Obietnice producenta:
Modelujący solny peeling do ciała Equilibra to unikalna kompozycja składników, które złuszczają, wygładzają i odżywiają skórę, dostarczając jej niezapomnianych chwil relaksu podczas kąpieli jak i pod prysznicem.Aloes: nawilża i odświeża.
Sól z Morza Martwego: zapobiega gromadzeniu się nadmiaru wody w organizmie, usuwa martwe komórki i zgrubiałą skórę.
Olejek eteryczny z rozmarynu: zapobiega gromadzeniu się nadmiaru wody w organizmie, zapewnia uczucie relaksu.
Olejek z nasion grapefruita: odżywia i uelastycznia skórę.
Wąkrota azjatycka, Kasztanowiec, Bluszcz: działają tonizująco i przeciwobrzękowo.
Mentol: działanie orzeźwiające i chłodzące.
Bez parabenów, wazeliny i barwników.
Skład: Sodium Chloride, Vitis Vinifera Seed Oil, Maris Sal, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Helianthus Annuus Seed Oil, Zea Mays Germ Oil, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Hedera Helix Leaf Extract, Centella Asiatica Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Menthol, Ascorbyl palmitate, Lecithin, Tocopherol, Citric Acid.
Cena: około 30zł za 600ml, dostępny w sklepach internetowych, aptekach i sklepach zielarskich
Moim zdaniem:
Z kubkiem gorącej kawy w dłoni, z wirującą pralką w tle oraz z prowadzącymi "Dzień Dobry TVN" pełna energii rozpoczynam nowy tydzień, przy okazji zapraszając Was na kolejny wpis. Tym razem chciałabym przedstawić Wam peeling solny Equilibra, przywieziony z krakowskiego spotkania blogerek :)
Peeling do ciała
mieści się w ogromnym słoju, utrzymanym w kolorystyce charakterystycznej dla
produktów marki Equilibra, czyli biało-zielonej. Szeroki otwór, przez który
zmieści się każda kobieca rączka, pozwala na niekłopotliwe wydobycie peelingu
do ostatniego kryształka soli. Dodatkowa folia zabezpiecza kosmetyk przed
wścibskimi palcami niepożądanych osób, a dołączona szpatułka pozwala na
dokładne zmieszanie ścierających drobinek z nawilżającymi olejkami. W moim
przypadku szpatułka, po zrobieniu zdjęcia konsystencji, okazała się zbędna,
albowiem lubię gmerać w peelingach własnymi palcami :P
Zapach jest
specyficzny, intensywny, podobny do zapachu maści końskiej lub maści Vicks ( dokładnie
o taką maść mi chodzi ). Nie
każdemu przypadnie do gustu, ale można się do niego przyzwyczaić. Zdjęcie
powyżej idealnie oddaje rzeczywistą konsystencję produktu, w której jest cała
masa kryształków soli. Peeling dobrze "trzyma się" skóry, nie spływa,
a drobinki nie rozpuszczają się w kontakcie z wodą. Intensywność peelingu można
stopniować, tzn. im bardziej sucha skóra, tym bardziej odczuwalna jest
ostrość złuszczających drobinek i na odwrót.
Ja, jako miłośniczka naprawdę mocnych zdzieraków, działanie
peelingu oceniam bardzo wysoko. Ostre drobinki dają świetne efekty złuszczające
i wygładzające skórę. Używając peelingu nie miałam litości dla skóry, masowałam
ją tak, że była czerwoniutka i tak przyjemnie pulsowała od środka
:) Peeling, po spłukaniu, pozostawia na skórze lekko tłustawy film, który
zupełnie mi nie przeszkadza. Po wymasowaniu skóry nie musiałam jej dodatkowo
nawilżać, bo całą robotę zrobił za mnie peeling i znajdujące się w nim olejki,
które zapewniły jej odpowiedni poziom nawilżenia, odżywienia i zmiękczenia.
No cóż, wychodzi na to, że jest to kolejny kosmetyk marki Equlibra, który bardzo
przypadł mi do gustu :)
Wiele dobrego czytałam o ich produktach i koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o ich produktach i koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPeeling wydaje się naprawdę ciekawy, Miałam kiedyś kilka kosmetyków z Equlibra, i całkiem dobrze je wspominam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nigdzie nie widziałam ale naprawdę ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Wydaje mi się, że w SuperPharm jest dostępna ta marka ;)
Usuńto pędzim lecim!
Usuńooo takiego zdzieraka bym chciała:D
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie znam go choc naprawde dobrze sie prezentuje musze sie za nim poogladac
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki ale zapowiada się dobrze, cena jak na tę pojemność tez jest ok
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi mocno masujące skórę :) Chociaż wolałabym by ten miał nieco inny zapach ^^
OdpowiedzUsuńuwielbiam mocne zdzieraki zatem nie omieszkam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam tą markę, ale solne peelingi mnie podrażniają, więc raczej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńO, chyba sprawię sobie tą przyjemność i kupię :)
OdpowiedzUsuńO proszę, peelingu tej firmy jeszcze nie widziałam! Też lubię mocne zdzieraki, więc muszę się koło niego zakręcić :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna rozglądam się za kosmetykami tej firmy, musze w koncu coś kupić:)
OdpowiedzUsuńwiele dobrego czytaliśmy o produktach tek marki, bardzo kuszą!
OdpowiedzUsuńOj kuszący ten peeling :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką mocnych zdzieraków, więc za pewne bym się z nim polubiła :-)
OdpowiedzUsuńnie widziałam go jeszcze nigdzie, ale wydaje się fajny! :)
OdpowiedzUsuńja również jestem fanką mocnych zdzieraków, stąd z pewnością polubiłabym się z nim :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie czegoś takiego szukam.
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja! Ten produkt mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam i tych kosmetykach ale jeszcze nie było okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się ostatnio nad zakupem JAKIEGOŚ pilingu i chyba mi odpowiedziałaś na pytanie jakiego :) ten zapach i natłuszczenie mi nawet pasuje więc chyba lece go szukać ;p
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką mocnych peelingów, fanie, że ten ma oleje i nawilża skórę. film mnie też by w tym wypadku nie przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńWiem jak pachnie maść końska - moja mama ją kiedyś miała :) Z tej firmy jeszcze nic nie miałam ale skoro przypadają Tobie do gustu to i może u mnie się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńchce go !!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna konsystencja... :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować te aloesowe kosmetyki, bo pewnie bym się z nimi polubiła :D
OdpowiedzUsuńDziękuje za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, chętnie wypróbuję. Czy znasz jakąś blogerkę, która podpowiedziałaby mi jak pielęgnować włosy po trwałej ondulacji?
OdpowiedzUsuńjedyna typowo włosowa blogerka jaka przychodzi mi na myśl to Karolina z bloga http://www.dbaj-o-wlosy.com, nie gwarantuje, że pomoże, ale być może będzie co nieco wiedziała na temat pielęgnacji włosów po ondulacji.
Usuńwłaśnie muszę zakupić peeling do ciała więc dopisuję go na swoją listę :) dzięki :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Zaciekawiłaś mnie nim. Chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńMusze go spróbować! Bo skład ma piękny!
OdpowiedzUsuńO Equilibra wprowadziła do asortymentu jakieś nowości :)
OdpowiedzUsuńZ Equilibra polubiłam bardzo produkty do pielęgnacji włosów, a w szczególności szampon aloesowy, a ich kosmetyków do ciała nie miałam jeszcze okazji poznać. Na zdjęciach konsystencja peelingu wygląda bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie, muszę go kiedyś sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki firmy equilibra i ten peeling również mnie nie zawiódł:)
OdpowiedzUsuńW sumie to ja jakoś nie mam na niego ochoty. Mam mnóstwo innych zdzieraków które planuję wypróbować.
OdpowiedzUsuńOstatnio jakos nie mogłam na nic dobrego trafic , wypróbuje dzieki!
OdpowiedzUsuńPeeling + dobry krem = sukces.
OdpowiedzUsuńZapach maści Vicks uwielbiam! Chyba sobie go kupię! :)
OdpowiedzUsuńwydaje się, że ma fajną konsystencję;)
OdpowiedzUsuńChyba wolę jednak cukrowe peelingi...
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki equilibra, ale mam tylko te do włosów :)
OdpowiedzUsuńświetny wygląd bloga, zmiana zdecydowanie na lepsze, taki powiew świeżości się przyda :)
oo chetnie bym go rpzetetsowala ;)) btw jak tu pieknie ! :33
OdpowiedzUsuńKonsystencję ma przyjemniutką :) Szkoda, że nie jest cukrowy, wolę bardziej gruboziarniste peelingi.
OdpowiedzUsuń