Ostatniej niedzieli, odpoczywając po sobotniej imprezie ze znajomymi, w jednej dłoni trzymając kubek z parującą zawartością kofeiny, drugą manewrując myszką wokół laptopa, odwiedzałam nieznane mi jeszcze blogi. Na jednym z nich znalazłam tag o kosmetycznych dziwactwach autorki. Pomyślałam, że i ja pewnie takowe mam, więc czemu by ich nie spisać? Jak pomyślałam, tak też zrobiłam i dziś mam dla Was wykaz moich mniejszych i większych dziwactw urodowych i kosmetycznych :)
1. Kompletnie nie zwracam uwagi na składy
Zamiast skupiać się na składach czytam tylko to, co obiecuje producent... Nie szkodzą mi parafiny, gliceryny, silikony i inne cuda wianki, więc nie rozkładam składów na czynniki pierwsze ;)
2. Paznokcie u nóg maluje także zimą...
... gdy stopy zawsze schowane są pod skarpetką praktycznie przez cały czas i nikt oprócz mnie nie zwraca na nie najmniejszej uwagi :P
3. Mam manię wyrywania/ obcinania skórek wokół paznokci
Mogłabym powiedzieć, że jest to wręcz moja obsesja. Skórki wycinam co tydzień, a gdy odrastają i któraś odstaje nie spocznę, póki jej nie usunę. Ostatnio jedna skórka tak mnie denerwowała, że próbowałam pozbyć się jej biurową szpilką :P PS. Skórki wokół paznokci u stóp też zdarza mi się wyciąć...
4. Mając maseczkę na twarzy nie odzywam się do nikogo
A jeśli ktoś w tej właśnie chwili czegoś ode mnie chce, szybko zostaje spiorunowany wzrokiem Bazyliszka i usuwa mi się z pola widzenia :P
5. Myję zęby nawet kilka razy dziennie
Do niedawna myłam zęby dwa razy dziennie jak większość normalnej populacji, ale odkąd zdecydowałam się na aparat ortodontyczny zmuszona jestem przykładać większą uwagę do higieny jamy ustnej, stąd też częstsze i dokładniejsze mycie zębów, nawet 5-6 razy na dzień.
6. Mam manię kupowania kosmetyków na zapas
W szczególności żeli pod prysznic, balsamów do ciała, podkładów, antyperspirantów czy szamponów. Nie cierpię świadomości, że coś może mi się skończyć, gdy najmniej się tego spodziewam, dlatego wolę mieć chociażby jedno opakowanie w zapasie.
nr 09
7. Nie potrafię mieć długich paznokci, ale nie używam obcinaczek do paznokci
Najlepiej czuję się, gdy mam krótkie paznokcie, spiłowane tak tuż przy naskórku. Do ich skracania nie używam obcinaczek, tylko pilniczka, którym uzyskuje odpowiednią długość i kształt płytki.
8. Najpierw korektor, potem podkład
Oglądając na blogach makijaże 'krok po kroku' zaobserwowałam, że wiele dziewczyn najpierw używa podkładu, dopiero potem korektora, co jest dla mnie nie zrozumiałe, bo ja robię to na odwrót :P
9. Czyszczenie brwi patyczkiem do uszu
Większość używanych przeze mnie podkładów, nawet po dokładnym rozprowadzeniu, zbiera mi się w brwiach, co wygląda nieestetycznie, dlatego nadmiar podkładu ścieram patyczkiem do uszu, dopiero później rozczesuje je, układam, po prostu doprowadzam do ładu ;)
Większość używanych przeze mnie podkładów, nawet po dokładnym rozprowadzeniu, zbiera mi się w brwiach, co wygląda nieestetycznie, dlatego nadmiar podkładu ścieram patyczkiem do uszu, dopiero później rozczesuje je, układam, po prostu doprowadzam do ładu ;)
A jakie są Wasze kosmetyczne dziwactwa? Chętnie o nich poczytam :)
Ja w składach zwracam uwagę tylko na parafinę i SLS. Pierwszego nie lubię ja a drugiego moja skóra ;) Też mam trochę takich rzeczy, np nie wychodzę z domu bez tuszu do rzęs i paznokci pomalowanych choćby odżywką... A kosmetyki też niestety kupuję "na zapas" :/
OdpowiedzUsuńteż sie nie odzywam do nikogo jak mam maseczkę na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTeż myje często ząbki :D mam manie kremowania, zuzywam kremy szybciej niż inni. Zdecydowanie :D. Zmywam lakier przy każdym odprysnieciu, nawet jeśli pomalowalam je 3h wcześniej :P
OdpowiedzUsuńteż mam manię wycinania skórek, choć powinno się je raczej odsuwać nić wycinać. i też czyszczę brwi patyczkiem haha :)
OdpowiedzUsuńja zaś prawie w ogole nie maluje paznokci u stóp... nie lubię tego robić, ogólnie nie lubię stóp i się ich brzydzę (no może niekoniecznie swoich :P ). Rzadko kiedy mam pomalowane paznokcie u stóp, a jeżeli się zdarza to tylko latem.
OdpowiedzUsuńMoje dziwactwo kosmetyczne... wieczorem, po umyciu włosów nigdy ich nie suszę - idę spać z mokrymi. Ba! Ja ich nawet nie rozczesuję! Dlaczego? Bo kiedys, dawno dawno temu, jak jeszcze nie miałam tangle teezer'a rozczesywanie włosów było koszmarem, szczególnie mokrych! A zauważyłam, że nie ma różnicy czy ja je rozczesze wieczorem czy nie - rano jest to tak samo nieprzyjemne, więc zrezygnowałam z wieczornego czesania mokrych wlosów i tak zostało do dziś.
1, 5, 6, 8 i 9 zgadzają się i u mnie więc nie do końca są to takie dziwactwa ;-)
OdpowiedzUsuńrównież mam założony aparat. Zakładasz takie kolorowe gumki?
nie, zawsze wybieram przezroczyste, najmniej rzucające się w oczy :P
UsuńJa również... aczkolwiek te wyglądają fajnie ;) tylko nie wiem czy nie jestem na taki róż za stara ;)
UsuńTeż odkąd mam aparat non stop myję zęby :) Jeżeli chodzi o nakładanie korektora to też robię to przed nałożeniem podkładu :)
OdpowiedzUsuńjak miałam aparat też myłam zęby co chwilę, nawet w szkole na przerwie :D. I te paznokcie na nogach... mam to samo :D
OdpowiedzUsuńja pazurów na nogach w ogóle nie maluję xd
UsuńJa lubię mieć długie paznokcie :) Co do maseczki, to zależy, czasami w zaciszu łazienki/sypialni, czasami z nią biegam :) Kiedyś miałam maseczkę na twarzy i zadzwonił kurier, to było przeżycie hehe Nie lubię parafiny i jej unikam w składzie :)
OdpowiedzUsuńJa też robię zapasy gdyż nie chcę znaleźć się w sytuacji że tego nie mam :)
OdpowiedzUsuńpiona! mam identycznie:D
UsuńRozbawiło mnie to, ze jak masz maseczkę na twarzy o do nikogo się nie odzywasz ... :D
OdpowiedzUsuńA co do podkładu i korektora, to ja podobnie najpierw nakładam korektor, a potem podkład. :) Przecież to o niebo lepiej później wyglada :D
ja długo nie używałam podkładu, zamaist niego dałam...korektor;p
OdpowiedzUsuńja myje zeby okolo 4 razy :D nie wyobrazam sobie tylko 2.. :D
OdpowiedzUsuńJa jak się maseczkuję to zawsze z kimś gadam :D
OdpowiedzUsuńNie musisz mieć długich paznokci, bo masz długą płytkę, która wygląda świetnie :D Też mam manię kupowania na zapas żeli pod prysznic :D Ostatnio doliczyłam się 11 sztuk + 2-3 pod prysznicem ;p Postanowiłam rozdać troszkę, żeby móc kupować następne :D
OdpowiedzUsuńNajpierw korektor później podkład i malowanie paznokci u stóp nawet zimą - tu się zgadzamy :)
OdpowiedzUsuńTeż często myję zęby, czasem coś mi się nie podoba i wstaję, zasuwam do łazienki, a następnie myję zęby haha
OdpowiedzUsuń♥ blog
No ja niestety jak mam glinkę na twarzy to się odzywam do wszystkich, a potem jest popękana, a w tych miejscach skóra czerwona :p
OdpowiedzUsuńTeż często myję zęby 3-4 razy dziennie, a w tym obowiązkowo na "dobranoc" choć nic nie zdążyłam zjeść po poprzednim myciu zębów :p
Też nakładam najpierw korektor, a potem dopiero podkład :)
ciekawy temat postu :)))
OdpowiedzUsuńnumer 1,2 i 6 dotyczą mnie również ;)
pozdrawiam miłego weekendu
Z tą maseczką to faktycznie dziwne :D Ja na składy zwracam trochę uwagę ;P Ale tylko unikam parafiny bo mnie zapycha i Alcohol Denat bo mnie uczula najprawdopodobniej :P
OdpowiedzUsuńja również mam manię zapasów kosmetycznych i nakładam najpierw korektor potem podkład bo tak byłam nauczona :)
OdpowiedzUsuńteż czyszczę brwi patyczkiem do uszu... bo tez jakoś ciągle mam w nich podkład... wyczyszczę patyczkiem i mogę je spokojnie malować korektorem :-)
OdpowiedzUsuńhaha mamy troszkę podobnego :D też maluję u nóg paznokcie zimą i skórki obcinam haha :D pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńOj, ja też kupuję kosmetyki za zapas. W ilościach hurtowych.
OdpowiedzUsuńNie takie znów dziwactwa, po prostu nawyki jak u większości kobiet . Ja natomiast mam straszną obsesję co do składów bo jestem alergiczką.
OdpowiedzUsuńFajny post, to o maseczce najlepsze:P
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje dziwactwa. Punkt 1, 6, 8 i 9 pasują też u mnie :)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie było poczytać taki tag :). Może ja też pomyślę nad swoimi dziwactwami :)
OdpowiedzUsuńHehe świetny wpis. Szczególnie ten punkt o nieodzywaniu się,jak masz maseczkę na twarzy bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńhahaha też mnie to rozśmieszyło :)
Usuńja lubię mieć długie pazurki i lubię kupować kosmetyki na zapas :))
OdpowiedzUsuńTeż kupuję na zapas :D a paznokci u stóp to ja nie maluję nigdy, bo stopy mnie brzydzą :D
OdpowiedzUsuńa dla mnie robienie odwrotnie niż w pkt 8 jest dziwne i tego nie zrozumiem :D a z pkt 1 się zgodziłam :D no i jestem ciekawa jak musi być zabawanie jak masz maseczkę do twarzy, ktoś do Ciebie mówi, a Ty jak zaklęta! :D
OdpowiedzUsuńmam tak smao z malowaniem panzokci u stop haha serio ;) dla niektorych to dziwne, ale w sumie u mnie wiele kolezanek tak robi, więc chyba nie jest to az tak dziwne ;DDD maseczka mnie rozbroiła haha rewelacja ;))
OdpowiedzUsuńteraz myslę o swoich dziwactwach i w sumie nic mi nie przychodzi do glowy ;o a na pewno wiele mam takich rzeczy !:o
1 i 9 pasuje też do mnie! :)
OdpowiedzUsuńJa nie noszę aparatu, a również potrafię myć zęby ponad 2 razy dziennie.. :D
OdpowiedzUsuńPunkt z maseczkami najlepszy <3 ja też mam manię kupowania kosmetyków na zapas :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwują skórki :) i też używam najpierw korektora, a potem podkładu :)
OdpowiedzUsuńmycie zebów wiecej niż 2 razy to norma a nie dziwactwo:) ale maseczka jest hard przeżyciem :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też nakładałam korektor przed podkładem, ale tym sposobem połowa korektora ścierała się przy nakładaniu i rozprowadzaniu podkładu, teraz robię odwrotnie i różnica w trwałości końcowego efektu jest kolosalna :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kupować żele pod prysznic na zapas. Ogólnie, gdy jest jakaś promocja to chętnie robię zapasy różnych rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten tag :)) Muszę się zastanowić nad swoimi dziwactwami :D
OdpowiedzUsuńHaha... też wycinam maniakalnie moje skórki, nie znoszę jak jakaś mi odstaje ;) Ach i kosmetyki też masz zawsze na zapas kupione
OdpowiedzUsuńmnie maseczka nie przeszkadza w mówieniu :)
OdpowiedzUsuńAparat to na prawdę świetna rzecz!!!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i całusy na Walentynki
♥
Ola z Fashiondoll.pl
Kosmetyki też kupuje na zapas zwłaszcza żele i balsamy właśnie! Składy czytam, ale większość kosmetyków mi nie szkodzi nawet jak nie ma super składu. SLS mi nie straszne, a parafina to zależy w czym. Na pewno nie świruje na punkcie składów bo już nieraz przyjechałam się na tzw dobrym składzie;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te lakiery :) Mają bardzo fajne kolory i długo się trzymają :)
OdpowiedzUsuńNa zapas kupuje tonami lakiery do paznokci :):):)
OdpowiedzUsuńJa paznokcie u stop maluje tylko latem i zazwyczaj na ten sam kolor co u rak ;)
OdpowiedzUsuńJa nie znam się na składach ale w produktach do twarzy unikać parafiny:-)
OdpowiedzUsuńKorektor też nakładem najpierw.No,bo jak nałożyć np.zielony na podkład?:-)
Ale kiedy trafi się jakiś szczególnie uparty defekt to doprawiam go jeszcze korektorem w sztyfcie w podobnym do podkładu kolorze:-)
paznokcie na nogach - mam tak samo
OdpowiedzUsuńRównież często wyrywam skórki przy paznokciach i najpierw nakładam korektor a później podkład :D
OdpowiedzUsuń2 do mnie tez pasuje :)
OdpowiedzUsuńSzósteczka i siódemka to u mnie mus. Sama nie wiem jak to jest z nami kobietami, chyba mając górę kosmetyków na zapas czujemy się wtedy pewnie i bezpiecznie. Chcemy mieć pewność, że nigdy nie obudzimy się z przerażeniem, że czegoś nam zabrakło i nie wiemy, co teraz zrobić :)
OdpowiedzUsuńja na skład dopiero od niedawna zwacam uwagę, cho podobnie jak Tobie, mnie również niż nie szkodzi (przynajmniej tak mi się wydaje:p) . Jeśli chodzi o parafinę - dla mnie spoko, choć jak dostałam balsam do testowania i czytałam o nim opinię, to aż się przeraziłam;p
OdpowiedzUsuń2 i 3 - ma dokładnie tak samo ;)
OdpowiedzUsuńPaznokcie u nóg maluję bez względu na porę roku. A na składy nauczyłam się zwracać uwagę.
OdpowiedzUsuńAparat zdjęli mi blisko 16 lat temu, ale muszę Ci powiedzieć, że nawyk mycia zębów po każdym posiłku mi pozostał. Do tego stopnia, że jak coś zjem i nie mam możliwości ich umycia, dostaję istnej furii ;)
OdpowiedzUsuńNiestety na zapas też często kupuję w związku z czym moje szafki się nie domykają. Ostatnio zaczęłam z tym walczyć i dopóki nie zużyję wszystkich nawilżaczy do ciała mam bana na zakupy niezależnie od tego jak atrakcyjna promocja akurat się trafi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tag;) Moje paznokcie u stóp zawsze muszą być pomalowane,inaczej wydają mi się po prostu brzydkie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też nie przejmuję się zbytnio składami. Wiele składników nie jest takich strasznych jak je kreują media.
OdpowiedzUsuńTrochę punktów mamy wspólnych :) Fajny patent z tym czyszczeniem brwi patyczkiem.
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na Twoją dość długą płytkę to zazdroszczę - u siebie nienawidzę króciutkich paznokci, bo równa się to u mnie z pazurkami o połowę krótszymi niż u Ciebie :P
OdpowiedzUsuń