Obietnice producenta:
Płyn zawiera struktury miceli, składające się z cząsteczek hydrofilnych i lipofilnych, które dokładnie oczyszczają skórę i zmywają makijaż także z oczu. Zawiera wygładzający ekstrakt z hibiskusa i kwas hialuronowy, który doskonale nawilża i rewitalizuje skórę. Formuła bez alkoholu jest wyjątkowo łagodna, co czyni ją odpowiednią także dla osób noszących szkła kontaktowe.
120ml/około 6zł
Skład: Skład: Aqua, Laureth - 7 Citrate, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Panthenol, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Hibiscus Rosa-Sinensis Extract, Parfum, Triethanolamine, Citric Acid, Hexyl Cinnamaldehyde, Buthylphenyl Methylpropional, C.I. 16185
Moim zdaniem:
Testowanie płynu micelarnego Marion tak samo jako w przypadku chusteczek do demakijażu Marion ( do poczytania tutaj ) rozpoczęłam od małego testu na przedramieniu. Do testu wybrałam szminkę L'Oreal, eyeliner Lovely, podkład Pharmaceris, kredkę do oczu Vipera oraz tusz do rzęs MNY. Na górnym zdjęciu widoczne są użyte kosmetyki przed przetarciem ich wacikiem nasączonym płynem micelarnym, na dolnym widać efekt jednokrotnego przetarcia wspomnianym wacikiem. Nie wiem jakie jest Wasze zdanie na temat skuteczności płynu, ale moim zdaniem sprawdził się świetnie :) Jeden ruch i większości kosmetyków nie ma. Równie dobrze radzi sobie z większą ilością kosmetyków, którymi raczyłam swoją buzię. Skutecznie rozprawia się z kosmetykami, ale jest niezwykle delikatny dla skóry i oczu- nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha ani nie powoduje uczucia ściągnięcia czy szczypania. Użyty rano przyjemnie odświeża i oczyszcza skórę.
Z spraw typowo "technicznych", od których przeważnie zaczynam recenzję danego produktu, to płyn micelarny znajduje się w niedużej, poręcznej buteleczce z różową nakrętką. Ma subtelny zapach, który od razu mi się spodobał. Nie pieni się przy aplikacji oraz nie pozostawia na skórze żadnego tłustego filmu. Jest wydajny i niestety trudno dostępny... Jednakże producent wychodząc na przeciw klientowi na swojej stronie umieścił nie tylko link do sklepu internetowego, w którym kosmetyków Marion jest od groma i jeszcze trochę, ale także listę sklepów stacjonarnych, w których można kupić kosmetyki Marion :)
Podsumowując, płyn micelarny Marion jest godnym uwagi kosmetykiem. Bardzo dobrze spełnia swoje zadanie jakim jest oczyszczanie i demakijaż. A to wszystko za naprawdę śmiesznie niską cenę :)
wieki już nie używałam płynu do demakijażu - ostatnio zakochałam się w miecelu biedronkowym - polecam ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńWydaje mi się, że w drogerii natura widziałam ich kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam na jego temat różne opinie u jednych się sprawdza u innych nie.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, jestem otwarta na nowości w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńu mnie sie sprawdzil. Jest swietny :)
OdpowiedzUsuńNa ten płyn micelarny wiele osób niestety narzeka :( W związku z trudnym dostępem nie skuszę sie.
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdził zbyt dobrze bo mam wrażliwe oczy.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy tego płynu, ale wydaje się fajny. i cena jaka niska ;D
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuńA jak radzi sobie z wodoodpornym tuszem? ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem, nie używam wodoodpornych kosmetyków.
UsuńJuż od dawna mam chęć na ten płyn ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn i jest świetny! Jednak lepszy jest niebieski!:)).
OdpowiedzUsuńlinijkala.blogspot.com
Nie miałam styczności :)
OdpowiedzUsuńNa demakijaz najlepszy jest GLOV Hydro Demaquillage!!! :)) Mozna go wygrac w konkursie: https://www.facebook.com/glovhydrodemaquillage :)
OdpowiedzUsuńNa demakijaz najlepszy jest GLOV Hydro Demaquillage!! :) Mozna go wygrac w konkursie: https://www.facebook.com/glovhydrodemaquillage :)
OdpowiedzUsuńMiałam niebieską wersję i ja niestety nie byłam zadowolona .. :/
OdpowiedzUsuńfajny jest!
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale wygląda na fajny :)
OdpowiedzUsuńMam ten płyn w zapasie. Kiedyś go używałam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale raczej nie kupię :>
OdpowiedzUsuńU mnie jest na wykończeniu, bardzo go lubię ! :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMiałam różową wersję i piekły mnie powieki, chociaż poza tym nie mam uwag. Mam ochotę wypróbować i ten ;)
OdpowiedzUsuńZostanę przy swoim ulubionym płynie micelarnym z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji poznać jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa tam płyny micelarne testuję jak leci :D A co tam spróbuję i tego :P Tym bardziej, że wciąż szukam tego naj naj
OdpowiedzUsuńjak tak piszesz, że się sprawdza to może kiedyś spróbuję, choć mam małe przekonanie
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miała, ale jak patrze na test przedramienia to nawet wypadł dobrze.
OdpowiedzUsuńU mnie Siostra go miała i zdecydowanie go nie polecała. Ale na zdjęciu widać, że dość fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś spróbować:) Jak tyko wykończę swój roczny zapas miceli, haha :D
OdpowiedzUsuńEfekt testu z przedramienia faktycznie wygląda całkiem nieźle, poza tym, sama cena już kusi :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam płyn do demakijażu od Marion i sprawdzał się u mnie całkiem nieźle, ale trochę szczypał w oczy niestety :(
OdpowiedzUsuńFajnie sobie poradził, nie miałam go, z tej firmy miałam płyn dwufazowy, ale od niego lepszy jest z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńProszę, może zrodzi się następca Biodermy;) Miło, że się u Ciebie sprawdził.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mam go i jest ok :)
OdpowiedzUsuńnie miałem ale chyba nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńja koncze swoją ziaje ^^
Bardzo ciekawa recenzja :) Widziałam go u kilku koleżanek, ale sama jeszcze nie miałam. Dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMiałam go ale odkąd znalazłam ten z biedronki to jakoś żaden inny mi nie pasuje :P
OdpowiedzUsuńNie używałam :D
OdpowiedzUsuńmam go i ja, ale musi poczekać jeszcze 2 tygodnie na swoją kolej;)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale myślę, żeby się u mnie nie sprawdził ...
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji testowac ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam tego płynu, od jakiegoś czasu stawiam na biedronkowy micel albo ten z Ziaji ;-)
OdpowiedzUsuńWole mój micel z Loreala
OdpowiedzUsuńA ja słyszę o nim ciągle złe rzeczy i raczej się na niego nie pokuszę ;)
OdpowiedzUsuń