11:15:00

Recenzja: Mineralny oczyszczający scrub do ciała od BioSfera Polska

Obietnice producenta:
Zawiera minerały i sól z Morza Martwego, morskie wodorosty i pestki moreli. Efektywnie oczyszcza i odświeża skórę. Aktywizuje procesy wymiany komórek. Zawartość naturalnych, zmielonych pestek moreli pozwala osiągnąć efekt masażu,  usuwa martwe komórki, zapewnia wspaniały efekt masażu, stymuluje odnowę i odmłodzenie skóry, dzięki czemu staje się gładka i sprężysta. Komórki skóry są pełne siły i witalności a stan skóry doprowadzony do perfekcji.

200ml/ 14,30zł w sklepie internetowym Prosto z Natury
Moim zdaniem:
Systematycznie stosuję peelingi do twarzy, ale o regularnym złuszczaniu naskórka całego ciała jakoś ciągle zapominam… Z ręką na sercu przyznaję, że systematycznie stosuję peelingi i/lub scruby tylko wtedy, gdy którykolwiek z nich dostanę w ramach kosmetycznej współpracy. Tak samo jest w przypadku Mineralnego oczyszczającego scrubu do ciała Belita&Vitex, który kilka tygodni temu otrzymała do testów od Pana Mateusz z BioSfera Polska.
Tubka, w której znajduje się peeling jest bardzo wygodna i poręczna. Opakowanie zostało wykonane z niezbyt grubego plastiku, bardzo elastycznego, dzięki czemu łatwo wycisnąć kosmetyk do samego końca. Tubka „stoi do góry nogami”, więc kosmetyk spływa ze ścianek i jest stale „na wylocie”. Opakowanie utrzymane jest w pastelowej tonacji, jest w całości niebieskie, łącznie z zakrętką.
W tubce znajduje się szarawa konsystencja z zatopionymi brązowymi drobinkami.  Bardzo przypomina mi błotny peeling od BingoSpa, który testowałam jakiś czas temu ( do porównania tutaj ). Uważam jednak, że konsystencja scrubu jest za lekka, przez to produkt jest mało wydajny. Moim zdaniem powinna być bardziej gęsta. Ostrość drobinek określiłabym jako średnią, na pewno przypadną one do gustu osobom, które nie lubią mocnych zdzieraków. Ja jednak preferuję mega ostre peelingi, po których skóra nieraz robi się aż czerwona. Zapach nie jest łatwy do określenia, nie umiem z niczym go porównać. Gdybym jednak miała cokolwiek o nim napisać, to pierwsze co przychodzi mi na myśl to to, że jest rześki i lekko morski.
Po scrub sięgałam raz w tygodniu, stosowałam go na calutkie ciało, od stóp prawie do głowy :P Mimo że nie jest takim zdzierakiem jakim chciałabym żeby był, to jednak spełnia obietnice producenta. Po użyciu skóra jest odświeżona, oczyszczona oraz wygładzona. Scrub złuszcza martwy naskórek, niweluje uczucie suchości oraz wyrównuje koloryt skóry. Nie wysusza ani nie podrażnia skóry, a użyty po depilacji nie powoduje szczypania.
Reasumując, scrub ten nie jest idealny, jak większość kosmetyków ma swoje plusy i minusy. Gdyby jednak drobinki były ostrzejsze, a konsystencja gęstsza mógłby pretendować na miano ideału :)

43 komentarze:

  1. Mam ten peeling, bardzo go polubiłam, ale to dlatego, że używam go na suchą skórę, wtedy działa naprawdę świetnie, a i o zaczerwienienia nie trudno, ale na szczęście szybko mijają. Na mokrej skórze nie daje prawie żadnego efektu od razu robi się właśnie taki jakiś rzadki i nie czuć żadnego ścierania. Niebawem i u mnie pojawi się recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że nie pomyślałam,by używać go na suche ciało...

      Usuń
    2. Też mam ostatnio pecha do takich ścieraków, które na mokro zupełnie sobie nie radzą..

      Usuń
  2. Wolę mocniejsze zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten scrub ma więcej plusów niz minusów, więc warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie stosuję takich rzeczy, a chyba powinnam zacząć :>

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo zaciekawiłaś mnie tym produktem i chętnie bym go wypróbowała:) wyśle, że mógłby dać radę u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej stosuję właśnie średnie zdzieraki, choć przydałby mi się tez jakiś mocniejszy co jakiś czas. Moim ulubieńcem jest peeling myjący z Joanny i nie wiem, ile buteleczek już zużyłam. Ten peeling jakoś mnie nie kusi :P

    OdpowiedzUsuń
  7. do ciała to ja muszę mieć ekstremalnie mocne zdzieraki

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy raz go widzę na oczy :P


    ps. a u mnie? FLORAL na blogu , zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja słabiutkich nie lubię ;)
    muszę mieć porządne drobiny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. wydaje się być całkiem fajnym produktem i ma cenę przystępną

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam zupełnie odwrotnie do Ciebie - peeling ciała wykonuję regularnie, ale o twarzy zapominam:]
    tak jak Żaneta, też stawiam na mocne zdzieranie...

    OdpowiedzUsuń
  12. ja lubię za to małe drobinki :) te duże mnie za bardzo podrażniają;)
    więc t coś dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. nigdy nie widziałam żadnego produktu tej marki

    OdpowiedzUsuń
  14. Wstyd się przyznać, ale ja w ogóle nie używam peelingów ;/ ani do ciała ani do twarzy... chociaż do twarzy poszukuję czegoś dobrego. Ze swojego lenistwa uznaję peelingi do ciała za zbędny kosmetyk ;P tak samo zresztą jak balsamy... ;/ i to jest mój wielki BŁĄD!

    OdpowiedzUsuń
  15. ja peelinguję ciało raz w miesiącu, dlatego też preferuję ze względu na rzadkość zabiegów mocny peeling ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię mocne zdzieraki, te lekkie się u mnie nie sprawdzają:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też go mam ale zgadzam się z tobą-jest trochę za delikatny. Takich to ja używam do twarzy a do ciała wolę coś mocniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z reguły również wolę ostrzejsze zdzieraki, ale chętnie poznaję również te mniej ostre:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiedzę, ze nie tylko ja uwielbiam mocne zdzieraki ;) Szkoda, że ten produkt taki nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam do czynienia z tym ,ale dla mnie właśnie średnie w zupełności wystarczają więc zapewne by się sprawdził;)

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie peeling do ciała to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię bardzo scruby, ale najbardziej te mocne, z dużymi drobinkami :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też nie stosuję peelingów na całe ciało :P Nie mówię, że nigdy, bo zdarza się, ale bardzo rzadko :P Również preferuję mocniejsze zdzieraki, no ale skoro ten wywiązał się z podstawowych założeń producenta, to najważniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię solne peelingi, choć faktem jest, że nie są tak mocne jak te cukrowe. Moim ulubieńcem od kilku tygodni jest peeling z solą z Bochni GoCranberry :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja nie lubie mocnych zdzierakow wiec pewnie bysmy sie polubili ;) choc tez uzywam peelingow raczej sporadycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie miałam do czynienia z żadnym kosmetykiem z tej firmy. Ja też często zapominam o peelingach :) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. czyli nie dla mnie.. ja zdecydowanie lubie do ciala mega mocne zdzieraki :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam, ale myślę, że byłby dla mnie odpowiedni :)

    OdpowiedzUsuń
  29. też rzadko stosuje peelingi do ciała, zazwyczaj robię takie z naturalnych produktów z kuchni i to wtedy gdy moja skóra już nie wygląda za ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  30. uwielbiam kosmetyki na bazie morza martwego... :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja za to jestem uzależniona od peelingów do ciała. Stosuję je minimum 2 razy w tygodniu ^^

    A tego produktu nigdy nie miałam, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Lubię wszelkiego rodzaju peelingi i scruby :) Twoja opinia zachęca do jego użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  33. oo to baw się dobrze! :)
    nasze spotkanie było takie kameralne, 5 blogerek, ale wszystkie się znałyśmy już wcześniej z blogów czy z takiej naszej grupy lub spotkań i spałyśmy u jednej :) także żadnych prezentów itd. po prostu cudowne spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zazdroszcze systematyczności, ja nie potrafię robić peelingów systematycznie, zapominam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja również go nie znam ale wolę takie mniej agresywne peelingi :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger