Najbardziej niespodziewany smakołyk dla Ciebie i Twojej skóry. Wiśnie w czekoladzie BingoSpa do kąpieli i pod prysznic! Możesz delektować się nimi bez obawy, że przysporzą Ci dodatkowych kalorii. Wręcz przeciwnie - po kąpieli poczujesz się lekka i świeża, cudownie radosna. Zniewalający, apetyczny zapach czekolady z wiśnią przynosi uczucie pełnego odprężenia, usuwa zmęczenie i uspokaja, a bogata receptura doskonale myje i oczyszcza skórę, nawilżając ją. Aromatyczna kąpiel BingoSpa zapewnia cudowną świeżość i relaks po całym dniu, pozostawiając długotrwały efekt miękkiej, jedwabiście gładkiej i uwodzicielsko pachnącej skóry. Zawarta w czekoladzie kofeina oczyszcza skórę z toksyn, działa wyszczuplająco i antycellulitowo. Twoja promienna i pachnąca skóra odzyska młodzieńczy wygląd i aksamitną miękkość.
500 ml kosztuje 10,00 zł w sklepie internetowym BingoSpa
Moim zdaniem:
O ile w życiu cenię sobie stabilizację i monotonię, od czasu do czasu zmąconą życiowymi zawirowaniami, aby jednak nie było zbyt nudno ;), o tyle nie znoszę stagnacji w kosmetykach, zwłaszcza do pielęgnacji ciała. Dlatego nieczęsto kupuję po raz kolejny ten sam błyszczyk, krem do twarzy czy balsam do ciała. Wyjątki stanowią kosmetyki, które na tyle mną zawładnęły, że nie wyobrażam sobie, by mogło ich nie być pod ręką :) Do ich grona nie należy jednak krem pod prysznic i do kąpieli od Bingo Spa...
W prostej, transparentnej butelce zamykanej na czarny, plastikowy klips znajduje się aż 500 ml średnio gęstego płynu w różowym kolorze. Opakowanie jest higieniczne i poręczne, z którego łatwo można wycisnąć krem, które nie wyślizguje się z mokrych dłoni i umożliwia podglądanie ile kosmetyku ubyło, z którego etykietka nie ściera się. Płyn w kontakcie z wodą i gąbką tworzy bardzo dużo piany- moje stałe czytelniczki wiedzą, że lubię, gdy jest jej dużo :)
Wybierając ten płyn do przetestowania kierowałam się oczywiście zapachem, który cytując producenta miał być "zniewalający i apetyczny". Oczekiwałam słodkiego czekoladowego aromatu z lekką wiśniową nutą, a otrzymałam kosmetyk o mocnym, drażniącym zapachu sfermentowanych wiśni bez grama czekolady, nawet sztucznej... Powinnam dziękować niebiosom, że zapach mimo swej intensywności szybko się ulatnia, bo w przeciwnym wypadku chyba wylałabym całą zawartość butelki do ubikacji.
Działanie i właściwości pielęgnacyjne kremu na szczęście rekompensują jego przykry zapach. Od żeli/płynów/innych kosmetyków do mycia ciała nie wymagam wiele- mają oczyszczać skórę, zbytnio jej nie wysuszając. I tu nie mam zastrzeżeń- krem dobrze myje, oczyszcza i odświeża skórę, jednocześnie delikatnie zmiękczając naskórek. Skóra po osuszeniu pozostaje gładka i łagodnie nawilżona, jednak nie na tyle, bym odpuściła sobie posmarowanie ciała balsamem.
Podsumowując, zapach płynu jest jego jednym mankamentem kosmetyku, ale na tyle dla mnie znaczącym, że dyskwalifikuje jego ponowne pojawienie się w mojej łazience. Poza tym płyn wywiązuje się ze swoich powinności, ale też nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych kosmetyków do mycia ciała, które znam.
W prostej, transparentnej butelce zamykanej na czarny, plastikowy klips znajduje się aż 500 ml średnio gęstego płynu w różowym kolorze. Opakowanie jest higieniczne i poręczne, z którego łatwo można wycisnąć krem, które nie wyślizguje się z mokrych dłoni i umożliwia podglądanie ile kosmetyku ubyło, z którego etykietka nie ściera się. Płyn w kontakcie z wodą i gąbką tworzy bardzo dużo piany- moje stałe czytelniczki wiedzą, że lubię, gdy jest jej dużo :)
Wybierając ten płyn do przetestowania kierowałam się oczywiście zapachem, który cytując producenta miał być "zniewalający i apetyczny". Oczekiwałam słodkiego czekoladowego aromatu z lekką wiśniową nutą, a otrzymałam kosmetyk o mocnym, drażniącym zapachu sfermentowanych wiśni bez grama czekolady, nawet sztucznej... Powinnam dziękować niebiosom, że zapach mimo swej intensywności szybko się ulatnia, bo w przeciwnym wypadku chyba wylałabym całą zawartość butelki do ubikacji.
Działanie i właściwości pielęgnacyjne kremu na szczęście rekompensują jego przykry zapach. Od żeli/płynów/innych kosmetyków do mycia ciała nie wymagam wiele- mają oczyszczać skórę, zbytnio jej nie wysuszając. I tu nie mam zastrzeżeń- krem dobrze myje, oczyszcza i odświeża skórę, jednocześnie delikatnie zmiękczając naskórek. Skóra po osuszeniu pozostaje gładka i łagodnie nawilżona, jednak nie na tyle, bym odpuściła sobie posmarowanie ciała balsamem.
Podsumowując, zapach płynu jest jego jednym mankamentem kosmetyku, ale na tyle dla mnie znaczącym, że dyskwalifikuje jego ponowne pojawienie się w mojej łazience. Poza tym płyn wywiązuje się ze swoich powinności, ale też nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych kosmetyków do mycia ciała, które znam.
Nigdy nie miałam produktów tej firmy,szkoda jednak że ten produkt nie pachnie ładnie... kupując żel zawsze zwracam uwagę na jego zapach
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach tez jest ważny w tego typu produktach.
Usuńkosmetyki do kąpieli od bingospa chyba tak mają z tym zapachem, mój kokosowy płyn pachniał aromatem waniliowym do ciasta, żel z minerałami z morza martwego - wkładem do wc, a czekoladowy krem pod prysznic - śmietanką zmiksowaną z wanilią. coś nie mają nosa :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja tego kremu pod prysznic nie zachęca zbyt bardzo do użycia.
OdpowiedzUsuńNie używałam nic z tej firmy. Szkoda, że zapach jest nie trafiony :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zawiodłaś się na zapachu ;/
OdpowiedzUsuńdla mnie kosmetyki muszą mieć przyjemny odświeżający zapach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja ogólnie nie przepadam za takimi słodkimi zapachami, ale widzę, że i tak nie udał się :P
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o płyny/żele nigdy nie biorę mieszanek z czekoladą, bo zazwyczaj zapach jest kiepski. Ogólnie miałam już sporo produktów z Bingo i żaden zapachowo mnie w sumie nie zawiódł, ale tego nie miałam i chyba wolę nie ryzykować ;p
OdpowiedzUsuńZapach sfermentowanych wiśni mnie nie zachęca :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach tego płynu jest aż tak odbiegający od tego, co oczekiwałaś :( Ja uwielbiam tego typu kosmetyki, ale muszą one cudownie pachnieć i wytwarzać dużą ilość piany :)
OdpowiedzUsuńNie ufam tej marce.
OdpowiedzUsuńBingoSpa to jeszcze dla mnie tajemnica, ale chyba nie byłabym zainteresowana, skoro zapach odbiega od obietnic producenta
OdpowiedzUsuńJa nie miałam nic z Bingo Spa, ciekawią mnie ich produkty :)
OdpowiedzUsuńLubię kremowe żele pod prysznic :) ale z Bingo Spa jeszcze nigdy nic nie miałam i ... no chyba raczej mieć nie bede :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak pachnie... jakoś nie mogę sie zmusić do zuzycia płynów pod prysznic których zapach mi nie odpowiada.
OdpowiedzUsuńJakoś wcale nie mam ochoty go wypróbować. Mam na swojej liście sporo innych myjadeł.
OdpowiedzUsuńMiałam i pokochałam jego zapach :))
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą firmą :(
OdpowiedzUsuńCzekolada w kosmetykach rzadko pachnie prawdziwą czekoladą, więc może to i lepiej, że nie próbowali jej wytworzyć.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie ładnie. Zawsze jak wybieram żel to w pierwszej kolejności sprawdzam zapach.
OdpowiedzUsuńA liczyłam, że będzie to ładny zapach :(
OdpowiedzUsuńja zawsze zwracam uwagę na zapach przy takich produktach. szkoda, że ten zapach odbiega od opisu:(
OdpowiedzUsuńładny ma kolorek, szkoda, ze zapach kiepski bo w żelu to dla mnie bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńszkoda jeśli chodzi o zapach
OdpowiedzUsuńJak zapach mi się nie podoba to ciężko używać takiego kosmetyku nawet po mimo dobrego działania:( dobrze, że zapaszek szybko się ulatnia :)
OdpowiedzUsuńjestem zawiedziona zapachem . jak go zobaczyłam myślałam własnie , że będzie przepięknie pachniał wisienkami i czekoladą a tu takie rozczarowanie :<
OdpowiedzUsuńszkoda że zapach to taki bubel, spodziewałam się cudnego aromatu...
OdpowiedzUsuńAle opakowanie kusi niemiłosiernie...
OdpowiedzUsuńmusi cudownie pachnieć - takie lato w zimie
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam serdecznie
wcale tak cudownie nie pachnie jakby mogło się wydawać, co opisałam dokładnie w poście...
UsuńUwielbiam wypróbowywać nowe zapachy w kremach i żelach pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńO mamo, aż sobie wyobraziłam ten "zapaszek"... pewnie nic przyjemnego.
OdpowiedzUsuńszkoda, ze zapach nie przyjemny :)
OdpowiedzUsuńZapach faktycznie brzmi kusząco, ja bym oczekiwała soczystej wiśni z nutką gorzkiej czekolady. Szkoda, że zapach tak zawiódł i okazał się taki sztuczny :/
OdpowiedzUsuńMimo to jakąś wersję zapachową chciałabym wypróbować :) ale może tą ominę lub powącham w sklepie..
Szkoda, że zapach nie jest taki jako sobie wyobrażamy...
OdpowiedzUsuńwww.antymarka.blogspot.com
Muszę w koncu sama wypróbowac kosmetyki tej firmy:)
OdpowiedzUsuńnie kupilam sobie jeszcze niczego z bingospa, ale juz widze czego mam nie kupowac :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba musze spróbować, lubię tak zróżnicowane opinie ;)
OdpowiedzUsuńbuu:(((
OdpowiedzUsuńOj nie miałam i z pewnością nie zakupię ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, a kolor w opakowaniu też przywodzi taką pozytywną woń..
OdpowiedzUsuńszkoda, że śmierdzi, myślałam, że będzie to zapach apetycznych wiśni w czekoladzie, może z nutą alkoholu
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolor, szkoda, że zapach nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńhmmmmm no szkoda....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko! :)
mam z tej firmy odżywkę :) zdjęcia produktu są genialne!
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Fuuuuj ale to musi być szkaradny zapach ;/
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji używać nic z BingoSpa..
OdpowiedzUsuńSfermentowana wiśnia to ostatnia rzecz jaką chciałabym myć swoje ciało. Szkoda, że Bingo Spa nie podołało zadaniu :(
OdpowiedzUsuńjak ja nie lubię wiśni ;p blee
OdpowiedzUsuńBingoSpa moje ulubione, jestem ciekawa jak pachnie no i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA wydawało się, że zapach będzie fajny.... ;-) Nie miałam niczego z BingoSpa :-)
OdpowiedzUsuńnigdy jakoś mnie nie kusiła ta marka, w dodatku podpadła mi reklamą poniżającą kobiety, nic od nich nie chcę.
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego niż produkt, który w założeniu ma 'zniewalająco' pachnieć a ostateczny zapach jest straszny. Ja osobiście nie byłabym w stanie używać takiego produktu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo połączenie czekolady i wiśni powinno być powalające ;) zatem jedyny plus jak dla mnie, że jest mocno kremowy
OdpowiedzUsuńPrawda, zapach jest istotny, więc szkoda, że szału nie ma.
OdpowiedzUsuń