiny tytul mi wylecial ;/

    jak znajdę czas to tą również przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o a ja właśnie stwierdziłam, że już nie lubię morza i piasku... oj nie, dość marudzenia- było fajnie :D

    niestety książki o wampirach mnie zniechęcają, zwłaszcza przez tą całą komercje i ten rozgłos sagi zmierzch. wszyscy ja musza przeczytac i sie zachwycaja i mnie to wlasnie zniechecilo- ta ksiazka stracila swoją oryginalność... nie mówię, że jej nie lubię, bo nie czytałam ale jakoś mnie nie ciągnie- w dodatku te aktorzyny grające w filmie... zero miejsca dla wyobraźni, wszystko dla mas...
    zachęcisz mnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie muszę sobię ją zakupić ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny blog i fajna recenzja :)
    Ja na razie nie mam kiedy czytać książek ;p

    + dodaję twój blog do obserwowania

    Zapraszam do siebie do komentowania i obserwowania

    http://paulinamichon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie ocenia się niby książek po okładce ale ta jest genialna ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji jej czytać, ale muszę kupić koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna okładka!:) kiedyś czytałam książki meg cabot, wciągały mnie niesamowicie:) jak zrobię remont to będę kupować książki bo będę mieć na to osobną półeczkę;D
    podobają mi sie Twoje szpileczki z którejś notki wcześniej ;D pozdrawiam ;*:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja właśnie używam tylko i wyłącznie cienie brązowych i beżowych ;) choć ostatnio poszlałam i kupiłam turkusową kredkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger