Obietnice producenta:
Savon Noir to mydło roślinne wytwarzane w Maroku tradycyjnymi metodami z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Jest ono bardzo znanym i cenionym na świecie produktem, gdyż posiada walory nie tylko pielęgnacyjne, ale także oczyszczające i relaksujące. Jest ono w 100% naturalne i bogate w witaminę E. Może być stosowane dla każdego typu cery, także wrażliwej skóry dziecka. Dodatkowo, ze względu na swoje naturalne pochodzenie nie uwrażliwia, nie zatyka porów. Ma specyficzny zapach, który nie każdemu początkowo może przypaść do gustu, ale jak się pozna na własnej skórze wprost magiczne efekty jego działania ten mały detal będzie nieistotny.
Savon Noir dzięki swoim właściwościom nawilżającym i oczyszczającym zmiękcza oraz bardzo skutecznie i dogłębnie odżywia skórę. Skóra staje się jedwabiście gładka, delikatna w dotyku, odżywiona i naoliwiona jak nigdy wcześniej. Można je swobodnie łączyć z innymi naturalnymi składnikami jak glinka Ghassoul, olejki roślinne lub eteryczne.
200g/około 25zł w Maroko Sklep
Moim zdaniem:
Czarne mydło- brzmi oryginalnie, intrygująco, egzotycznie. Dopóki nie otrzymałam słoiczka wypełnionego dziwną mazią, żyłam w błogiej nieświadomości, że coś takiego jak czarne mydło w ogóle istnieje. Tym bardziej ochoczo zabrałam się za testowanie. Jednak z biegiem czasu mój zapał do tego produktu mizerniał z dnia na dzień...
Naturalne czarne mydło lub inaczej Savon Nori, cytując producenta "ma postać pasty w kolorze ciemnego brązu". Mnie od razu skojarzyło się z konsystencją i barwą gryczanego miodu lub ... smarem do samochodu, który jakiś czas temu widziałam w garażu. Zapach nie należy do najprzyjemniejszych, jest dość specyficzny- to połączenie mocnego zapachu oliwek z ziołowo-pieprzową nutą.
Opakowanie to niepozorny słoiczek ze srebrną nakrętką. Wykonane jest z mocnego plastiku, więc jest odporne na upadki. Ma przezroczyste ścianki, przez które widać ile kosmetyku zostało w środku. Zaś szeroki otwór umożliwia bezproblemowe wykorzystanie produktu do samego końca.
Na zdjęciu widoczna jest także próbka czarnego mydła z olejem lawendowym, którą otrzymała od Cytrynowej Drogerii. Wspominam o tym, albowiem do próbki dołączona była ulotka informacyjna, gdzie wyczytałam, że czarne mydło może być stosowane do oczyszczania twarzy, także w przypadku zmian trądzikowych. Bez większego namysłu postanowiłam, że takie będzie przeznaczenie otrzymanego mydła, że wspomoże moją pielęgnację twarzy. Niewielką ilością mydła myłam i masowałam twarz przez dłuższą chwilę. Mydło w ogóle się nie pieni, a gdy dostanie się do oczu może lekko zaszczypać. Zgodnie z zaleceniami producenta po zastosowaniu Savon Noir nawilżałam twarz olejkiem arganowym ( o którym pisałam już tutaj ).
Jakie efekty zaobserwowałam? Niestety znikome... Nie mogę powiedzieć, że mydło nie przywraca skórze gładkości, miękkości i delikatności, bo tak nie jest, ale jest to efekt powierzchowny. Podczas wieczornej pielęgnacji nie czuję, aby mydło oczyściło twarz z zanieczyszczeń, które nagromadziły się w ciągu całego dnia. Nie wydaje mi się, aby dogłębnie nawilżyło i odżywiło skórę, jak to obiecuje producent. Po kilku dniach testowania mydła na twarzy pomyślałam, że może na ciele sprawdzi się lepiej, w końcu nie jest tak wymagające jak moja cera, jednak tutaj efekty były dokładnie takie same.
Czarne mydło nie zrobiło krzywdy mojej problemowej cerze i za to jestem wdzięczna, ale swoim działaniem nie przekonało mnie do zakupu kolejnego słoiczka.
Nie miałam i jakoś nie mam ochoty sprawdzać go na sobie ;)
OdpowiedzUsuńnie uzywalam nigdy takich specyfików :)
OdpowiedzUsuńOstatnio to mydło trafiło również do mnie. Bardzo jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie? czy mnie zadowoli?
OdpowiedzUsuńja niedawno kupiłam czarne mydło z Organique i niedługo zabieram się do używania :) skusiłam się bo wiele osób chwali działanie tego kosmetyku więc mam nadzieję, że może u mnie efekty będą lepsze :)
OdpowiedzUsuńtaki zwykły kosmetyk który raczej jest gadżetem, szkoda, że nic specjalnego nie zdziałał, ale dobrze, że nie zaszkodził :)
OdpowiedzUsuńja to mydełko uwielbiam! Nie mam problematycznej cery tylko wrażliwą i czarne mydło jest dla niej idealne! Używam jako: peeling enzymatyczny, żel do mycia twarzy, a także na całe ciało w rytuale Hammam. Stosuję również do higieny miejsc intymnych. W każdej roli spełnia się znakomicie ;) bardzo dobrze oczyszcza i łagodzi moją skórę
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam czarnego mydła, ale na wielu blogach czytałam pozytywne opinie na jego temat. Sama jakoś nie jestem do niego przekonana - jakoś boję się, że będzie wysuszał mi skórę ;)
OdpowiedzUsuńMnie i tak kusi czarne mydło, może z innej firmy będzie lepsze?
OdpowiedzUsuńMam je w domu w PL, zdążyłam użyć dwa razy przed wyjazdem, ale pamiętam, że u mnie efekty były bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńMnie również nie przekonało. Raczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńfaktycznie dziwnie trochę wygląda i nie za bardzo jak "czarne mydło" skoro jest brązowe :P wygląda bardziej jak napisałaś smar :) To raczej nie dla mnie kosmetyk, więc ja się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńU mnie aktualnie w użyciu czarne mydło Alepia.
OdpowiedzUsuńHm... Słyszałam dużo dobrego o czarnych mydłach... Jednak jeszcze żadnego sama nie miałam, może wypróbuję te. Chociaż nie jestem do końca przekonana ;)
OdpowiedzUsuńraczej sporo pozytywnych opinii na jego temat czytałam, ale Twoje uwagi też wezmę pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie, musze spróbowac ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go już kupić ale raczej nie kupie :) W mojej mydlarni jest bardzo drogi niestety... :(
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś się na niego skuszę, bo jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńZwykle trafiam na pozytywne recenzje czarnego mydła i sama mam na nie ochotę. szkoda że u ciebie się nie sprawdziło
OdpowiedzUsuńNie przekonują mnie takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNie wygląda zbyt zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMam je na liście chciejstw :)
OdpowiedzUsuńużywam czarnego mydła od dawna, do mycia ciała, twarzy a nawet włosów i skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńmam czarne mydło rosyjskie, ale strasznie wysusza
OdpowiedzUsuńHmm...jak przeczytałam "czarne mydło" to takie też sobie wyobraziłam, a to jakaś dziwna maź...
OdpowiedzUsuńSzkoda że jest bez rewelacji... Podoba mi się opisanie jego zapachu: "oliwek z ziołowo-pieprzową nutą" :-)
OdpowiedzUsuńMam takie same skojarzenia jak Ty, jak patrzę na zdjęcia tego produktu...miodek jak nic:D szkoda, że taki z niego średniak...a ze względu na zapach (nienawidzę oliwek ich zapachu i smaku) na pewno po niego nie sięgnę, żeby wypróbować jakby się sprawdził u mnie...
OdpowiedzUsuńNie wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńdziwnie to wygląda... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
D.
jeszcze nigdy nie używałam takich specyfików, ale kiedyś będę musiała spróbować. Lubie nowe wyzwania kosmetyczne, dopóki nie wypali mi ryja, to wszystko zajebiście :D
OdpowiedzUsuńmnie konsystencja nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńMnie on nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńTa maź nie wygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńduuużo dobrego o nim czytałam, ale ta konsystencja mnie trochę odrzuca ;p
OdpowiedzUsuńJestem trochę zdziwiona, bo tyle się naczytałam o właściwościach silnie oczyszczających tego mydła.. W takim razie nie żałuję, że nie kupiłam do tej pory :)
OdpowiedzUsuńChyba jedna z niewielu nie-do-końca-pozytywnych recenzji tego mydła :) Ja czarnego mydła jeszcze nie używałam, zawsze trochę bałam się zapachu, ale po Twoim opisie nie jawi się on tak strasznie.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło tez na nie poluje chce tez przetestować i zobaczyć jak działa na mojej skórze ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam zamiar je kiedyś wypróbować na swojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńA mnie to mydełko urzekło, w mojej łazience będzie to ciekawostka dla gości i dla mojej cery...
OdpowiedzUsuń