Obietnice producenta:
Soczysty balsam do ust został wzbogacony w wosk, masło i olej pochodzenia naturalnego, aby zapewnić ustom jak największy komfort i intensywną pielęgnację. Balsam pozostawia na ustach soczysty smak truskawki. Składniki pochodzenia naturalnego stanowią aż 82% formuły kosmetyku.
4,8 g balsam do ust kosztuje 8,90 zł w sklepach ( internetowym i stacjonarnych ) Yves Rocher
Moim zdaniem:
O usta dbam nie tylko w mroźne, zimowe dni. Wie o tym doskonale moja mama, która ze swojej ostatniej wycieczki do Warszawy przywiozła dwa pielęgnacyjne balsamy do ust Yves Rocher: dla siebie z masłem karite, dla mnie o letnim zapachu truskawek :)
Opakowanie jest klasyczne dla wszystkich balsamów do ust typu sztyft. Szata graficzna jest przyjemna dla oka: na beżowym tle widnieje rysunek soczystej truskawki. Jest to jedyny mocno kolorystyczny akcent, reszta kolorów jest stonowana. Przed wścibskimi rączkami sztyft zabezpieczony jest przezroczystą folią.
Sztyft ogólnie jest twardy, ale jest też podatny na ciepło, kiedy to robi się bardziej miękki, ale nie na tyle, by złamać się lub mało przyjemnie paćkać podczas aplikacji. Nie jest też na tyle sztywny i tępy, aby ciężko rozsmarowywać się do ustach. Ma śliczny, czerwony kolor. Zapach jest ładny, można w nim wyczuć subtelną truskawkową nutę, ale nie jest to niestety zapach prawdziwej, soczystej truskawki :( Nałożony nawet w kilku warstwach nie barwi ust, nadaje im tylko delikatny połysk.
W kwestii działania balsam jest rewelacyjny! Wystarczy cienka powłoczka, by poczuć jak świetnie dba i pielęgnuje delikatną skórę ust. Bardzo dobrze nawilża, odżywia i regeneruje usta, czyniąc je miękkimi i gładkimi na długi, długi czas. Stanowi też fajną bazę pod pomadki czy błyszczyki, które wymagają perfekcyjnie zadbanych warg.
Balsam dostępny jest jeszcze w kilku wersjach zapachowych: malina, czereśnia, makadamia, kokos, wanilia, karite, więc na pewno każda z Was znajdzie wśród nich swojego faworyta :) Kosztuje 8,90 zł, ale zauważyłam, że bardzo często jest w promocji za 7,90 zł, co jest niską ceną za tak wydajny i porządny w działaniu kosmetyk.
Kiedyś obie z mamą używałyśmy głównie pomadek ochronnych Nivea, dziś mamy nowych ulubieńców w dziedzinie pielęgnacji ust, bo ona ze swojego balsamu z masłem karite jest tak samo zadowolona, jak ja ze swojego :)
Lubię ich kosmetyki, dlatego też chętnie wypróbuję i ten balsam :) fajnie, że się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWszedzie czytam o kosmetykach z YR a ja...nigdy ale to nigdy zadnego nie miałam! Balsamy kocham miłością wielka i namiętna a taki jak tu prezentujesz - tyle ze waniliowy- musze sobie zapodać w ramach premiery zakupów z ta firma :)
OdpowiedzUsuńja i tak wolę Isanowskie pomadki:)
OdpowiedzUsuńTakie balsamy w sztyfcie faktycznie są fajne pod pomadki. Świetnie, że się sprawdził. Ja ostatnio mam jakieś wymagające usta, a wcześniej nie miewałam problemów z ich przesuszeniem.
OdpowiedzUsuńO! akurat szukam jakiegos fajnego :) Chyba się pokuszę na ten :) Uwielbiam truskawki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta pomadka :) fajnie, że działa :) truskawkowe pomadki to moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnej z pomadek YR.
OdpowiedzUsuńMam kilka wersji tych balsamów, ale póki co nie sprawdzają się u mnie na noc :P To raczej takie lekkie mazidło do torebki ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedy wypróbuję tą pomadkę, w moim mieście jest stacjonarny sklep YVES ROCHER
OdpowiedzUsuńJa miałam macadamia, ale nie zachwycił mnie mocno
OdpowiedzUsuńuwielbiam truskawkowe balsamy <3 obecnie używam carmexa. Dobrze wiedziec, że YR ma coś takiego w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńja niesttey nie lubię połysku w takich balsamach ;p
OdpowiedzUsuńMam pomadkę z tej serii i nawet lubię :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam balsamów do ust YR, ale już wiem, że warto kupić :)
OdpowiedzUsuńno proszę! to chyba będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
Szkoda, że nie pachnie jak prawdziwa, soczysta truskawka, ale i tak wydaje się być fajny ten balsam :)
OdpowiedzUsuńMam i jestem średnio z niej zadowolona :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie typową truskawką...
OdpowiedzUsuńLubię truskawkowe pomadki.
OdpowiedzUsuńmuszę się wybrać w końcu do yves rocher bo ostatnie zakupy poczyniłam w styczniu ;)
OdpowiedzUsuńa uzbierało się kilka rzeczy do wypróbowania ;)
Oj truskawkę uwielbiam, więc balsam bardzo chętnie zakupię :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, kupię go przy najblizszej wizycie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten balsam. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNajpierw rzuciolo mi isę w oczy to sliczne opakowanie :) Chciałabym poznać równiez działanie na swoich ustach :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że działa, ja jestem ostatnio zachwycona masełkiem z Bielendy;)
OdpowiedzUsuńMam kręćka na punkcie wszelkich balsamów do ust, w każdej torebce mam po kilka
OdpowiedzUsuńNie używałam :D
OdpowiedzUsuńprzy zakupach w YR chętnie też sobie go sprawię :) ♡
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kolorowymi balsamami, dlatego wybrałam kokos, ale niestety powoduje u mnie wysuszanie ust.... :/
OdpowiedzUsuńa Nivea też kiedyś była moja ulubiona ale się to zmieniło;p hen dawno
OdpowiedzUsuńMa bardzo fajny kolorek, ja chyba kiedyś miałam którąś wersję tego balsamu, ale nie truskawkową :)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od wszelakich mazideł do ust. Najgorsze uczucie to suche usta, dlatego zawsze pod ręką mam jakąś pomadkę lub wazelinę. Truskawkowy balsam pewnie pachnie cudnie :)
OdpowiedzUsuńNie jest drogi, a dla takiego działania to warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam innej pomadki pielęgnacyjnej niż carmex do ust oczywiście.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam kokosowe masełko do ust owej marki. I byłam z niego bardzo zadowolona :) Tylko przeszkadzało mi jego opakowanie, tj. słoiczek.
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec to Baby Lips ;) A o tej pomadce słyszałam i muszę sama przetestować :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię różnego rodzaju produkty do ust. Ten kusi nie tylko cena, ale i opakowaniem. :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cudowne;]
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej firmy. Tego jeszcze nie poznałam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale z chęcią wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam już na temat tych balsamów i na pewno wypróbuję jakąś wersję :)
OdpowiedzUsuńTruskawki ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńJa czytałąm wczoraj o malince i to na nią się kuszę :) Teraz też mam od nich pomadke i jest niezawodna ale własnie mi denkuje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego balsamu do ust. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś sie skuszE:))
OdpowiedzUsuńmmm truskawczka <3
OdpowiedzUsuńU mnie niestety rzadko kiedy balsam jest skuteczny. Co prawda nawilża i regeneruje, ale mimo wszystko wciąż się zmagam ze spierzchniętymi ustami. Truskawka jednak bardzo zachęca, bo lubię takie owocowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńTruskaweczka mmmm :))
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ! Pozazdrościć :(
OdpowiedzUsuńPrzy okazji widać że lubisz to robić :*
Świetna notatka , świetna właścicielka bloga !
Powtarzam się ale brak mi słów ._.
CO powiesz na wspólną obserwację ? Ja już obserwuję i liczę na UCZCIWY rewanż
http://patrycjabunt.blogspot.com/
mam pomadkę ale z masłem shea czy karite :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze się prezentuje,pewnie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńmam taki ale wersje waniliowa ;) uwielbiam;*
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tę samą truskawkową :) Ja dostałam gratis do zakupów w Yves Rocher, bardzo fajna pomadka ;)
OdpowiedzUsuń