Od producenta:
Skorzystaj z dobrodziejstw natury i zrób maskę na twarz lub całe ciało, by je naturalnie odżywić minerałami zawartymi w tym wspaniałym produkcie. Główne składniki glinki to: stewensyt bogaty w krzemionkę, magnez, żelazo, wapń, potas i sód.
Efekty zastosowania:
-eliminuje nieczystości i martwe komórki skóry,
-poprawia elastyczność, jędrność i strukturę skóry,
-redukuje suchość i łuszczenie się skóry.
250g/ 19,37zł w Maroko Sklep
Moim zdaniem:
W ciągu ostatnich kilku lat przetestowałam wiele glinek, pod różnymi postaciami i myślałam, że w tej kwestii już mnie nic nie zaskoczy. A jednak, są jeszcze rzeczy, które nie śniły się MintElegance ;) Jak na przykład glinka w twardych płatkach, przypominających trochę kawałki czekolady.
Aby przygotować maseczkę trzeba zabawić się w małego chemika lub innego czarnoksiężnika mieszającego magiczną miksturę. Najprostszą wersję maseczki można przygotować z zaledwie dwóch składników: glinki i wody, którą należy zalać płatki, chwilę poczekać aż zmiękną, wymieszać i nałożyć na twarz. Ja troszkę poeksperymentowałam i do swojej maseczki dodawałam, w zależności od tego co podwinęło mi się akurat pod rękę, olejek arganowy, hydrolat kwiatowy i/lub kwas hialuronowy. Przygotowana maseczka ma lekko brązowy kolor, a jej zapach zależy od wybranych dodatków. WAŻNE! Glinka Rhassoul nie lubi metalowych przedmiotów, dlatego swoją maseczkę przygotowuję w szklanej miseczce, a składniki mieszam palcami.
Przed nałożeniem glinki wykonuję naturalny peeling twarzy mieszanką korundu z wodą, olejkiem arganowym lub z grejfruta. Brązową papkę zostawiam na 15 minut, zmywam letnią wodą i wklepuję krem. Zabieg powtarzam dwa razy w tygodniu. Różnicę widać od razu, już po pierwszym użyciu skóra jest ukojona, napięta, a jej koloryt jest wyrównany. Maseczka wchłania nadmiar sebum, matuje i wygładza skórę, która jest przyjemniejsza w dotyku, wygląda na zdrową i wypoczętą. W połączeniu z olejkiem arganowym nawilża i lekko natłuszcza cerę. Maseczka z glinki Rhassoul lekko rozjaśnia przebarwienia i zaczerwieniania. Jak przystało na naturalny produkt glinka nie podrażnia, nie uczula mojej problematycznej cery, nie powoduje jej ściągania.
Glinkę Rhassoul stosowałam tylko do twarzy, ale wyczytałam, że można ją stosować do mycia oraz peelingu ciała, a także jako szampon do włosów. Dla zainteresowanych podaję jeden ze sposobów wykorzystania 'marokańskiego sekretu urody':
Maska do włosów
50gram glinki, 1 żółtko i woda
Glinkę zalać letnią wodą, poczekać aż zmięknie, dodać żółtko i wymieszać na jednolitą masę. Rozprowadzić na całej długości włosów, po 15 minut spłukać i cieszyć się błyszczącymi oraz sprężystymi włosami :)
Dostałam tę glinkę na sobotnim spotkaniu i jestem bardzo ciekawa jej działania :) Tylko nie wiem czy będę dodawać do niej olejek arganowy - nie wiem co by na to "powiedziała" moja mieszana cera ^^
OdpowiedzUsuńja mam mieszaną cerę ( w dodatku jeszcze wrażliwą i skłonną do niedoskonałości :P ) i mimo to nie miałam obaw przed dodawaniem do glinki olejku arganowego :) naprawdę nie ma się czego bać :)
UsuńNie używałam jeszcze tej glinki, a tym bardziej w takiej formie...chyba będę musiała się jej bliżej przyjrzeć bo maseczki z glinki to mój numer jeden:)
OdpowiedzUsuńkurcze ciekawia mnie te glinki jako maski, szampony do włosów ;o
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam takiej glinki :) ale jestem ciekawa jakby u mnie zadziałała :)
OdpowiedzUsuńglinki bardzo dobrze działają na moją skórę, ale w takiej postaci jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńoo ciekawe :) ja to jakoś zapału do robienia nie mam ;p wszystko na gotowca ;p
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię glinkę białą i różową :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko glinkę zieloną, ale już mam ochotę na inne;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale czytałam już gdzieś o niej ;) Wydaje mi się, że skuszę się na nią;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa mam glinkę Ghassoul i też jest w takich płatkach - czy to jest to samo? Użyłam jej dopiero raz, bo nie zawsze chce mi się paprać ;)
OdpowiedzUsuńsprawdzałam w Internecie i z tego co wyczytałam jest to to samo:)
Usuńbardzo uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie postać tej glinki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sie sprawdza na wlosach. Ogólnie zdziwiło mnie to zastosowanie.
OdpowiedzUsuńGlinka Rhassoul jest świetna, bardzo lubię ja stosować. Będę musiała kiedyś wypróbować Twój przepis, wydaje się być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam ją na spotkaniu i przymierzam się do wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńja jednak wole glinki w sypkiej formie, choć ta też ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńI okazuje się nagle, że zabawa w piaskownicy nie poszła na darmo ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam sposobności używać tej glinki. Jestem ciekawa efektu na włosach.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie i nawet cena przystępna :) może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOo ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię glinki, ta akurat wchodziła w skład mojego mydła.
OdpowiedzUsuńlubię używać glinek, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDostałam tą glinkę od córki, ale jeszcze nie miałam kiedy jej użyć... Po tej recenzji na pewno szybciej to zrobię...
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące, nigdy nie używałam glinki, muszę się zainteresować tematem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
mam ją ale czekka w kolejce ;)
OdpowiedzUsuń