Obietnice producenta:
Delikatny
preparat łączy w sobie funkcje płynu micelarnego, skutecznie usuwającego
makijaż oraz toniku o działaniu nawilżającym o kojącym. Przeznaczony do każdego
rodzaju skóry. Dzięki zawartości oleju rokitnikowego, oleju z pestek moreli i lecytyny sojowej, odżywia i pozostawia
ochronną warstwę, która zapobiega przesuszeniu skóry. Ekstrakt z nagietka i panthenol łagodzą podrażnienia i przywracają komfort skórze po
demakijażu.
200 ml/16,99 zł w sklepie internetowym Vianek
Moim zdaniem:
Vianek to polska marka kosmetyków, którą na pewno znają wszystkie maniaczki naturalnej pielęgnacji. Cenię sobie naturalną pielęgnację, ale jakąś jej wielką zwolenniczką też nie jestem, jednakże lubię nasze rodzime marki kosmetyczne- dlatego tak mocno chciałam poznać produkty Vianka :) W nowościach stycznia ( dla przypomnienia: klik ) pokazałam Wam trzy kosmetyki z odżywczej serii marki Vianek, które kupiłam w zestawie za 35,00 zł: peeling- maskę, odżywczy krem na noc, o którym pisałam w tym poście oraz płyn micelarny- tonik, który jest bohaterem dzisiejszej recenzji.
Produkty Vianka da się poznać z daleka, ponieważ mają charakterystyczną szatę graficzną. Skromną, kwiatową, ale przejrzystą i przyjemną dla oka. Każda seria ma swój kolor- do serii odżywczej został przypisany pomarańczowy kolor. Oprócz tej wersji mamy jeszcze pięć innych: różową łagodzącą, zieloną orzeźwiającą, niebieską nawilżającą, fioletową kojącą oraz czerwoną ujędrniającą. Płyn micelarny- tonik z odżywczej serii Vianka przeznaczony jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Jest przezroczysty i ma przepiękny, kwiatowy zapach okraszony nutką słodyczy, który baaardzo mi się podoba. W jego składzie znajduje się między innymi ekstrakt z nagietka lekarskiego o działaniu przeciwzapalnym i regenerującym, zmiękczający olej z pestek moreli i poprawiający koloryt skóry olej z rokitnika oraz rozjaśniający kwas cytrynowy i fitowy, który pełni rolę konserwującą, a także rozjaśnia i lekko złuszcza.
Produktu używam głównie jako toniku, raz lub dwa potraktowałam go jako płyn do demakijażu. Bardzo dobrze poradził sobie ze zmyciem makijażu, ładnie rozpuścił wszystkie kosmetyki oraz nie podrażnił oczu. Jednak jak już wspomniałam na początku akapitu, częściej pełni u mnie rolę toniku, którym nasączam wacik, a następnie przemywam twarz po umyciu jej żelem, a przed nałożeniem kremu, olejku bądź serum. Tonik świetnie nawilża i odżywia skórę, a także łagodzi wszelkie podrażnienia. Bardzo dobrze dba o skórę, pozostawia ją bardzo miękką i przygotowuje ją na dalsze etapy pielęgnacji. Płyn nie podrażnia, nie uczula, nie ma też negatywnego wpływu na niedoskonałości cery. Jest bardzo delikatny dla skóry, więc myślę, że świetnie sprawdzi się u osób z wrażliwą cerą.
Jest to kosmetyk, który należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. Nie miałam z tym problemu, bo tonik do najbardziej wydajnych produktów nie należy. Jest jednak bardzo fajnym, naturalnym i polskim ( !! ) kosmetykiem do pielęgnacji skóry twarzy, który z przyjemnością Wam polecam.
Skoro polecasz to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt i tak średnio mi się sprawdził, ale nie było tragedii. Zamieniłam do na tonik w sprayu z Vianka, który stał się moim ulubieńcem. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Mavselina (klik)
Ja chyba nigdy nie przetestuję niczego Viankowego :D Tyle czasu już się czaję na zakup jakiegoś produktu i zawsze to samo :p
OdpowiedzUsuńmógłby mi się spodobać choć ja teraz ze wszystkich marek sylveco najbardziej lubię biolaven, anie wianek
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam. Jednak bardzo lubię naturalną pielęgnację z Viankiem i coś mi się wydaje, że sprawdziłby się u mnie wzorowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
U mnie służył jako micel i naprawdę dobrze zmywał makijaż :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ciekawy sklad, bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa mam chęć na normalizujący :P
OdpowiedzUsuńNie znam, ale bardzo chętnie spróbuję. Cena widzę też przystępna :D
OdpowiedzUsuńCena dobra na kazda kieszen xd
UsuńTego póki co nie mam w planach kupić za to Sylveco jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Vianka, na ten być może też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńVianka nie próbowałam jeszcze ale Sylveco już tak i jestem zachwycona :D cudowne polskie produkty i z super dobrym składem bez zbędnej chemii :)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale przemyślę zakup :-)
OdpowiedzUsuńMi się trochę kłóci micel z tonikiem, ale może dlatego, że ich wymiennie nie stosuję. Micel do pierwszego oczyszczania, a tonik tylko do tonizowania już porządnie oczyszczonej skóry twarzy :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam kremy z tej serii odżywczej, a jakiś czas temu zaczęłam stosować również ten płyn i spisuje się równie rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńJeżeli polecasz dla wrażliwych cer to z przyjemnością go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńProdukt warty przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej skłaniam się właśnie ku naturalnej pielęgnacji, o marce Vianek słyszałam już mnóstwo pozytywów - więc chyba pora na to, żeby wreszcie wypróbować coś z ich oferty :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic Viankowego, chociaż kilka razy miałam zamiar kupić :P może skuszę się, gdy zdenkuję to, co mam aktualnie ;D
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonują mnie produkty 2 w 1, ale też brzmi naprawdę fajnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować kosmetyki tej firmy - bardzo jestem jej ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię :)
OdpowiedzUsuńToniku jeszcze nie miałam, ale krem nawilżający z robinią akacjową, masło do ciała z tej samej serii i kojący olejek do ciała ze słodkich migdałów. Wszystkie były naprawdę fajne.
OdpowiedzUsuńJa też pomału zapoznaję się z produktami Vianek. Z tej serii miałam krem i fajnie sie spisywał. Podobnie jak tonik i emulsja z serii łagodzącej. Teraz używam kremu z serii "zielonej" , też zapowiada się przyjaźnie. Zapewne i ten tonik prędzej czy później znajdzie się u mnie :)
OdpowiedzUsuń