Obietnice producenta:
Perfumy w kamieniu Relaz Song of India to zapach, który orzeźwia i dodaje energii. Odrobina zapachu roztoczy wokół Ciebie kojącą cytrusowo- kwiatową aurę. Wystarczy wetrzeć niewielką ilość na nadgarstek lub za uchem. Perfumy zamknięte są w uroczym, kamiennym opakowaniu. Idealne na prezent.
Moim zdaniem:
Song of India jest indyjską marką znaną na całym świecie, która od prawie 100 lat zajmuje się produkcją olejków zapachowych wyłącznie z kwiatów, liści, korzeni i drzew. W swojej ofercie marka ma między innymi olejki do kąpieli, kadzidełka, ziołowe maseczki do twarzy oraz perfumy, na przykład takie w kamieniu :)
Perfumy Song of India są nieszablonowe. Nie mają typowej, wodnistej konsystencji ani nie znajdują się w szklanym flakonie. Mają postać zbitego, białego kremu, który znajduje się w kamiennej szkatułce z przykrywką. Puzdereczko jest niewielkie, bez problemu zmieści się nawet w niedużej torebce, więc ukochany zapach może towarzyszyć nam w każdej chwili. Perfumy w pokojowej temperaturze nie zmieniają swojej formuły, ale wystarczy na dłużej zostawić je w większym cieple, aby zaczęły się roztapiać, zmieniając się tym samym w olejek. Perfumy te same w sobie są intensywne, więc nie warto przesadzać z ich ilością, którą należy wetrzeć w pulsujące miejsca na ciele, przez co są bardzo, ale to bardzo wydajne. Ich skład jest bardzo krótki i myślę, że osobom zwracającym uwagę na składy stosowanych kosmetyków może się spodobać. Perfumy te przede wszystkim nie zawierają alkoholu, a więc nie działają wysuszająco na skórę. W ich składzie znajdziemy za to tylko pszczeli wosk, olejek jojoba, olejek z kiełków pszenicy oraz naturalne olejki eteryczne.
Jak to bywa przy zakupie nieznanych perfum przez internet, przy wyborze kierowałam się opisem na stronie sklepu. To tam wyczytałam, że Relax jest orzeźwiającym zapachem o kwiatowo- cytrusowej nucie. Początkowo, zapach jest typowo orientalny, mocny i egzotyczny. I tak też pachnie w szkatułce. Dopiero po chwili, pod wpływem ciepła skóry, uwalnia się wspomniana już cytrusowa woń, która wybija się na pierwszy plan, w tle pozostawiając subtelne kwiatowe aromaty. Po "zgraniu się" ze skórą, zapach staje się delikatniejszy, bardziej otulający, a jednocześnie cały czas pozostaje świeży, energetyzujący i pobudzający.
W sklepie internetowym Magiczne Indie oprócz posiadanego przeze mnie zapachu, znajdziecie jeszcze siedem innych: Pure Musk, który jest połączeniem piżma i drzewno-kwiatowych nut, White Flowers o zapachu białych kwiatów ( jak sama nazwa wskazuje ;), Jasmine Orient o jaśminowej woni, Pink Honeysuckle, które są kwiatowo-owocową kompozycją zapachową, Indian summer, który ma w sobie nutkę orientu i słodyczy, a także romantyczny i zmysłowy zapach Love oraz różany Wild Rose. Wszystkie mają po 6 g i kosztują 25,00 zł. Jeśli któryś zapach Was zainteresował, a okazałoby się, że jest chwilowo niedostępny, to sklep Magiczne Indie posiada opcję powiadamiania klienta o pojawieniu się kosmetyku w asortymencie. Wystarczy tylko podać swój adres e-mail :)
Perfumy w kamieniu nie są mi znane. Nigdy nie używałam. Chyba na wiosnę zapach White Flowers najbardziej przypadłby mi do gustu :) Pozdrowionka serdeczne! :)
OdpowiedzUsuńLubię orientalne zapachy a tu także forma jest oryginalna.
OdpowiedzUsuńja też orientalne zapachy lubię;)
UsuńPierwszy raz widzę perfumy w takim wydaniu. Coś nie codziennego i innego. Chociaż ja nie za bardzo przepadam za wydobywaniem produktu palcami z opakowania ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Obawiam się jednak orientalnych zapachów :(
OdpowiedzUsuńcoś innego, super sprawa
OdpowiedzUsuńłaaaa ale mega :D
OdpowiedzUsuńMiałam jedne perfumy w kremie i byłam z nich bardzo zadowolona. Fajne rozwiązanie do torebki.
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale perfumy tego typu bardzo lubię. Zawsze jak jeździłam na wakacje do krajów arabskich to kupowałam takie pachnące cudeńka
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ciekawe☺
OdpowiedzUsuńNie znam marki :) Perfumy kuszące, ale nie wiedziałabym, w ktory zapach celować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten sklep, sama sie w nim zaopatruje a te perfumki wygladaja przeuroczo, chodź do mnie też mam trochę orientu;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam takich perfum :) szkoda, że przez monitor nie można ich powąchać :)
OdpowiedzUsuńwow, nie słyszałam jeszcze o takich perfumach! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa forma perfum, no i opakowania też fajne :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nigdy nie maiłam styczności z tego typu perfumami. Wydaje mi się, że takie orientalne zapachy, to coś zupełnie nie z mojej bajki...
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia, że nie spotkałam się z taką formą zapachów. Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńdziwne trochę przyznam takie perfumy...
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie zapach White Flowers :)
OdpowiedzUsuńZ checia wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńskład im krótszy tym lepszy :D a perfum w kamieniu jeszcze nie miałam :) z ciekawości kupiłabym je :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o perfumach w kamieniu, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńOO mega ciekawa alternatywa dla klasycznych perfum w flakonie ;).
OdpowiedzUsuńhttp://feather92.blogspot.com/
Prawdę mówiąc nie natknęłam się nigdy na perfumy w takiej formie, więc trochę mnie zafascynowałaś :D
OdpowiedzUsuńChyba się skusze na Jasmine orient ^^
OdpowiedzUsuńhttp://pauliica.blogspot.com/
Oj zapach by mi się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te perfumy, nie tylko ze względów wizualnych. Głównie dlatego, że wcześniej nie słyszałam o perfumach w kamieniu.
OdpowiedzUsuńciekawy wynalazek!
OdpowiedzUsuńNie odwazylabym się jednak zamawiać perfum, nie znając ich zapachu
Super wynalazek,nigdy wcześniej nie słyszałam o takich perfumach.Patrząc na zdjęcie,spodziewałam się wysokiej ceny,a jest bardzo przestępna.Muszę zapisać sobie te perfumy na listę do kupienia :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą formą perfum, intrygująca sprawa. :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje - dzięki blogowaniu człowiek uczy się cały czas!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Takiego jeszcze nie widziałam:D
OdpowiedzUsuńNa takie perfumy mogła bym się skusić.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują :) Byłyby idealne na prezent :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy jakiś zapach przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSuper opcja :) Przyznam, że jestem zainteresowana...
OdpowiedzUsuńChciałabym je mieć dla samego opakowania, lubię takie gadżety.
OdpowiedzUsuńJa mam perfumy w formie kremowej z Douglasa- dołączone były do mieniącego się pyłku. Ale jakoś za nimi nie przepadam. W tej kwestii jestem zdecydowanie tradycjonalistką. ;)
OdpowiedzUsuńPomysł oryginalny, ale nie wyobrażam sobie nosić tego w torebce ;)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że wąchałam te perfumy któregoś razu. Faktycznie, są one niesamowicie intensywne, nawet jeśli tylko przebywasz w ich pobliżu dłużej to nasiąkasz zapachem :) Osobiście uważam że są to zapachy dla kobiety odważnej i szykownej :)
OdpowiedzUsuńI did not know it but I liked it.
OdpowiedzUsuńI just follow the blog, follow back?
Kisses
http://virginiaferreira91.blogspot.pt/
Bardzo ciekawe, ale orientalne zapachy mi jakos nie pasuja
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę perfumy w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuń:*
Nigdy takich nie miałam, nawet nie kojarzę, żebym widziała :P
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o nich czytałyśmy i bardzo nas ciekawią :)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe :) miałam już perfumy w kremie i bardzo miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepięknie. Nie znam tych perfum, ale moze warto poszukać.:) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, może warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń