Nafta kosmetyczna regularnie stosowana dodaje włosom elastyczności, zapobiega ich elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie i modelowanie. Nafta z olejem arganowym polecana jest szczególnie osobom, które borykają się z problemem słabych, zniszczonych włosów z rozdwojonymi końcówkami.
Olej arganowy – "płynne złoto" jest wyjątkowo bogaty w substancje odżywcze. Zawierający witaminy E i F dogłębnie wzmacnia i odżywia włosy. Regularnie stosowany sprawia, że włosy stają się mocniejsze, grubsze i zyskują atrakcyjny połysk. Zapobiega rozdwajaniu końcówek.
Skład: Petroleum, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum.
150 ml kosztuje 7,00 zł w sklepie internetowym Kosmed
Moim zdaniem:
Nie jestem typową włosomaniaczką, nie wiem jaką porowatość mają moje włosy, nie oszczędzam im silikonów, a po umyciu zdarza mi się mocniej trzeć je ręcznikiem, jednak lubię eksperymentować w kwestii ich pielęgnacji, wypróbowywać nowe odżywki, maseczki, a ostatnio nawet naftę kosmetyczną ;)
W spłaszczonej butelce wykonanej z ciemnobrązowego plastiku znajduje się 150 ml przezroczystego płynu o lekko tłustej konsystencji oraz specyficznym i charakterystycznym zapachu nafty, który utrzymuje się na włosach do spłukania. Butelka zakończona jest niedużym otworkiem, dzięki któremu można bezproblemowo dozować tyle produktu, ile się chce.
Naftę rozprowadzam na włosy na całej ich długości przed umyciem, dlatego też nie mam obaw przed wsmarowaniem jej we włosy tuż przy skórze głowy. Za każdym razem nie szczędzę jej sobie, mimo to wystarczyła mi na kilkanaście zabiegów. Po nałożeniu nafty trzymam ją na włosach około 10 minut, po czym myję włosy dwa razy, najpierw szamponem, który dobrze zmyje naftę ( najlepiej radzi sobie szampon Equilibra ), później tym, którego akurat używam. Przez kilka pierwszych dni kuracji, oprócz szamponów, nie stosowałam żadnego innego kosmetyku typu odżywka czy maseczka, aby sprawdzić jak nafta działa sama w sobie. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt, że włosy po osuszeniu wydawały się jakby wysuszone i szorstkie w dotyku, głównie na końcach. Efekt ten powtarzał się za każdym razem, mimo stosowania różnych szamponów, stąd wiem, że to 'zasługa' nafty. Gdy zaczęłam na nowo używać odżywki na końce włosów wrażenie szorstkości i wysuszenia zniknęły jak ręką odjął. Nafta, mimo że zawiera olejek arganowy, nałożona tuż na skórę głowy nie obciąża włosów, wręcz przeciwnie, ponieważ znacznie przedłuża świeżość włosów i lekko odbija je od nasady. Po kilkutygodniowej kuracji włosy są mocniejsze i mniej wypadają, zyskały na zdrowym wyglądzie, jednak straciły na blasku- przynajmniej ja odniosłam wrażenie, że są po prostu matowe. W czasie tych kilku tygodni stosowania nafta ani razu nie podrażniła skóry głowy ani też nie przyczyniła się do powstania łupieżu.
Podsumowując, zabieg naftą mimo początkowego wrażenia wysuszonych włosów oraz zmatowienia ich, koniec końców okazał się udanym debiutem w pielęgnacji moich włosach- dokładnie jest to moja pierwsza styczność z tego typu produktem, nie wykluczam, że ostatnia ;) Nafta jest niedrogim kosmetykiem, łatwo dostępnym, przede wszystkim w aptekach oraz bardzo wydajnym. Szczególnie polecam tym dziewczynom, których włosy mają tendencję do szybkiego przetłuszczania się, albowiem efekt przedłużenia świeżości jest naprawdę zaskakujący, pozytywnie oczywiście :)
Używałam swego czasu standardowej nafty kosmetycznej, ale za bardzo obciążała mi włosy :(
OdpowiedzUsuńJa mam przetłuszczające się włosy, więc może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie wszelkie nafty się nie sprawdzają :/
OdpowiedzUsuńdawno temu używałam nafty ale innej marki, jedynie od połowy włosów. moje w ogóle się nie przetłuszczają.
OdpowiedzUsuńJa mam problem z przetłuszczającymi się włosami, więc muszę się zaopatrzyć w jakąś naftę ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poczytać o niej cos więcej;)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej nafta nie zdziałała by zbyt wiele :)
OdpowiedzUsuńja nadal nie naftowa;p
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiałam się czy będzie odpowiednia do włosów przetłuszczających się ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie ta nafta :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie tydzień temu pierwszy raz zrobiłam sobie maseczkę z oleju rycynowego, nafty i żółtej jajka. Zobaczymy jakie będę efekty.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nafty, ale dużo dobrego czytałam o nim :)
OdpowiedzUsuńLubię naftę kosmetyczną,ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńHmmm co włosy, to inaczej :) U mnie nafta je wygładza i nabłyszcza, niweluje puszenie :) Nie nakładam na skórę głowy, więc na temat wzmocnienia włosów nic nie mogę powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńZ nafta trzeba uważać, bo można przesadzić i wysuszyc sobie nadmiernie włosy :( ja jeszcze nie używałam ale mam ochotę sprawdzić czy u mnie by zredukowala wypadanie wlosow
OdpowiedzUsuńNafty z olejem arganowym jeszcze nie miałam :). Używałam inne i były ok.
OdpowiedzUsuńhmm, ciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńczasem zdarza mi się użyć nafty i całkiem fanie działa na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńJuż na kilku blogach widziałam tą nafte, ale nie miałam okazji używać :) Jestem ciekawa czy by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńUzywam nafty do wlosow i musze przyznac ze sa naprawde w dużo lepszej kondycji
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie się sprawdza, aż dziwne że wcześniej nie kusiło mnie by ją zakupić :)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam mieszankę na włosy z nafty, jajka i oliwy z oliwek. Włosy po niej pięknie się błyszczały, jednak miałam wrażenie, że są jakieś sztywne. Już od dawna tej mikstury nie stosuję.
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu ale mam jakąś awersję do nafty kosmetycznej, choć rezultaty z tego co piszesz całkiem ciekawe :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę testowanie :) też mam lekkie wrażenie matu, ale ogólnie produkt mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńUżywałam swego czasu :)
OdpowiedzUsuńojj teraz mam przetłuszczające sie włosy muszę zakupić naftę !!!! :*
OdpowiedzUsuńmnie po nafcie parzy skalp ;/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś naftę z olejkiem rycynowym i, niestety, nie byłam z niej zadowolona. Strasznie wysuszała mi skórę na głowie :(
OdpowiedzUsuńOstatnio wiele pozytywów czytam o naftach tej firmy i tak sobie myślę że sama przy następnych większych zakupach na jakąś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze igdy nie używałam nafty... chyba trzeba to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :) szczególnie że włosy strasznie mi się przetłuszczają..
OdpowiedzUsuńWydaje się warty uwagi, szczególnie plusem jest przedłużenie świeżości włosów :)
OdpowiedzUsuńkiedyś gdzies wyczytałam że nafta wysusza włosy i w ogóle nie patrzyłam na nią, a teraz coraz więcej osób ją chwali ^^ kurde ;D
OdpowiedzUsuńteż właśnie ją używam i mam identyczne odczucie, zagęściły się i mniej wypadają ale końce są tak suche że wyprostować ich się nie da :) świetny blog :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Trafiłam na twojego bloga przez przypadek i bardzo mi się tutaj podoba
OdpowiedzUsuńoby tak dalej, będę tutaj częściej zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Używałam kiedyś nafty, tyle że z innej firmy i na moich włosach niestety się sprawdzała, nawet pod dłuższym stosowaniu :/
OdpowiedzUsuńJa stosowałam naftę kosmetyczną baaardzo dawno temu, wtedy to było coś popularnego. Teraz raczej bym już do niej nie powróciła, tym bardziej jak mówisz, że włosy były szorstkie na końcach - a ja nie zawsze używam odżywek i straciły blask..
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam naftę, tzn moje włosy ją kochają :)
OdpowiedzUsuńParę razy zbierałam się do zakupu nafty ale opinie słyszę różne ;)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś czytałam o tym kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze jest z olejkiem arganowym :) Muszę zakupic :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam nigdy nafty ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie stosowałam nafty, bo sam zapach mnie odpycha.
OdpowiedzUsuń