Obietnice producenta:
Lekki jak chmurka, delikatny, naturalny mus do ciała o smacznym zapachu ciasteczkowo-orzechowym. Naturalny mus działa jak delikatny, mocno nawilżający balsam do ciała, który dodatkowo pozostawia cudowny, smaczny zapach świeżych, orzechowych ciasteczek. Naturalny mus ma postać puszystego kremu-masła do ciała. Wspaniale wchłania się w nasze ciało, pozostawiają naszą skórę cudownie miękką i wspaniale nawilżoną. Jak wszystkie produkowane przez nas kosmetyki i w tym wypadku stawiamy na naturalność i ekologię. Krótki, ale treściwy skład kładący nacisk na działaniu i naturalnych produktach. Skład naszego puszystego musu to - Masło Karite, Olej z pestek winogron, Olej arganowy, Olej słonecznikowy, ekstrakt z kakaowca, witamina E i Alkohol cetylowy, który dodany do kosmetyku pomaga przenikać wszystkim dobroczynnym składnikom do najgłębszych partii naszej skóry. Mus zapewni nam miękkość, wygładzenie i odżywienie całej powierzchni naszej skóry. Nasze pachnące ciasteczko dzięki dodaniu kakaowca wyrówna koloryt skóry.
150 g musu kosztuje 25,50 zł w sklepie internetowym Nacomi
Moim zdaniem:
Długie, jesienne wieczory sprzyjają nie tylko czytaniu książek czy maratonom filmowym pod kocem i z kubkiem ulubionej herbaty, ale też zabiegom pielęgnacyjnym. Takim moim chyba najbardziej ulubionym zabiegiem jest długa, gorąca kąpiel, po której mogę rozpieścić swoją skórę balsamem o otulającym zapachu... ciasteczek :)
Nawilżający mus do ciała Nacomi, bo to o nim dziś mowa, znajduje się w plastikowym, przezroczystym słoiczku zakręcanym na aluminiową nakrętkę. Na nalepce otaczającej słoiczek zostały czytelnie wypisane wszystkie najważniejsze informacje dotyczące produktu, między innymi takie jak skład czy data ważności.
Śnieżnobiała, lekka i puszysta zarazem konsystencja przypomina piankę, która w kontakcie z ciepłem ciała zmienia się w oliwkę. Mus pachnie kruchymi ciasteczkami z nutą czekolady, orzechów i wiórków kokosowych. Żałujcie, że nie możecie poczuć tego zapachu, bo nie ma takich słów, by opisać jego wyjątkowość, to naprawdę trzeba poczuć! Zapach jest po prostu mistrzowski, odpowiednio słodki i smakowity, niczym nie skażony; idealnie trafia w mój gust i komponuje się z jesienną aurą, umilając coraz to chłodniejsze dni.
W składzie musu znajdziemy masło shea, olej z pestek winogron, arganowy, słonecznikowy, ekstrakt z kakaowca, alkohol cetylowy oraz witaminę E. Zawartość tylu różnych olejów sprawia, że po nałożeniu musu na skórze pozostaje tłustawa warstewka, która dość długo się wchłania, nawet do kilkudziesięciu minut. Niektórym może to bardzo przeszkadzać i wierzcie, że mnie czasami też to denerwuje, ale zapach i przede wszystkim działanie wszystko mi rekompensuje- może nie jest to najodpowiedniejsza metafora, ale przyszło mi na myśl porównanie do młodych matek, które bywają wyczerpane nieprzespanymi nocami, płaczem, ząbkowaniem, zmienianiem pieluch, itp., ale wystarczy jeden uśmiech ich ukochanego dziecka, by wszystko to odeszło w niepamięć ;) Ale do rzeczy, ciasteczkowy mus Nacomi rozpieszcza nie tylko zmysły, ale i ciało. Musu nie używam codziennie, bo zwyczajnie nie mam takiej potrzeby, zapewnia mojej skórze solidną dawkę nawilżenia spokojnie na kilka dni. Świetnie natłuszcza, wygładza i zmiękcza. Dodatkowo przyjemnie koi skórę, łagodzi podrażnienia po depilacji i przyspiesza regenerację naskórka, a poza tym zapewnia skórze elastyczność i odżywienie na bardzo wysokim poziomie.
Mus do ciała o ciasteczkowym zapachu to perełka wśród produktów Nacomi, która zadowoli nawet najbardziej wybredne konsumentki i zadba nawet o ekstremalnie wysuszoną skórę, czyniąc ją na nowo mięciutką, elastyczną i nawilżoną. Ach, i smacznie pachnącą :)
Ja mam mus mango :) fakt, tłusty jest koszmarnie, nawet mojego sucharka na łydkach pięknie nawilży, ale denerwuje mnie to czekanie aż się wchłonie ;) ciasteczkowy chyba by mi się nie spodobał ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńmam go, fajny jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam ten mus ale odżywczą malinkę.Generalnie jestem zadowolona ale aplikacja jest dośc oporna,ciężko sie rozsmarowuje ten mus.
OdpowiedzUsuńZapach musi byc genialny! :)
OdpowiedzUsuńi pyszny:D
UsuńZapach musi być genialny, pewnie cały czas bym go wąchała ;D
OdpowiedzUsuńChodzą za mną te musy;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie jego zapach :))
OdpowiedzUsuńzapach! :) lubię takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy zapach - to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJak ciasteczko to ja jestem zachwycona i chcę to bardzo! :-)
OdpowiedzUsuńJejku, zapach musi być cudowny :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać żadnego musu, ale chętnie kiedyś się na jakiś skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie masełka ;)
OdpowiedzUsuńJuż czuję, że zapach jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńO jacie! Ten zapach nas przekonuje! Tylko, że ciągle byłybyśmy głodne :D
OdpowiedzUsuńSłodycz bez zbędnych kalorii, coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak dobrze nawilża to bardzo chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńZamarzył mi się ten mus ;)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii mus borówkowy - jest równie rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńahhh ciasteczko:)
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMusi nieziemsko pachnieć <3 <3 <3:)
OdpowiedzUsuńżarłabym to a nie smarowała xd
OdpowiedzUsuńTakie słodkości na jesienne wieczory, aż się proszę o przygarnięcie ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię take konsystencje :)
OdpowiedzUsuńOh musi obłędnie pachnieć! :)
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy zapach mnie intryguje... z resztą wszystko co napisałaś mnie zachęca do zakupu, nawet to długie wchłanianie mnie nie zraża bo gdy siedzę w domu to nie ma aż takiego znaczenia :)
OdpowiedzUsuńWspaniały produkt:)
OdpowiedzUsuńZapach musi być obłędny, chociaż wolę jak kosmetyk szybko się wchłania
OdpowiedzUsuńJestem zachęcona; ten zapach chciałabym poznać :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki tej marki, na żadnym się jeszcze nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńCiasteczku nie mogę się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być obłędny! Ja też lubię w jesienne wieczory zrobić sobie domowe SPA :)
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałam że ten mus jest ciasteczkowy to od razu wiedziałam ze musi być mój :D
OdpowiedzUsuńChyba bym go polubiła. Uwielbiam takie zapachy.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńooo coś dla mnie! bo ostatnio nie mam czasu na regularną aplikację a ja tak to cudeńko ma takie działanie to myslę, że raz na jakiś czas będzie też genialnie działać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa metafora :D
OdpowiedzUsuńA co do produktu, chętnie znajdę go u siebie, choć nie przepadam za takimi tłustymi produktami (no i w ogóle za smarowaniem/kremowaniem/balsamowaniem ciała) to dla tego zapachu muszę go mieć ! :)
Aż wyobrażam sobie ten zapach, bo wysmarowaniu się nim, pewnie byłabym cały czas głodna :-))
OdpowiedzUsuńMniam, balsam o takim zapachu, to pewnie bym chciała jeść, a nie się nim smarować :D
OdpowiedzUsuńTa tłusta warstewka o której piszesz, nieco zraża jednak jeśli jest on w stanie to zrekompensować, to czemu by nie spróbować ?:) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietny mus :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego zapachu...podoba mi sie konsystencja
OdpowiedzUsuńWitam! Bardzo ciekawy blog:) Obserwuję i zapraszam do mnie http://jolcia12.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKosmetyki Nacomi sa świetne:)
OdpowiedzUsuńTaki mus to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńPachnie intensywnie, słodko - zdecydowanie dla osób lubiących słodkie zapachy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż