Jako aktywnie działające blogerki na pewno słyszałyście o czwartej już edycji Akcji Wielkiego Testowania z portalem Uroda i Zdrowie :) W jej ramach udało mi się zakwalifikować do współpracy z marką Colyfine, w ofercie której znajdziemy nie tylko całe mnóstwo kosmetyków wszelkiego rodzaju, ale też suplementy diety. Do testów otrzymałam kompleksową kurację do pielęgnacji twarzy Curatio oraz suplement "Naturalna witamina C" z kurkumą, imbirem oraz jeżówką purpurową, którego nie ma na zdjęciach, ale dosłownie w jednym zdaniu Wam o nim napisze. Jest to suplement diety, który ma wspierać system odpornościowy, co jest teraz szczególnie wskazane, gdy za oknem pada, wieje i ogólnie jest zimno, jak to często bywa jesienią ;) 100 kapsułek kosztuje 59,99 zł. Dla jednej osoby opakowanie wystarcza na blisko 3 miesiące, albowiem zalecana dzienna porcja to tylko 1 kapsułka.
Skoro co nieco napisałam Wam o nieobecnym na zdjęciach suplemencie diety, to teraz pora na właściwą recenzję kuracji kosmetycznej, która otrzymała nagrodę Qultowy Kosmetyk 2017! Składa się ona z czterech produktów, których używa się w trzech krokach:
- krok pierwszy to złuszczenie martwego naskórka przy pomocy peelingu z korundem;
- krok drugi to ukojenie skóry pozabiegowym żelem kojąco- łagodzącym;
- krok trzeci i ostatni to odbudowa naskórka kremem o działaniu nawilżającym lub odżywczym.
Kurację wykonuję raz- dwa razy w tygodniu. Zaczynam oczywiście od peelingu, którym masuję skórę twarzy około minuty, następnie aplikuję cienką warstwę pozabiegowego żelu, a po kilku minutach wklepuję krem. W skład Curatio wchodzą dwa kremy, dlatego też używam ich naprzemiennie.
konsystencja peelingu
Czas na prezentację każdego z produktów. Zaczniemy od peelingu, w którego składzie mamy korund, masło mango, aloes, olej arganowy, d-pantenol, witaminę E, alantoinę oraz skwalan, czyli surowiec pozyskiwany z oliwy z oliwek, który między innymi polecany jest do pielęgnacji skóry podrażnionej, suchej i wrażliwej. Peeling jest bardzo delikatny, bo zawarte w nim drobinki korundu są malutkie i niezbyt ostre. Mimo tego dobrze radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka, a skóra po jego użyciu jest wygładzona, miękka, przyjemna w dotyku i dotleniona. Poza tym wygląda promienie, zdrowo i jest przygotowana na dalsze etapy pielęgnacji.
konsystencja żelu pozabiegowego
Pozabiegowego żelu używam zaraz po wykonaniu peelingu, wsmarowując w skórę cienką warstewkę. Żel może być używany także po innych zabiegach kosmetycznych, np. po dermabrazji czy mezoterapii. Spośród aktywnych składników żelu warto wymienić kwas hialuronowy, nano- srebro koloidalne, algi oraz interleukinę-10, która zmniejsza stany zapalne. Żel ma łagodzić, nawilżać, działać aspetycznie oraz ochronnie. Wywiązuje się z obietnic składanych przez producenta, ale dla mnie mogłoby go w ogóle nie być. Peeling jest tak łagodny, że wszelkie produkty pozabiegowe o działaniu kojącym nie są tu potrzebne. Niestety, nie miałam możliwości sprawdzenia żelu po innych, mocniejszych zabiegach kosmetycznych.
konsystencja kremu odżywczego
Krem odżywczy jest kremem półtłustym, ale takim który nie jest ciężki dla skóry. Przyjemnie się aplikuje, szybko wchłania i nie jest komedogenny. W jego składzie mamy wiele olejów, np. z brzoskwini, z pszenicy, z awokado i z ogórecznika, a mimo to nie jest tłusty. Na skórze zostawia delikatną, ochronną warstewkę. Dzięki niemu skóra jest odżywiona, dobrze nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Jak już wspomniałam wcześniej używam go na zmianę z kremem nawilżającym, ale za to codziennie wsmarowuję go w szyję i dekolt, które przecież też wymagają odpowiedniej pielęgnacji :)
konsystencja kremu nawilżającego
Krem nawilżający ma podobną do odżywczego konsystencję, jest jednak nieco
lżejszy, mimo iż w swoim składzie również ma oleje: ze słonecznika oraz z
czarnej porzeczki. Oprócz nich zawiera jeszcze mocznik w stężeniu 3%, rozmaryn
i winorośl balonową, która w kosmetyce znana jest ze swoich właściwości
przeciwzapalnych, łagodzących i chroniących skórę przed utratą
wilgoci. Krem bardzo dobrze sprawdza się na mojej skórze twarzy. Zapewnia jej optymalne nawilżenie, a poza tym sprawia, że jest w lepszej kondycji.
Dodatkowo jest miękka w dotyku oraz bardziej elastyczna i gładsza.
Kosmetyki charakteryzują się ładnymi zapachami, ale każdy z nich jest inny. I tak po kolei: peeling ma subtelny, kwiatowo- mydlany aromat; żel pachnie cytrusami; w kremie nawilżającym czuć lekko ziołową nutę; zaś odżywczy ma w sobie coś orientalnego, ciepłego, jakby cynamonowego. Różnią się również konsystencjami: peeling ma postać kremu z mnóstwem maleńkich drobinek ścierających, które nie są zbyt ostre, ale dobrze wywiązują się ze swojego zadania; żel jako jedyny z całej czwórki jest przezroczysty; zaś kremy mają podobne do siebie konsystencje: lekkie, nietłuste i szybko wchłaniające się w skórę.
Produkty z serii Curatio Colyfine mają identyczne opakowania, którymi są klasyczne białe tubki. Wykonane zostały z dobrego jakościowo tworzywa, które jest odpowiednio elastyczne i z których wydobycie kosmetyków nie stanowi problemu. Szata graficzna jest minimalistyczna, skromna, ale też klasyczna, elegancka i przyjemna dla oka. Moim zdaniem całość wygląda bardzo profesjonalne :) Peeling oraz żel mają pojemność po 100 ml każdy i kosztują po 54,99 zł, kremy do twarzy mają po 50 ml, a ich cena jest nieco wyższa, bo każdy z nich kosztuje 59,99 zł ( klik ). Mojej problematycznej, aczkolwiek wrażliwej cerze mocno przypasowały i mimo że seria Curatio przeznaczona jest do skóry suchej, to już po kilku użyciach zaobserwowałam, że ma ona pozytywny wpływ na moją skórę.
Bardzo ciekawe produkty, spotykam się z nimi po raz pierwszy
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma suchą skórę więc powinno jej pomóc.
OdpowiedzUsuńNie znałem wcześniej
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie jestem kosmetyczną blogerką, bo z chęcią bym przetestowała tą serię :) a tak to muszę przyoszczędzić :D
OdpowiedzUsuńzawsze możesz się przebranżowić:P
UsuńMyślę, że u mnie też by się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zestaw!
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw, nie znam tej firmy. Na pewno kiedyś się skuszę i kupię ;)
OdpowiedzUsuńCo my tutaj mamy! Jaka wspaniała kuracja!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę rewelacyjnie.
Chciałabym spróbować jak działa.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Zapowiadają się naprawdę fajnie. Ciekawa jestem jak spisałyby się u mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw i dobrze, że spełnia swoje zadanie :)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś zobaczę, to się skuszę :P
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki. O marce jeszcze nie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńTakie kremy odżywcze lubię, bez zapychania, a cera ładna :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, muszę wypróbować te kosmetyki bo bardzo mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńO, pisałam ostatnio, że czekam na recenzję tych produktów i już jest :D Bardzo ciekawy zestaw :)
OdpowiedzUsuńmówisz i masz :D
UsuńZachęcające kosmetyki, i bardzo podoba mi się wygląd opakowań :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te kosmetyki. Właściwie, to jeszcze nic nie miałam z produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję :) Tych kosmetyków byłyśmy najbardziej ciekawe :)
OdpowiedzUsuńproszę bardzo i polecam się na przyszłość:D
UsuńChyba już gdzieś widziałam te produkty :)
OdpowiedzUsuńmam strasznie suchą skórę, chętnie wypróbuję tych cudów :)
OdpowiedzUsuń...a ja nie słyszałam. I produkty te również widzę po raz pierwszy
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej suchej już skóry.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej marce oraz jej produktach,ale wydają się być godne uwagi :)
OdpowiedzUsuń