Tusz do rzęs o intensywnie niebieskim odcieniu pięknie podkreśla spojrzenie. Wydłuża i zwiększa objętość rzęs.
7g kosztuje około 10zł w Rossmannie
Moim zdaniem:
W wieku 25 lat przyszło mi testować produkt, który moim zdaniem przystoi tylko nastolatkom, ewentualnie modelkom podczas sesji zdjęciowych lub pokazów ;) A mowa o moim pierwszym kolorowym tuszu do rzęs, czyli o niebieskiej maskarze Wibo, którą otrzymałam od portalu Uroda i Zdrowie.
Tusz znajduje się w smukłym, lekko obłym opakowaniu, utrzymanym w niebiesko-białej tonacji. Wielkość szczoteczki jest średnia, ma normalne włosie i leciutko zwęża się przy końcu. Myślałam, że będzie mi się nią dobrze malować rzęsy, ale niestety pomyliłam się. Może nie widać tego tak dobrze na zdjęciu poniżej, ale szczoteczka nie rozczesuje ani nie rozdziela rzęs, ale skleja ja w kilka kupek, które wyglądają jak nóżki pająka. Tusz nadrabia za to płynną, kremową konsystencją w ślicznym i intensywnym niebieskim kolorze. Pachnie jak większość mascar, czyli mocno chemicznie.
Według producenta tusz ma wydłużać i zwiększać objętość rzęs. I faktycznie, rzęsy są ładnie wydłużone, a przy tym uniesione i podkręcone, ale maskara zupełnie nie nadaje im objętości. Intensywność koloru na rzęsach nie blaknie wraz z upływem czasu, jest tak samo mocna rano jak i wieczorem, wiele godzin po nałożeniu. Tusz jest bardzo trwały, wytrzymuje na rzęsach cały dzień bez kruszenia się, osypywania czy rozmazywania pod okiem. Jednak jak możecie zauważyć na zdjęciu, po pewnym czasie zaczyna się lekko grudkować.
Maskara nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje szczypania oczu, co zaliczam do jej atutów. Nie jest to jednak tusz dla mnie, bo pierwsze dlatego, że skleja rzęsy, a po drugie dlatego, że kolorowe tusze, tak jak piaskowe lakiery do paznokci, nie są po prostu dla mnie. Podobają mi się u kogoś innego czy na zdjęciach, ale na sobie już nie.
Dwie warstwy tuszu.
PS. Następnego wpisu wypatrujcie w poniedziałek- przez weekend nie będę miała możliwości napisać, bo będę bawić się na weselu kuzynki :D
PS. Następnego wpisu wypatrujcie w poniedziałek- przez weekend nie będę miała możliwości napisać, bo będę bawić się na weselu kuzynki :D
Love it so much, nice shade!
OdpowiedzUsuńNew post up on my blog, check it out if you Have time and let me know your opinion!
XOXO
Ylenia
Miałam kiedyś niebieski tusz do rzęs (moja faza na niebieski zresztą wciąż trwa :D) ale albo zbyt szybko ten kolor "schodził" z rzęs, albo był tak ciemny, że nie było go widać :(
OdpowiedzUsuńWidzę że się zdublowałyśmy bo ja przed chwilą też zamieściłam recenzję tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie każdemu i nie zawsze pasuje taki tusz. Ja siebie osobiście w nim nie widzę. I jeszcze skleja rzęsy.
OdpowiedzUsuńNa wakacje może być ciekawa odmiana, na co dzień jednak jestem wierna czerni :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kolorowego tuszu, ale czuję, że też to nie jest dla mnie. Zdecydowanie wolę długie, czarne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńOjej jaki dziwaczny efekt.
OdpowiedzUsuńNie lubię kolorowych tuszy.
fajne rzęski :)
OdpowiedzUsuńNapalałam się na niego bardzo, ale chyba jednak sobie odpuszczę - nie wygląda za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo intensywny kolor i ładnie prezentuje się na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńKolorowe tusze nie są również dla mnie. Owszem u kogoś nawet fajnie wyglądają, ale u siebie ich nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńNiebieskiego tuszu nie używam, więc tym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem przekonana do kolorowych tuszów (czy tuszy?) a mam jeden - złoty i chyba raz go użyłam i się nie czułam, uważam, że rzęsy najlepiej podkreśla czarny tusz i koniec.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na weselu. będąc nastolatką chyba miałam tusz w tym kolorze, teraz wybieram klasyczną czerń.
OdpowiedzUsuńJa już naprawdę za stara jestem na kolorowe tusze,a ten też jakoś bez rewelacji.Nie lubię kiedy szczoteczki sklejają rzęsy.
OdpowiedzUsuńMam 28 i ostatnio zastanawiałam się nad takim tuszem. Na wakacje, urlop czy imprezę myślę że czemu nie:) kiedy jak nie teraz :P
OdpowiedzUsuńTeż mam 25 lat i nie uważam, że nam nie przystoi używać takich kolorowych maskar :) Ja bardzo lubię, kolorek mi się podoba :) Ale lipka, że robią się grudki...
OdpowiedzUsuńJak byłam w podstawówce miałam niebieski tusz i go uwielbiałam:) Teraz w życiu bym nawet nie spojrzała w stronę kolorowych maskar - chyba się starzeję;P
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonują mnie kolorowe tusze :)
OdpowiedzUsuńKiedy to było jak używałam kolorowego tuszu:)
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak i Ty - lubię takie rzeczy u kogoś, a sama nie czuję się w tym dobrze :)
OdpowiedzUsuńTusz ma ładny kolor, ale szkoda, że tak bardzo skleja rzęsy... Sama miałam kiedyś tusz do rzęs w prawie identycznym kolorze - z IsaDory. Jednak za rzadko go używałam - to nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do kolorowych tuszy. Udanej zabawy na weselu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś niebieski tusz. Ogólnie nie jestem jakoś przekonana do kolorowych tuszów.
OdpowiedzUsuńfajny blog, miło się czyta ;)) życzę dalszych sukcesów i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenka99.blogspot.com/2014/06/wasted.html nowa notka! zapraszam na mój blog, każdy komentarz i obserwowanie jest odwzajemniane ;)
O widzę dzisiaj,już druga recenzję tego tuszu :) Miałam taki,dawno temu,teraz tylko czerń ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja chcialabym moc wyprobowac granatowy tusz, mialam kiedys taki z Manhattan i bylam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny jednak wolę standardowe czarne tusze :) i wolę silikonowe szczoteczki
OdpowiedzUsuńja nie lubię kolorowych maskar :)
OdpowiedzUsuńWow, ale kolor <3 Lubię czasem takie urozmaicenia ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tak "orientalnych" kolorów tuszy.. czarny jedynie ;>
OdpowiedzUsuńTeż nie dla mnie, jednak jakieś 10 lat temu malowałam się tuszami kolorowymi ;-) Malowałam nimi dolne rzęsy, musiało to komicznie wyglądać ;-)
OdpowiedzUsuńMam taki kolor z Avon - pięknie rzęsy wyglądają :)
OdpowiedzUsuńCzasem używam kolorowych eyelinerów (brąz, granat), ale na maskarę bym się już nie zdecydowała. Nastolatką dawno nie jestem i zawsze skłaniałam się w stronę klasycznych rozwiązań ;) Niemniej jednak widzę, że kolorowe tusze w ostatnim czasie są trendy ;)
OdpowiedzUsuńFajne rzęski. :)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, ale te grudki i posklejane rzęsy to istna masakra..
OdpowiedzUsuńkolor nie jest zły, szkoda tylko że skleja rzęsy...
OdpowiedzUsuńNie porwał mnie... daj znać jak było na weselichu :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taki kolor tuszu :) Z tego co pamiętam mój nie miał tak intensywnej barwy :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt jak za taką cenę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda na rzęsach :) ja mam zielony z Avonu, ale jakoś efekt mi się nie podoba do końca ...
OdpowiedzUsuńU mnie zupełnie nie skleja i ładnie się prezentuje ;P
OdpowiedzUsuńmnie jakoś nie ciągnie do kolorowych tuszy :)
OdpowiedzUsuń