Obietnice producenta:
Herome Nail Hardener Sensitive to rewelacyjny utwardzacz do paznokci o delikatnym działaniu, stworzony aby wyleczyć i wzmocnić słabe, szybko pękające i rozdwajające się paznokcie. Pędzelek o długości 1.5 cm pozwala na dokładne rozprowadzenie lakieru, a specjalny kształt nakrętki służy do odsuwania skórek paznokci. Sam lakier nie jest zbyt wodnisty, szybko schnie, nadaje połysk paznokciom i nie ma intensywnego czy przykrego zapachu.
10 ml odżywki to wydatek 59,20 zł. W promocji można kupić prawie połowę taniej, za 38,50 zł w sklepie internetowym BodyLand
Moim zdaniem:
Aby przetestować odżywkę- utwardzacz do paznokci Herome Nail Hardener Sensitive, na trzy tygodnie musiałam zrezygnować z hybryd. Ba!, nawet ze zwykłych lakierów do paznokci. Wyobrażacie to sobie? To się nazywa poświęcenie dla sprawy ;) Jednak, czy było warto?
W białym, prostym kartoniku znajduje się niewielka szklana buteleczka, która wraz z nakrętką tworzy stożkowaty kształt. Nakrętka jest bardzo długa, wręcz za długa. Jest mało wygodna, źle mi się ją trzyma i aplikuje odżywkę na paznokcie. Zaś pędzelek jest prosty i cienki. Zbiera za dużo lakieru, jego nadmiar trzeba wytrzeć o brzeg buteleczki.
Odżywka ma jasny kolor, fioletowo- różowy, ale na paznokciach jest przezroczysta. Szybko wysycha, zostawiając na paznokciach subtelny połysk. Pachnie też bardzo delikatnie. Ma lejącą się konsystencję, dlatego malując nią paznokcie należy uważać przy skórkach, aby ich nie zalać. Nie zawiera szkodliwego formaldehydu, a po otwarciu powinno się ją zużyć w ciągu 12 miesięcy.
Kuracja odżywką powinna trwać 21 dni, którą w ciągu roku można przeprowadzić maksymalnie 2 razy. Pierwszego dnia nanosi się pierwszą warstwę utwardzacza, drugiego kolejną, aby trzeciego dnia zmyć je obie i powtórzyć proces od nowa. I tak przez trzy tygodnie. Po pełnej kuracji odżywki Herome można używać raz- dwa razy w tygodniu jako bazy pod lakier kolorowy.
Przeprowadzenie całej kuracji nie było dla mnie prostą sprawą, bo niepomalowane paznokcie to u mnie rzecz niespotykana. Tak jak Yeti. Stwierdziłam jednak, że moim paznokciom po kilku miesiącach noszenia hybryd przyda się coś wzmacniającego i odżywczego. Po trzech tygodniach wiem, że moja trzytygodniowa rezygnacja z malowania paznokci poszła na marne. Postępowałam zgodnie ze wskazaniami producenta, mimo to stan moich paznokci nie poprawił się. Nie spełniła się żadna z obietnic producenta. Preparat nie wzmocnił paznokci, są w takiej samej kondycji jak przed rozpoczęciem kuracji. Utwardzacz jedynie czemu troszkę zaradził, to rozdwajanie się paznokci, jednak to dla mnie trochę za mało na kosmetyk, którego regularna cena wynosi około 60,00 zł.
Niestety, wyjątkowo nie mogę polecić Wam tego produktu. Jestem negatywnie zaskoczona, że odżywka okazała się tak kiepska, bo jak pamiętacie, niedawno pisałam o kremie do skórek Herome ( klik ), który bardzo polubiłam i myślałam, że wszystkie kosmetyki marki są tak samo świetne. Jak się okazało, pomyliłam się. Przede mną jeszcze testy ostatniego produktu Herome, czyli peelingu do skórek. Mam nadzieję, że będzie mu bliżej do kremu na skórki niż do tej odżywki.