Obietnice producenta:
Balsam do pielęgnacji ciała AMAZONIA zawiera: olej makadamia oraz masło murumuru, które hamują proces starzenia się skóry, zmiękczają ją i nawilżają, a zawarta w nich witamina A skutecznie chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, ekstrakty z acai i guarany- wykazujące działanie ujędrniające oraz wspomagające pielęgnację skóry z cellulitem. Balsam polecany jest do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry.
300ml/ 12,05zł w sklepie internetowym producenta
Moim zdaniem:
Długo nie potrafiłam wyrobić w sobie nawyku systematycznego nawilżania ciała. Moja skóra jest normalna, nie wymagająca szczególnej pielęgnacji, więc często gęsto z czystego lenistwa po prostu omijałam ten etap pielęgnacji. Później założyłam bloga, zaczęłam nawiązywać współpracę, w mojej łazience zaczęły pojawiać się coraz to nowsze balsamy do ciała, po których sięganie jakoś tak naturalnie stało się moim przyzwyczajeniem, sama nie wiem kiedy. O jednym z licznych balsamów zajmujących półki, półeczki i szafeczki w łazience będziecie mogły dzisiaj poczytać :)
Balsam otrzymujemy w plastikowej i obłej butelce z pompką w kolorze czarnym. Dzięki przezroczystym ściankom butelki widać nie tylko białą konsystencję produktu, ale też stopień jego zużycia. Zaś pompka pozwala na higieniczne i łatwe korzystanie z balsamu. Mamy także pewność, że nie nabierzemy kosmetyku za dużo. Wydajność produktu jest bardzo dobra- jedna pompeczka wystarcza na posmarowanie obu rąk.
Jak nadmieniłam wyżej, balsam ma białą konsystencję, bardzo delikatną, przypominającą mleczko. Z lekkością rozsmarowuje się po skórze, nie pozostawiając tłustej warstwy i szybko wchłaniając się. Z całej serii Amazonia, balsam ma najbardziej subtelny zapach, szybko ulatniający się.
Po zastosowaniu balsamu skóra jest wygładzona i aksamitna w dotyku. Balsam dobrze nawilża, a wrażenie odpowiednio nawilżonej skóry odczuwalne jest przez długi czas. Sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i odżywiona. Nie umiem powiedzieć jak balsam sprawdziłby się u osób z suchą lub bardzo suchą skórą, nie wiem czy jego działanie okazałoby się wystarczające. Uważam jednak, że osoby z normalną skórą, taką jak moja będą z niego równie zadowolone jak ja :)
Po zastosowaniu balsamu skóra jest wygładzona i aksamitna w dotyku. Balsam dobrze nawilża, a wrażenie odpowiednio nawilżonej skóry odczuwalne jest przez długi czas. Sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i odżywiona. Nie umiem powiedzieć jak balsam sprawdziłby się u osób z suchą lub bardzo suchą skórą, nie wiem czy jego działanie okazałoby się wystarczające. Uważam jednak, że osoby z normalną skórą, taką jak moja będą z niego równie zadowolone jak ja :)
Nigdy go nie miałam, ale wygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xxvodkaxx.blogspot.com/
mam z tej serii sól do kąpieli i zapach w opakowaniu jest boski, w kąpieli jeszcze jeszcze coś czuć ale już później na ciele w ogóle...
OdpowiedzUsuńU mnie dziś na blogu również recenzja z produktami APN-Cosmetics:)
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się ''wymaziała'' takim balsamem ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale opakowanie wygląda ślicznie !:)
OdpowiedzUsuńwww.llealicious.blogspot.com
Lubię balsamy, które dobrze nawilżają, więc z chęcią bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale może kiedyś czegoś od nich spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale już sama nazwa zachęca mnie do kupna... :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy ten balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńSerie tych kosmetyków przypominają serie SPA z Bielendy. Ciekawi mnie zapach tego balsamu.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że dał Ci wygładzenie, ja mam skórę suchą
OdpowiedzUsuńMam dokłądnie tak samo z balsamowaniem się :) Moja skóra nie jest wymagająca wiec zawsze o tym zapominam, ale jak teraz mam tyle różnych cudownności ! :P
OdpowiedzUsuńLekka konsystencja zdecydowanie na plus, ale obawiam się, że poziom nawilżania mógłby być dla mnie za słaby :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie by się sprawdził, bo nie mam suchej skóry ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie z pompką zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńHej:) Interesujący blog;)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspolna obserwacje? Ja bardzo chetnie;)
Zacznij a ja się odwdzięcze;)
shootingdiamond.blogspot.com
lubię szybko wchłaniające się balsamy :)
OdpowiedzUsuńmiałam dokładnie tak samo z balsamami jak Ty :) kiedy w ogóle się nie balsamowałam, ale od jakiegoś czasu robię już to odruchowo :) Balsamu nie znam, ale póki co mam zapas balsamów :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że nie pozostawia tłustej warstwy i szybko się wchłania. Ciekawa jestem jak poradziłby sobie z moją suchą skórą ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra akurat jest mało wymagająca, więc pewnie też byłabym zadowolona ;) Fajnie, że szybko się wchłania ;)
OdpowiedzUsuńBalsam bardzo ciekawy. Ja mam skórę suchą, więc u mnie najlepiej sprawdzają się wszelkie olejki do ciała :)
OdpowiedzUsuńo widzisz :D ja jestem zbyt leniwa, żeby potem to wszystko myć itd. :D
OdpowiedzUsuńA balsam by mi podpasował coś czuję, bo nie mam dużych potrzeb :)
Plus za ładne opakowanie :) nigdy go nie miałam, ale bardzo zachęca :D
OdpowiedzUsuńJa zaniedbałam używanie balsamów do ciała jednak postaram się poprawić ;) Ten o którym piszesz wydaje się być super ;D
OdpowiedzUsuńChyba coś ciekawego. Fajnie, że masz normalną skórę i dobrze, że zaczęłaś ją nawilżać, bo przecież powszechnie wiadomo, że brak odpowiedniej pielęgnacji cery normalnej (co często się zdarza, bo wydaje się, że nie ma takiej potrzeby) prowadzi do przejścia skóry w skórę suchą.
OdpowiedzUsuńProwadzisz ciekawego bloga. Wprosiłam się tutaj i jeśli można, to zostanę na dłużej.
Pozdrawiam.
Anka
Wspaniały! muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńFirma mi na razie nieznana:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce :) Na chwilę obecną używam masła i balsamu z Anidy, a po każdej kąpieli używam oliwki :) Uwielbiam dbać o skórę :D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, może by się u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wenus-lifestyle.pl/2014/06/recenzja-filmu-yves-saint-laurent/
Przynajmniej dowiedziałam się o istnieniu czegoś takiego, jak masło murumuru :)
OdpowiedzUsuńWyglada na fajny. Może kiedyś się na niego skusze.;-)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych.;-)
http://claudiamodaiuroda.blogspot.com/
"masło murumuru" :D też ciężko mi wyrobić nawyk balsamowania ciała :)
OdpowiedzUsuńJa również mam problemy z codziennym balsamowaniem ciała :D Albo zapominam, albo mi się nie chce ;)
OdpowiedzUsuń