07:03:00

Lutowy projekt denko

Lutowy projekt denko
1. Kremowy płyn do kąpieli Mleko i Miód, Isana- niedrogi, a dobry płyn do kąpieli. Ładnie pachnie, dobrze się pieni i oczyszcza.
2. Żel do golenia Sensual, Joanna- jeden z ulubieńców, o którym pisałam już w niejednym denku.
3. Szarlotkowy peeling do mycia ciała Sweet Secret, Farmona- recenzja tutaj
4. Kokosowe mleczko do ciała, Yves Rocher- bardzo przyjemny kosmetyk o ładnym zapachu. Nie jest tłusty, szybko się wchłania i całkiem nieźle nawilża.
5. Mascara Big Volume Lash, Eveline- recenzja tutaj
6. Błyszczyk Shine Deluxe, Astor- najwspanialszy błyszczyk jaki miałam! Pięknie podkreśla usta, nie skleja ani się nie waży, wytrzymuje długie godziny. Kupiłam przez przypadek w Pepco za mniej niż 10zł i chętnie kupiłabym ponownie.
7. Odżywka do paznokci słabych i rozdwajających się z keratyną, Mariza- recenzja tutaj
8. Mini lakier do paznokci, Mariza- recenzja tutaj



Miesiąc krótki, to i denko małe ;)

16:22:00

Recenzja: Wydłużająca i pogrubiająca maskara Volume Booster, Lovely Lovely

Recenzja: Wydłużająca i pogrubiająca maskara Volume Booster, Lovely Lovely
 Obietnice producenta:
Wydłużająca i pogrubiająca mascara Volume Booster Lovely do rzęs o formule odżywczej z D-pantenolem, jedwabiem i kolagenem. Rzęsy mają intensywny głęboki kolor czerni dzięki wysokiej koncentracji pigmentów. Maskara posiada właściwości pielęgnujące, odżywcze, wzmacniające i chroniące rzęsy.

Moja opinia:
Jestem tak wielką tuszomaniaczką, że w swojej łazience mam aż 15 różnych maskar! Nawet po bułki do sklepu nie idę bez wytuszowanych porządnie rzęs :P Dlatego bardzo się ucieszyłam, że jako jedna z pierwszych miałam okazję testować wiosenne nowości od Wibo i Lovely. Z trzech otrzymanych do przetestowania tuszy, XXl Lift Lash Volume, False Lashes Mascara i Volume Booster, ten ostatni najbardziej spodobał się mnie i moim rzęsom.
Opakowanie jest smukłe, utrzymane w pomarańczowym kolorze z czarnymi napisami i kryje w sobie 8g tuszu. Obok takiej kolorystyki nie sposób przejść obojętnie, od razu zwraca na siebie uwagę potencjalnej klientki.
Tusz ma silikonową szczoteczkę, czyli taką jaką lubię najbardziej. Jest prosta, długa i bardzo wygodna w użyciu. Ma krótkie włoski, bez problemu dociera do nawet najkrótszych rzęs. Jest bardzo precyzyjna, ładnie rozdziela wszystkie rzęsy i nigdy nie ma na niej za dużo tuszu.
Po wytuszowaniu rzęs nabierają ładnej i wyrazistej czarnej oprawy, są wydłużone oraz pogrubione.
Dużym plusem tuszu jest jego trwałość, utrzymuje się na rzęsach nawet przez cały dzień, nie krusząc się, nie rozmacując, nie odbijając na powiecie, nie tworząc grudek i nie sypiąc się. A co równie ważne, a nawet najważniejsze- nie podrażnia oczu!
Jedynym mankamentem jaki zauważyłam jest demakijaż tego tuszu- o ile jedna warstwa zmywa się bez problemu, o tyle zmycie dwóch czy trzech warstw jest nieco czasochłonne. 
Ogólnie rzec ujmując jestem bardzo zadowolona z tego tuszu. Kosztuje grosze, a działa cuda i wcale nie odbiega od tych z górnej półki.
 Oczy nieumalowane
Oczy pomalowane dwoma warstwami tuszu

Tusz ten otrzymałam od serwisu bangla.pl
w ramach współpracy z Klubem Kejt

07:35:00

Tydzień na zdjęciach, luty

Tydzień na zdjęciach, luty


1. nowe nabytki książkowe
2. nowy zegarek
3. pierogi ze szpinakiem, ostatnio moje ulubione
4. zasłużony relaks po sesji
5. różowo mi
6. porządki w szufladzie z biżuterią
7. prasa i mięta z gruszką

09:32:00

Leniwy wtorek

Leniwy wtorek
Dzisiejszy dzień zaczął się tak jak lubię, czyli od wizyty na poczcie, gdzie czekała na mnie przesyłka z najnowszą mascarą Rocket Volum Express Maybelline New York. Łączenie z nią mam aż 15 tuszy do rzęs! 
Dalszy dzień zapowiada się równie miło i leniwie. Nie mam dziś zajęć na uczelni, więc planuję spędzić dzień w łóżku. Przez cały dzień będę się lenić, czytać Wasze blogi, pić herbatę i czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Kończę już "Drugie dziecko" i być może już dziś zacznę w końcu trylogię o Greyu. 
Miłego dnia! :)

14:15:00

Nowe współprace i zakupy

Nowe współprace i zakupy
Po dość długim czasie oczekiwania dotarła do mnie przesyłka z kosmetykami od Tenex . Do testów otrzymałam miodowy szampon do włosów, krem do ciała, żel do włosów w sprayu oraz próbki kremu nawilżającego na dzień i kremu odbudowująco-liftingującego.
Dzisiaj odebrałam niecierpliwie wyczekiwaną przesyłkę z najnowszymi tuszami Wibo i Lovely, które jeśli mnie pamięć nie myli do drogerii mają wejść dopiero na wiosnę. Już nie mogę doczekać się pierwszych testów!
W Realu są mega promocje na książki! Mojego ulubionego Zafona kupiłam za 9,99zł, tak samo jak pierwszą w swoim życiu książkę Evansa. W Divie i Cropp'ie także jeszcze można kupić co nieco w okazyjnych cenach, np. różowy naszyjnik kupiłam za 9,99zł, a wcześniej kosztował chyba 24,99zł. Bransoletka z Divy została przeceniona z 34zł na 14zł, a kolczyki z 24zł na 6zł! I jak tu nie kochać wyprzedaży :D

Tusze Wibo&Lovely otrzymałam od serwisu bangla.pl
w ramach współpracy z Klubem Kejt .

13:35:00

Tajemnice kobiecej torebki

Tajemnice kobiecej torebki
Już kiedyś napisałam post o zawartości mojej torebki, jednak w tajemniczych okolicznościach zniknął...po prostu rozpłynął się w powietrzu. W ogóle zauważyłam, że ubyło mi kilka notek, nie wiem dlaczego Blogger sam z siebie usuwa moje notki, też tak macie?
Z obserwacji innych blogów wiem, że jest to jeden z Waszych ulubionych tematów, więc pomyślałam, że warto jeszcze raz przedstawić skarby mojej torebki:)
W mojej torebce zawsze jest miejsce na portfel wypchany po brzegi rachunkami, kartami i innymi pierdółkami. Pęk kluczy i kalendarz to kolejne rzeczy, które także znajdują się w mojej torebce. Nie ruszam się też bez paczki chusteczek, gum do żucia, kremu do rąk i błyszczyka do ust. W mojej torebce jest też miejsce telefon, coś do poczytania oraz na całe mnóstwo tabletek, które ostatnio przepisują mi lekarze. Oraz na wodę, w końcu muszę czymś popijać te tabletki.

A jakie skarby kryją Wasze torebki?

13:41:00

Recenzja: Wyszczuplający mus do ciała, Perfecta Spa

Recenzja: Wyszczuplający mus do ciała, Perfecta Spa
Od producenta:
Puszyście lekki mus do ciała o wyjątkowych właściwościach wyszczuplających i pielęgnacyjnych. Wyciąg z grapefruita, bogaty w witaminy C-B1-B2-B6-PP, perfekcyjnie nawilża i wygładza skórę. Kofeina i L - karnityna przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej, wyszczuplają i działają antycellulitowo. D - pantenol łagodzi podrażnienia skóry, a energetyzujący zapach czarnej porzeczki i grapefruita relaksuje i poprawia nastrój na cały dzień.
Delikatnie wmasować w skórę. Najlepsze efekty uzyskuje się po uprzednim złuszczeniu naskórka peelingiem solnym Perfecta SPA.

ok.15zł/225ml
Ode mnie:
Mus do ciała zamknięty jest w okrągłym, wygodnym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Kolorystyka opakowania utrzymana jest w odcieniu niebieskim, a że jest to mój ulubiony kolor bardzo mi się podoba. Może jest to mało higieniczne opakowanie, ale ma też swoje plusy, m.in. z łatwością możemy wydobyć mus do samego końca oraz wiemy ile kosmetyku już zużyłyśmy. Mus dodatkowo zabezpieczony jest sreberkiem.
Konsystencja bardzo przypomina mus, jest kremowa i gęsta, a jednocześnie lekka i delikatna, z łatwością  rozsmarowuje się po ciele i bardzo szybko wchłania, nie pozostawiając żadnej ochronnej warstewki. To co mnie uwiodło w tym musie to zapach- intensywny, ale nie mdły, bardzo orzeźwiający i taki świeży. Szkoda, że niezbyt długo utrzymuje się on na skórze.
A teraz najważniejsze, czyli działanie! Moim zdaniem jest to kosmetyk z rodzaju tych, które "nie pomogą i nie zaszkodzą", bo od samego wcierania tego musu w ciało szczuplejsze nie będziemy. Za to możemy cieszyć się przyjemnym uczuciem nawilżenia i wygładzenia.
Mnie spodobał się ten mus i mimo braku właściwości wyszczuplających ( ach, jak by to było dobrze być szczupłą tylko i wyłączenie dzięki wcieraniu balsamu w ciało... ) sięgnę po nie jeszcze nie raz. I Wam też to polecam :)

11:57:00

Współpraca z BingoSpa po raz trzeci

Współpraca z BingoSpa po raz trzeci

Pan Listonosz przyniósł mi dziś przesyłkę od BingoSpa w ramach już III Edycji Współpracy z Blogami. W mojej paczuszce znalazły się trzy wybrane przeze mnie kosmetyki:
* Peeling błotny do twarzy,
* Krem pielęgnacyjny z Zea Mays,
* Kolagenowe serum do mycia włosów.
Już zabieram się za testowanie :)

08:01:00

Moje osobiste wyzwanie, czyli aerobiczna szóstka weidera

Moje osobiste wyzwanie, czyli aerobiczna szóstka weidera
Odkąd tylko pamiętam sen z powiek spędzał mi wygląd mojego brzucha. wszystkie jego fałdki i boczki. Pomyślałam, że skoro w tym roku tak dobrze idzie mi z ćwiczeniami ( wierzcie mi, ćwiczę codziennie przez pół godziny od trzech tygodni- jak na mnie to jest naprawdę coś! ), to stawię czoło legendarnej 6 Weidera i raz na zawsze pozbędę się tej okropnej oponki. A co- raz się żyje:P 
Za 42 dni pochwalę się efektami, przynajmniej tak myślę :P 
Życzcie mi wytrwałości i trzymajcie kciuki! :)


14:55:00

Ja też byłam w Biedronce!

Ja też byłam w Biedronce!
Przeglądając promocyjną gazetkę Biedronki i widząc te wszystkie kosmetyki w tak niskich cenach myślałam sobie " Pójdę i kupię to i to i jeszcze to. A nie, jeszcze to też! ". A chodząc po Biedronce czułam coś na kształt rozczarowania, kosmetyki leżące na półkach tak nie kusiły jak w gazetce i koniec końców stwierdziłam, że właściwie wszystko mam i kupię tylko żele OS, bo dużo dobrego o nich czytałam i chcę je w końcu przetestwać. Z moich wczorajszych zakupów w Biedronce najbardziej ucieszyłam się z kupna ostatniej częście trylogii Greya i "Papierowej Dziewczyny" jednego z moich ukochanych pisarzy.

Na koniec zostawiam Was z piosenką, którą nucę od kilku dni :)

10:24:00

Recenzja: Ujędrniające masło do ciała Linia Spa Melon, Mariza

Recenzja: Ujędrniające masło do ciała Linia Spa Melon, Mariza
Od producenta:
Ujędrniające masło o gęstej konsystencji  doskonale  pielęgnuje Twoje ciało i otula je aromatem soczystego melona zapewniając orzeźwienie i dodając energii. Bogata formuła preparatu zawiera algi morskie, masło shea, olejek winogronowy, proteiny pszeniczne i witaminę E, które posiadają silne działanie wygładzające i uelastyczniające oraz zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się skóry.  Masło doskonale regeneruje, wzmacnia jej strukturę i poprawia napięcie. Długotrwale nawilża oraz odżywia. Skóra staje się wyjątkowo gładka, jędrna i sprężysta o przyjemnym, świeżym zapachu.

Pojemność i cena: 200ml/ok.11zł, tylko u konsultantek Marizy

Ode mnie:
Masełko do ciała zamknięte jest w plastikowym, okrągłym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Masełko dodatkowo zabezpieczone jest sreberkiem, dzięki któremu mamy pewność, że kosmetyk jest nowy i nikt nie 'maczał' w nim paluchów ;) 
Po oderwaniu sreberka otula nas przyjemny, świeży i owocowy zapach, ale w moim mniemaniu nie jest to zapach melona.
Konsystencja jest treściwa i gęsta, a jednocześnie lekka i puszysta. Nie wiedzieć czemu jest zielonkawa, chociaż moim zdaniem powinna być w odcieniu pomarańczowym, jak na prawdziwy melonowy kosmetyk przystało ;) Zgadzacie się ze mną? 
Masełko bardzo dobrze się rozsmarowuje, ale do szybko wchłaniających się nie należy, trzeba odczekać dłuższą chwilę by porządnie wchłonęło się w skórę. Nie pozostawia tłustego, lepkiego filmu, ale taką delikatną warstewkę ochronną. Po jego użyciu skóra jest dobrze nawilżona, odżywiona i gładziutka, ale mimo regularnego stosowania nie zauważyłam, by stała się bardziej napięta lub ujędrniona.
Podsumowując, jeżeli zależy Wam na dobrym nawilżeniu, a nie ujędrnieniu to to masełko jest w sam raz dla Was :)

10:26:00

Recenzja: Szarlotkowy peeling do mycia ciała Sweet Secret, Farmona

Recenzja: Szarlotkowy peeling do mycia ciała Sweet Secret, Farmona

Od producenta:
Wyjątkowy kosmetyk o gęstej konsystencji i kuszącym zapachu słodkiej szarlotki z bitą śmietaną i zmysłowym cynamonem został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura doskonale myje i odświeża skórę, nie powodując jej wysuszenia. Drobinki peelingujące usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, a delikatna piana o zniewalająco słodkim zapachu rajskiego deseru dodaje energii, uwodzi i inspiruje, wyraźnie poprawiając nastrój. 
Regularne stosowanie szarlotkowego peelingu do mycia ciała doskonale odżywia skórę i poprawia jej sprężystość oraz pozostawia długotrwały, uwodzicielsko słodki zapach i aksamitnie gładką skórę. 


Cena: ok.13zł/225ml


Moim zdaniem:
Zanim przejdę do konkretów muszę Wam napisać ( bo nie wytrzymam! )że Szarlotkowy Peeling Farmony jest pierwszym moim peelingiem, który się pieni! Kurczę i to lepiej niż niejeden żel pod prysznic! Coś pięknego po prostu :D
Kosmetyk zamknięty jest w zgrabnej, estetycznej i higienicznej butelce z 'dzióbkiem' o pojemności 225ml. Butelka nie wyślizguje się z ręki, ale ma pewien mankament. Peeling sam w sobie jest gęsty, więc czasami ciężko go wycisnąć z butelki. Moim zdaniem praktyczniejszym rozwiązaniem byłby słoiczek z odkręcanym wieczkiem. Jak już jestem w temacie opakowania to muszę wspomnieć o jeszcze jednym małym minusie, mianowicie butelka z peelingiem nie jest przezroczysta, więc nie wiemy ile peelingu jeszcze nam zostało. 
Jak już wspomniałam konsystencja peelingu jest gęsta, w bursztynowym kolorze i ma wiele ostrych drobinek, dobrze ścierających martwy naskórek. Mimo tego, że drobinki są ostre, to jednocześnie są na tyle delikatne, że nie podrażnią nawet wrażliwej skóry ( chyba, że będziemy trzeć bardzo, bardzo, bardzo mocno ).
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o zapachu, który nie jest ani trochę chemiczny, wręcz przeciwnie: tak pachnie szarlotką, że czasami mam ochotę zjeść ten peeling razem z butelką :D
Po użyciu peelingu skóra jest tak oczyszczona, wygładzona i mięciutka, że aż chce się jej dotykać. Nie wysusza skóry, ale nawilżenie jej jest minimalne, dlatego zaraz po sięgam po Szarlotkowe masło do ciała i dzięki podwójnej dawce szarlotkowego zapachu mogę cieszyć się nim długie godziny.
Reasumując, peeling obłędnie pachnie i sprawia, że skóra jest aksamitna i odżywiona, więc czegóż chcieć więcej, prawda ;)?


Szarlotkowy peeling Farmona wraz z masłem do ciała ( o którym poczytacie już niedługo ) dostałam do testowania od portalu Bangla , ale nie miało to wpływu na moją opinię.


09:51:00

"Oprócz błękitnego nieba...", czyli niebiesko-niebieski mani

"Oprócz błękitnego nieba...", czyli niebiesko-niebieski mani
 Lakier do paznokci dzbaneczek, nr nieznany
Miss Selene, nr 204

09:44:00

Wymianka herbaciano-kawowa

Wymianka herbaciano-kawowa
Jako herbatoholiczka i ( już niedługo ) kawoholiczka nie mogłam nie zgłosić się do wymiany herbaciano-kawowej zorganizowanej przez Izę, która prowadzi bloga Szycie Isabell . Paczuszkę dostałam już jakieś dwa tygodnie temu, ale zgodnie z regulaminem wymiany dopiero dziś mogę się pochwalić jej zawartością.
Paczkę dostałam od Moniki z bloga Only Hope Art , a w niej znalazłam:
kilka słodkości, dwie herbaty-kwiatki, dwie z Bio-Active, grzańca, dwie kawy Jacobs i kawę rozpuszczalną o wdzięcznej nazwie "Paryż nocą";
 co nieco do poczytania;
 kilka kosmetyków Yves Rocher oraz piękną biżuterię, którą Monika wykonała sama- szacuneczek ;)
Coraz bardziej podoba mi się idea takich wymianek i chyba będę brać w nich udział znacznie częściej :)

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger