Od producenta:
Fluid matująco-wygładzający, ma właściwości wygładzające i matujące. Specjalna formuła Nylon 12 sprawia, że skóra jest jedwabista i doskonale matowa. System mikrogąbeczek pochłania nadmiar sebum. Witaminy E i C doskonalą kondycję skóry twarzy i zachowują jej młody wygląd.
Do wyboru są 4 kolory: naturalny 204, beżowy 207, toffee 208, tiramisu 209
Do wyboru są 4 kolory: naturalny 204, beżowy 207, toffee 208, tiramisu 209
30ml/ około 25zł
Moja opinia:
Nie umiem tego wyjaśnić, ale nie mam przekonania do kosmetyków Lirene, w przeciwieństwie do mojej mamy, ale dzięki podkładowi City Matt powoli, małymi kroczkami zaczynam nabierać zaufania do tej marki kosmetycznej. Kilka miesięcy temu niespodziewanie skończył mi się podkład, więc biegiem pognałam do Rossmanna po nowy. Problem jednak polegał na tym, że był koniec miesiąca, więc mój portfel aż piszczał z braku pieniędzy :P , ale ja uparte dziewczę jestem i po prostu musiałam wyjść z nowym podkładem! Akurat w promocji były podkłady z AA i Lirene, wszystkie za mniej niż 20zł, czyli akurat za tyle ile miałam tego dnia w portfelu. Bez większego przekonania wzięłam z półki podkład City Matt w odcieniu 208 Toffee, który okazał się jednym z lepszych podkładów jakie kiedykolwiek miałam i już zakupiłam drugie opakowanie, na pewno nie ostatnie :)
Podkład kryje się w niepozornym, szarym opakowaniu z higieniczną pompeczką. Buteleczka jest bardzo wygodna, a aplikator płynnie działa i dozuje taką ilość kosmetyku ile dusza zapragnie. Wadą tego opakowania jest brak przezroczystości, więc nie wiadomo kiedy produkt ma się ku końcowi.
Zapach jest delikatny, taki mydlano- pudrowy i szybko się ulatnia. Konsystencja jest dokładnie taka jak lubię- kremowa, nie za gęsta i taka...satynowa. Z łatwością rozsmarowuje się po twarzy, nie tworząc smug, zacieków ani efektu maski. Ładnie stapia się z cerą, a po nałożeniu buzia jest gładziutka i aksamitna w dotyku. Podkład ładnie wyrównuje koloryt cery, nie podkreśla suchych skórek i jest w ogóle nie wyczuwalny na buzi. Dodatkowym atutem tego produktu jest także to, że nie ściera się w ciągu dnia i nie ciemnieje.
Mogłabym się przyczepić do efektu matowienia. Przy mojej mieszanej cerze mat utrzymuje się około 3 godzin, później muszę już lekko przypudrować twarz. Tu muszę zaznaczyć, że efekt matu nie jest płaski, a skóra nabiera takiej... promienistości :) Nie jest to podkład kryjący, ale z pomocą korektora całkiem nieźle tuszuje wszystkie niedoskonałości, blizny i plamki.
Zapewne najbardziej ciekawi Was trwałość tego podkładu ;) Nie wiem czy faktycznie zgodnie z zapewnieniami producenta utrzymuje się na buzi aż 16godzin, ale 8-10 to na pewno, więc moim zdaniem jest to bardzo trwały kosmetyk. Sprawdza się nawet w upalne dni, ładnie "trzyma się" buzi nie spływając.
Podkład jest bardzo wydajny, spokojnie wystarcza na 2 miesiące codziennego używania ( gdzieś wyczytałam, że przy codziennym stosowaniu może zapychać; ja używałam go codziennie przez okres 3 tygodni i nic takiego nie zaobserwowałam, mimo że moja buzia ma tendencje do zapychania ), a przy demakijażu nie sprawia żadnych trudności, ładnie schodzi zarówno przy użyciu płynu micelarnego jak i mleczka.
Słowem zakończenia muszę jeszcze wspomnieć, że do niedawna nie cierpiałam kupować podkładów. W drogerii odcień wydaje się zawsze w porządku, a w domu po umalowaniu jestem zawiedziona, bo albo jest za jasny albo za ciemny albo jakiś taki szarawy... Zaś odcień 208 Toffee jest jakby stworzony dla mnie i teraz kupowanie podkładu to dla mnie bułka z masłem- jeśli chcę przetestować jakiś nowy to porównuje jego kolory z City Matt, dzięki czemu mogę mieć pewność, że tym razem nie kupię nietrafionego koloru, a kosmetyk nie wyląduje na dnie kosmetyczki :)
Artykuł możecie przeczytać także tutaj
Słowem zakończenia muszę jeszcze wspomnieć, że do niedawna nie cierpiałam kupować podkładów. W drogerii odcień wydaje się zawsze w porządku, a w domu po umalowaniu jestem zawiedziona, bo albo jest za jasny albo za ciemny albo jakiś taki szarawy... Zaś odcień 208 Toffee jest jakby stworzony dla mnie i teraz kupowanie podkładu to dla mnie bułka z masłem- jeśli chcę przetestować jakiś nowy to porównuje jego kolory z City Matt, dzięki czemu mogę mieć pewność, że tym razem nie kupię nietrafionego koloru, a kosmetyk nie wyląduje na dnie kosmetyczki :)
Artykuł możecie przeczytać także tutaj
Wielki
Festiwal Piękna w perfumeriach Douglas!
Chcesz poznać sekret piękna i odmienić
swój look? Odwiedź swoją perfumerię Douglas w terminie od 16 lipca do 12
sierpnia 2013 i skorzystaj z wyjątkowych ofert. Tylko do 12 sierpnia przy zakupach
otrzymasz miniatury kosmetyczne, próbki, atrakcyjne upominki i rabaty! Przyjdź
do jednej z ponad stu perfumerii i poczuj się jak u siebie. Będziesz mogła
skorzystać z bezpłatnych porad konsultantów, którzy doradzą w temacie makijażu,
pielęgnacji czy doboru zapachów.
Strefa Letnich Cen, w
której znajdziesz wybrane produkty luksusowych marek dostępne w atrakcyjnych,
niskich cenach. Szukaj specjalnych
ofert cenowych na perfumy, kremy
pielęgnacyjne i kosmetyki z
segmentu make- up takich marek jak: Collistar,
Mont Blanc, Isadora, Valentino czy Rouge Bunny Rouge.
W
ramach Wakacyjnego Festiwalu Prezentów
przy zakupie wybranych produktów do pielęgnacji takich marek jak Sensai Kanebo,
Elie Saab, Dr Irena Eris, Tom Ford, a także perfum m.in. Balenciaga czy Lanvin,
otrzymasz wyjątkowe prezenty w
postaci miniatur produktów, atrakcyjnych upominków i rabatów na kolejne zakupy.
Douglas to nie tylko zakupy!
Na
wszystkich odwiedzających perfumerie czekają konsultanci, którzy indywidualnie
pomogą dobrać odpowiedni kosmetyk, odkryją tajemnice świata zapachów i
zaprezentują nowości. W każdej perfumerii możesz skorzystać z jedenastu usług w
tym aż z ośmiu bezpłatnych. Jeżeli
posiadasz kartę Douglas, z płatnych usług skorzystasz za 50% ceny!
O 208, tez używam teraz w okresie poopalania letnim :) dla mnie ideał na lato, delikatny i nawet dobre krycie.... jednak nie używam żadnych sypkich pudrów bo sam nałozony wygląda dosyć naturalnie :) i strasznie podobają mi sie ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że kiedyś kiedyś gdyby mama nie kupiła 207 to pewnie zyła bym w nieświadomości że jest taki przyjemny ;)
szkoda, że te podkłady są dla mnie za ciemne :(
OdpowiedzUsuńteż nie lubię kupować podkładów, bo zawsze mam problem z dobraniem odcienia :/
OdpowiedzUsuńDosyć jasny wydaje się być ten tofee - muszę na niego zerknąć w drogerii.
OdpowiedzUsuńJa akurat podkłady City Matt bardzo lubię. Jedyne, co mnie denerwuje, że bez pudru wpadają w nieco pomarańczowe tony.
uwielbiałam go :)
OdpowiedzUsuńO niezłe te promocje w Douglas, trzeba będzie sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na te podkłady, ale mam problem z dobraniem koloru. 2 miesiące? W moim przypadku starcza mi na ok. rok ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że w ogóle nie używam podkładów. Tylko puder w kulkach.
OdpowiedzUsuńZ podkładami Lirene i moja Mama się lubi.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego podkładu lirene. może się skuszę jeśli znajdę jasny kolor
OdpowiedzUsuńMam ten podkład i zawsze gdy po niego sięgam jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam ten podkład ale grzecznie czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńTen podkład jest moim ulubieńcem ;) Numer jeden wśród z wszystkich jakie miałam ;)
OdpowiedzUsuńTego podkładu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńa ja szukam czegoś kryjącego... ale na razie jakoś ideału nie znalazłam
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam tego podkładu. Ogólnie mam trudności z dobraniem odcienia dla siebie.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam podkład Lirene i był ok, ale nie z tej serii. Na ten może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie sięgałam po podkłady tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam ten podkład :) U mnie w duecie z pudrem Rimmel Stay Matte nic się nie świeci czasem nawet przez cały dzień, a też mam mieszaną cerę :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też bardzo lubi Lirene. :)
OdpowiedzUsuńoj kusi ten festiwal :D
OdpowiedzUsuńBardzo go lubie :)
OdpowiedzUsuńach ten podkład towarzyszył mi przez całe liceum, dawno dawno temu, kiedy to jeszcze moja cera nie była wybredna :P
OdpowiedzUsuńBardzo dawno miałam ten podkład, ale jakoś mnie nie urzekł :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam tylko tego podkładu ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam te fluidy z lirene ;) mam je juz od kilku dobrych lat i w sumie jak zakrece sie wokol jakiegos innego to i tak wracam do nich :DDD
OdpowiedzUsuńMoja mama również lubi Lirene:)
OdpowiedzUsuńmam ten podkład i u mnie także się spisywał
OdpowiedzUsuńmi się lirene wydaje jakiś taki za ciężki :) może zmienie zdanie bo moje obecne nabyłam pare lat temu :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności akurat z tym podkładem ;)
OdpowiedzUsuńja też do tej firmy nie jestem przekonana;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale narazie pozostaję przy kremach BB ;D
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywalam żadnego z podkladu lirene- mam tylko bazę pod makijaż ale jest ok:) w ogole lubi lirene+ ale znam lepiej ta firme od strony kosmetyków pielégnacyjnych- jak i pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Nigdy nie używałam żadnego podkładu od Lirene - nie wiedziałam nawet ,że mają je w swojej ofercie :0 Obecnie mam rimmel , maybelline i bourjois :)
OdpowiedzUsuńz Twojego opisu wnioskuję, że taki bardziej na lato ten podkład w alternatywnie dla BB
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś fluid z Lirene w takim beżowym opakowaniu i w ogóle się u mnie nie sprawdził. Od tamtej pory omijam ich podkłady :P
OdpowiedzUsuńbyłam z tego podkładu bardzo zadowolona, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie i poznałam coś lepszego, Lumene...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten fluid i bardzo mi pasował, z pewnością będę do niego wracać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy...
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale kiedyś jakaś klientka w Rossmannie mi go polecała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego fluidu. Ja jestem wierna mojemu podkładowi sypkiemu :)
OdpowiedzUsuńMam ten podkład i jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńLubię te podkłady ;)
OdpowiedzUsuńna Lirene muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńmój ulubiony podkład, według mnie jest świetny :)
OdpowiedzUsuń