09:42:00

Recenzja: Żelowy peeling do ciała z ekstraktem z borowiny, Kołobrzeskie Spa

Obietnice producenta:
Peeling do ciała zawiera między innymi ekstrakt z borowiny pozyskany z borowiny ze złoża Uzdrowisko Kołobrzeg oraz zmielone nasiona baobabu, wspomagające złuszczanie martwego naskórka. Peeling nawilża i wspomaga regenerację. Lekka, żelowa formuł ułatwia aplikację produktu, aby przygotować skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. 

Aktywne składniki:
ekstrakt z borowiny- doskonale relaksuje i wspomaga regenerację. Dzięki zawartości bromu, żelaza, potasu, magnezu, manganu, cynku i innych ważnych pierwiastków dla Twojego ciała- działa pielęgnacyjne by przeciwdziałać przedwczesnemu starzeniu sie skóry.
ekstrakt z baobabu- zawiera bardzo dużo witaminy C, fosforu, magnezu i wapnia. Posiada silne właściwości nawilżające i przeciwutleniające. Delikatnie natłuszcza i regeneruje naskórek. Ekstrakt z owoców baobaby łagodzi również napięcia skóry i przywraca homeostazę płaszcza hydro-lipidowego oraz chroni przez przesuszeniem skóry.
220 g kosztuje 17,90 zł w Internecie, np. w tym sklepie
Moim zdaniem:
Odkąd zaczęłam interesować się kosmetykami jako nastolatka minęło już trochę czasu ( niestety... ) i w tym okresie wypróbowałam naprawdę dużo kosmetyków. Było ich tak wiele, że chyba nie potrafiłabym ich wszystkich zliczyć ;) Wśród nich było bardzo dużo peelingów do ciała: cukrowych, solnych, drobno- i gruboziarnistych i jeden żelowy, o istnieniu którego do niedawna nie miałam pojęcia, a dziś zapraszam na jego recenzję :)
Słoiczek, w którym kryje się peeling kojarzy mi się bardziej z opakowaniem od jakieś maści niż kosmetyku. Wykonany jest z białego, grubego tworzywa, które lekko ugina się pod naciskiem dłoni. Pojemnik z peelingiem zamykany jest na wieczko, którego się nie odkręca tylko podważa paznokciem. Zawartość zabezpieczona jest dodatkowym sreberkiem, a szeroki otwór pozwala na wysupłanie peelingu do ostatniej drobinki bez żadnego wysiłku. 
Moim zdaniem to nie jest peeling tylko żelowa galaretka, półprzezroczysta o brązowawym zabarwieniu, w której zanurzonych jest mnóstwo malusieńkich kuleczek próbujących tylko udawać, że są drobinkami ścierającymi martwy naskórek. Podczas masowania skóry nie czuć ich w ogóle i śmiem twierdzić, że nawet gdybym nałożyła całe 220 g produktu, które znajduje się w opakowaniu i tarła najmocniej jak się tylko bym potrafiła, efekt byłby taki sam, czyli znikomy... Co do zapachu jest dość specyficzny, trudny do określenia, troszkę taki jakby błotno- borowinowy, ale zaskakująco przyjemny, przynajmniej dla mojego nosa ;)
Produktu używałam na suchą, jak i na mokrą skórę, ale za każdym razem miałam wrażenie, że wcieram po prostu żel. Myślałam, że może jak spłuczę resztki to okaże się, że skóra jest mimo wszystko wygładzona, zmiękczona i nawilżona, ale żadne z tych następstw nie miało miejsca. Kosmetyk, moim zdaniem nad wyrost nazwany przez producenta peelingiem, nie popisał się żadnym działaniem- nie delikatnym, subtelnym, łagodnym czy słabym, po prostu żadnym. 
Nie lubię pisać negatywnych recenzji, ale niestety ten pseudo peeling na inną opinie nie zasługuje... Nie spełnia żadnej obietnicy producenta, a jego jedyną zaletą jest to, że nie podrażnia skóry, jednak to dla mnie zdecydowanie za mało. 

44 komentarze:

  1. Zapach pewnie by mi się spodobał, no ale szkoda że niewiele wspólnego ma ten peeling z peelingiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda,że się nie sprawdził...ja uwielbiam peelingi,które mocno peelingują :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że kiepski, jestem maniaczką peelingów i lubię ostre zdzieraki hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda że się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  5. czyli nie... a juz mysłalam ze jakies nowe cudenko ktore bede musialo dopisac do listy no ale.. sama nie lubie pisac negatywnych recenzji a ostatnio coraz wiecej ;o

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze a juz liczyłam na tą borowinę ;). Moze chociaż na reumatyzm pomoze, jeśli ktos ma :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że Cię rozczarował.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy przeczytałam opis producenta, pomyślałam, że pewnie będziesz z niego zadowolona .... A jednak się myliłam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że istanieją takiekosmetyki na rynku,;/ u mnie zawsze sprawdza sie peelend z kawy ;)
    możesz sobie fusy mieszać z tą "galaretką" albo cukier, sól ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda,że peeling się nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To będę trzymała się od niego z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie kusi borowina ale po twoim wpisie hmmm

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam zazwyczaj robie sama peelingi cukrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Do ciała muszę mieć jednak mocniejszy peeling, więc z tego pewnie też bym nie była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba tych nasion baobabu jest za mało. widać, że nie poradzi sobie z martwym naskórkiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. A myślałam, że sprawdzi się u Ciebie lepiej ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Więc nie warto zawracać sobie nim głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że produkt się nie sprawdził, bo wygląda na dobry.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  20. ani nie wygląda ładnie, ani z tego co mówisz, ładnie nie działa. :(

    OdpowiedzUsuń
  21. nie lubię peelingów, które sa peelingiem tylko z nazwy.. peeling ma zdzierać a nie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślałam, że skoro to produkt spa to okaże się lepszy, a tu nie zdziera ;) A ogólnie lubię bardzo borowinowe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  23. szkoda że nie spisał się tak dobrze jak tego oczekiwałaś...

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmm.. spodziewałam się czegoś lepszego, bo w sumie wygląda nawet fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda że taki słaby ten peeling...

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze nie spotkałam się z ta firmą. Szkoda że się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja cały czas stosuję kosmetyki clarena i jestem zadowolona z peelingu tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że zawiódł :( jak zaczełam o nim czytać to miałam na niego ochotę i wiązałam z nim nadzieje.

    OdpowiedzUsuń
  29. Szkoda, ze okazał się galaretką, a nie peelingiem...

    OdpowiedzUsuń
  30. w tym roku chcę zaliczyć kąpiel borowinową ;p

    OdpowiedzUsuń
  31. Jako codzienny zastępca żelu może by dał radę utrzymać skórę w kondycji jako takiej, ale jako peeling no cóż... kiepski...

    OdpowiedzUsuń
  32. szkoda, że się nie sprawdził:(

    OdpowiedzUsuń
  33. Dobrze, ze potrafosz wskazac wady produktu. Teraz juz wiem, ze tego peelingu nie kupię.:-)

    OdpowiedzUsuń
  34. szkoda że się nie sprawdził, liczyłam na więcej a tu klapa

    OdpowiedzUsuń
  35. Ile ja już miałam takich peelingów..ale ostatnio kupiłam jeden z Hean i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger