Obietnice producenta:
Odżywka do włosów brązowych zarówno naturalnych jak farbowanych zawierająca ekstrakt z henny i pigmenty zapewni włosom świeży, żywy kolor. Pigmenty, ekstrakt z henny oraz kompleks ochronny przed promieniami UV sprawią, że włosy nie blakną, a kolor nabiera głębi i wyrazistości. Odżywka doskonale nawilża włosy, dzięki czemu zyskują blask, a specjalna formuła wygładza włosy i przeciwdziała ich elektryzowaniu się, przez co zapewnia im optymalne odbicie światła, włosy stają się jedwabiście miękkie i nie obciążone.
250ml/ 12,50zł ( lub 11,40zł w promocji ) w Drogerii Cytrynowej
Moim zdaniem:
Niedawno pokazywałam Wam kakaowe masło do ciała, czyli pierwszy kosmetyk Balea w mojej kosmetycznej karierze. Dziś przedstawię Wam kolejny, tym razem do pielęgnacji włosów, czyli odżywkę do brązowych włosów :)
Opakowanie to elastyczna, giętka tubka utrzymana w brązowej kolorystyce, na której brak mi nalepki z informacjami na temat odżywki po polsku. Tubkę można postawić do góry nogami, dzięki czemu wydobycie resztek produktu nie sprawia najmniejszego problemu. W tubce znajduje się bardzo apetyczna konsystencja, która po wyciśnięciu na dłoń wygląda jak gęsta, płynna mleczna czekolada- nieraz łapałam się na tym, że wygląda tak pysznie, iż chętnie bym jej spróbowała :P To, że odżywka ma brązowy kolor łączy się z małym minusem, mianowicie strasznie brudzi wannę i ręczniki! Po pierwszym jej użyciu przeraziłam się nie na żarty, że zniszczyłam ręcznik, ale wystarczyły 2-3 porządne prania i po plamach nie zostało śladu. Na moje szczęście, bo rodzicielka powyrywałaby mi nogi z czterech liter :P
Większość zapewnień producenta sprawdza się co do joty. Odżywka nie obciąża włosów, a moje skłonne do puszenia się ujarzmia i wygładza. Głęboko nawilża i zmiękcza włosy, niweluje ich elektryzowanie się oraz ułatwia rozczesywanie. Włosy są delikatne w dotyku, ładnie się błyszczą, wyglądają lekko i zdrowo. Mimo regularnego stosowanie nie zauważyłam, by brąz moich włosów pogłębił się, był bardziej wyrazisty lub jak pisze producent bardziej "świeży i żywy". Nie mam jednak oto pretensji, bo nie na tym mi zależało. Od odżywki wymagam nawilżenia, wygładzenia oraz ujarzmienia i to właśnie zapewniła mi Balea. Jeśli macie takie same oczekiwania jak ja, to śmiało polecam :)
Mam ciemny blond, więc raczej odżywka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOj odstraszyło mnie to brudzenie ręczników:( Jest wiele dobrych odżywek do włosów, które nie dostarczają nam dodatkowego kłopotu w postaci prania:) Nie skuszę sie:)
OdpowiedzUsuńja bym chętnie wypróbowała odżywkę do włosów blond :)
OdpowiedzUsuńDziałanie, które opisujesz - super, ale brudzenia ręczników bym nie zniosła...
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej firmie, ale ta odżywka wydaje się idealna dla mnie, lubię swój naturalny kolor włosów, ale bardzo bym chciała żeby miały bardziej wyraźny i odżywiony kolor, może spróbuję jej użyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
D.
Bardzo kiepsko, że brudzi - nie powinno mieć coś takiego miejsca. Chyba najlepiej byłoby dawać czepek na odżywkę, posiedzieć w ręczniku i zmyć. Ale nie zawsze ma się na to czas :) Te wszelkie preparaty do włosów z Balei raczej są chwalone.
OdpowiedzUsuńmam szampon z tej serii :)
OdpowiedzUsuńbrudzenie ręczników .. ołć ; /
OdpowiedzUsuńMam czarne włosy, więc na pewno to odżywka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidać, że spełnia swoje zadanie, ja jednak lubię kupować odżywki stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na odżywkę Balea ale na razie napaliłam się na czarną :)
OdpowiedzUsuńJa jestem blondynką, potrzebowałabym więc wersji dla blond włosów. Jestem ciekawa, kiedy Balea będzie jakoś normalnie dostępna w Polsce. Przecież robi prawdziwą furorę na blogach.
OdpowiedzUsuńchetnie ją wypróbuję
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zniechęciło to brudzenie, ale za to efekty zachęciły :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś odżywkę kokosową Balea, ale z serii podstawowej. I, niestety, w ogóle się u mnie nie spisała... Jestem ciekawa ich produktów z serii profesjonalnej - czytałam o nich wiele pozytywnych opinii, w tym Twoją dziś :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z kosmetykiem Balea co by miał nalepkę z informacjami po polsku.
OdpowiedzUsuńTej serii jeszcze nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie duzym minusem jest jednak to, że farbuje, a szkoda bo lubię takie "bajery" dla brunetek ;)
OdpowiedzUsuńOch fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńale to brudzenie ręczników u mnie by nie przeszło
No to nie dla mnie, ja mam włoski jasne :)
OdpowiedzUsuńach muszę spróbować
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjak będę miała kiedyś okazję kupić stacjonarnie to się skuszę :) tylko coś będzie trzeba wymyślić z tymi ręcznikami... bo się mamuśka wpieni jak pobrudzę wszystkie ręczniki :D
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam wypróbować jakiś kosmetyk Balea, ale nie wiem na co się zdecydować :) Szampon do brązowych włosów nr 1 u mnie to John Frieda :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Balea :) Ale muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńRaczej odżywka nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńBlond też podobno fajny :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym ja wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPowoli rozglądam się za kosmetykami Balea :) Ta odżywka mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńAkurat nie do mojego koloru wlosów.
OdpowiedzUsuń