Każde pudełko Shiny to dla mnie nierzadko kopalnia nieznanych kosmetyków lub też takich, które chciałam przetestować, ale nieraz było mi z nimi nie po drodze. Takim właśnie produktem jest upiększający krem pod oczy z serii Magic Rose od Evree, który znalazłam w boxie "Celebration Time".
Krem znajduje się w malutkiej, białej tubce zakończonej cienkim aplikatorem. Szata graficzna jest minimalistyczna, składająca się z samych różowych i szarych napisów. Całość wygląda fajnie, jednak ładniejszy jest kartonik, w którym kupujemy krem. Nie zdążyłam go sfotografować, bo zanim o tym pomyślałam, to zdążyłam go wyrzucić do kosza, dlatego odsyłam Was na stronę Evree, byście mogły go popodziwiać: klik :D Konsystencja kremu jest taka na pół treściwa, odpowiednio gęsta, ale nie za tłusta i nie ciężka. Lekko się rozprowadza, otulając skórę ochronną warstewką, ale taką której w ogóle nie czuć. Na zdjęciu tego nie zobaczycie, ale możecie mi uwierzyć na słowo ;), że w konsystencji widoczne są subtelne, rozświetlające drobinki, które według tego, co wyczytałam o kremie, mają zapewniać efekt "glow". I faktycznie dzięki tym drobinkom skóra wygląda promiennie i zdrowo.
Upiększający krem pod oczy Evree sprawia, że skóra pod oczami wygląda na wypoczętą, ale dba też o odpowiedni poziom jej nawilżenia. Pozwala zachować skórze jej elastyczność oraz napięcie, optycznie wygładza także niewielkie zmarszczki. Mam też sporą nadzieję, że działa profilaktycznie i chroni skórę przed pojawieniem się kolejnych ;) Odkąd używam tego kremu wydaje mi się, że skóra pod oczami jest taka... mocniejsza, jeśli wiecie o co mi chodzi. Dodatkowo jest naprawdę dobrze odżywiona. Krem aplikuję na skórę wieczorem, więc nie wiem, jak zachowuje się pod makijażem, ale czytałam kilka jego recenzji i podobno całkiem fajnie, ale to musiałybyście sprawdzić już same ;)
Krem pod oczy z serii Magic Rose ma raczej standardową pojemność 15 ml i kosztuje około 30,00-35,00 zł. Widziałam go między innymi w Rossmannie, ale bez problemu kupicie go także w internetowych drogeriach. W jego składzie nie ma olejów mineralnych, parabenów i sls. Jest za to ekstrakt z róży damasceńskiej, eyeliss ( czyli peptyty zmniejszające opuchliznę pod oczami ) oraz rozświetlające drobinki. Taki skład bardzo mi odpowiada i tym samym jestem mocno usatysfakcjonowana poziomem pielęgnacji, jaki krem zapewnia mojej skórze wokół oczu. I dlatego kupuję go jeszcze nie jeden raz :)
Całą tę serię MAgic Rose bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMarki evree jeszcze nic nie stosowałam, ale pewnie kiedyś jakieś produkty zakupię, bo kosmetyki mają dobre opinie.
OdpowiedzUsuńDotychczas nie miałam pojęcia, że taki krem istnieje.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc lubię tę markę, więc bardzo mnie zainteresował.
Super.
Pozdrowionka serdeczne :)
Z chęcią się skuszę. Fajny.
OdpowiedzUsuńPo tym jak ich tonik różany zaczął mi oczy podrażniać, już nie mam ochoty na eksperymenty z nimi :P
OdpowiedzUsuńmam go ale w zapasach, zużywanie kremów pod oczy idzie mi zawsze najdłużej bo czasami zagalopuję się i krem do twarzy nałożę wszędzie
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim zarówno bardzo dobre opinie, jak i te w których dana osoba wgl nie była z niego zadowolona. Mnie osobiście kusi, więc pewnie mimo wszystko wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak skończę obecny chciałam właśnie spróbować :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że w serii Magic Rose dostępny jest również krem pod oczy. Zaintrygowały mnie drobinki rozświetlające :)
OdpowiedzUsuńUżywam go aktualnie, jest naprawdę fajny:)
OdpowiedzUsuńRównież go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odłożyłyśmy krem pod oczy, który do tej pory się sprawdzała ale skóra chyba już się do niego przyzwyczaiła. Ciekawe jak ten by się u nas sprawdził :)
OdpowiedzUsuńale fajny produkt, ciekawie sie zapowiada <3
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Podoba mi się, zwłaszcza że ma rozświetlające drobinki. Idealny na dzień :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie wiedziałam, że Evree ma kremik pod oczy, a może widziałam go na półce sklepowej, a nie zwróciłam na niego większej uwagi. Lubię markę Evree, więc może kiedyś skuszę się na ten krem :D
OdpowiedzUsuńOooo muszę wypróbować! Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez kremu pod/do oczu.
OdpowiedzUsuńKrem brzmi ciekawie, miałam krem do twarzy z Evree z serii różanej i bardzo przypadł mi do gustu, więc i z z tym pod oczy pewnie polubiłabym się :)
OdpowiedzUsuńmoże i do mnie trafi, nie wiedziałam go wcześniej
OdpowiedzUsuńZ Evree mam krem do rąk który tak pozytywnie mnie zaskoczył że mam ochotę wypróbować większy asortyment firmy:)
OdpowiedzUsuńmam go, ale jeszcze nie używałam, czeka w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńo, może i ja się skuszę :) szukam akurat dobrego kremu pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy on jest dla mnie, przez te rozświetlające drobinki
OdpowiedzUsuńPonoć udana seria :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję kremów pod oczy. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Oo.musze go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoze kiedys sie skusze ;)
OdpowiedzUsuńJa używam go pod makijaż, jest super. :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Evree, więc muszę się rozejrzeć za tym kremem :)
OdpowiedzUsuńja dopiero kupiłam maske i jestem w trakcie testowania ....
OdpowiedzUsuńMam teraz z tej serii micel do twarzy :) Wcześniej używałam krem do twarzy ale bez większego wow w działaniu.
OdpowiedzUsuńOstatnio używałam kremu z tołpy więc chętnie i ten przetestuje:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL