07:36:00

Recenzja: Kuracja antycellulitowa Pharmacare Cellu-Cure, Efektima

Obietnice producenta:
Cellulit jest dużym problemem estetycznym dosięgającym ok. 90 % kobiet. Pojawia się zwykle w okresach wzmożonego działania hormonów, najczęściej na udach, biodrach, brzuchu, piersiach i ramionach. Jest spowodowany zachwianiem proporcji między tkanką łączną a tłuszczową, w wyniku powiększenia komórek tłuszczowych i gromadzenia się w nich produktów przemiany materii. Preparat przeznaczony jest do skutecznego zwalczania uporczywego cellulitu. Dzięki zawartości synergistycznego kompleksu silanolu kofeinowego następuje wyraźne i szybkie zmniejszenie jego objawów. Połączenie Cafeisilane C z kolagenem i elastyną gwarantuje dodatkowo silne działanie nawilżające i ujędrniające.
Składniki aktywne:
• CAFEISILANE C- to substancja aktywna wykazująca silne właściwości lipolityczne, ujędrniające i nawilżające. Redukuje ilość tkanki tłuszczowej, przyspiesza odnowę tkanki skórnej, pobudza syntezę włókien elastycznych oraz zwiększa nawilżenie skóry.
• LAURYNIAN SORBITANU I LAUROLI PROLINY- składniki działające trójetapowo. Eliminują z komórek tłuszczowych gromadzące się substancje przemiany materii oraz znacznie redukują cellulit, poprzez wyeliminowanie istniejącej tkanki tłuszczowej.
• KOFEINA- stymuluje procesy spalania tkanki tłuszczowej, ujędrnia. Poprawia mikrokrążenie, zapobiegając odkładaniu się substancji tłuszczowych w komórkach.
• KOMPLEKS-KOLAGEN ELASTYNA- odpowiada za elastyczność, sprężystość i gładkość skóry. Zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie.
Moja opinia:
Lato zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim sezon na szorty, spódniczki i bikini, czyli jednym słowem na eksponowanie nóg :) Najlepiej aby były opalone, gładkie i bez grama cellulitu. I właśnie dziś będziecie mogły poczytać o kosmetyku, który zgodnie z obietnicą producenta ma pomóc w walce z uporczywą pomarańczową skórką, ale czy naprawdę spełnia to zadanie? 
Balsam znaduje się w białej, plastikowej buteleczce z higieniczną pompką o pojemności 200ml. Szata graficzna jest estetyczna i przyjemna dla oka.
Konsystencja jest bardzo przyjemna, taka leciutka, kremowa i dość rzadka. Ma śliczny kolor pastelowej żółci i zapach tak ładny, cytrusowy, że nie sposób go nie polubić. Balsam błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustej warstewki ani uczucia lepkości.
Przechodząc do meritum sprawy, czyli do zauważalnych efektów, no cóż... spodziewałam się czegoś lepszego. Mimo regularnej aktywności fizycznej i systematycznego używania balsamu, nie zauważyłam by cellulit zmniejszył się nawet w najmniejszym stopniu... Ujędrnienie skóry też nie jest tak duże, jak tego oczekiwałam. Jedyne naprawdę namacalne efekty widoczne gołym okiem to nawilżenie, wygładzenie i leciutkie napięcie skóry ud. Jednym słowem szału nie ma...
Wydajność balsamu pozostawia wiele do życzenia, już po niecałym miesiącu codziennego stosowania raz dziennie moim oczom ukazało się dno...
Ten i inne kosmetyki można kupić w sklepie internetowym producenta, a także stacjonarnie, np. w Rossmannie za cenę około 30zł.


Kosmetyk ten otrzymałam od serwisu bangla.pl
w ramach współpracy z Klubem Kejt

42 komentarze:

  1. No to szkoda, że nie spełnił swojego zadania :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja w sumie nie mam cellulitu, ale domyślam się, że jak się ma to człowiek szuka czegoś skutecznego, a nie czegoś co nie daje efektu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja systematycznie stosuję Eveline lub czasami Lirene :) I bardzo sobie cenię te kosmetyki. Tutaj plus za pompkę. Znacznie podnosi komfort użytkowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. achhh czyli chyba pozostanę przy Eveline ... cellulitu nie likwiduje ale ładnie ujędrnia i wygładza - przynajmniej u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja zaczęła się optymistycznie, ale skończyła nie najlepiej...

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że w ogóle nie podziałał na cellulit ..
    dobrze, że chociaż nawilża i wygładza skórę :)
    mimo wszystko ja się chyba jednak na niego nie skuszę ..

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja osobiście podchodzę bardzo sceptycznie do tego typu produktów i niestety wiele osób potwierdza mój sceptyzm w ich działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo polubiłam ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobrze wiedzieć :) zapraszam do mnie na recenzję tez na cellulit którą polecam

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam jeszcze tej kuracji, próbuję wszystkiego więc pewnie też wpadnie w moje rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niestety po tego typu kosmetykow nie mozemy sie cudow spodziewac ;c

    OdpowiedzUsuń
  12. Heh, ale się złożyło - u mnie też dziś o kosmetykach antycellulitowych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że się nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja poszukuję czegoś naprawdę dobrego na cellulit więc ten produkt nie dla mnie. Zaczęłam ćwiczenia, by go zwalczyć... jednak czuję, że nie będzie tak łatwo...

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie wszystkie tego typu produkty mają mizerne działanie antycellulitowe, sama dużo ćwiczę itp a jakieś żele/kremy naprawdę NIC nie dają.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja go polubiłam, choć może nie powinnam, bo zadań swoich nie spełnił... ale jakiś taki przyjemny w uzywaniu po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mało wydajny, poza tym szkoda, że takie kremy nie działają wcale bez sportu, masaży i diety :)

    OdpowiedzUsuń
  18. czyli bubelek. Niestety jak większość kremów , balsamów , peelingów tego typu. Prawda jest bolesna bez ćwiczen, odpowiedniej diety i dobrych wspomagaczy nie pozbędziemy się cellulitu.

    OdpowiedzUsuń
  19. W takim razie raczej na ten produkt się nie skuszę, skoro efektów po nim nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety i mojego serca nie podbił, oczekiwałam, że choć podtrzyma rezultaty jakie uzyskałam dzięki innemu serum, a tu du pa :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie wierzę w działanie tego typu preparatów. A skoro piszesz, że aktywnie się ruszasz a i tak cellu nie znika to tym bardziej nic nie wart ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  22. nie przepadam za tego typu produktami, nie wierze w ich dzialanie..

    OdpowiedzUsuń
  23. nie używałam go ale uważam że najlepszy jest ruch +dieta.

    dziękuję za odwiedziny:)

    pozdrawiam
    aga

    OdpowiedzUsuń
  24. mam dokładnie takie same spostrzeżenia na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nominowałam Cię do tagu dumna kobieta. Zapraszam do zabawy :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Bo takie kosmetyki nie działają spektakularnie, bardziej napinają, trochę wygładzają, ale kuracja powinna długo trwać...

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam go, ale skoro niewiele zdziałał, to raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że się nie sprawdził. Ja narazie testuję zestaw antycellulitowy z Pharmaceris:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Niestety zmagam się z cellulitem. Myślałam, że ten produkt się sprawdzi. Jednak po przeczytaniu Twojej opinii raczej go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  30. lubię żele antycellulitowe - chłodzące

    OdpowiedzUsuń
  31. U mnie też ten kosmetyk się nie sprawdził - zero zmniejszenia cellulitu, a do tego jest mało wydajny...

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie wierze w te obietnice producentów. Cudów nie ma i już.

    OdpowiedzUsuń
  33. Szkoda, że się nie sprawdził. A wydajność faktycznie bardzo kiepska :P

    OdpowiedzUsuń
  34. szkoda że szału nie ma bo od dawna szukam czegos dobrego na cellulit

    OdpowiedzUsuń
  35. mi teraz w ciazy sie pojawił celulit :D chyba po porodzie będę robić okłady kawowe :D bo na razie nie mogę :( bo co do balsamów to wszytskie są takie lipne jesli chodzi o mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Miałam balsam z tej serii, ale do skóry z naczynkami. Balsam nie spełnił obietnic producenta, długo się wchłaniał... Nie wiem czy w ogóle zauważyłam jakieś jego plusy. Dlatego dziękuję serdecznie tej serii balsamów :)
    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja lubię Lirene, Eveline i Ziaję:) najlepiej sobie radzą u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  38. A mi bardzo na celluit pomoglo, efekty widoczne ;) Oczywiscie trzeba tez cwiczyc, ale sama kuracja antycelluitowa mi bardzo przypasowala. Wydajna i zmniejsza pomaranczowa skorke, widac tez ujedrnienie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger