Jestem kobietą i chociaż lubię o siebie dbać, to są takie czynności kosmetyczne, których po prostu nie znoszę i które wykonuję z konieczności. Oto trzy z nich:
* pierwszym takim zabiegiem jest depilacja. Ja nie wiem cośmy takiego przeskrobały, że to na nas spadł ciężar depilowania się. Mimo że jest wiele metod usuwania owłosienia, to każdy ma jakiś mankament: maszynka daje krótkotrwały efekt, wosk i depilator są bolesne, a laser drogi. Nie wspomnę już o wrastających włosach, zacięciach, podrażnieniach. Lubię mieć gładkie nogi, ale cierpnę na samą myśl o konieczności ich depilowania. Gdyby nie narzeczony, ( bo nie ukrywam, że wykonuję ten zabieg również z myślą o nim ) chodziłabym chyba owłosiona jak małpka do samego lata :P
* kolejnym rytuałem kosmetycznym, którego nie lubię wykonywać jest nadawanie kształtu paznokciom. Jakiś czas temu zmieniłam kształt swoich paznokci z kwadratów na migdały i wypiłowanie ich tak, aby chociaż odrobinę były do siebie podobne kosztuje mnie sporo czasu, nerwów i poprawek. A koniec końców i tak nie jestem do końca zadowolona z efektów...
* ostatnią czynnością jest regulacja brwi i nie ważne czy robię to sama czy oddaję się w ręce kosmetyczki. Moje brwi żyją swoim życiem, każda jest inna, a włoski rosną sobie jak chcą, szczególnie tuż przy nosie: w lewej brwi układają się w łagodny łuk, w prawej są proste jakby "połknęły drut". Nigdy nie mam ochoty na ich regulację, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie ich pozostawić samopas...
Przedstawiłam Wam trzy rytuały kosmetyczne, których nie lubię wykonywać, ale mimo to robię to, bo czego nie zrobi kobieta, by być piękną, atrakcyjną i zadbaną? Oj tak, w imię piękna jesteśmy gotowe na wiele poświęceń :)
Coś w tym jest! Ciekawy pomysł na post, sama muszę się zastanowić nad tym co lubię najmniej :) W moim przypadku nie tyle depilacja co właśnie brwi - to mój koszmar :D
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę depilacji, ale co zrobić taki nasz los :)
OdpowiedzUsuńoj moja pierwsza depilacja bikini to krew, pot i łzy ;p
OdpowiedzUsuńOjj co do tej depilacji to zgadzam się z Tobą zdecydowanie... męcząca czynność :D Ale jednak warto się przemęczyć dla piękna naszych nóg ;)
OdpowiedzUsuńjeny mam dokładnie tak samo.. z panzokciami nie mam takiego problemu bo jak tlyko mi rosną i sa dłuższe niż parę milimetrów to staram się ich nie dotykać żeby ich nie popsuć, ale depilacja jest okropna chcę zaoszczędzić na laser, na dużo lasera bo ile można się tak męczyć, a przy brwiach zawsze płaczę haha tlyko ja tak mam? :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię dodatkowo ściągania hybryd :) Depilacja i regulacja brwi też nie sprawiają mi przyjemności, ale mus to mus ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym rękami i nogami! :D Nie znoszę żadnych czynności związanych z depilacją... Zajęcie ewidentnie upierdliwe bo te włoski tak czy siak odrosną... i baw się od nowa :D Niestety zarosnąć jak opuszczona działka nie wypada ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię depilacji...
OdpowiedzUsuńja również nie lubię depilacji, ale co zrobić :D
UsuńDla mnei zdecydowanie najgorszym jest właśnie piłowanie paznokci i ich malowanie... Rany jak ja tego nie znoszę! Czekanie aż wyschnie lakier to dla mnie mordęga, nie umiem tyle usiedzieć nic nie robiąc ;p
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię depilacji, ale robię to tylko dla siebie;) Nawet zimą golę się co najmniej raz w tygodniu, bo nie lubię balsamować owłosionych nóg, bleee :)
OdpowiedzUsuńOstatnio również chciałam nadać kształt paznokciom, tyle zachodu i skończyło się podobnym do Twojego skutkiem ;p
OdpowiedzUsuńfajny post :D chyba kazda z nas ma podobne przemyslenia :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą we wszystkich punktach :D
OdpowiedzUsuńWykonywanie tych czynności jest dla mnie złem koniecznym. Z paznokciami i brwiami oddaję się w ręce kosmetyczki. I marzę o depilacji laserowej - by raz na zawsze miec spokój chociaż z niektórymi częsciami ciała ;)
depilacja ma zdecydowanie pierwsze miejsce! też nienawidzę tego robić ;)
OdpowiedzUsuńMogę się pod tym podpisać :)
OdpowiedzUsuńMa depilator ale ze względu na ból nie tylko w okolicach intymnych a na nogach, które są bardziej odporne oraz wrastające włoski przestałam go używać dawno temu. Depilacja też mnie drażni jednak ma jedną zaletę- zawsze po niej czuję się chudsza :P Moje brwi prawie nie rosną więc są jakie są. Raz w tygodniu sprawdzam, czy nie pojawił się jakiś włosek. Sprawa z paznokciami jest najgorsza. Nie potrafię im nadać kształtu.
OdpowiedzUsuńo tak! zgadzam się w 100%!
OdpowiedzUsuńTo są dokładnie te same, ktorych wrecz nienawidze:D
OdpowiedzUsuńteż mam zawsze dylematy przy opiłowywaniu paznokci ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię depilacji, a reszta jakoś mi nie przeszkadza, ale nie lubię też obcinać paznokci u stóp strasznie mnie to denerwuje bo trzeba się wyginać jak w cyrku ;)
OdpowiedzUsuńFakt nie zawsze się chce depilować ale efekt wart jest zachodu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i podpisuję pod tym, co wymieniłaś :) choć akurat depilacja brwi sprawia mi najmniej problemu, bo jakoś doszłam do wprawy :)
OdpowiedzUsuńJa również nienawidzę depilacji, choć próbuję ją sobie umilać, nienawidzę piłować i malować paznokci, ale na stopach i oczywiście wyrywać brwi. Kobiety mają ciężkie życie !
OdpowiedzUsuńMoje nogi z czasem przwykly do depilatora- latem to wybawienie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię nadawać kształtu paznokciom ;)
OdpowiedzUsuńRegulacja brwi to nic przyjemnego :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię tego wszystkiego ale jak to w życiu bywa, coś za coś :) Łatwo to my nie mamy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się katuję fizycznie i ekonomicznie bo chodzę na zabiegi laserem :D Jestem po pierwszej przygodzie kiedy to udawałam chojraka i zażyczyłam sobie jak największej mocy (moje rozumowanie podpowiadało mi, że wtedy włoski szybciej padną i zdechną) - z przodu łydek było w porządku, ale tył - matko, córko i prababko, umierałam.
OdpowiedzUsuńKońcem marca mam zabieg numer dwa, zobaczymy jak to będzie ;D
Zgadzam się całkowicie. Szczególnie z punktem 1 ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię depilacji i najchętniej zafundowałabym sobie laser;) Ale już brwi mi nie przeszkadzają, często je podskubuję;)
OdpowiedzUsuńno tak depilacja wnerwia:)
OdpowiedzUsuńTo prawda - DEPILACJA spędza Nam sen z powiek!
OdpowiedzUsuńW sumie nie lubię tych trzech rzeczy. U kosmetyczek nie lubię robić brwi - bo każda spapra sprawę. :(
OdpowiedzUsuńZ tą regulacją brwi to się zgadzam :D
OdpowiedzUsuńChyba jestem szczęśliwą posiadaczką nieowłosionego ciała, bo na nogach mam "3 włosy na krzyż", których wcale nie widać i golić nie muszę :P Jeśli chodzi o nadawanie kształtu paznokciom, to dla mnie wręcz przyjemność i relaks, a potem radość z krótszych paznokci i troszkę innego kształtu. A jeśli chodzi o brwi, to raz na jakiś czas wyrwę ze dwa włoski :D Ja na przykład nie lubię nakładać maseczek i siedzieć w nich kilka minut, po czym zmywać.
OdpowiedzUsuńhaha a ja za to lubię regulować brwi i piłlować paznokcie, ale depilacji nie da się lubić :D
OdpowiedzUsuńMam dokładnie te same trzy problemy ;) ach ... "Być kobietą ... Być kobietą ... " :D
OdpowiedzUsuńTak tak,depilacja i brwi!
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię regulować brwi, ale i tak wolę to niż hennę, albo malowanie codzienne brwi cieniami, woskiem itp. depiluje się z konieczności bo chodzę na basen i nie chce straszyć.
OdpowiedzUsuń