Obietnice producenta:
Luksusowy olejek do ciała, na bazie oleju jojoba zapewnia skórze miękkość i wygładzenie. Zawarty w olejku olej ze słodkich i gorzkich pomarańczy pozostawia na skórze subtelny zapach. Olejek pomarańczowy jest znany ze swoich własności regenerujących i wygładzających. Olejek zawiera również olej marchwiowy dostarczający skórze dawkę beta-karotenu, który wpływa na utrzymanie zdrowego i promiennego kolorytu skóry.
Olejek to kosmetyk wielofunkcyjny - można go stosować na sucha i na wilgotna skórę, na ciało i do twarzy. Doskonale pielęgnuje włosy i skórę głowy. Świetnie sprawdzi się w przypadku skóry suchej i dojrzałej a także mieszanej i tłustej.
150 ml w sklepie internetowym Zielonego Laboratorium kosztuje 65,00 zł
Moim zdaniem:
Olejki do ciała, tuż za peelingami, są moimi ulubionymi kosmetykami pielęgnacyjnymi. Przetestowałam ich już całkiem sporo na swojej własnej skórze, w ostatnich tygodniach 'na tapecie' był olejek na bazie oleju jojoba i marchwiowego, który dobił już dna, więc najwyższa pora go zrecenzować ;) Czy olejek ten, przed producenta nazwany nawet luksusowym, dał radę podołać moim wymaganiom?
Olejek otrzymałam w takiej samej obłej buteleczce, co płyn micelarny z wodą miętową ( zainteresowanych jego recenzją odsyłam tutaj ), zamykanej na czarną nakrętkę z zatrzaskową klapką, pod którą jest niewielki otworek, przez który olejek bezproblemowo się przedostaje.
W olejku przebija marchewkowy zapach, ale jest to woń jakby lekko sfermentowanej marchewki. Nie jest to zbyt intensywny zapach, ale dość długo trzyma się skóry. Konsystencja nie jest tłustą mazią, oblepiającą skórę, ale delikatnym olejkiem, szybko wchłaniającym się- pokusiłabym się o napisanie, że jest to tzw. suchy olejek. Mimo pomarańczowego koloru nie barwi ubrań.
Moim zdaniem:
Olejki do ciała, tuż za peelingami, są moimi ulubionymi kosmetykami pielęgnacyjnymi. Przetestowałam ich już całkiem sporo na swojej własnej skórze, w ostatnich tygodniach 'na tapecie' był olejek na bazie oleju jojoba i marchwiowego, który dobił już dna, więc najwyższa pora go zrecenzować ;) Czy olejek ten, przed producenta nazwany nawet luksusowym, dał radę podołać moim wymaganiom?
Olejek otrzymałam w takiej samej obłej buteleczce, co płyn micelarny z wodą miętową ( zainteresowanych jego recenzją odsyłam tutaj ), zamykanej na czarną nakrętkę z zatrzaskową klapką, pod którą jest niewielki otworek, przez który olejek bezproblemowo się przedostaje.
W olejku przebija marchewkowy zapach, ale jest to woń jakby lekko sfermentowanej marchewki. Nie jest to zbyt intensywny zapach, ale dość długo trzyma się skóry. Konsystencja nie jest tłustą mazią, oblepiającą skórę, ale delikatnym olejkiem, szybko wchłaniającym się- pokusiłabym się o napisanie, że jest to tzw. suchy olejek. Mimo pomarańczowego koloru nie barwi ubrań.
Większość stosowanych przeze mnie olejków traktuję bardzo uniwersalnie, dodając do peelingów domowej roboty czy maseczek z glinek. Ten, reklamowany przez producenta jako wielofunkcyjny ( do ciała, twarzy i włosów, na sucho i mokro ), używałam tylko i wyłącznie w jego podstawowej formie, czyli jako 'balsam' do ciała. Tuż po nałożeniu skóra jest bardzo dobrze nawilżona, wygładzona i promienna, a jej koloryt jest poprawiony i wyrównany, co jest zasługą beta- karotenu występującego w olejku marchwiowym. Jednakże efekt nawilżonej, miękkiej skóry jest krótkotrwały, powiedziałabym, że dzienny. Następnego dnia, moja zwyczajowo niewymagająca specjalnej troski skóra, jest nie tylko bardziej sucha niż przed wsmarowaniem olejku, ale też swędzi mnie na całym ciele, czego nie doświadczyłam chyba po żadnym innym smarowidle do ciała. Co do właściwości ujędrniających olejku, to po kilku tygodniach stosowania olejku ( bo okazał się bardzo wydajny ) zauważyłam delikatne napięcie skóry, co u mnie zawsze najbardziej widoczne jest na udach.
Jak możecie wywnioskować z tego, co już napisałam, olejek nie do końca sprostał moim oczekiwaniom, Dobrze nawilża, to fakt, ale nie podoba mi się, że następnego dnia moja skóra jest na nowo wysuszona i swędząca. Olejek, który kosztuje 65,00 zł nie powinien sprawiać takich niemiłych niespodzianek.
Może jakiś składnik cię podrażnił.
OdpowiedzUsuńbyć może, chociaż nigdy nic takiego mnie nie spotkało, o ile mnie pamięć nie myli
Usuńo ludu to ja takiemu ziomowi podziękuję...
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko jestem go ciekawa.
OdpowiedzUsuńjest ryzyko jest zabawa;p
Usuńdrogi jest, i to działanie nie do końca dobre :/
OdpowiedzUsuńOjej marchwiowy? Nie miałam nigdy do czynienia :0
OdpowiedzUsuńto też był mój pierwszy raz z tym olejem ;)
Usuńw sumie skzoda, że krotkotrwały efekt nawilzenia.. ale ja i tak co dziennei sie nawilzam :P
OdpowiedzUsuńczym? xd
Usuń:D
UsuńA jak go stosowałaś na sucho czy na mokro? U mnie zdecydowanie bardziej sprawdza się smarowanie olejkami na mokro :)
OdpowiedzUsuńróżnie, najczęściej jednak na sucho, tuż po wieczornej kąpieli
UsuńJa jestem straszna alergiczką. I juz sie wystraszyłam;). A moze z olejkiem cos było nie halo? No bo ta woń sfermentowanej marchewki?
OdpowiedzUsuńsprawdziłam termin ważności i był w porządku
UsuńHmm, no cena za wysoka, to na pewno, a już myślałam, ze będzie jakiś rewelacyjny...Uwielbiam olejki, jak na razie uzywam znacznie tanszych, przede wszystkiim z alterry:)
OdpowiedzUsuńlubię olejki ale faktycznie ten za taką cenę nie powinien wysuszać skóry :/
OdpowiedzUsuńbuźka
Ja jednak się nie zdecyduję :) masz rację, że za 65 zł nie powinno być już takich niespodzianek.
OdpowiedzUsuńCzasami olejki mogą podrażnić skórę poprzez pieczenie a także wysuszenie choć powinno być odwrotnie.
OdpowiedzUsuńWidocznie Twoja skóra nie toleruje składnika zawartego w olejku;)
Cena mnie odstrasza, jeśli mam być szczera.
OdpowiedzUsuńA to dziwne. Zwykle po olejach skóra jest fajnie miękka i natłuszczona. Również podejrzewam, że jest tam składnik, którego Twoja skóra nie lubi.. Swoją drogą miałam serum olejowe do twarzy ze Starej Mydlarni, właśnie z beta karotenem, było świetne, ale brudziło mi piżamę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wzmaga suchość skóry...
OdpowiedzUsuńKocham wszelkie olejki do ciała ale za taką cenę to na ten bym się jednak nie skusiła.
OdpowiedzUsuńDziwne działanie olejku, ale może faktycznie jakiś składnik cię uczula.
OdpowiedzUsuńjak za taką cenę to efekt nawilżenia powinien być o wiele bardziej długotrwały, sama zapewne się nie skusze na niego :)
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie, ale szkoda, że w parze z ceną nie idą właściwości. Jeżeli swędzi to coś jest nie tak, coś Cię uczuliło
OdpowiedzUsuńOj rozdrażniłoby mnie to niestety... tym bardziej, że cena jak na olejek nie jest niska...
OdpowiedzUsuńNa początku zapowiadał się bardzo ciekawie, jednak teraz uważam, że to kompletny bubel i to za tak wysoką cenę.
OdpowiedzUsuńSkoro skóra jest następnego dnia sucha i swędząca, to nie wypróbuję...
OdpowiedzUsuńszkoda bo zapowiadała się fajnie, ale masz rację za taką cenę, nie powinno być takich skutków ubocznych...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekty są takie krótkotrwałe ;/
OdpowiedzUsuńCena troszke odstrasza wiec jak tyle kosztuje powinien lepiej się sprawdzić;)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam ostatnio olejek kokosowy na ciało ;)
Trochę przykre, że przy dość wysokiej cenie nie do końca się sprawdza
OdpowiedzUsuńSzkoda na niego pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie reakcje powoduje... :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też czasem tak mam, że niby olejek fajnie nawilża, a na nastepny dzień wszystko mnie swędzi.. Może coś w składzie nie tak? Mi się tak działo z olejkiem za 20 zł, więc strata niewielka, a tak jak napisałaś w produkcie za 65 zł nie powinny się dziać takie rzeczy..
OdpowiedzUsuńza 65,00 zł to powinien być ideał...
OdpowiedzUsuńNie dobrze, że skóra po nim swędzi, no i cena także troszkę wysoka.
OdpowiedzUsuńJa będę omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i fajnie się czyta. :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie kusza kosmeyki tej firmy:)
OdpowiedzUsuńOlejki zazwyczaj powinny dobrze natłuścić i nawilżyć ciało, następnego dnia może skóra nie będzie tak miękka i aksamitna w dotyku, bo trochę olejku zapewne zdąży wchłonąć się przez ubranie, ale na pewno nie powinno być efektu przesuszenia... A już zwłaszcza za taką cenę.
OdpowiedzUsuńEwidentnie coś Cię musiało podrażnić... i teraz nie wiem - testować czy nie...
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się nad peelingiem z marchewką i płatkami owsianymi, ale jak byłoby coś nie tak szkoda wyrzucić 50zł w błoto :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie przy takiej cenie nie powinno raczej być niespodzianek, ale olejek wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńOstatnio używałam olejku Evree Slim i byłam ciekawa czy ten ma podobne właściwości, ale brak nawilżania mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńto z marchewki tez można wytłoczyć olej?!?
OdpowiedzUsuńnie znam zupełnie tego cuda...
chyba ze wszystkiego da się wytłoczyć olej :P
UsuńNiestety, widać nie był wart tych 65 zł :P Zwłaszcza przez te swędzenie :/
OdpowiedzUsuń