Obietnice producenta:
Szampon przeznaczony do włosów cienkich, słabych i pozbawionych energii na bazie łagodnej bazy myjącej (sles free) zawiera olejek Awocado, zwany olejem 7 witamin (A-B-D-E-H-K-PP). Silnie
nawilża, odżywia naskórek i włosy, uzupełnia barierę lipidową skóry. Kompleks energizujący aloe vera z witaminami podnosi wytrzymałość włosów, wygładza je i regeneruje.
Powstająca w butelce piana jest naturalnym efektem wytrącania sie olejków.
nawilża, odżywia naskórek i włosy, uzupełnia barierę lipidową skóry. Kompleks energizujący aloe vera z witaminami podnosi wytrzymałość włosów, wygładza je i regeneruje.
Powstająca w butelce piana jest naturalnym efektem wytrącania sie olejków.
Olej Avocado (EcoCert) - pielęgnuje i chroni włosy przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Uzyskiwany z tłoczenia na zimno dojrzałych owoców Avocado - drzewa pochodzącego z Ameryki Południowej. Jest bogaty w lipidy, w tym nienasycone kwasy tłuszczowe, z przewagą kwasu oleinowego, zawiera kompleks witamin A, D i E. Intensywnie nawilża i odżywia skórę. Zabezpiecza przed wysuszeniem i złuszczaniem się oraz zapewnia skórze gładkość i miękkość. Wspomaga procesy naturalnej regeneracji naskórka. Olej łatwo przenika przez naskórek, zawiera dużą ilość składników odżywczych i substancji aktywnych.
200ml/ 20,99zł w sklepie internetowym SpaKosmetyki
Moja opinia:
Dziś przygotowałam dla Was recenzję szamponu, który otrzymałam nieco ponad miesiąc temu, więc najwyższa pora podzielić się swoimi wrażeniami :)
Szampon znajduje się w 200ml plastikowej, przezroczystej buteleczce. Jest ona taka elegancka, zgrabna, poręczna i bardzo wygodna w użyciu. Ładnie prezentuje się na łazienkowej półeczce, nawet moja koleżanka zwróciła na to uwagę :)
Konsystencja jest gęsta, typowa dla szamponów. Szampon kolorem przypomina mi anasowo-kokosowy napój z Hortexu ;), a zapachem jakiś egzotyczny owoc, może nawet avocado? Tak się domyślam, bo nigdy nie wąchałam tego owocu. Zapach utrzymuje się na włosach przez długie godziny, przynajmniej według nosa mojego M. :)
Pierwszy raz umyłam włosy tym szamponem bez zastosowania maseczki czy odżywki. Szampon dobrze oczyścił włosy i skórę głowy, ułatwił rozczesywanie włosów i sprawił, że stały się błyszczące, miękkie, i puszyste. Przy użyciu maseczki i odżywki włosy są dodatkowo wygładzone, nie puszą się, znacznie lepiej się układają i są tak jedwabiste w dotyku, że mam ochotę ciągle ich dotykać.
Jeżeli jesteście ciekawe wydajności tego szamponu, to muszę Wam powiedzieć, że jest całkiem całkiem. Stosuję ten szampon od miesiąca, przeważnie dwa razy w tygodniu ( lubię często zmieniać szampony ), a w buteleczce została mi połowa.
Jedynym mankamentem szamponu jest cena, według mnie ponad 20zł za szampon to troszkę za dużo, mimo że jest naprawdę dobrym kosmetykiem, który i tak Wam serdecznie polecam :)
Dobrze wiedzieć,że się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na skład tego szamponu, może sobie zafunduję w niedalekiej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuń20zł to jeszcze nie tak strasznie - byłabym skłonna tyle wydać, o ile rzeczywiście byłby dobry :)
OdpowiedzUsuńa dla mnie to ździebko za dużo, biorąc pod uwagę to, że najczęściej kupuję szampony gliss kur lub dove i to jeszcze w promocji, czyli za mniej niż dyszkę;)
Usuń20 zł to jeszcze nie jest tak źle :) Ja ostatnio używałam szamponu Love Me Green, który kosztuje 50 zł :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził :)
fajnie, że się sprawdzil u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRozczesałaś włosy bez odżywki ? Podziwiam.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i wydaje się ciekawym produktem!
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej marki, ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńnie znałam tego szamponu, muszę go poszukać
OdpowiedzUsuńMa fajne opakowanie :) Ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńspora cena, ale skoro nawet bez odżywki spisuje się tak dobrze, to chyba warto *_*
OdpowiedzUsuńZa 20 zł warto kupić :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy :) Taka cena jest ok pod warunkiem że kosmetyk jest dobry.
OdpowiedzUsuńUwielbiam szampony, które utrzymują zapach na włosach przez długi czas, jednak 20 zł za szampon to dla mnie przegięcie :)
OdpowiedzUsuńU mnie zapewne starczyłby na krótszy okres czasu - myję włosy codziennie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej marki, ale chętnie bym kiedyś coś wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale zgadzam się, że lekki minus to cena ;D
OdpowiedzUsuńSerio serio uczę się japońskiego ;) Od jakiegoś 10 roku życia mam styczność z tym językiem i kulturą, teraz studiuję filologię japońską ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt :) A o tej firmie słyszę pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
A no ;D w sumie to ja dla papierku tam jestem ;D Pierwszy rok studiów to praktycznie nie chodziłam na zajęcia, bo byłam poza program. Pojawiałam się na pierwszych zajęciach i na egzaminach XD Roku przeskoczyć nie mogłam, bo nie uczyłam się wcześniej o historii Japonii czy np literaturze. A wcześniej sama się uczyłam japońskiego, rok czasu chodziłam do szkoły języka japońskiego:) I tak jakoś wyszło;D
OdpowiedzUsuńAngielskiego to ja się nauczyłam w ciągu niecałego roku xD Kiedyś nie było takich dużych możliwości by w Polsce uczyć się japońskiego, to musiałam się nauczyć ang, by móc się uczyć japońskiego :)
OdpowiedzUsuńMusisz znaleźć swoją metodę nauki języka, to na pewno dasz radę :)
A jakie mam plany? Mi się marzy moja własna szkółka języka japońskiego. Nie powiem, rozwijam się w tym kierunku, bo obecnie jestem lektorką języka japońskiego i uczę go w liceum. Mam też za sobą pracę w szkole językowej.
Prywatnie uczę japońskiego i angielskiego. Byłam też tłumaczem technicznym i zastanawiam się, czy też nie zrobić coś w tym kierunku, by pójść na tłumacza technicznego w drukarniach :)
przy moich długich włosach i myciu co dwa dni pojemność to nic, nawet bym pewne nie zauważyła jego działania, a szkoda:(
OdpowiedzUsuńobserwuję, ciekawe wpisy:)
A no, mam głowę do języków :D Ang, niem znam. Niedawno wzięłam się też za chiński i teraz w wakacje planuję francuski :)
OdpowiedzUsuńWiesz, to zależy od osoby :) Ja np jestem wzrokowcem i wszystko przepisuję po kilka razy. Jak np uczę się słówek to zaznaczam je kolorowymi flamastrami :)
Moje notatki zawsze strasznie były kolorowe :)
Podejrzewam, że możesz mieć barierę językową albo za dużo myślisz nad tym, co mówisz :) Albo może po prostu języki obce to nie jest to, ale uważam, że wszystkiego da się nauczyć :)
OdpowiedzUsuńStyczność z językiem też dużo daje. Ja mam praktycznie na co dzień, bo też robię jako tłumacz różnych artykułów, więc zawsze jakoś go tam używam :) No i korków udzielam, więc to też.
OdpowiedzUsuńNie martw się, barierę da się przełamać :)
Nie masz znajomych zagranicą?:) Poszukaj kogoś z kim byś mogła rozmawiać ;D)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego szamponu :)
OdpowiedzUsuńFilm z lektorem jest ok ale jeśli chodzi już o piosenki to nie koniecznie ;) Bo czasami na różne sposoby można to interpretować i wgl ;D
OdpowiedzUsuńMiałam szampon z tej firmy, przeokropnie plątał mi włosy i narazie go odstawiłam...
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten szampon ..
OdpowiedzUsuńz tego co napisałaś, warto go wypróbować ;)
jeśli ma takie dobre dziaanie to cena 20 złotych nie jest taka straszna :D no ale jednak ja kupuje szampony za około 10-15 więc jest różnica i moje tez działaja ;d
OdpowiedzUsuńostatnio miałam head&shoulders z odżywką mentolowy i działał super moje włosy były po nim mega miękkie :)
Nie słyszałam jeszcze nic o tym szamponie;)
OdpowiedzUsuńCena taktycznie trochę za wysoka. Za mniej 20 zł mogę kupić 2 moje ulubione - z Garniera i Joanny :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten szampon, jednak kusisz nim niesamowicie
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził :) ale trochę drogi
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jego składu...
OdpowiedzUsuńtez czuje pod tym wzgedem niedosyt.
UsuńNie znam tego szamponu, ale wydaje się bardzo dobrym produktem :)
OdpowiedzUsuńKusi!:)
OdpowiedzUsuń