Rafinowany olej z nasion bawełny Bioamare działa przeciwalergicznie, przeciwzapalnie, podnosi odporność na zakażenia, pobudza regenerację nabłonków i tkanki łącznej, regeneruje podrażnioną, suchą skórę, doskonale odżywia cerę. Poprawia krążenie, polecany jest dla osób, które dostrzegają pierwsze oznaki starzenia się skóry oraz w pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych. Do niedawna miałam niedużą buteleczkę tego oleju. A skoro już się skończył, to chyba najwyższa pora napisać o nim kilka słów ;)
Mała, wykonana z brązowego szkła buteleczka ma pojemność 30 ml. Zakręcana jest na białą, plastikową nakrętkę. Nalepka jest dobrej jakości, bo ani się nie odkleja ani nie ściera. Utrzymana jest w spokojnej, stonowanej kolorystyce.
Olej nie ma mocno tłustej konsystencji i jest rzadszy niż, np. olej arganowy. Jest lekko żółty, chociaż na zdjęciu wyszedł przezroczysty jak woda :P Cechuje się delikatny, ledwo wyczuwalnym zapachem. Jest też bardzo wydajny, chyba jak większość znanych mi olejków. Ta malutka buteleczka wystarczyła mi na dwa miesiące z groszem.
Jak każdy olej, i ten z nasion bawełny, stosowałam i w pielęgnacji ciała, i twarzy i, uwaga!!, włosów też :D Najlepiej chyba spisał się na włosach, najgorzej na skórze twarzy, albowiem wydaję mi się, że jednak trochę ją zapychał. Rekompensował mi to świetnym nawilżaniem, niemniej jednak szybko zrezygnowałam z nakładania go na twarz. Polubiłam stosowanie tego olejku zamiast balsamu do ciała, bo dobrze nawilża, odżywia i zmiękcza skórę, szybko się wchłania i łagodzi podrażnienia po depilacji. Sprawdził się także w pielęgnacji stóp, natłuszczając je, zmiękczając i wygładzając. Jak już wcześniej wspomniałam, moim zdaniem olejek ten najlepiej spisuje się na włosach. Po każdym umyciu wcierałam w końcówki niewielką jego ilość, zapewniając im ochronę przed czynnikami zewnętrznymi i rozdwajaniem się. Olej świetnie pielęgnuje suche i zniszczone włosy. Działa regenerująco, odżywia i nawilża. Dodaje włosom sprężystości i blasku, wygładza je oraz sprawia, że zdrowo wyglądają, nie puszą się ani nie elektryzują, są łatwiejsze do "ujarzmienia".
Olej z nasion bawełny dodatkowo nie jest drogim olejem. 30ml buteleczka kosztuje mniej niż 15,00 zł w Tesco :)
Olejków tej firmy nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznania kosmetyków tej marki i muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńja mam cerę suchą więc w pierwszej kolejności stosowałabym go do pielęgnacji twarzy, super, że jest tak dani i dostępny w markecie, nie miałam jeszcze oleju z nasion bawełny.
OdpowiedzUsuńJeszcze o takim nie słyszałam, ale chętnie po niego sięgnę, bo do włosów wydaje się fajny :D Nie wiem czemu jeszcze nie miałam Cię w subskrypcjach :P Już to nadrobiłam :P
OdpowiedzUsuńciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.exality.pl/
Nie miałam go nigdy, ale jakoś specjalnie mnie do niego nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś Cię pociągnie;p
Usuńna włosy bym go dała skoro zacnie działa;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie słyszałam o oleju z nasion bawełny, ale właściwości, które wyliczasz, świetne! Szkoda ze Ci skórę zapchał, ale najważniejsze, że znalazłaś mu zastosowanie :) Do maseczek z glinką spróbuj, może nie będzie zapychać :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję olejów do skóry twarzy, bo często mnie zapychają, na włosy owszem;)
OdpowiedzUsuńu mnie twarzy nie zapychają na szczęście;)
UsuńOlej z nasion bawełny fajnie spisywał się u nas właśnie na włosach:) Tego konkretnego nie znam, ale fajnie że jest ogólnie dostępny i niedrogi:)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić, dużo osób poleca właśnie do włosów ten olej ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ☺
OdpowiedzUsuńnie korzystałam, ale nabrałam ochoty, żeby skorzystać! brzmi zbawiennie, szepczą mi do ucha moje włosy ;)
OdpowiedzUsuńspoko, z problemami wnętrzarskimi można do mnie :D
jeszcze takiego oleju to nie miałam, ale właśnie widziałam go jakiś czas temu w Tesco. :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze dobrze działa na włosach, szukam czegoś na moje końcówki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego olejku :)
OdpowiedzUsuńOooo no to do włosków jak najbardziej bym go użyła :)
OdpowiedzUsuńNa włosy chętnie wypróbuję skoro piszesz, że fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńTego olejku jeszcze nie miałam, ale chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że w Tesco można dorwać taki olejek. Chętnie wypróbuję go kiedyś na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze ;D
OdpowiedzUsuńNie miała takiego. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie olejki, ale tego jeszcze nie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra nie przepada za olejami. Ten produkt pewnie dobrze sprawdziłby się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji poznać...
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie oleje :) Oleju z nasion bawełny jeszcze nie posiadałam...
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubimy się jeszcze z olejami ale zawsze nas ciekawią bo są zrobione z przeróżnych roślinek :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy o niego wołają:)
OdpowiedzUsuńOlej z nasion bawełny miałam z nacomi i świetnie służył moim włosom :)
OdpowiedzUsuńMam kilka pytań do Ciebie odnośnie tego olejku. Wiesz gdzie jeszcze oprócz tesco można go kupić, oraz nie natłuszczał włosów? Ostatnio zniszczyłam sobie końcówki jedwabiem z biosilku i mimo że je podcięłam, jeszcze nie są takie jakbym chciała. Próbowałaś go może nakładać na całe włosy i zmyć po paru godzinach? Jestem ciekawa jakie by były efekty :)
OdpowiedzUsuńhttp://maaalgooos.blogspot.com/
Z tego co wiem, kosmetyki Bioamare dostępne są tylko w Tesco.
UsuńUżywałam go na same końcówki, nie nakładałam na całe włosy na kilka godzin.
Mam nadzieje że na moich włosach tez się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Te olejki z bawełny mają taki specyficzny zapach, po którym zawsze kicham :)
OdpowiedzUsuńZ nasion bawełny jeszcze nie używałam - muszę spróbować i tego oleju!
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić :*
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo polubiły olej z nasion bawełny, zresztą tak jak dłonie :)
OdpowiedzUsuńLubię olejki za ich wielofunkcyjność :) osobiście mam 3 :D rycynowy, ze słodkich migdałów i jojoba, stosuję dwa z nich jako serum na rzęsy, jojoba na cerę (odpukać mnie cery ten nie zapycha)...a i na końcówki włosów :) a olejku z bawełny jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńOoo właśnie dzisiaj o nim rozmawiałam z koleżanką :)
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
nie słyszałam jeszcze o tym olejku, chętnie wyoróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://olusky.blogspot.com/2017/02/najmodniejszy-kolor-w-tym-sezonie.html
Dobra cena i działanie :)
OdpowiedzUsuńTaki olej w Tesco, dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego olejku, nawet o nim nie słyszałam. Ciekawa jestem jak sprawdziłby się na moich włosach.
OdpowiedzUsuńMam cerę mieszaną, trądzikową, oleje niezbyt dobrze się u mnie sprawdzają :C Dwa, jakie nie zrobiły mi krzywdy to olej konopny i jojoba. Ten mogłabym stosować do ciała lub na włosy :)
OdpowiedzUsuńPlus, że się nie puszą i nie elektryzują :) Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że do twarzy nie do końca się nadaje, ale na włosy chętnie wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze na włosy działa najlepiej, bo akurat z włosami mam największy problem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś na zniszczone włosy, wiec przetestuję
OdpowiedzUsuńCiekawy opis :). Lubię olejki, tego jeszcze nie stosowałam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Na włosy z chęcią wypróbuję ;) A i może w pielęgnacji stóp się przyda :P
OdpowiedzUsuńA nie lepszy by był nierafinowany? Na pewno miałby "bogatsze" działanie i zachował więcej właściwości :)
OdpowiedzUsuńciekawe, czy by mi pasował :) ostatnio próbowałam olejowania olejem kokosowym i jakoś nie bardzo się u mnie sprawdziło :p może, skoro jest rzadszy to będzie też "mniej ciężki" :P z ciekawości poszukam u siebie w Tesco podczas zakupów ;)
OdpowiedzUsuńMożliwę, że kiedyś się na niego skuszę ;D
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie duży wybór kosmetyków tej marki jest w TESCO - sama nawet kilka zakupiłam.Najmilej wspominam PEELING KOKOSOWY do ciała :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że w Tesco jest:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam oleju z bawełny.
OdpowiedzUsuńNie znam tego oleju a ostatnio zaczynam z takimi kosmetykami "eksperymantować". Dobrze, że jest dostępny w Tesco, przy najbliższej okazji go poszukam :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tym produkcie, ale wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, zainteresował mnie ten olejek !
OdpowiedzUsuńp.s super szablon
Pozdrawiam
Oleju z nasion bawełny jeszcze nie miałam, a kiedyś testowałam wiele różnych :)
OdpowiedzUsuńChciałam zastosować przy pielęgnacji twarzy, ale skoro mówisz, że zapycha... Chyba będę musiała porozglądać się za innym olejkiem ;)
OdpowiedzUsuńTego oleju jeszcze nie stosowałam :) Ale może po niego sięgnę w przyszłości
OdpowiedzUsuńNie znam się na tym, ale ten olej ciekawie się prezentuje do celów nie tylko kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńMam z Nacomi i zgadzam się, że najlepszy na włosy :)
OdpowiedzUsuńJak dotad na wlosy uzywalam olejku z czarnuszki,pilecam jest cudowny.
OdpowiedzUsuńDzis zakupilam w Tesco olejek z nasion bawelny bioamare,i napewno go wyprobuje.