Obietnice producenta:
Dzięki wysokiemu stężeniu aloesu ( 20%) zapewnia właściwy poziom nawilżenia, pozostawiając skórę elastyczną i gładką. Szybko się wchłania nie pozostawiając białych śladów. Specjalna formuła balsamu pozbawiona parabenów, alkoholu, wazeliny i silikonu zapewnia długotrwałe uczucie nawilżenia i komfortu. Polecany do każdego rodzaju skóry, w szczególności do skóry suchej. Lekko perfumowany, nie wywołuje reakcji alergicznych.
Zawiera:
Aloes, który nawilża i koi
Gliceryna roślinna, która nawilża i wygładza
Żeń - szeń, który tonizuje.
Zawiera:
Aloes, który nawilża i koi
Gliceryna roślinna, która nawilża i wygładza
Żeń - szeń, który tonizuje.
Nie zawiera wazeliny, alkoholu, parabenów i alergenów.
250ml/ około 20zł
Moim zdaniem:
Dopiero niedawno wyrobiłam w sobie nawyk codziennego balsamowania ciała. Stało się tak właściwie dzięki blogowi- jeśli dostałam do testów coś do ciała musiałam używać tego codziennie, aby napisać rzetelną recenzję, prawda? Tym oto sposobem zaczęłam każdego dnia balsamować ciało. A że mam kilka mazideł w zapasie, to potrafię jednego dnia wybalsamować się trzema różnymi :P Od kilku tygodni jednym z nich jest aloesowy balsam Equilibra.
Butelka, w której znajduje się balsam jest typowa dla produktów Equilibry. To biała, plastikowa butelka o pojemności 250ml z zielonymi detalami takimi jak wieczko. Na tylnej ściance podane są wszystkie istotne informacje, jak na przykład skład czy data przydatności. Jest poręczna i póki co nie mam problemów z wyciskaniem balsamu. Wydajność balsamu oceniam bardzo dobrze, stosuję go mniej wiecej trzy tygodnie i mam jeszcze nieco ponad pół butelki.
Zapach jest delikatny, niechemiczny, miły dla nosa. Konsystencją balsam przypomina mleczko do ciała. Jest rzadka, wodnista i aksamitna w dotyku. Podoba mi się, ale uważam, że zimą nasza skóra potrzebuje bardziej treściwych mazideł do ciała, a takie jak balsam Equilibra lepiej sprawdzą się latem.
Balsam stosuje nie tylko do całego ciała, ale też jako krem do dłoni. Już po pierwszym użyciu balsam otulił ciało delikatną otoczką, zapewniając długotrwałe uczucie nawilżenia i wygładzenia. Dzięki regularnemu stosowaniu balsamu skóra jest wypielęgnowana, odpowienio nawilżona, odżywiona i miękka w dotyku. Najbardziej lubię sięgać po ten balsam zaraz po depilacji. Nie dość, że nie szczypie i nie podrażnia to jeszcze przyjemnie koi wrażliwą skórę i 'uspokaja' zaczerwienienia. Czasami po depliacji mam też ściągniętą skórę, a balsam niweluje to uczucie i przywraca jej elastyczność. 'Uratował' też skórę mojej koleżanki, która delikatnie przesadziła z solarium przed Sylwestrem. Podrzuciłam jej ten balsam, bo potrzebowała czegoś lekkiego. Gdy mi go oddawała powiedziała, że przyniósł ulgę jej skórze, ukoił ją oraz zapewnił chwilowe uczucie chłodu.
Balsam jest kolejnym dowodem na to, że kosmetyki Equilibra są, delikatnie mówiąc, fantastyczne :) Polubiłam je tak bardzo, że mimo zapasów szamponów skorzystałam z promocji w aptece i kupiłam zestaw dwóch w cenie 26zł :D
Pierwszy raz widzę tą firmę:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :) Ja jakoś wolę masła do ciała niż balsamy, a ostatnio polubiłam się też z oliwką - użyta po peelingu robi cuda!
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, nie mialam tego kosmetyku...
OdpowiedzUsuńhmmm ja zdecydowanie na zime wybieram masła :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Nie miałam kosmetyków tej firmy ale chętnie poznam je bliżej.
OdpowiedzUsuńnie miałam go :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przetestowała, czemu nie.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Equilibra, ale najbardziej kuszą mnie szampony :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten balsam, ale jeszcze bardziej interesują mnie szampony :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie poznałam tej firmy, ale zauważyłam, że pojawiła się na blogach.
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to, c piszesz o zmianie nawyków pod wpływem blogowania. Ja nie mam takich współprac, ale odkąd mam bloga też zwracam uwagę na rzeczy, na które wcześniej jej nie zwracałam. :-)
Lubię kosmetyki z aloesem.
OdpowiedzUsuńNa lata bardzo fajna opcja balsamu:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo obiecująco. U mnie co prawda szampon tej firmy się nie sprawdził, ale nadal mam ochotę wypróbować kilka pozycji z oferty ;)
OdpowiedzUsuńJa balsamuję ciało codziennie, bo to lubię :) Ten balsam bardzo fajny się wydaje, choć ciekawa jestem pełnego składu.
OdpowiedzUsuńPS: na początku recenzji wkradł Ci się błąd w słowie alkohol :)
dzięki, że zauważyłaś :) to akurat przekopiowałam ze strony producenta albo ze strony doz.pl :P
Usuńmiałam szampon a myślałam, ale nie wiedziałam że mają też balsamy, super wiadomość
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję tego balsamu : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ; >
Nie znam tej firmy ale chętnie dowiem się o niej czegoś więcej ;) Czy ich kosmetyki można kupić tylko w aptekach?
OdpowiedzUsuńMoże doradzisz mi w kwestii dobrania kremu nawilżającego ? Szczegóły w moim poście ;)
http://hellomymotivation.blogspot.com/
nie znam tej firmy, ale lubię aloesowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie znam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy :) gdyby nie ogromne zapasy balsamów to pewnie bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach aloesu, swietna recenzja, nie widzialam jeszcze nic z tej firmy :) Nie lubie balsamowac ciala, bo pozniej sie kleje :(
OdpowiedzUsuńswietna recenzja, nie widzialam nigdy produktow z tej firmy, ale jak tylko bede w Polsce to przejde sie do mojej apteki :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuję szampon ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, firmę już gdzieś widziałam, fajnie że koi podrażniona skórę po depilacji i to zachęca do wypróbowania go:)
OdpowiedzUsuńFajny balsamik :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z produktami tej marki. Jednak chyba czas rozejrzeć się za nimi po aptekach ;)
OdpowiedzUsuńnie dziwi mnie ta dobra recenzja <3 kocham produkty tej firmy i każdemu polecam :)
OdpowiedzUsuńa camemberta robię podobnie jak kotleta- jajko, bułka tarta i na patelnię :) polecam do tego żurawinkę lub jakiś dip :)
Chętnie wypróbowałabym ten balsam, szampony z tej firmy całkiem nieźle się u mnie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie parabenów w składzie.:) Ale ja nadal nie umiem się zmusić do codziennego balsamowania. Może kiedyś dam radę.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńW zapasach czeka na swoją kolej aloesowy szampon, a w tej chwili używam maski, którą absolutnie uwielbiam :)
Z balsamem się jeszcze nie spotkałam. Ale mam szampon i baaardzo lubię oraz dwie próbeczki odżywki- rewelka!
OdpowiedzUsuńZ balsamem się jeszcze nie spotkałam, ale mam szampon i bardzo lubię oraz dwie próbeczki odżywki- rewelka!
OdpowiedzUsuńNawyk codziennego balsamowania ciała też się u mnie powoli wyrabia ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, u mnie po goleniu nóg strasznie szczypie. A po niecałym dniu moja skóra po nim jest strasznie przesuszona :/
OdpowiedzUsuń