Taki tytuł nosi książka, która swoją premierę będzie miała na początku lutego i którą Wydawnictwo Kobiece opisuje następująco: "Oto lektura obowiązkowa dla wszystkich kobiet zafascynowanych Francją i tak zwanym paryskim szykiem. Książka obfituje w niezwykle interesujące opowieści ilustrujące nie tylko specyfikę życia codziennego francuskich kobiet, ale także ich podejście do takich kwestii, jak miłość, sztuka czy polityka." (źródło). Jestem właśnie jedną z tych kobiety, tak zafascynowanych paryskim szykiem Francuzek :)
Właściwie nie wiem skąd mi się to wzięło, ale zawsze patrzyłam na Francuzki z podziwem i fascynacją nad ich smukłymi figurami, zawsze nienagannym wyglądem, gustem modowym, nad emanującą z nich elegancją, kobiecością, klasą i wyrafinowaniem. Zawsze wydawały mi się bliższe ideałom niż kobiety innych narodowości. Marie- Morgane Le Moel totalnie obala mity i stereotypy o Francuzkach, w które wierzyłam przez ostatnich kilka lat, pokazując, że one, tak samo jak Polki, Włoszki czy Chinki, mają swoje słabości, gorsze dni, że ich dzieci też grymaszą przy jedzeniu wbrew tytułowi jednego z poradników.
Właściwie nie wiem skąd mi się to wzięło, ale zawsze patrzyłam na Francuzki z podziwem i fascynacją nad ich smukłymi figurami, zawsze nienagannym wyglądem, gustem modowym, nad emanującą z nich elegancją, kobiecością, klasą i wyrafinowaniem. Zawsze wydawały mi się bliższe ideałom niż kobiety innych narodowości. Marie- Morgane Le Moel totalnie obala mity i stereotypy o Francuzkach, w które wierzyłam przez ostatnich kilka lat, pokazując, że one, tak samo jak Polki, Włoszki czy Chinki, mają swoje słabości, gorsze dni, że ich dzieci też grymaszą przy jedzeniu wbrew tytułowi jednego z poradników.
" (...) mamy tendencję do rozkładania nóg szerzej niż kobiety innych narodowości. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze jesteśmy bardzo dumne z bielizny, którą nosimy. O tak, w odróżnieniu od innych nacji, które zakładają majtki uszyte ze starych serwet, Francuzki trwonią krocie na seksowną, koronkową czerwoną konfekcję. " str. 14-15
W książce nie znajdziemy dietetycznych przepisów, kosmetycznych nowinek ani przewodnika po świecie mody. Przeczytamy za to o stosunku Francuzek do polityki, o ich roli w czasach rewolucji, dowiemy się wielu zaskakujących faktów, bo nie wiem czy wiecie, że po raz pierwszy kobieta została merem dopiero w 2014 roku?
Książka powinna znaleźć swoich fanów nie tylko wśród tych, którzy fascynują się Francją, jej mieszkankami i ich stylem, ale też dla miłośników historii oraz tych, co kochają liczby, albowiem autorka odwołuje się do wielu danych statystycznych. Zaś nawiązywanie do historii nie jest na zasadzie "suchych faktów", są one okraszone komentarzami autorki, nierzadko żartobliwymi, z nutką ironii. Jest to lektura, która poszerza horyzonty i pozwala spojrzeć na Francję i jej mieszkanki z zupełnie innej perspektywy.
Parę ładnych lat temu spędziłam kilka miesięcy w Paryżu. Troche poznawczo. Troche zawodowo. Jechałam tam z nastawieniem, ze zobaczę te wyrafinowane Francuzki i ja dziewczyna z prowincji w zawsze brudnych glanach będę tam pasowała jak kwiatek do kożucha. Coz... Jakoś ich nie spotkałam. Naprawde możemy byc dumne z naszych lokalnych, krajowych kobiet:)
OdpowiedzUsuńja bym to przeczytała :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, pewnie po nią sięgnę jak tylko spotkam w dobrej cenie :)
OdpowiedzUsuńja tak samo:)
Usuńhahahah cytat genialny! podoba mi się ta książka :D
OdpowiedzUsuńtaka na sobotni wieczór:D
UsuńJestem ciekawa tej książki, będę musiała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytałabym tą książkę :)
OdpowiedzUsuńU mnie stos książek do przeczytania a czasu jakoś aby to zrealizować mniej:)Mam nadzieję,że z czasem i tą książkę przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJak tylko natrafię na tę książkę w księgarni to zabieram ją ze sobą, bo mnie naprawdę zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńmajtki z serwet mnie r ozbawily. byłam we Francji i jakoś nie widzialam tego szyku... normalne babki jak wszędzie; ))
OdpowiedzUsuńMnie też to rozbawiło najbardziej :D
UsuńEhh, fajnie czytać takie "bajki" :) Nigdy nie zapomnę, jak jeden członek mojej rodziny opowiedział mi, że Francuzki śmierdzą, nie myją się codziennie i noszą brudną bieliznę (te same majtki kilka dni...), bo po prostu nie przykładają do takich rzeczy wagi. A potem wciskają nam w książkach takie peany na ich cześć :D Swoją drogą nigdy nie zapomnę oburzenia tej osoby mówiącej ze wstrętem o Francuzkach, śmieję się z tego do dziś :D
OdpowiedzUsuńmoja mama uwielbia książki tego typu więc jej polecę:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak średnio mnie interesuje życie Francuzek... :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńCytat świetny. :D
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńParyż zawsze kojarzył mi się z elegancją szykiem i romansem? Heh chyba migebto tak nazwać
OdpowiedzUsuńTo prawda kobiety szykowne kiedyś napewno ale czy i dziś?
Chyba trzeba będzie przeczytać ta książkę ;-)
przeczytam ją! przesladuje mnie ostatnio serio :D wszędzie ją widzę i jesczez Twój blog ;o
OdpowiedzUsuńTo mnie zaciekawiłaś. Bardzo chętnie przeczytałabym tą książkę :-)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle o Francuzkach nie wiem zbyt wiele, więc na pewno sporo dowiedziałabym się z tej książki.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja a cytat heee....
OdpowiedzUsuń"Francuzki trwonią krocie na seksowną, koronkową czerwoną konfekcję." - tu w głębi duszy czuję się przedstawicielką tej nacji - mam tak samo ;)
OdpowiedzUsuńTo książka zdecydowanie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNa pewno się za nią rozejrzę :)
Myślę, że takie ujęcie Francji będzie mi odpowiadało - chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńmyślę, że ta książka bardzo by mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie nasze klimaty ale wiemy komu przydałaby się taka książka w prezencie ;)
OdpowiedzUsuńInteresująca propozycja :)
OdpowiedzUsuńTo przynajmniej inne ukazanie Francuzek niż to, które było ostatnio nieustannie lansowane - Francuzki nie tyją, są mega zorganizowane, kulturalne, oczytane, świetnie znają się na modzie. Dobrze jest móc czasem zobaczyć też inne spojrzenie.
OdpowiedzUsuńTen tytuł już mam zapisany :)
OdpowiedzUsuńKiedys na wakacjach miałam przyjemność dzielić hotel z francuzami. Niestety francuzki są po prosty aroganckie i niegrzeczne. Zachowują się jak ósmy cud świata i chodzą dumne jak pawy. Starsze panie to juz w ogóle masakra. Nieprzyjemne.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, chciałabym to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Ksiązkę sobie daruję, bo to nie mój typ literatury, ale za to z chęcią bym pojechała do Paryża:)
OdpowiedzUsuńPo tej książce można zmienić zdanie na temat francuskich kobiet.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam, ale z chęcią się skusze :)
OdpowiedzUsuńczy ja wiem... nie chyba nie dla mnie ta książka, przynajmniej jak na razie:)
OdpowiedzUsuńCiekawy cytat i chyba coś w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy cytat ;)
OdpowiedzUsuńJuż tak dawno nie czytałam dobrej książki... :/
OdpowiedzUsuń