Obietnice producenta:
Zawiera minerały i sól z Morza Martwego, morskie wodorosty i pestki moreli. Efektywnie oczyszcza i odświeża skórę. Aktywizuje procesy wymiany komórek. Zawartość naturalnych, zmielonych pestek moreli pozwala osiągnąć efekt masażu, usuwa martwe komórki, zapewnia wspaniały efekt masażu, stymuluje odnowę i odmłodzenie skóry, dzięki czemu staje się gładka i sprężysta. Komórki skóry są pełne siły i witalności a stan skóry doprowadzony do perfekcji.200ml/ 14,30zł w sklepie internetowym Prosto z Natury
Moim zdaniem:
Systematycznie stosuję peelingi
do twarzy, ale o regularnym złuszczaniu naskórka całego ciała jakoś ciągle
zapominam… Z ręką na sercu przyznaję, że systematycznie stosuję peelingi i/lub
scruby tylko wtedy, gdy którykolwiek z nich dostanę w ramach kosmetycznej
współpracy. Tak samo jest w przypadku Mineralnego oczyszczającego scrubu do
ciała Belita&Vitex, który kilka tygodni temu otrzymała do testów od Pana Mateusz z BioSfera Polska.
Tubka, w której znajduje się
peeling jest bardzo wygodna i poręczna. Opakowanie zostało wykonane z niezbyt
grubego plastiku, bardzo elastycznego, dzięki czemu łatwo wycisnąć kosmetyk do
samego końca. Tubka „stoi do góry nogami”, więc kosmetyk spływa ze ścianek i
jest stale „na wylocie”. Opakowanie utrzymane jest w pastelowej tonacji, jest w całości niebieskie,
łącznie z zakrętką.
W tubce znajduje się szarawa
konsystencja z zatopionymi brązowymi drobinkami. Bardzo przypomina mi błotny peeling od
BingoSpa, który testowałam jakiś czas temu ( do porównania tutaj ). Uważam
jednak, że konsystencja scrubu jest za lekka, przez to produkt jest mało
wydajny. Moim zdaniem powinna być bardziej gęsta. Ostrość drobinek określiłabym
jako średnią, na pewno przypadną one do gustu osobom, które nie lubią mocnych
zdzieraków. Ja jednak preferuję mega ostre peelingi, po których skóra nieraz
robi się aż czerwona. Zapach nie jest łatwy do określenia, nie umiem z niczym
go porównać. Gdybym jednak miała cokolwiek o nim napisać, to pierwsze co
przychodzi mi na myśl to to, że jest rześki i lekko morski.
Po scrub sięgałam raz w tygodniu,
stosowałam go na calutkie ciało, od stóp prawie do głowy :P Mimo że nie jest
takim zdzierakiem jakim chciałabym żeby był, to jednak spełnia obietnice
producenta. Po użyciu skóra jest odświeżona, oczyszczona oraz wygładzona. Scrub
złuszcza martwy naskórek, niweluje uczucie suchości oraz wyrównuje koloryt
skóry. Nie wysusza ani nie podrażnia skóry, a użyty po depilacji nie powoduje
szczypania.
Reasumując, scrub ten nie jest
idealny, jak większość kosmetyków ma swoje plusy i minusy. Gdyby jednak drobinki były
ostrzejsze, a konsystencja gęstsza mógłby pretendować na miano ideału :)
Mam ten peeling, bardzo go polubiłam, ale to dlatego, że używam go na suchą skórę, wtedy działa naprawdę świetnie, a i o zaczerwienienia nie trudno, ale na szczęście szybko mijają. Na mokrej skórze nie daje prawie żadnego efektu od razu robi się właśnie taki jakiś rzadki i nie czuć żadnego ścierania. Niebawem i u mnie pojawi się recenzja :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pomyślałam,by używać go na suche ciało...
UsuńTeż mam ostatnio pecha do takich ścieraków, które na mokro zupełnie sobie nie radzą..
UsuńWolę mocniejsze zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńTen scrub ma więcej plusów niz minusów, więc warto spróbować.
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję takich rzeczy, a chyba powinnam zacząć :>
OdpowiedzUsuńbardzo zaciekawiłaś mnie tym produktem i chętnie bym go wypróbowała:) wyśle, że mógłby dać radę u mnie :)
OdpowiedzUsuńJa raczej stosuję właśnie średnie zdzieraki, choć przydałby mi się tez jakiś mocniejszy co jakiś czas. Moim ulubieńcem jest peeling myjący z Joanny i nie wiem, ile buteleczek już zużyłam. Ten peeling jakoś mnie nie kusi :P
OdpowiedzUsuńnie słyszłam o nim
OdpowiedzUsuńdo ciała to ja muszę mieć ekstremalnie mocne zdzieraki
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę na oczy :P
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? FLORAL na blogu , zapraszam!
ja słabiutkich nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńmuszę mieć porządne drobiny :D
wydaje się być całkiem fajnym produktem i ma cenę przystępną
OdpowiedzUsuńJa mam zupełnie odwrotnie do Ciebie - peeling ciała wykonuję regularnie, ale o twarzy zapominam:]
OdpowiedzUsuńtak jak Żaneta, też stawiam na mocne zdzieranie...
ja lubię za to małe drobinki :) te duże mnie za bardzo podrażniają;)
OdpowiedzUsuńwięc t coś dla mnie;)
nigdy nie widziałam żadnego produktu tej marki
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale ja w ogóle nie używam peelingów ;/ ani do ciała ani do twarzy... chociaż do twarzy poszukuję czegoś dobrego. Ze swojego lenistwa uznaję peelingi do ciała za zbędny kosmetyk ;P tak samo zresztą jak balsamy... ;/ i to jest mój wielki BŁĄD!
OdpowiedzUsuńja peelinguję ciało raz w miesiącu, dlatego też preferuję ze względu na rzadkość zabiegów mocny peeling ;d
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki, te lekkie się u mnie nie sprawdzają:-)
OdpowiedzUsuńwolę jednak mocne zdzieraki:)
OdpowiedzUsuńTeż go mam ale zgadzam się z tobą-jest trochę za delikatny. Takich to ja używam do twarzy a do ciała wolę coś mocniejszego :)
OdpowiedzUsuńnie znam go :)
OdpowiedzUsuńZ reguły również wolę ostrzejsze zdzieraki, ale chętnie poznaję również te mniej ostre:)
OdpowiedzUsuńWiedzę, ze nie tylko ja uwielbiam mocne zdzieraki ;) Szkoda, że ten produkt taki nie jest.
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tym ,ale dla mnie właśnie średnie w zupełności wystarczają więc zapewne by się sprawdził;)
OdpowiedzUsuńA mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie peeling do ciała to podstawa :)
OdpowiedzUsuńu każdego powinnien być taką podstawą xd
UsuńLubię bardzo scruby, ale najbardziej te mocne, z dużymi drobinkami :)
OdpowiedzUsuńTez wole mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńJa też nie stosuję peelingów na całe ciało :P Nie mówię, że nigdy, bo zdarza się, ale bardzo rzadko :P Również preferuję mocniejsze zdzieraki, no ale skoro ten wywiązał się z podstawowych założeń producenta, to najważniejsze! :)
OdpowiedzUsuńLubię solne peelingi, choć faktem jest, że nie są tak mocne jak te cukrowe. Moim ulubieńcem od kilku tygodni jest peeling z solą z Bochni GoCranberry :)
OdpowiedzUsuńja nie lubie mocnych zdzierakow wiec pewnie bysmy sie polubili ;) choc tez uzywam peelingow raczej sporadycznie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z żadnym kosmetykiem z tej firmy. Ja też często zapominam o peelingach :) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńczyli nie dla mnie.. ja zdecydowanie lubie do ciala mega mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale myślę, że byłby dla mnie odpowiedni :)
OdpowiedzUsuńteż rzadko stosuje peelingi do ciała, zazwyczaj robię takie z naturalnych produktów z kuchni i to wtedy gdy moja skóra już nie wygląda za ciekawie
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki na bazie morza martwego... :)
OdpowiedzUsuńJa za to jestem uzależniona od peelingów do ciała. Stosuję je minimum 2 razy w tygodniu ^^
OdpowiedzUsuńA tego produktu nigdy nie miałam, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam :)
Lubię wszelkiego rodzaju peelingi i scruby :) Twoja opinia zachęca do jego użycia :)
OdpowiedzUsuńoo to baw się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńnasze spotkanie było takie kameralne, 5 blogerek, ale wszystkie się znałyśmy już wcześniej z blogów czy z takiej naszej grupy lub spotkań i spałyśmy u jednej :) także żadnych prezentów itd. po prostu cudowne spotkanie :)
Zazdroszcze systematyczności, ja nie potrafię robić peelingów systematycznie, zapominam! :-)
OdpowiedzUsuńja również go nie znam ale wolę takie mniej agresywne peelingi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)