09:48:00

Pielęgnacja ust z BioLove

Kontigo to jedna z moich ulubionych internetowych drogerii. Nie tylko ze względu na szeroką ofertę, atrakcyjne ceny, ale przede wszystkim marki własne, które są naprawdę super! Jedną z nich jest BioLove, która na dobre zawładnęła moją kosmetyczką :D Mam sporo produktów do pielęgnacji ciała i twarzy, a ostatnio uzupełniłam swoje zapasy mazideł do ust o malinowy peeling oraz masełko o zapachu karamboli
Peeling do ust jest bezbarwny i gołym okiem widać w jego konsystencji drobinki cukru. Ma nieziemsko słodki zapach, który mi się podoba, ale malinowego aromatu ciężko mi się w nim doszukać. Trochę szkoda, ale nie drażni nosa ani nie przyprawia o ból głowy, więc mu to wybaczam ;) Słoiczek jest wygodny w użytkowaniu, ale mało higieniczny, wolałabym więc, aby peeling miał postać sztyftu. Mimo iż kryształków cukru jest naprawdę dużo, to peeling nie jest najmocniejszy i myślę, że mogą po niego sięgnąć osoby z wrażliwszą skórą warg. Po zakończonym masażu usta są bardzo dobrze nawilżone i odżywione. Scrub sprawia, że są niesamowicie gładkie i miękkie. Regularne stosowanie peelingu pozwala zapomnieć o suchych skórkach, a także zadbać o to, aby usta były zawsze wypielęgnowane i gotowe na zaaplikowanie kolorowej pomadki. 
Nie wiem jak pachnie karambola, ale dla mnie to masełko do ust ma zapach coca coli :P Znajduje się w takim samym pudełeczku, co peeling, dlatego używam go tylko w domu, bo po jego zaaplikowaniu mogę od razu umyć ręce. Mazidełko jest bezbarwne, nie nadaje ustom koloru, tylko delikatny połysk. Jest także bardzo wydajne, nie wiem czy uda mi się je zużyć do końca :P Konsystencja masełka wydaje się być mocno zbita, ale w aplikacji jest leciutka i gładko rozprowadza się po ustach. Pozostawia delikatnie tłustawą warstewkę, która się nie lepi i absolutnie w niczym nie przeszkadza. Masełko świetnie nawilża i odżywia usta, pozostawiając je mięciutkie i wygładzone. Sprawdza się także jako baza pod matowe pomadki. 
Peeling do ust oraz masełko mają pojemność po 15 ml i znajdują się w takich samych aluminiowych puzdereczkach. Scrub dostępny jest również o zapachu borówki, a masełko ma jeszcze trzy inne warianty zapachowe: granat, morela i panna cotta. Wszystkie brzmią bardzo smakowicie, prawda :D? Peeling kosztuje 12,99 zł, a masełko 9,99 zł i myślę, że jest to naprawdę niewiele jak za tak fajne kosmetyki. 

29 komentarzy:

  1. Ja obecnie używam peelingu z eveline był w zestawie z balsamem powiększającym usta :) Jestem z niego bardzo zadowolona (z balsamu również) :P

    Zapraszam do mnie http://beautypiekno.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie takie kosmetyki to po prostu bajery, choć nie przeczę, że przyjemnie by się ich używało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam od nich borówkowe masełko i nawet je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować balsam do ust :) peeling mam aktualnie Mokosha i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się po nie wybiorę :D. Uwielbiam takie produkty i zużywam ich sporo, a z Biolove jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, jak by się u mnie sprawdziły. Moje usta są bardzo wymagające i potrzebują nawilżenia przez cały rok.

    https://natkaopowiada.blogspot.com

    https://bitasmietanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię takich opakowań, nie sięgałabym po nie, więc już staram się nawet nie kupować :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobają mi się opakowania ☺

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny duet! Czytałam same dobre recenzje o tych kosmetykach:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam, że mają kosmetyki do pielęgnacji ust.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim ulubionym peelingiem do ust jest ten z Sylveco. A z Biolove miałam sól do kąpieli, która była naprawdę fajna i pół kule do kąpieli pomarańczowe, które były niewypałem:/

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne opakowania. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądają naprawdę świetnie! Będę musiała przetestować na moje usta, te kosmetyki zachęcają.
    Dzisiaj założyłam bloga i zapraszam też do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kuszą już same warianty zapachowe :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam peelingi do ust, chetnie sprawdzilabym te na sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe, chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wolę peeling z cukru lub kawy;p

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja bardzo lubię peeling do ust z Sylveco w sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam masła do ciała z BioLove. Widziałam też żele pod prysznic, ale o masełku do ust, a szczególnie peelingu pierwszy raz słyszę. Pewnie gdzieś obiło mi się o uszy, ale nie miałam okazji testować. Za taką małą cenę chętnie bym wypróbowała oba te kosmetyki, ale ciekawa jestem czy oba mają naturalne składy, lub chociaż przyzwoite? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wooow naprawdę niska cena! spodziewałam się trochę wyższej ;) nie miałam jeszcze nic z biolove, a czaję się już dosyć długo ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę się kiedyś skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Balsamy zdecydowanie bardziej wolę w sztyfcie, ale peeling mnie bardzo zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Są zachęcające, dla gładszych ust bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kojarzę markę BioLove, ale jeszcze nigdy nie miałam ich produktu. Ciekawa jestem czy można to znaleźć gdzieś stacjonarnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Niedawno kupiłam krem do rąk tej marki i jestem zadowolona ;) Masełko i peeling do ust brzmią kusząco, ale ja jednak wolę sztyft. Trudno mi używać kosmetyków w słoiczkach z powodu długich paznokci :p
    Szkoda, że malinowy peeling nie pachnie maliną. Mój krem do rąk pachnie tym co miał ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Peeling do ust stosowałam chyba raz w życiu. Zazwyczaj szczoteczka albo ręcznik idzie w ruch. Biolove kojarzy mi się z cudownymi zapachami:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger