Obietnice producenta:
Cudownie pachnące masło do ciała KAKAO z 20% zawartością masła Shea w składzie, z dodatkiem masła kakaowego. Neutralne dla skóry pH sprawi, że kosmetyk sprawdzi się nawet przy skórze wrażliwej. Produkt przeznaczony do skóry suchej.200ml w drogerii Cytrynowej kosztuje 19,50zł
Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma Cacao Butter, Glycine Soja Oil, Dimethicone, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Lanolin Alcohol, Phenoxyethanol, Cera Alba, Xanthan Gum, Parfum, Tocopherol, Disodium EDTA, Methylparaben, Citric Acid, Lecithin, Ethylparaben, Butylparaben, Ascorbyl Palmitate, Propylparaben, Hydrogenated Palm Glicerides Citrate, CI 15510, CI 13015, CI 15985, CI 28440.
Moim zdaniem:
O kosmetykach Balea czytam już chyba od roku, jak nie lepiej. Piszecie, że są wspaniałe, cudowne, najlepsze :) Bardzo chciałam je przetestować na własnej skórze, jednak jak same wiecie u nas w Polsce są słabo dostępne, a gdy w końcu znalazłam internetową drogerię mającą ich kosmetyki w ofercie to nie miałam funduszy na zakup- zanim zdecydowałam się co by tu kupić odłożone pieniądze wydałam na kawę z koleżanką, nową książkę, kolejną torebkę, itp. Tak więc żyłam sobie bez Balei do dnia nawiązania współpracy z Drogerią Cytrynową, która spełniła moje cichutkie marzenie i do testów przesłała mi nie jeden, ale dwa kosmetyki Balea. Dziś dowiecie się co sądzę o kakaowym masełku do ciała, a później poczytacie o odżywce do włosów brązowych :)
Zakręcany słoiczek utrzymany jest w różowej tonacji, dziewczęcej i miłej dla oka. Urocze serduszko oraz kawałek czekolady przykuwa uwagę i zachęca do kupienia. Na mnie podziałało także słowo 'kakao', ponieważ jest to jeden z moich ulubionych zapachów w kosmetykach. Opakowanie wykonane jest z twardego plastiku, jego forma pozwala na łatwe zużycie kosmetyku do samego końca, zakrętka działa bez zarzutu ( jakby miało się tu co zacinać :P ), a produkt zabezpieczony jest sreberkiem.
Masło skradło moje serce gdy tylko je powąchałam- niesamowicie pachnie! Zapach jest słodki, wręcz przesłodzony i nieco mdły, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Jest otulający, bardzo wyraźny, czuć w nim nutę deserowej czekolady i nutkę kakaowej goryczki. Umila pielęgnację oraz utrzymuje się na skórze przez dłuższą chwilę.
Obawiałam się nieco konsystencji tego produktu, albowiem jest bardzo zbita, twarda jak prawdziwe masło wyjęte prosto z lodówki. Przypomina mi nielubiane przeze mnie masło do ciała Be Beauty, którego konsystencja jest tak toporna, że wsmarowywanie jej w ciało to była kara, a nie przyjemność. Na szczęście moje obawy szybko zostały rozwiane, bo mimo zbitej konsystencji masło przy rozsmarowywaniu nabiera lekkości, dzięki czemu aplikacja jest bezproblemowa. Dobrze i szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej czy lepkiej warstwy.
W kwestii działania masło Balea spełniło wszystkie moje oczekiwania. Skóra jest delikatnie natłuszczona, odżywiona, zmiękczona i wygładzona. Efekt dobrze nawilżonej skóry utrzymuje się bardzo długo. Masło regeneruje i pielęgnuje skórę oraz poprawia jej koloryt. Nie powoduje uczulenia, nie ściąga skóry, nie podrażnia nawet po depilacji. Sucha skóra na łokciach czy kolanach uległa widocznej poprawie, jest delikatniejsza, bardziej miękka i przyjemniejsza w dotyku. Masło sprawdza się równie dobrze zarówno jako krem do stóp, jak i balsam do dłoni.
Za sprawką tego masła w końcu przekonałam się, że ani troche nie przesadzałyście chwaląc kosmetyki Balea :) Mam ochotę na więcej!
PS. Zapraszam na FanPage Drogerii Cytrynowej :)
PS. Zapraszam na FanPage Drogerii Cytrynowej :)
oooo ale niespodzianka byłam pewna, że to masełko będzie w kolorze kakao :-)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię kosmetyki Balea, zapachy mają cudne, chociaż nie wiem czy akurat na tą wersję zapachową bym się skusiła, chyba jednak wybrałabym coś owocowego ::-)
Ja nie przepadam za balsamami do ciała i masłami:) Ale zapach czekolady/kakao wprawia mnie w fantastyczny nastroj wiec moze sobie kupie i będe wdychac:)
OdpowiedzUsuńKuszący jest ten produkt... Mmmm !
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, żadnego kosmetyku z Balea, a ciągle gdzieś o nich czytam lub słyszę. Muszę chyba w końcu po coś sięgnąć, bo ciekawość co raz bardziej mnie zżera ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi fantastycznie, zwłaszcza zapach wydaje się kuszący:) A ja słynę z chęci próbowania maseł do ciała:D Buziaki i gratuluję nawiązania współpracy, czekam na opinię o następnym otrzymanym kosmetyku :*
OdpowiedzUsuńBaaardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze Balea sa tak ciezko dostepne ;( kakaowe masło - to musi byc dobre ;) bardzo fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńMam to masełko ale jeszcze czeka na swoją kolej :) Ale kosmetyków Balea i Alverde używam juz od długiego czasu i bardzo je sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam tak gęste konsystencje, a każdym kosmetykiem balea jaki miałam byłam zachwycona. gratuluję współpracy.
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję kiedyś to masełko.
Coś czuję że bym je pokochała :)
OdpowiedzUsuńTo masło musi pachnieć przepięknie, szkoda, że będąc w DMie go nie wzięłam. Ale zapisuję go sobie na chciej-listę, może uda mi się go dorwać w wakacje :-)))))
OdpowiedzUsuńja również jestem zwolenniczką Balea, ale balsam do ciała nie za bardzo mi przypadł choć zapach ma niesamowity :) zachęcona jestem bardzo tym masełkiem :)
OdpowiedzUsuńJa już zaczynam oszczędzać, bo we wrześniu jedziemy z TŻ do Czech.... zrobię nalot na DM....
OdpowiedzUsuńja nawet tego nie znam :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiczi-blog.blogspot.com/
jesli ci sie podoba u mnie to smialo zaobserwuj ! :)
z gory dziekuje !
Nie miałam jeszcze żadnych produktów tej marki,jakoś w żadnej drogerii ich nie widziałam a z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńteż jestem bardzo ciekawa kosmetyków Balea :) ale zapach tego masła już nie dla mnie, bo nie lubię słodkich zapachów i zaraz by mnie mdliło :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, wygląda bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki zapach. To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę spróbować kosmetyków z Balei;)
OdpowiedzUsuńto masełko jest idealne, w pełni zgadzam się z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuńMasła uwielbiam stosować, ale z Balea nie trafiło do mnie jak dotąd żadne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie treściwe, gęste masła do ciała :) A jak jeszcze dobrze nawilża, odżywia skórę i ma przyjemny zapach to muszę go jakoś dorwać ;>
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że mnie nie 'zabijesz', ale nominowałam Cię do tagu - o tu: http://alicja-w-krainie-kosmetykow.blogspot.com/2014/03/leniwa-niedziela-czyli-odpowiedz-na-tag.html ;))
UsuńUwielbiam takie zapachy, to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńooo : ) Może spróbuję, bo uwielbiam zapach kakao :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
ciekawe masło:)
OdpowiedzUsuńszkoda że nie ma drogerii w Polsce:)
posiadam te masełko ale jeszcze go nie używałam, czekam aż skończę obecne, ale mam nadzieję że się sprawdzi!!bo zapach ma niesamowity:)
OdpowiedzUsuńDla mnie są to trochę zbyt słodkie zapachy, wolę owocowe :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten kosmetyk, tym bardziej, że musi pachnieć pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapowiada się to masło :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zapachy zimą. Teraz już nie mogę doczekać się wiosny i zaczynam sięgać po bardziej rześkie czy owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńWspomniałaś masło BeBeauty ja również mordowała się z jego okropna konsystencją. Super, ze to masło okazało się całkiem inne.
OdpowiedzUsuńJa też czytam ciągle o tej Balei, ale niestety ograniczam na razie wydatki. Ja bardzo lubię gęste, zbite konsystencje w masłach do ciała :)
OdpowiedzUsuńOjjj taaak tez mam ochote na te kosmetyki mimo iz posiadam tlyko dezodorant ;<
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się Twój nagłówek! Taki prawdziwy skromniutko oceniając.
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
takimamkaprys.blogspot.com
Na pewno kiedyś wypróbuję to masełko. Uwielbiam kosmetyki Balea, puki co to każdy z wypróbowanych okazał się strzałem w 10 :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie on :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kosmetyki Balea, więc pewnie w końcu nie wytrzymam i poszaleję w tej drogerii cytrynowej.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może się skuszę :) Masz duże pojęcie o kosmetykach, powiedz czy znasz jakiś dobry krem dobrze ujędrniający, albo chociaż w małym stopniu walczący z cellulitem? Znalazłam jeden, nawet dobry, ale pękają mi od niego naczynka (rozgrzewający) i musiałam przestać używać :(
OdpowiedzUsuńodpowiedziałam u Ciebie na blogu :)
Usuńjestem gotowa kupić go dla samego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miała okazji używać kosmetyków Balea. A to masełko kusi mnie niesamowicie zapachem :)
OdpowiedzUsuń