1. Żel do golenia Joanna Sensual- już kilka razy wspominałam czy to na blogu czy u Was w komentarzach, że ten żel do golenia jest moim ulubionym. Kosztuje niewiele ( ok.10zł ), a podczas depilacji sprawdza się fantastycznie, zapewniając maszynkę gładki poślizg. Chyba zawsze będę kupować ten żel.
2. Szampon do suchych i odwodnionych włosów Gliss Kur- zauważyłam, że po szamponach Gliss Kur moje włosy lepiej się układają, nie puszą się, są miękkie i pełne życia. Ten w dodatku pięknie pachnie.
3. Płyn do higieny intymnej Ziaja Intima- kolejny kosmetyk, który dość często gości w mojej łazience. Niedrogi, a niesamowicie wydajny płyn, który nie podrażnia i delikatnie myje.
4. Krem zmiękczający do stóp FussWohl- nie należę go osób, które systematycznie dbają o stopy. Jak mi się przypomnij to je wymoczę, potraktuję tarką i specjalnym kremem do stóp, dlatego ciężko mi powiedzieć czy jest to dobry krem czy nie. Ja jestem z niego zadowolona, mniej więcej raz w tygodniu smarowałam nim grubą warstwę, zakładałam bawełniane skarpetki i tak szłam spać, a rano budziłam się z nawilżonymi i gładkimi stopami. Efekt ten utrzymywał się mniej więcej do następnego dnia. Póki co mam inne kremy do stóp, może kiedyś wrócę do tego.
5. Balsam antycellulitowy SlimExpert Carla Norri- kupiony w Biedronce z ciekawości za ok.6zł. Oprócz nawilżenia skóry nie zauważyłam żadnych innych efektów. Więcej nie kupię.
6. Płyn micelarny Sopot Spa Ziaja- dziadostwo strasznie szczypie w oczy! Poza tym nie odbiega niczym od innych miceli.
7. Płyn do demakijażu Ziaja- jeden z moich ulubionych kosmetyków do demakijażu, nie zliczę które to już zdenkowane opakowanie. Często do niego powracam.
8. Nawilżająco-regenerująca maska do włosów Pilomax- chyba każda włosomaniaczka miała styczność z maskami Pilomax :) Ta sprawia, że włosy są nawilżone, jedwabiste w dotyku, błyszczące, nie elektryzują się i nie puszą. Zapewne sięgnę po nią jeszcze nie raz.
9. Cukrowy peeling do ciała Linia Spa Mariza- recenzja tutaj
10. Rewitalizujący żel pod prysznic Linia Spa Mariza- recenzja tutaj
11. 3 kroki Clinique- kupiłam zestaw podróżny na przetestowanie i bardzo dobrze, bo gdybym kupiła normalny komplet to tylko straciłabym grubo ponad 100zł. Najbardziej spodobał mi się żel, po nim faktycznie było widać i czuć, że skóra aż skrzypi, bo jest tak oczyszczona. Tonik to sam alkohol, kiedyś byłabym na tak, dziś jestem na nie. Krem okazał się bardzo wydajny, o przyjemnej konsystencji.
12. Podkręcający tusz do rzęs Lorrain Donegal- kupiłam w Pepco za nieco ponad 7zł. Zgodnie z zapewnieniem producenta podkręca rzęsy niczym zalotka, ale nie robi z nimi nic innego-ani nie wydłuża ani nie pogrubia, nawet nie nadaje rzęsom głębokiego koloru czerni, jednym słowem do kitu.
13. Tusz do rzęs Million Calories Eveline- nie mam zielonego pojęcia skąd ten tusz wziął się w moich zbiorach :P To właściwie wyrzutek, o którym nic Wam nie powiem, bo tak dawno nie używałam, że już nie pamiętam czy jest dobry czy nie.
14. Próbka żelu pod prysznic Aroma Therapy Palmolive- próbkę dostałam w swoim pierwszym BlogBoxie. Żel okazał się niesamowicie wydajny, bodajże 50ml wystarczyło mi na 4-5 użyć.
15. Odżywka nadająca włosom objętość Herbal Essences- odżywka dodaje nieco objętości włosom, nie obciążając ich, ale efekt jest krótkotrwały. Więcej nie kupię.
16 Mleczko do ciała Wellness&Beauty- bajecznie pachnie! Trochę toporne w aplikacji i wolno się wchłania, ale zapach wszystko rekompensuje. Do kupienia w każdym Rossmannie za ok.6-7zł, naprawdę warto przetestować na własnej skórze
2. Szampon do suchych i odwodnionych włosów Gliss Kur- zauważyłam, że po szamponach Gliss Kur moje włosy lepiej się układają, nie puszą się, są miękkie i pełne życia. Ten w dodatku pięknie pachnie.
3. Płyn do higieny intymnej Ziaja Intima- kolejny kosmetyk, który dość często gości w mojej łazience. Niedrogi, a niesamowicie wydajny płyn, który nie podrażnia i delikatnie myje.
4. Krem zmiękczający do stóp FussWohl- nie należę go osób, które systematycznie dbają o stopy. Jak mi się przypomnij to je wymoczę, potraktuję tarką i specjalnym kremem do stóp, dlatego ciężko mi powiedzieć czy jest to dobry krem czy nie. Ja jestem z niego zadowolona, mniej więcej raz w tygodniu smarowałam nim grubą warstwę, zakładałam bawełniane skarpetki i tak szłam spać, a rano budziłam się z nawilżonymi i gładkimi stopami. Efekt ten utrzymywał się mniej więcej do następnego dnia. Póki co mam inne kremy do stóp, może kiedyś wrócę do tego.
5. Balsam antycellulitowy SlimExpert Carla Norri- kupiony w Biedronce z ciekawości za ok.6zł. Oprócz nawilżenia skóry nie zauważyłam żadnych innych efektów. Więcej nie kupię.
6. Płyn micelarny Sopot Spa Ziaja- dziadostwo strasznie szczypie w oczy! Poza tym nie odbiega niczym od innych miceli.
7. Płyn do demakijażu Ziaja- jeden z moich ulubionych kosmetyków do demakijażu, nie zliczę które to już zdenkowane opakowanie. Często do niego powracam.
8. Nawilżająco-regenerująca maska do włosów Pilomax- chyba każda włosomaniaczka miała styczność z maskami Pilomax :) Ta sprawia, że włosy są nawilżone, jedwabiste w dotyku, błyszczące, nie elektryzują się i nie puszą. Zapewne sięgnę po nią jeszcze nie raz.
9. Cukrowy peeling do ciała Linia Spa Mariza- recenzja tutaj
10. Rewitalizujący żel pod prysznic Linia Spa Mariza- recenzja tutaj
11. 3 kroki Clinique- kupiłam zestaw podróżny na przetestowanie i bardzo dobrze, bo gdybym kupiła normalny komplet to tylko straciłabym grubo ponad 100zł. Najbardziej spodobał mi się żel, po nim faktycznie było widać i czuć, że skóra aż skrzypi, bo jest tak oczyszczona. Tonik to sam alkohol, kiedyś byłabym na tak, dziś jestem na nie. Krem okazał się bardzo wydajny, o przyjemnej konsystencji.
12. Podkręcający tusz do rzęs Lorrain Donegal- kupiłam w Pepco za nieco ponad 7zł. Zgodnie z zapewnieniem producenta podkręca rzęsy niczym zalotka, ale nie robi z nimi nic innego-ani nie wydłuża ani nie pogrubia, nawet nie nadaje rzęsom głębokiego koloru czerni, jednym słowem do kitu.
13. Tusz do rzęs Million Calories Eveline- nie mam zielonego pojęcia skąd ten tusz wziął się w moich zbiorach :P To właściwie wyrzutek, o którym nic Wam nie powiem, bo tak dawno nie używałam, że już nie pamiętam czy jest dobry czy nie.
14. Próbka żelu pod prysznic Aroma Therapy Palmolive- próbkę dostałam w swoim pierwszym BlogBoxie. Żel okazał się niesamowicie wydajny, bodajże 50ml wystarczyło mi na 4-5 użyć.
15. Odżywka nadająca włosom objętość Herbal Essences- odżywka dodaje nieco objętości włosom, nie obciążając ich, ale efekt jest krótkotrwały. Więcej nie kupię.
16 Mleczko do ciała Wellness&Beauty- bajecznie pachnie! Trochę toporne w aplikacji i wolno się wchłania, ale zapach wszystko rekompensuje. Do kupienia w każdym Rossmannie za ok.6-7zł, naprawdę warto przetestować na własnej skórze