Chusteczki złuszczające z aloesem (20%) zawierające alantoninę i glicerynę, zapewniają głębokie oczyszczenie i równowagę hydrolipidową skóry twarzy w dwu prostych krokach: 1. ZŁUSZCZANIE, 2. WYGŁADZANIE. Zielona szorstka strona chusteczki delikatnie usuwa martwe komórki i zanieczyszczenia, a miękka wygładza skórę twarzy, przywracając jej naturalną równowagę.
Dlaczego aloesowe chusteczki złuszczające?
-Wysokie stężenie aloesu: 20%;
-Aloes pozyskiwany w ręcznym procesie ekstrahowania na zimno, nie pasteryzowany, bez obróbki chemicznej;
-Wzbogacone alantoniną i gliceryną;
-Bezalkoholowe, nie zwierają chemicznych substancji złuszczających;
-Naturalne i łagodne;
-Testy wykazały iż regularne stosowanie chusteczek 2/3 razy w tygodniu usuwa do 37% więcej martwych komórek oraz wykazuje do 40% większą podatność skóry na zabiegi nawilżające i odżywcze.
-Wysokie stężenie aloesu: 20%;
-Aloes pozyskiwany w ręcznym procesie ekstrahowania na zimno, nie pasteryzowany, bez obróbki chemicznej;
-Wzbogacone alantoniną i gliceryną;
-Bezalkoholowe, nie zwierają chemicznych substancji złuszczających;
-Naturalne i łagodne;
-Testy wykazały iż regularne stosowanie chusteczek 2/3 razy w tygodniu usuwa do 37% więcej martwych komórek oraz wykazuje do 40% większą podatność skóry na zabiegi nawilżające i odżywcze.
20sztuk/około 13zł w aptekach doz.pl
Moja opinia:
Przyznam się, że do wszelkiego rodzaju chusteczek nawilżających/peelingujących/do demakijażu podchodziłam troszkę jak pies do jeża, uważając, że są gorsze od kremu nawilżającego, od peelingu czy od płynu micelarnego. Jednak dzięki marce Equilibra zaczynam zmieniać zdanie ;)
Utrzymane w delikatnie zielonej kolorystyce opakowanie zawiera aż 20 chusteczek o wymiarach 15cm x 20cm, które najlepiej zużyć w ciągu trzech miesięcy po otwarciu. Chusteczki są na tyle duże, że pozwalają na oczyszczenie nie tylko twarzy, ale także szyi i dekoltu. Każda z nich z jednej strony nasączona jest balsamem, a z drugiej pokryta małymi złuszczającymi grudkami, które do najostrzejszych nie należą, więc po te chusteczki mogą sięgać także osoby z wrażliwą cerą.
Chusteczki stosuję dwa razy w tygodniu, przeważnie wieczorami i zgodnie z wskazówkami producenta najpierw używam szorstkiej strony chusteczki, która usuwa cały martwy naskórek, a następnie tej nasączonej balsamem aloesowym, która sprawia, że moja skóra jest nawilżona i miękka. Po użyciu chusteczek wyraźne czuć, że skóra jest oczyszczona, ukojona, wygładzona i delikatna w dotyku.
Takie chusteczki świetnie sprawdzą się na wakacyjnych wyjazdach zastępując nam i peeling i krem, a tym samym ustępując miejsca w walizce na dodatkową parę klapek lub szortów :)
Strona nawilżająca
Strona złuszczająca
Miałam kiedyś coś bardzo podobnego z Cleanic.
OdpowiedzUsuńŚrednio się sprawdzało, niestety. I zapach był bardzo chemiczny.
niestety na mnie działają alergicznie:(
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy to samo zdanie o tych chusteczkach :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) jak będę w aptece to się za nimi rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńBuźka :*
ale fajne chusteczki :)
OdpowiedzUsuńNie mialam ale bardzo interesuje mnie pozostały skład...ostatnio przerzuciłam się na naturalne produkty do pielęgnacji cery więc będę musiała przyjrzeć się składowi trochę bliżej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam juz gdzieś o nich dzisiaj i wydawały się bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńChusteczki wydają się być godne uwagi.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować! 20 chusteczek to faktycznie sporo!
OdpowiedzUsuńja w sumie tez :D bo dopiero co sie o niej dowiedzialam haha ;D
OdpowiedzUsuńJejku czego to ludzie nie wymyślą. Z chęcią bym sobie coś takiego wypróbowała, ale nie teraz. Na razie moja twarz wygląda tragicznie i wszelkie obce ingerencje mogą jej jeszcze bardziej zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńJa też podchodzę do tego typu produktów bardzo sceptycznie, mam do demakijażu i srednio jestem z nich zadowolona, Na wyjazdy - ok, ale na co dzień zdecydowanie nie ;)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam na nowy wpis :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale ja bym chciała je wytestować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale po przeczytaniu Twojej recenzji myślę, że warto je sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńNiczym nie wyścielam w środku. Są one zrobione z filcu więc nie powinny rysować ekranu. Sama mam jeden i jestem jak najbardziej zadowolona.
OdpowiedzUsuńteż nie miałam ale widać że warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wygodnie to wygląda :). Ja używałam kiedyś chusteczek do demakijażu jak nie miałam siły na tradycyjne zmywanie płatkami ;).
OdpowiedzUsuńZawsze możesz ręcznie sobie zszyć. Moja maszyna niestety nie nadaje się do takiego grubego filcu. Resztę etuii będę szyła ręcznie.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego cuda a internet kusi nimi, oj kusi ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D też nie lubię ręcznie szyć
OdpowiedzUsuńLubię używać takie chusteczki, ale tych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńnie uzywam ale dzięki za recenzje :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję.:)
OdpowiedzUsuńChusteczki złuszczające? Ale cuda wymyślają, haha :D. Ale z tego co widzę, to na wyjazdy rzeczywiście wydają się idealne, można sobie zaoszczędzić miejsce w walizce:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne chusteczki :) Pierwszy raz słyszę o peelingu w takiej formie. Będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Chętnie bym je przetestowała.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego. ;)
OdpowiedzUsuńco tam u ciebie ?
OdpowiedzUsuńWypróbuję jak spotkam
OdpowiedzUsuń