Płyn micelarny Diamond Cellular to drugi kosmetyk, o którym chciałabym Wam co nieco napisać. Jest to preparat oczyszczający, tonik i płyn do demakijażu w jednym. Jego kluczowymi składnikami są: ekstrakt z zielonego groszku, biała trufla i micelarna technologia. Ekstrakt z trufli ma wygładzać zmarszczki, a z zielonego groszku ma poprawiać elastyczność skóry i wspierać jej procesy regeneracyjne. Płynu używam wieczorem do demakijażu lub rano do odświeżenia skóry. Nie podrażnia ani nie zapycha mojej cery, ale do zmywania oczu nie mogę go używać, ponieważ ma w sobie jakiś składnik, który powoduje, że zaczynają mi łzawić. Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia. Dobrze zmywa makijaż, lekko nawilżając skórę i zostawiając ją miękką oraz przyjemną w dotyku. Pozostawia ją wypielęgnowaną i gotową na inne kosmetyki. Plastikowa, przezroczysta buteleczka z srebrnymi detalami i pompką jest jedną z najbardziej eleganckich i luksusowo wyglądających opakowań, jakie kiedykolwiek miałam :) Ma pojemność 200 ml i kosztuje 69,90 zł. Z tej samej serii kosmetyków zamówiłam także krem pod oczy Multi- Perfection, który kosztuje tyle samo co opisany wcześniej płyn micelarny. Jego opakowanie jest równie stylowe i ekskluzywne. Pompka, która znajduje się u wylotu smukłej buteleczki o pojemności 15 ml i dozuje taką ilość produktu, która w zupełności wystarczy na zaaplikowanie kremu na skórę pod oczami. Konsystencja kosmetyku jest bardzo leciutka i wchłania się błyskawicznie i myślę, że krem może być stosowany pod makijaż. Mam go od niedawna, więc jeszcze nie zauważyłam, aby zmniejszał zmarszczki. Wykazuje jednak fajne działanie nawilżające i kojące, dodatkowo lekko napina skórę pod oczami i sprawia, że spojrzenie jest rozświetlone i świeższe. Używam go regularnie i póki co nie wywołał u mnie najmniejszego dyskomfortu.
Nawilżający szampon do włosów HairX Advanced Care Gloss & Moisture ma pojemność 250 ml i w regularnej cenie kosztuje 37,90 zł. Wlany został do wysokiej butelki, która nie wyślizguje się z mokrych dłoni, a postawiona na wannie nie wywraca się. Szampon ma klasyczną konsystencję, bardzo ładnie pachnie, a w kontakcie z wodą tworzy gęstą, myjącą pianę. Dobrze domywa włosy, nie podrażniając skóry głowy i nie powodując wysypu łupieżu. Po wysuszeniu włosy są nawilżone, miękkie i wygładzone. Szampon nie plącze ich, więc są łatwiejsze w rozczesaniu, nawet bez użycia odżywki. Nie obciąża włosów, ale sprawia, że są bardziej zdyscyplinowane. Kosmetykiem, który również przeznaczony jest do pielęgnacji włosów, ale też ciała, jest olejek Love Nature z olejkiem z awokado. Przezroczysta, plastikowa buteleczka ma pojemność 100 ml i kosztuje 32,90 zł. Olejek ma ładny zapach, lekko mydlany. W pielęgnacji włosów używam go na same ich końce, dzięki czemu są ujarzmione i zdyscyplinowane. Dodatkowo olejek sprawia, że włosy ładnie się błyszczą, są wygładzone i zmiękczone. Dodaje im również elastyczności, eliminuje ich puszenie się i elektryzowanie. Nigdy nie zdarzyło mi się przesadzić z jego ilością, aplikuję niewielką jego dawkę, dzięki czemu olejek zyskuje na wydajności. Stosuję go także w pielęgnacji ciała, w tym również do stóp i skórek wokół paznokci, bo jak każdy olejek i ten z Oriflame jest wielofunkcyjny. Bardzo dobrze nawilża skórę na długie godziny, sprawiając, że jest miękka i delikatna w dotyku. Skóra jest odżywiona, zregenerowana, olejek nadaje jej ładnego, zdrowego blasku. Wchłania się dość szybko, ale i tak preferuję stosowanie go wieczorami.
Reasumując, z każdego kosmetyku Oriflame, który dziś Wam zaprezentowałam, jestem bardzo zadowolona, każdy fajnie się u mnie sprawdził i każdy mogę Wam z czystym sercem polecić :)
bardzo lubię te kosmetyki z Oriflame! :D
OdpowiedzUsuńOj już dawno nie zamawiałam nic z Orifleme i w sumie nie wiem dlaczego, bo naprawdę lubiłam te kosmetyki. Chyba pora do nich wrócić.
OdpowiedzUsuńJeszcze tych kosmetyków nie miałam, dobrze że jesteś z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po coś z Oriflame :) jedyne co lubię z tej drogerii to masło do ciała mleko i miód <3 po prostu je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo rzadko używam kosmetyków Oriflame :D Może czas to zmienić ? :)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy ciekawy, ale dość drogi :P
OdpowiedzUsuńz Oriflame mają fajne lakiery do paznokci i pomadki. Może i bym się skusiła na jaki kosmetyk z tej marki, ale nie znam ich składów.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dałaś żadnego swatcha pomadki.
OdpowiedzUsuńOlejek mogłabym spróbować, choć fanką ich produktów nie jestem :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Oriflame.
OdpowiedzUsuńJa lubię zapachy z Ori :) Wpadnij i do mnie :)
OdpowiedzUsuńNie kupuje w orliflame ale jestem ciekawa pomadki :*
OdpowiedzUsuńRównież jestem posiadaczką olejku z awokado. Stosuję go na włosy raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tą markę a szczególnie perfumy bo pielęgnacji i kosmetyków makijażowych nie poznałam jeszcze zbyt dobrze
OdpowiedzUsuńWieki nic od nich nie miałam, ale wpadł w moje ręce tu i o mamuniu, jaki on fajny jest :P
OdpowiedzUsuńświetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńSzampon chętnie bym widziała u siebie, wszelkie produkty do włosów lubię :)
OdpowiedzUsuńchyba nie jestem przekonany do tych produktów hmmm
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam ich konsulatantką, ale teraz już wieki nic nie zamawiałam.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale zawsze wolałam kosmetyki z avon niż oriflame...
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie używałam kosmetyków tej firmy ☺
OdpowiedzUsuńNie po drodze mi z kosmetykami Oriflame, ale cieszę się że jesteś z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMakijaż ori ujdzie, ale pielęgnacja to kompletnie nie moja bajka ;/
OdpowiedzUsuńOlejek wydaje mi się ciekawy:)Moje włosy bez olejku niestety się puszą, więc muszę mieć jakiś w użyciu.
OdpowiedzUsuńDawno nic nie używałam z Oriflame.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kolorówką tej firmy :(
OdpowiedzUsuńTeż mam ten micel i bardzo go sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńnie miałam akurat tych kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuń