Obietnice producenta:
Preparat rozpuszczający i usuwający w 15 sekund stwardniałe skórki wokół paznokci.
cena 29,5 ml płynu waha się od 15,00 zł do 30,00 zł w zależności od sklepu
Moim zdaniem:
Przez wiele, wiele lat wycinałam skórki wokół paznokci, jednak gdy dotarła do mnie wieść, że nie należy tego robić, postanowiłam wypróbować jeden z dostępnych na rynku preparatów do usuwania skórek. Instant Cuticle Remover zbierał ( i zbiera do tej pory ) bardzo dobre recenzje, dlatego mój wybór padł właśnie na niego. O ile dobrze pamiętam kupiłam go w internetowej drogerii Ezebra za mniej niż 17,00 zł i po kilku miesiącach używania śmiało mogę powiedzieć, że był to jeden z moich lepszych zakupów :)
Preparat znajduje się w niewielkiej, płaskiej buteleczce w niebieskim kolorze z białymi detalami, w tym nakrętką, pod którą znajduje się wygodny, zwężający się ku końcowi aplikator z malutkim otworkiem, umożliwiającym precyzyjne dozowanie. Solidnie zakręcany korek skutecznie chroni zawartość przed dostawaniem się zanieczyszczeń oraz niepożądanym wylaniem się, np. w podróży. Buteleczka została dodatkowo zapakowana do tekturowego pudełka zawierającego wszystkie szczegółowe informacje, w tym sposób użycia, skład czy termin ważności- 24 miesiące od otwarcia. Mimo że produkt jest bardzo wydajny, spokojnie da się go zużyć w ciągu tych dwóch lat. Preparat jest całkowicie bezzapachowy i przezroczysty, ma półpłynną, leciutko żelową konsystencję, którą łatwo rozprowadza się po skórkach i z których nie spływa.
Korzystanie z preparatu do usuwania skórek jest dziecinnie proste. Najpierw aplikujemy żel na każdą skórkę, odczekujemy jakiś czas, odsuwamy drewnianym patyczkiem, a na koniec dokładnie myjemy i kremujemy dłonie. Od samego początku mojej znajomości z preparatem Sally Hansen nie przestrzegałam czasowych wskazówek producenta, po kilku latach wycinania ich zrobiły się twarde i mocne, więc 15 sekund to zdecydowanie za krótki czas na ich rozpuszczenie i zmiękczenie. Nawet po kilku miesiącach używania tego żelu, gdy skórki nieco już osłabły, nadal potrzebuję pełnej minuty, by w optymalnym stopniu zostały zmiękczone na tyle, by dały się ładnie odsunąć. Żel stosuję systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu, dzięki czemu po pierwsze z każdą aplikacją skórki robią się coraz delikatniejsze, po drugie nie nadążają odrosnąć, a więc i po trzecie nie zadzierają się.
Moim zdaniem, ten preparat to jeden z tych kosmetyków, które po prostu trzeba mieć w swojej kosmetyczce. U mnie na pewno go już nigdy nie zabraknie i dziwi mnie tylko to, dlaczego aż tyle czasu zwlekałam z jego kupnem?
Pomimo, ze generalnie i zazwyczaj powierzam moje dłonie w rece fachowców, to taki preparat wydaje sie całkiem interesujący i jest to na pewno alternatywa dla mojej awaryjnej akcji rozpaczliwego wycinania skórek.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuje, męczą mnie moje skórki ;/
OdpowiedzUsuńTaki preparat muszę sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńLubię i chętnie kupuję kosmetyki SH :D
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy wydaje się ten preparat :)
OdpowiedzUsuńHmm nigdy nie miałem takiego produktu
OdpowiedzUsuńMam podobny preparat z Sally Hansen (chyba starsza wersja) i też lubię :)
OdpowiedzUsuńdługo go używasz?:)
UsuńIdealny! :)
OdpowiedzUsuńFajny jest ale mam możliwość porównania go po otwarciu z zupełnie nowym i niestety po ok 2-3 tyg traci połowę swoich właściwości (nie chcę myśleć co robi po 24 miesiącach). Świeżutki zmiękcza szybko i świetnie, za tą cenę naprawdę to dobry preparat. Ale po 2-3 tyg trzeba dłużej go trzymać, nie zmiękcza skórek z płytki (tych narośniętych) a jak skórka jest gruba to i 4 razy nakładam, odsuwam i czekam aż zmiękną. Dla nie jest fajny na 2 tygodnie, potem do kosza:) Na szczęscie mam takie tępo zużywania że od 3 miesięcy miałam juz ich 5:)
OdpowiedzUsuńZmieniłam teraz na profesjonalny z kwasami i nie wiedzę za bardzo różnicy w działaniu świeżego SH z profesjonalnym :)
nie zauważyłam, by po kilku tygodniach od otwarcia zmienił czy też stracił na swoich właściwościach, u mnie od początku sprawdza się cały czas tak samo :)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam takiego preparatu ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio myślałam o czymś takim. Dzięki za podpowiedź.
OdpowiedzUsuńmam go już od około roku i bardzo lubię, fajny żel.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy nic z SH :D
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie by mi się przydał :-)
OdpowiedzUsuńLubię i nie zamienię na żaden inny.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas stosuję zamiennie produkt z Eveline.
Wiem,że wycinać się nie powinno a mimo tej wiedzy cały czas to robi,niestety moje skórki bardzo źle na to reagują,zadzierają się .Myślę,że taki preparat byłby dla mnie idealny!
OdpowiedzUsuńJa też zastanawiam się, dlaczego zwlekałam z jego zakupem tak długo ;) Teraz już nie wyobrażam sobie bez niego manicure'u ;)
OdpowiedzUsuńon naprawdę pomaga
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że trafiłam na twoją recenzję, bo akurat zastanawiałam się nad zakupem tego preparatu :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim bardzo dużo dobrego, pewnie sama wypróbuję w przyszłości go :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałyśmy nawet podobnego preparatu :)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi i dobrze się spisuje przy regularnym używaniu jak wspominasz. Ja jednak robię manicure w salonie i tak od razu zajmują się moimi skórkami.
OdpowiedzUsuńTeż go mam :))
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu korzystam z jego działania :), miała też inny preparat SH, ale ten wydaje mi się lepszy :)
OdpowiedzUsuńSkórki mam ładnie zadbane, więc tym razem podziękuję :)
OdpowiedzUsuńJestem mu wierna od kilku lat i zdecydowanie nie kuszą mnie produkty konkurencyjne. Genialny produkt :)
OdpowiedzUsuńWszyscy go zachwalają, a ja nadal zwlekam jak i Ty wcześniej :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam takich specyfików do skórek
OdpowiedzUsuńJa też zwlekałam z zakupem tego żelu, dopóki nie zaczęłam robić hybryd. Cena tego preparatu wydaje się wysoka, ale przecież wystarczy na bardzo długo. I działa super. :))
OdpowiedzUsuńa ja ciągle wierna jestem temu niechlubnemu przyzwyczajeniu jakim jest wycinanie skórek... czas najwyższy to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńJa też ociągam się z zakupem takiego kosmetyku, ale po Twojej recenzji już wiem, ze czas na to najwyższy :)
OdpowiedzUsuńja może nie powiem co robię ze skórami, bo mnie zabijesz:p
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się ten płyn :) I chyba zdecyduję się na kupno :)
To jedyny preparat, który u mnie działa;)
OdpowiedzUsuńGdy byłam u kosmetyczki i użyła go na moich paznokciach od razu zaciekawił mnie i zawsze, gdy jestem w Rossmanie bądź Douglasie spoglądam na ten produkt. Jednak bardziej wole zakupić konturówkę do ust albo olejek do twarzy. ;)
OdpowiedzUsuńzachecilas mnie, chetnie go wyprobuje!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post oraz do wspolnej obserwacji :)
Moich skorek to juz chyba nawet sam Pan Bog by nie ruszyl, ale moze skusze sie na zakup :P
OdpowiedzUsuńNie posiadam tego produktu, ale będę go mieć na uwadze:)
OdpowiedzUsuńjak warto go mieć w kosmetyczce - to go chcę! ;))
OdpowiedzUsuńRaczej nie stosuję takich preparatów, ale wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńpreparat wydaje się całkiem fajny, chociaż przyznam, że żadko używam tego typu produkty bo po prostu nie mam takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemu ze skórkami i nie muszę z nimi walczyć ;)
OdpowiedzUsuńmam preparat do skórek innej firmy, ale jest dosyć średni.. na pewno kupię ten :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie czuję potrzeby posiadania :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie to trochę zbędny zakup, nigdy nie obcinałam skórek ani nic z nimi nie robiłam i wyglądają na zadbane.
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy nie miałam problemu ze skórkami:)
OdpowiedzUsuńMam podobny:)
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno go kupiłam :)
OdpowiedzUsuń