Dzisiejszym wpisem chciałabym zapoczątkować nową serię na blogu zatytułowaną "Znalezione w Shiny Box'ie". Jako Ambasadroka co miesiąc dostaję pudełka wypełnione po brzegi kosmetykami. Wśród nich są takie, które bardzo polubiłam, których używam z przyjemnością i dlatego chciałabym poświęcić im osobne posty. Pierwszą taką perełką jest regeneracyjny krem pod oczy L'Orient, który znalazł się w styczniowym pudełku "Party Time".
O regeneracyjnym kremie pod oczy producent pisze, że "zawiera unikalną kombinację minerałów z Morza Martwego, witamin, protein i naturalnych ekstraktów roślinnych wspomagająca ochronne konturów okolicy oczu. Pozwala utrzymać naturalny poziom nawilżenia i elastyczność. Stosowany regularnie spłyca zmarszczki, usuwa opuchliznę i cienie pod oczami. Pozostawia okolice oczu promienne, pełne naturalnego blasku. Idealny do codziennej pielęgnacji na noc i na dzień dla każdego rodzaju cery".
Krem pod oczy otrzymujemy w jasnej buteleczce zakończonej pompką air less, która sprawnie działa, nie zacina się i dozuje taką ilość produktu, jaką na daną chwilę potrzebujemy. Ja używam pół pompki, taka porcja wystarcza mi na wklepanie kremu w skórę pod oczami, w zewnętrznych kącikach, a czasami nawet odrobinę zaaplikuję na powieki. Szata graficzna opakowania jest minimalistyczna, elegancka w swojej prostocie i chociaż nie wyróżnia się niczym szczególnym, to naprawdę mi się podoba. Początkowo zaskoczona byłam, że w tak dużym opakowaniu znajduje się tylko 15 ml kremu i myślałam, że to miniaturka kosmetyku. Jest to jednak pełnowymiarowy produkt, a buteleczka jest tak duża, bo prawie połowę jej wysokości zajmuje pompka wypychająca kosmetyk ku górze.
Krem pod oczy L'Orient ma subtelny, kremowy zapach oraz konsystencję leciutką niczym śmietanka. Szybko się wchłania, nie obciążając delikatnej skóry pod oczami. Kremu używam głównie w wieczornej pielęgnacji, ale czasami zdarza mi się użyć go ponownie rano. Dobrze współgra z kosmetykami do makijażu, ani korektor ani podkład nie ważą się na nim ani się nie rolują. Po pierwszym użyciu kremu czuć duże ukojenie oraz nawilżenie skóry pod oczami. Regularne wklepywanie kremu L'Orient przyczynia się do znacznego wzmocnienia skóry, poprawy jej elastyczności i napięcia. Skóra pod oczami jest rozjaśniona oraz bardziej promienna. Dłuższe stosowanie kremu sprawia, że drobne zmarszczki są delikatnie spłycone, zmniejszają się cienie pod oczami, a o opuchliźnie zapomniałam kompletnie. Jak dla mnie, jest to najlepszy krem pod oczy, jaki miałam okazję poznać w ostatnich miesiącach.
Dermokosmetyki marki L'Orient dostępne są głównie w Mydlarniach u Franciszka. Krem pod oczy ma pojemność 15 ml i kosztuje 64,00 zł. Może się wydawać dużo, ale oprócz samego oddziaływania na delikatną skórę pod oczami, należy wziąć pod uwagę jego naturalny skład i naprawdę świetną wydajność.
Nie znam jeszcze tej marki, ale pewnie gdzieś ją spotkam to z chęcią ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOpakowania z pompką są bardzo praktyczne. W sumie nie mam jak na razie problemów ze zmarszczkami, ale muszę już myśleć o kondycji skóry w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda jak śmietanka tak kremowo;D
OdpowiedzUsuńMam ten krem, ale jeszcze czeka na wypróbowanie
OdpowiedzUsuńdaj znać jak się spisze;)
UsuńDobrze, że jest wydajny.
OdpowiedzUsuńMam u siebie w mieście mydlarnie u Franciszka ale jakoś nigdy nie przyglądałam się bliżej marce L'Orient :)
OdpowiedzUsuńdość długo używałam ten krem jednak wolę coć mocniejszego, jestem bardziej zadowolona z synchroline
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kremik:)
OdpowiedzUsuńMam gdzieś schowany w szafce.
OdpowiedzUsuńciekawe czy go znajdziesz:D
UsuńPrzydałby się taki zacny kremik pod nasze ślepka :P Wygląda ekskluzywnie :)
OdpowiedzUsuńcena spora ale gdy warto, nie warto oszczędzać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam tego kremu.
OdpowiedzUsuńLubię takie propozycje z mydlarni.
Fajnie, że skład naturalny.
Pozdrawiam ciepło :)
Szczerze mówiąc nie słyszałam wcześniej o tej marce. Czy poleciłabyś ten krem również alergikom? Niestety muszę bardzo uważać na dobór kosmetyków.
OdpowiedzUsuńmyślę, że tak, bo z tego co wyczytałam o kosmetykach L'Orient to są testowane na osobach z wrażliwą skórą, są wolne od substancji uczulających i nie ma w nich ani zapachów ani barwników.
UsuńW takim razie wypróbuję! Może akurat okaże się strzałem w 10 dla mojej skóry! :)
UsuńWow! Jestem pod wrazeniem! Kosmetyki do twarzy kupuje najczęściej i bardzo lubię nowości!!!🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńwooooow, chętnie go wypróbuję kiedyś :D a jeszcze niegdy nie słyszałam o tym produkcie ;D
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, zajrzę zaraz do mydlarni :)
OdpowiedzUsuńWydaje się rzeczywiście dużo cenowo, ale czasami warto zainwestować w dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęca więc chętnie go wypróbuję. Ciężko jest znaleźć dobry krem pod oczy, chociaż mój obecny jest ok.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robię się przepadziwa na kosmetyki pod oczy, ten wydaje się być ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem, tez mam go z pudełka shiny.;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, podobno jest świetna :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że marki nie znam, kosmetyk chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie używałam jeszcze, ale wygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej marki, ale chyba się skuszę i coś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńOoo czyli spisuje się świetnie, chętnie na niego zerknę 😜
OdpowiedzUsuńUżywam i jestem zadowolona choć na początku nie wierzyłam , że da radę z moimi sińcami :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam w ogóle o tym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Słyszałam już o tej marce i podobno dobrze się spisuje :)
OdpowiedzUsuńJa dzialanie oceniam dość dobrze, fajnie nawilża okolice oczu. Niestety po kilku użyciach zaczęły mi bardzo łzawic oczy. Musiałam więc odstawić
OdpowiedzUsuńSuper, że sprawdził się tak dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam i nie miałam tego kremiku czas się mu bliżej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńTeż muszę zadbać o okolice oczu :)
OdpowiedzUsuńU mnie mnóstwo zmarszczek, niestety, czasu nie da się zatrzymać, ale chętnie wspomagam delikatne okolice oczu :)
OdpowiedzUsuńzawsze mam takie worki pod oczami jakby mi ktos boksa sprzedal, wiec chetnie wyproboje
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Jeszcze nie slyszalam o tej marce :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale jak trafię to spróbuję.
OdpowiedzUsuńMój czeka jeszcze na swoje pierwsze użycie, ale po Twojej entuzjastycznej opinii, mam ogromną ochotę jak najszybciej się za niego zabrać :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się u Ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńudanego pon:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tej marce, ale warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :) Lubię takie opakowania.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Lubię dobre kremy pod oczy i mam dobre doświadczenia z L'Orient. Ciekawa jestem składu, ale sprawdzę sobie.
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie produktu. Wydaje się fajny. DO tego ma bardzo ładne opakowanie a nie da się ukryć, że to na mnie działa ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMartyna z www.wpuszczonawmaliny.blogspot.com
muszę wypróbować, wydaje się genialny :)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście były dwie mydlarnie u Franciszka i z tego co kojarzę to obie zniknęły ;)
OdpowiedzUsuńA co do kremów pod oczy, kiedyś stosowałam systematycznie, ale potem jakoś trafiłam na inf. w programie "wiem co jem, wiem co kupuję" i tak Kasia twierdziła, że takie kremy pod oczy to tylko naciąganie klientów, że równie dobrze możemy stosować zwykły krem do twarzy. Teraz stosuję krem nawilżający i odpukać, nie ma źle :)
ciekawy produkt ;) działanie dobre i jeszcze ta konsystencja ;) cena dość wysoka, ale coż... za jakość się płaci ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim czytam i może się skuszę. Potrzebuje właśnie, jakiegoś dobrego kremu pod oczy:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze te marke.
OdpowiedzUsuń