Uwielbiam wszelkie nowości kosmetyczne, rzadko kiedy jestem wierna określonej marce, czy konkretnemu produktowi, ale zawsze musi trafić się jakiś wyjątek. W moim przypadku taki wyjątkiem potwierdzającym regułę są perfumy. "Swoje" zapachy znalazłam już kilka lat temu i są to: J'adore Diora, Coco Chanel Mademoiselle oraz Be Delicious DKNY. Jeśli pachnę czymś innym to oznacza, że a) dostałam perfumy w prezencie, lub b) nawiązałam współpracę z perfumerią ;) I faktycznie, ostatnio pachnę nieco inaczej, a to za sprawą Perfumika, czyli internetowej perfumerii, od której otrzymałam dwa wybrane przez siebie zapachy. Z kilkudziesięciu dostępnych zapachów ( damskich i męskich ), zdecydowałam się na:
nr 131, inspirowany zapachem Valentina: To zapach, który jest hołdem dla współczesnej kobiety. Z dynamizmem, wyrafinowaniem i niespodziewanymi cechami, bukiet perfumy harmonizuje zuchwałe Włochy, kwiaty i orient. Ten zapach to niebywała mieszanka bergamotki, połączona z aromatem trufli, kwiatów pomarańczy, wonią tuberozy i słodkich truskawek. Całość oparta na bazie cedru i ambry. Nuty zapachowe: bergamotka, biała trufla, kwiat pomarańczy, tuberoza, jaśmin, poziomka, bursztyn, drzewo cedrowe.
nr 172, czyli odpowiednik Black Opium: Black Opium marki Yves Saint Laurent to orientalno - przyprawowe perfumy dla kobiet. To kwiatowo - drzewno - piżmowe perfumy dla kobiet. Nutami głowy są czarna porzeczka, gruszka, zielona mandarynka i cytrusy; nutami serca są jaśmin, herbata, kwiat pomarańczy i kawa; nutami bazy są białe piżmo i białe drewna.
Perfumetki mają postać smukłych, szklanych, przezroczystych buteleczek. U ich wylotu znajdują się proste, sprawnie działające atomizery, które po naciśnięciu uwalniają subtelną mgiełkę, otulając skórę zapachem. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej, zamykane są na gładkie nakrętki z logo perfumerii oraz numerem zapachu. Ich nieduże gabaryty umożliwiają zabieranie ich, gdzie tylko się chce: wygodne i lekkie nie zajmują dużo miejsca w szufladzie biurka, w torebce, wyjazdowej kosmetyczce czy po prostu na toaletce. Ich plusem jest również to, że zapakowane są dodatkowo w kartoniki z wysuwaną "szufladą", dzięki czemu bezpiecznie przetrwały transport.
Przyznam się, że zapachy wybrałam w ciemno, kierując się tylko opisem na stronie perfumerii. No i po troszku wyglądem oryginalnych flakonów :P I o ile z miejsca zakochałam się w Black Opium, tak moja miłość do Valentiny musiała powoli dojrzewać. Ale po kolei, zacznijmy od zapachu, który z miejsca zdobył moje serce, czyli od Black Opium. Jest to zapach taki, jaki lubię: orientalny, intensywny, śmiały i niekonwencjonalny. Idealnie skomponował się z moją skórą, ładnie się rozwija i jest fantastycznie trwały. Nie jest to zapach na zbliżające się wiosenne i letnie dni, bo nie jest ani lekki ani rześki. Jest mocny, momentami słodki, intrygujący, nie do opisania prostymi słowami ;) Na pierwszy plan wysuwa się czarna porzeczka, nieśmiało za nią próbuje przebić się herbata oraz piżmo, a cytrusowe nuty pozostają gdzieś w tle. Nie jest to zapach dla grzecznej dziewczynki, kobieta, która zdecyduje się na Black Opium musi być taka jak on: charakterna, zadziorna i zmysłowa.
Kompletnie odmiennym zapachem jest Valentina. Do jej wyboru skusił mnie aromat poziomek, truskawek i cedru, ale żadna z tych nut nie jest przeze mnie wyczuwalna. Wyraźnie przebijają kwiatowe nuty, w szczególności jaśminu, które jak wiecie, nie należą do moich ulubieńców. Gdzieś daleko za nimi czuć subtelnie orzeźwiającą nutę bergamotki i kwiatu pomarańczy. Oczekiwałam uwodzicielskiego, eleganckiego, wręcz wyrafinowanego zapachu, niestety Valentina okazała się zbyt ostra, uciążliwa, przytłaczająca. Na szczęście jest taka tylko na początku, po kilku chwilach nabiera łagodności, staje się bardziej wyważona, ale też kusząca, a przenikliwy jaśmin gdzieś się ulatnia, ustępując miejsca subtelniejszym nutom. Valentina jest zapachem, który można nosić cały dzień, ale lepiej zostawić go sobie na specjalne okazje. Moim zdaniem, jest to zapach, który trudno jest polubić od samego początku, potrzebuje czasu, aby się do niego przekonać i się w nim zatracić.
Perfumetki są bardzo trwałe, a kupić je można na stronie Perfumik. Do wyboru jest ponad kilkadziesiąt zapachów, zarówno męskich jak i damskich. Każda ma pojemność 33 ml i kosztuje tylko 15,00 zł.
Za tę cenę chyba coś dla siebie wybiore:)
OdpowiedzUsuńnie znam zapachu Valentina ale w przeciwieństwie do Ciebie kocham jaśmin! Zawsze mam go w wazonie gdy przychodzi już pora jego zakwitu a to nie długo :)
OdpowiedzUsuńRozsądna cena i jeśli do tego są trwałe to warto spróbować. Poręczne do torebki :)
OdpowiedzUsuńIdealne do torebki. =)
OdpowiedzUsuńJa też miałam wybrać do przetestowania zapachy z Perfumik. pl :)
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć. :-)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie te zapachy. Super!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, fajna cena i idealny rozmiar do torebki :)
OdpowiedzUsuńTaka pojemność idealna do torebki, nawet cena strasznie niska :)
OdpowiedzUsuń172 bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńja mam całkiem inne zapachy :D ale fajna opcja z tymi perufmetkami :3
OdpowiedzUsuńLubię tego typu malutkie perfumetki :)
OdpowiedzUsuńPerfumiki są dosyć trwałe, a to lubię :)
OdpowiedzUsuńOpium chętnie wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńLecę zrobić zamówienie :D.
OdpowiedzUsuńo Coco Chanel Mademoiselle słyszałam wiele dobrego! jutro chyba sobie zamówię ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym się polubiła z tymi zapachami, bo w obu widzę jest kwiat pomarańczy za którym nie przepadam, bo mi pachnie mydłem :P
OdpowiedzUsuńświetne zapachy!
OdpowiedzUsuńNiezła cena jak na trwałe zapachy ;) Choć gdy kupuję perfumy, wolę wcześniej sprawdzić jak rzeczywiście pachną, same opisy mało by mi dały :)
OdpowiedzUsuńLubię takie perfumetki:),zawsze jakaś zagości u mnie w torebce:))
OdpowiedzUsuńale świetna pojemność do noszenia ze sobą:D
OdpowiedzUsuńCiekawe zapaszki wybrałaś.
OdpowiedzUsuńMam dwie i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie znam strony :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa chociażby do torebki
OdpowiedzUsuńWyglądają uderzająco podobnie do Neness :)
OdpowiedzUsuńRozmiar idealny do torebki, a przy tak niskiej cenie można znaleźć ulubieńca na każdą porę roku.
OdpowiedzUsuńteż mam, ale inne zapachy i bardzo mi się podobają, a cena dodatkowo zachęca do spróbowania
OdpowiedzUsuńLubię taką formę, ale same tego typu zapachy zupełnie mnie nie przekonują..
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, ale świetne do torebki:)
OdpowiedzUsuńpost o 27 faktach się nie chce mi wyświetlić...
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze, bo on jest przygotowany na jutro:P kliknęło mi się tylko wcześniej na niego przez przypadek...
UsuńLubię mieć takie maleństwa w torebce :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapachów się nie da poczuć przez monitor :p
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ich, wyglądają fajnie
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
Wersja black brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachną :)
OdpowiedzUsuńza tą cenę warto kupić :)
OdpowiedzUsuńFajna cena :)
OdpowiedzUsuńprzyjemna cena, a i wybór z tego co piszesz ogromny :)
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście przystępna jak na tę pojemność.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłuchajcie kobietki - zamawiałam perfumy z tej strony i dodatkowo udzielono mi informacji o kodzie rabatowym. Chcę się z Wami nim podzielić. Jeśli zamówicie perfum - w miejscu kodu rabatowego wpisujecie kochanyPerfumik - otrzymacie -10% rabatu. Polecam
OdpowiedzUsuńFajny gadzet do torebki,black opium mogloby mi sie spodobac
OdpowiedzUsuń