Mamy już koniec miesiąca, pora więc na prezentację najnowszego Shiny Box'a! W każdym miesiącu moja ciekawość tego, co będzie skrywało pudełko jest naprawdę duża, ale w sierpniu była jeszcze większa, bo minimalna wartość boxa miała wynosić aż 400,00 zł! I to za 49,00 zł, bo tyle kosztuje Shiny Box. Brzmi fajnie, ale jak jest w rzeczywistości?
Szata graficzna pudełka "The Beauty Jungle" mocno mi się spodobała i już ona sama jest zachęcająca do kupna boxa. Tak bardzo grafika przypadła mi do gustu, że póki co jest ono jedynym, które sobie zostawiłam z myślą o późniejszym wykorzystaniu :) W moim boxie znalazłam 6 pełnowymiarowych produktów, dwa produkty- niespodzianki, miniaturkę oraz dodatkowy kosmetyk dla ambasadorek. Te z Was, które wcześniej wykupiły subskrypcję lub pakiet Shiny Box otrzymały dodatkowy produkt, czyli maskę do twarzy Unani.
Mazideł do ciała nigdy dość, dlatego uradowałam się na widok intensywnie regenerującego balsamu Cztery Pory Roku z wodą termalną oraz olejkiem z avocado ( ale mógł też się trafić krem do rąk ). Bardzo podoba mi się szata graficzna tubki, srebro z różem jest zawsze udanym połączeniem :) Z tego co wyczytałam na opakowaniu balsam ma długotrwale nawilżać, likwidować suchość i szorstkość skóry, przyspieszać procesy regeneracyjne naskórka oraz zapewniać ochronę przez działaniem czynników zewnętrznych. Od siebie mogę dodać, że całkiem fajnie pachnie, dobrze się rozprowadza po skórze, zostawiając na niej delikatny ochronny film.
Kolejny kosmetyk to kremowa emulsja do mycia AA i jest to produkt wymienny z regenerującym balsamem do ciała. Dobrze, że otrzymałam żel do mycia, bo dwa produkty do balsamowania w jednym pudełku to chyba o jeden za dużo ;) W składzie balsamu mamy masło tucuma, olejek z awokado, masło shea oraz witaminę A i E. Emulsja ma ładny,taki otulający zapach, w którym wyczuwam coś "ciepłego" oraz leciutko kokosowego :D Na pewno zużyję z przyjemnością!
Czas na produkt, którego widok zupełnie mnie nie ucieszył. Jest to Cameleo, czyli trwale koloryzująca farba do włosów od Delii w odcieniu ciemnego brązu. Nie chodzi o sam kolor, ale o fakt, że ja wcale nie farbuję włosów. Moim zdaniem, farba do włosów w boxie jest mało trafionym pomysłem z kilku prostych powodów: można nie trafić z kolorem, nie każdy farbuje włosy ( jak ja ) lub też jak moja mama, robi się to wyłącznie w salonie fryzjerskim albo korzysta się tylko z farb jednego producenta. Nie mam w swoim bliskim otoczeniu osoby, która byłaby zainteresowana przygarnięciem farby, więc jeśli którejś z Was podoba się odcień i chciałaby ją ode mnie dostać, proszę o kontakt :)
Pędzelek Donegal oraz cień do powiek Constance Carroll to wspomiane produkty- niespodzianki ;) Pędzelek jest naprawdę śliczny, pięknie cieniowany i naprawdę bardzo mi się podoba. Na pewno wykorzystam go do malowania brwi, bo nie wyobrażam sobie swojego codziennego makijażu bez tego elementu. Cień posiadam w kolorze nr 15 ( Saturn ) i jest to odcień brązowo- szary z połyskująca poświatą. Marki nie znam, kolor mi się podoba, więc od czasu do czasu na pewno zagości u mnie na powiekach.
Pełnowymiarowe opakowanie regenerującej emulsji do twarzy Kueshi ma pojemność 50 ml, w Shiny Box'ie znajdziemy mniejszą tubkę o pojemności 30 ml. Trzecie pudełko, czwarty kosmetyk tejże marki, więc powoli zaczyna wiać nudą ;) Emulsja przede wszystkim ma zapobiegać przedwczesnemu starzeniu się skóry. Ładnie pachnie, tak kremowo, bardzo odpowiada mi też jej lekka, a zarazem nieco gęstsza konsystencja. W swoim składzie emulsja ma ekstrakt ze śluzu ślimaka oraz olejek różany.
Pokazałam Wam już prawie całą zawartość boxa, a Wy jeszcze zastanawiacie się gdzie podziało się obiecane 400,00 zł? Ano jest w postaci vouchera do 3- miesięcznego dostępu do planu zdrowotno- medycznego drBarbara.pl, którego wartość to aż 369,00 zł! Cóż mogę Wam powiedzieć, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) Są osoby, które nie ucieszą się z takiego bonu i albo wyrzucą go do kosza albo puszczą dalej w świat, znajdą się też takie, które chętnie z niego skorzystają. Ja osobiście bardziej ucieszyłabym się z vouchera na zabieg kosmetyczny lub fryzjerski w jakieś sieci salonów ( aby nie musieć jechać do Warszawy, ale móc też się udać do bliższych mi Łodzi czy Częstochowy ;) Co jednak ja zamierzam zrobić z kuponem? Sprawdzę go, co mi szkodzi? A nóż widelec znajdę jakiś fajny przepis albo zyskam nową motywację do zgubienia kilograma lub dwóch ;)
Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć też kosmetyki w saszetkach, które jak już możecie się domyślić trafią w ręce mojej mamy ;) Chusteczka samoopalająca do twarzy i ciała Efektima oraz domowe spa do stóp SheFoot to produkty pełnowymiarowe, a przeciwzmarszczkowy krem MincerPharma to próbka.
Jako ambasadorka otrzymałam dodatkowy produkt, czyli serum do skóry głowy VisPlantis. Jest to kosmetyk z dziegciem brzozowym, więc śmierdzi niemiłosiernie :P Serum ma rozwiązać problemy z łuszczycą, łupieżem oraz z łojotokowym zapaleniem skóry głowy.
Tak prezentuje się cała zawartość sierpniowego boxa "The Beauty Jungle". Najbardziej zadowolona jestem z pędzelka, emulsji do mycia oraz balsamu do ciała. Najmniej- z farby do włosów. Pudełko okazało się dość nietypowe, z racji, że tym razem to nie kosmetyk jest produktem premium. Czy mi się podoba? Ciężko mi to jednoznacznie stwierdzić- i tak, i nie, mam jednak nadzieje, że wrześniowe będzie lepiej przemyślane ;) A co Wy o nim sądzicie?
Bardzo mi się podobają te zdjęcia. Fajne pudełko!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne opakowanie. Wygląda rewelacyjnie i bardzo wakacyjnie.
Super! Sama bym chciała mieć ten cień.
Pozdrawiam cieplutko!
Z balsamu do ciała też byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie ucieszyła bym się z bonu i farby do włosów, reszta zawartości całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńFarba to jakaś w pomyłka w takim pudełku ...
OdpowiedzUsuńMnie zawartość boxu o dziwo tym razem przypadła do gustu, oczywiście pomijam farbę do włosów gdyż kolory lecą losowo ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca. Na stronie SB była ankieta na temat koloru :)
UsuńSłabiutkie jest to pudełko :(
OdpowiedzUsuńJeżeli mam być szczera, to w życiu bym go sobie nie kupiła. Większość produktów jest przeciętnych, duża ich część z tego co czytam jest również nietrafiona. Według mnie jest to zmarnowanie pieniędzy, bo przecież można pójść do sklepu i kupić tylko to, co potrzebujemy. Myślę jednak, że jeżeli ktoś kieruje się inną filozofią życia niż ja (i lubi gromadzić) będzie zadowolony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, mój blog c:
Farba nie pasuje mi do pudełka kosmetycznego.
OdpowiedzUsuńTeż mi było ciężko jednoznacznie ocenić zawartość :). Wszystko zależy, czy komuś przyda się voucher :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem z tą farbą to dali niemałą plamę, poza tym zawartość całkiem spoko. :)
OdpowiedzUsuńmnie też ten pędzelek najbardziej przypadł do gustu :) bardzo ładny! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, farba do włosów to trochę nieprzemyślany pomysł i pewnie wiele osób jej nie wykorzysta.
OdpowiedzUsuńLubię ten balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem co oni sobie myśleli dają farbę... :(
OdpowiedzUsuńten balsam do ciała z awokado mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolej chwili :)
jakoś nie przekonuje mnie to pudełko... już na kilku blogach widziałam zawartość :-p
OdpowiedzUsuńWg mnie słaby box, jedynie Kueshi mnie interesuje
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepszy byłby voucher do fryzjera lub na jakiś zabieg :) Bardziej przydatne przy beauty boxie :)
OdpowiedzUsuńCień i pędzelek wymiatają. A mi za to farba blond dla moich ciemnych włosów się trafiła, taka sytuacja xD
OdpowiedzUsuńsuper, mnie trafił się ten sam pędzelek, tez jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńTen bon jak i farba niestety psują całe pudełko. Ale reszta na plus :)
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze produkty mnie zaciekawily. Farbe mogli sobie odpuscic...
OdpowiedzUsuńSerum do skóry głowy mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńwww.evelinebison.pl
Bardzo fajny jest ten cień :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/08/letni-ootd-biaa-spodniczka-z-siateczka.html?m=1
Bardzo podoba mi się kolor cienia do oczu ;)
OdpowiedzUsuńTylko serum do skóry głowy wpada mi w oko :P
OdpowiedzUsuńmam taką samą farbę
OdpowiedzUsuńSłabe pudełko, na razie rezygnuje ze subskrypcji, bo coraz gorsze są niestety :/
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej emulsji do mycia ciała. :-)
OdpowiedzUsuńNie do końca mi się podoba. Znalazły się w nim kosmetyki z których nie miałabym użytku.
OdpowiedzUsuń