00:07:00

Matowa pomadka do ust Rouge Edition Velvet, Bourjois

Obietnice producenta:
Nowa pomadka od Bourjois z matowym wykończeniem i intensywnymi kolorami, o lekkiej, przyjemnie nakładającej się formule, której nie czuć na ustach, nie wspominając o łatwej aplikacji, poczuciu komfortu na ustach i 24 godzinnej trwałości. Rouge Edition Velvet ma niewiarygodną formułę, która tuż po aplikacji sprawia wrażenie lakieru do ust, ale po nałożeniu przemienia się w pięknie matową, jedwabiście gładką i lekką teksturę , która wygląda glamour i sexy! Prawdziwe odkrycie!

7,7 ml kosztuje około 50,00 zł w Rossmannie, w drogeriach internetowych około 30,00 zł
Moim zdaniem:
Matowe pomadki nie od razu zyskały moją sympatię. Byłam fanką błyszczyków i raczej transparentnych kolorów, ale wystarczyło kilka przeczytanych recenzji i masa obejrzanych zdjęć, by z czasem przełamać mój opór. O ile dobrze pamiętam, moja miłość do matowych pomadek zaczęła się od Velvet Matte Golden Rose ( klik ), a drugą z kolei, tą która utwierdziła mnie w tym uczuciu, jest pomadka w płynie Rouge Edition Velvet Bourjois.
Pomadkę kupiłam w jednej z internetowych drogerii za niecałe 30,00 zł, czyli o prawie połowę taniej niż w Rossmannie! Kolor wybierałam w ciemno, na podstawie zdjęć w internecie i chociaż było to ryzykowne posunięcie, to opłacało się, bo odcień, który mam, czyli 07 Nude-ist, idealnie trafił w moje gusta :) Jest to zgaszony, stonowany, ciemny róż, który z odcieniem nude raczej nie ma wiele wspólnego, więc nie wiem skąd jego nazwa ;) Jest sporo ciemniejszy od mojego naturalnego koloru warg, ale nie jest na tyle intensywny, by mocno rzucać się w oczy, więc bardzo dobrze sprawdza się w codziennym makijażu. 
Tym, co odróżnia matową pomadkę Bourjois od innych mi znanych jest jej trwałość. Nałożona na usta aż wżera się w nie i jedynie płyn micelarny jest w stanie ją usunąć z warg. Niestraszne tej pomadce jedzenie czy picie, nawet nie odbija się na kubku czy chusteczce. Zaskakująco lekka i kremowa konsystencja ma okropny zapach farby do malowania ścian wyczuwalny podczas nakładania na wargi. Na ustach nie tworzy suchej skorupy ani ich nie skleja, zapewniając im miękki, jakby welurowy efekt. Początkowo pomadka delikatnie się błyszczy, jednak powoli zastyga, zostawiając matowe usta w jednolitym kolorze. Jak na matową pomadkę przystało, wymaga idealnie wypielęgnowanych ust, inaczej uwydatni każdą ich niedoskonałość. Matowe pomadki maja też tendencję do przesuszania ust, ale Rouge Edition Velvet wysusza usta minimalnie, mimo to nie zapominam nałożyć na nie przed snem pomadki nawilżającej. Pomadka jest bardzo dobrze napigmentowana, a stopień nasycenia koloru można stopniować ( na zdjęciu poniżej pomalowałam usta dwoma warstwami ).
Zaskoczyło mnie to, że na ustach jest praktycznie niewyczuwalna, zaś ewentualne poprawki w ciągu dnia czy dołożenie koloru można spokojnie wykonywać bez obawy o nierównomiernie pomalowane usta. Przyjemną niespodzianką jest także pozostawiany przez pomadkę Bourjois efekt matu, który jest nie jest zwykły ani płaski, tylko taki... aksamitny i miękki, dzięki czemu usta nie wyglądają nienaturalnie. 
Pomadka Rouge Edition Velvet jest starszą siostrą Rouge Edition Aqua Laque, o której pisałam już w tym poście. Mają takie same, niewielkie, eleganckie opakowania, które różnią się tylko tym, że nakrętka pierwszej z nich jest matowa, a drugiej błyszcząca. Posiadają również identyczne pędzelki, ukośnie ścięte z miękkim włosiem, którym wygodnie maluje się usta. A skoro już o tym mowa to warto, żebyście wiedziały, że ja bez lusterka nie umalowałabym sobie warg tą pomadką, albowiem wymaga ona perfekcyjnego nałożenia, szczególnie przy konturach, albowiem Rouge Edition Velvet uwydatni każdą nierówność. Mnie czasami dłużej zajmuje pomalowanie nią ust niż wykonanie całego makijażu :P 
Pomadka Rouge Edition Velvet nawet po całym dniu nie rozmazuje się, nie wylewa poza wyznaczony kontur, zapewniając tym samym długotrwałe i jednolite krycie. Dostępna jest w 12 odcieniach, od delikatnych nudziaków, które będą idealnym dopełnieniem codziennego makijażu, po intensywne róże i czerwienie, które  sprawdzą się na wielkie wyjścia. 

70 komentarzy:

  1. Ja również jestem fanką Bourjois. Świetne pomadki i do tego bardzo wydajne. Śliczny kolor i piękne usta. Jeśli chcesz wpadnij. Dopiero zaczynam i przyda mi się wsparcie. Pozdrawiam BlackLine <3
    http://blacklinemake-up.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny kolorek , bardzo takie lubię , mam ich jedną pomadke i jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor. Idealny na każdą okazję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor piękny chyba sobie zapiszę ten odcień.

    OdpowiedzUsuń
  5. Thank you for very nice and interesting the information, may be useful

    OdpowiedzUsuń
  6. mam i uwielbiam, kupiłam na promocji w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o niej dobre rzeczy i kusi mnie niezmiernie. Teraz używam GR velvet matte i bardzo jestem z nich zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie wygląda, na taki kolor też bym się zdecydowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją, ale wybrałam nr 09 i jest dla mnie za ciemna ;) pewnie Twój nr bardziej by mi odpowiadał ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo pięknie wyglada. Chyba na jakiegoś mega nudziaka bym sie skusiła. Mam taką mini obsesyjkę na tle pomadek. Ot drobna kokejkcja... Z sześćdziesiąt sztuk:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matulu, a myślałam, że to ja mam dużo pomadek:P

      Usuń
  11. bardzo ładny kolorek i fajnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. póki co mam matowy błyszczyk z Lovely w bardzo podobnym kolorze i też świetnie się trzyma, ale z pewnością nie przebije Borujois ;) na pewno kiedyś skuszę na jakiś odcień :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam pomadki z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tej serii ale kolorek dla mnie super :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam ole flamingo i pink pong, ta jest kolejna na liście :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się ten kolor i to jak wygląda na Twoich ustach :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja je lubię ;) tego koloru konkretnie nie miałam, ale z innych jestem mega zadowolona < 33

    OdpowiedzUsuń
  18. kusza mnie te pomadki bo jeszcze nie mam ani jednej a wszyscy je tak chwala :)chcialabym jakąś w odcieniu nude :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super, że jest taka trwała ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękny kolorek, szkoda, że do mnie kompletnie takie nie pasują :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo je lubie, mam 6 kolorow :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolor na ustach wygląda naprawdę bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ładnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja mam numerek 10 i jest śliczna, bardzo je lubię. Ładny mat, a nie taki suchy jak niektóre pomadki. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na ustach prezentuje się przepięknie. Trochę nie mój kolor, bo róże niezbyt mi pasują, ale wiadomo, kolor to kwestia indywidualna. Szkoda, ze ciężko się nią maluje:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię te pomadki, a Nude-ist jest moim codziennym kolorem. Cieszę się, że mimo częstego używania nie przesusza ust.

    OdpowiedzUsuń
  27. bardzo ładnie wygląda na ustach, nie mam żadnej pomadki z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale piękny odcień, świetnie się prezentuje na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię te pomadki. Ładny kolorek, delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bourjois ma takie trwałe te rzeczy, ich podkłady też są trwałe, w ogóle lubię tą firmę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. odcien fajny, delikatny i śliczne masz usta :) chciałabym mieć takie pełne ! :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajny ten kolorek, jestem też ciekawa pozostałych. Zwłaszcza, że skusiłaś mnie tą trwałością i będę chciała ją mieć w swojej kosmetyczce.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowny kolor, bardzo wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  34. To chyba najładniejszy kolor z dostępnych wszystkich odcieni. Podoba mi się jeszcze Ole Flamingo :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam ta pomadke, jednak u mnie wyglada na taki ciemny, brudny roz, podchodzacy ciut w braz, a na Twoich zdjeciach widze subtelny, rozowiutki nudziak :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Podobaja Mi się rożowe kolorki ;)
    Bardzo ładna pomadka !
    na blogu zrobiłam pierwsze rozdanie w którym do wyrania niespodzianka
    Serdecznie zapraszam Cię do konkursu http://twinstyl.blogspot.com/2015/12/pierwsze-blogowe-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  37. Już od dawna mnie kusi.. ale szkoda że ne ma chłodnego beżu z tej serii ;/

    OdpowiedzUsuń
  38. Wiele dziewczyn je chwali moja szwagierka także sobie kupiła i powiedziała że jest bardzo fajna więc pora żebym się na jakiś kolor skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ma piękny kolor może w końcu się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Jestem bardzo blada i ten odcień jest dla mnie za intensywny. Z kolei nr 10 mi pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  41. na twoich ustach każda pomadka wygląda rewelacyjnie - mogłabyś występować w reklamach ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja w ogóle nie lubię matu na ustach...

    OdpowiedzUsuń
  43. Ładny kolor! :) Nie miałam nigdy tej pomadki...

    Do moich ulubionych należy z L'Oreal :) Uwielbiam ją :)

    SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! ZDROWIA I POWODZENIA CI ŻYCZĘ! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. POMADKA ma piękny kolor a Ty śliczne ząbki :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Mam dwie pomadki z tej serii- jedną nudziakową a druga fuksję, obie są fantastyczne i uwielbiam je nosić na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ależ ma piękny kolor! a jakie Ty masz pełne usta <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Jakie boskie usta :) Zazdroszczę :P

    OdpowiedzUsuń
  48. Pomadki z tej serii uwielbiam, mega długo się utrzymują na ustach i te kolory ahhh:D

    OdpowiedzUsuń
  49. Śliczny kolor, chociaż u mnie te pomadki się nie sprawdziły. Za bardzo wysuszały moje usta :(

    OdpowiedzUsuń
  50. Ładnie wygląda na Twoich pięknych ustach.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger