Liście Manuka to seria, która ostatnimi tygodniami przeżywa prawdziwe oblężenie w blogosferze :) Więc co robi MintElegance? Od razu kupuje wszystkie produkty wchodzące w jej skład :P, czyli żel normalizujący, pastę do głębokiego oczyszczania, tonik zwężający pory, krem nawilżający i złuszczający z kwasem migdałowym, żel z peelingiem oraz reduktor zmian potrądzikowych. Dziś podzielę się z Wami swoimi odczuciami na temat pierwszych trzech, a co sądzę o pozostałych czterech dowiecie się z kolejnych dwóch wpisów :)
Żel myjący normalizujący na dzień/na noc znajduje się w butelce z pompką, której kolor głębokiej, morskiej zieleni szalenie mi się podoba. W środku kryje się 200 ml rzadkiego w swej konsystencji, przezroczystego żelu, łatwo wydobywającego się przez sprawnie działającą pompkę. Zapach jest kwestią sporną, mnie jednak mentolowo-herbaciana nuta podoba się i tym bardziej z przyjemnością myję żelem twarz codziennie rano czy wieczorem. W kontakcie z wodą tworzy przyjemną pianę. Produkt nie zawiera mydła, dzięki czemu nie ściąga skóry ani jej nie podrażnia. Dobrze oczyszcza i odświeża, nie wysuszając skóry, ale też jej specjalnie nie nawilżając. Po umyciu skóra jest miękka i gładka, żel domywa resztki makijażu, pozostawiając skórę przyjemnie czystą i świeżą. Dla mnie wystarczy, więcej od żelu do mycia twarzy nie oczekuję ;)
Pasta do głębokiego oczyszczanie twarzy przeciw zaskórnikom jest produktem, który z całej serii zainteresował mnie najbardziej. Z tego co mi wiadomo jest największym hitem w blogosferze, a ja już po jednym użyciu dołączyłam do jej funclubu :) Pasta znajduje się w białej tubce o pojemności 75 ml, która jest na tyle giętka, że bez problemu wyciskam z niej tyle kosmetyku, ile chcę. Moim zdaniem kosmetyk ma konsystencję idealną- odpowiednio gęstą, w której jest wystarczająca ilość ścierających drobinek, które nieźle peelingują twarz. Zapach, lekko mentolowy, jest jednocześnie bardzo orzeźwiający. Pasta doskonale oczyszcza skórę, nie podrażnia jej ani nie powoduje innego dyskomfortu. Po kilku użyciach zauważyłam, że zaskórniki są mniej widoczne, jaśniejsze, jakby wyczyszczone. Pasta reguluje wydzielani sebum, delikatnie rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry. Nie wysusza, ale też nie nawilża skóry, więc po użyciu krem jest jak najbardziej wskazany. Odkąd jej używam odnoszę wrażenie, że skóra jest czystsza, wygląda zdrowo, promiennie i świeżo. Jest także wygładzona, a efektem ubocznym jej stosowania jest mniej niedoskonałości na buzi, nawet podskórnych grudek, spędzających mi sen z powiek.
Tonik zwężający pory na dzień/na noc to jedyny tonik Ziaja, który naprawdę polubiłam. Genialnym rozwiązaniem jest atomizer, niesamowicie ułatwiający aplikowanie kosmetyku na skórę, bez użycia wacika- po prostu zamykam oczy, spryskuję całą twarz, a jak się wchłonie, wklepuję krem nawilżający. Moim zdaniem wszystkie toniki powinny być zaopatrzone w takie pompeczki :) Jest najwydajniejszym elementem całej serii, używam go kilka razy dziennie, więc wiem co piszę ;) Zapach niewiele odbiega od pozostałych produktów, ale wydaje mi się dużo świeższy. Tonik wieczorem stanowi dopełnienie demakijażu i pielęgnacji, rano działa odświeżająco i orzeźwiająco. Nie ściąga skóry, delikatnie zwęża pory, rozjaśnia i łagodnie nawilża.
Podsumowując, z trzech przedstawionych produktów najbardziej polubiłam pastę oczyszczającą i to do tego stopnia, że jakiś czas temu listonosz przyniósł mi zapas czterech tubek- zapas na rok gwarantowany :P
Tonik chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńA ja tych kosmetyków nie lubię i zdania nie zmienię .
OdpowiedzUsuńOj tak W blogosferze jest istny szał na te produkty. Jednak niestety do mojej cery się raczej nie nadają, węc nie będę mogła ich wypróbować:(
OdpowiedzUsuńlubie tą serie :) ale na okres przed okresem odstawiam ją i używam łagodniejsze produkty
OdpowiedzUsuńI mnie nie ominął szał tej serii;) Z tym ,że najpierw zdecydowałam się na samą pastę. Póki co mam mieszane uczucia. Rzeczywiście fantastycznie oczyszcza skórę, czuć że jest na prawdę czysta. Mam tylko podejrzenia co do tego że u mnie powoduje nowe wypryski. Ale to jeszcze nic pewnego bo winowajcą może sie okazać pewna nowa maska więc póki co wciąż testuję :)I kusi mnie cała reszta z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPasta, jak dla mnie, jest świetna :)
OdpowiedzUsuńCo prawda to taki bardziej peeling, ale bardzo dobrze oczyszcza.
Bałam się wypróbować tej wersji ze względu na skład, jednak skoro tak Ją chwalisz, to będę musiała sobie sprawić! :) Ciekawi mnie tonik, ponieważ mój się już skończył. Mam powód żeby wypróbować ten! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta pasta. Nigdy nie używałam takiego produktu więc chyba czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńwww.antymarka.blogspot.com
Mam w planach wypróbować i tonik i pastę :)
OdpowiedzUsuńMam tonik i tak jak mówisz jest bardzo przyjemny, chociaż mnie ten atomizer akurat denerwuje :). Na pastę mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńja mam jedynie tonik i bardzo się z nim polubiłam, na pastę również mam ochotę i zapewne po nią sięgnę jak wykończę zapasy :)
OdpowiedzUsuńten zestaw na pewno zażyczę sobie na imieniny :D dużo o tym zestawie czytałam i jestem bardzo nim bardzo zaciekawiona, ciekawe jak się u mnie sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńJa mam tylko pastę i jestem z niej bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam nic z tej serii. Już sama nie wiem czy się skusić, bo bardzo podzielone opinie czytam :D Za duży natłok informacji, już nie mam gdzie tego mieścić :D
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta seria, ponieważ mam cerę skłonną do zanieczyszczeń
OdpowiedzUsuńduzym plusem jest fakt,że nie są drogie :)
i zapraszam do siebie, aktualnie trwają dwa konkursy na blogu
Mnie bardzo kusi tonik.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tę pastę :)
OdpowiedzUsuńWow! Jestem bardzo ciekawa. Napisz tylko w jakiej cenie są:)
OdpowiedzUsuńkosmetyki ziaja nie są drogie, za całą serię łącznie z przesyłką zapłaciłam około 60,00zł
UsuńZ Twoich produktów mam pastę, ale u mnie nie robi takiego wielkiego wrażenia ;/
OdpowiedzUsuńPastę dopiero zaczęłam stosować i efekt jest widoczny.
OdpowiedzUsuńpastę i ja bardzo polubiłam :) zapach toniku ostatnio mi się źle kojarzy a ten atomizer to bym pogryzła, tak go nie lubię :P
OdpowiedzUsuńKupiłam pastę w zestawie z kremem złuszczającym. Pasta jest w porządku, ale krem nic nie robi :/
OdpowiedzUsuńmandarynka
Ja również polubiłam tę serię, aczkolwiek strasznie denerwuje mnie ten atomizer w toniku, ponieważ jak dla mnie pryska stanowczo za mało produktu, więc albo muszę psikać się tak przez 5 minut, albo odkręcać atomizer i wylewać odpowiednią ilość na wacik ;))
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej - z całej serii najbardziej polubiłam krem na noc! Jest genialny! :)
Z chęcią spróbowałabym pasty oczyszczającej. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMiałam już pastę i żel z tej serii i byłam zachwycona ich działaniem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków.Ogólnie to rzadko kupuję kosmetyki Ziaji.
OdpowiedzUsuńMam ten tonik i zgadzam się z Tobą :) Jest mega wydajny i faktycznie rozjaśnia i nawilża :)
OdpowiedzUsuńa tych produktów ziajki nie używałam,a el zapewne jak pokończą mi się zapasy to wypróbuję. no to niezły masz zapas hehe;d
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie skusiłam się na żaden z kosmetyków tej serii. Póki co wykańczam to co mam ;-)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam wielką ochotę na te kosmetyki. W przyszłym tygodniu jadę do Polski, więc na pewno wpadnę do sklepu Ziaji :)
OdpowiedzUsuńMam paste i tonik i je uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że ostatnio jest szał na te kosmetyki :-) Ale i ja jestem ciekawa, więc może też skuszę się na któryś :-)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam pastę i powiem Ci, że szału nie ma ;) Własnie przeczytałam Twój opis dot. braku Rossmana u Ciebie - współczuję, ale widzę, że nieźle sobie radzisz, blogerki kosmetycznie dzielne są ;)
OdpowiedzUsuńMam również wymienione kosmetyki i zgadzam się z twoją opinią całkowicie :)
OdpowiedzUsuńMam dwa kosmetyki tej serii ale czekają na swój debiut w mojej pielęgnacji;)
OdpowiedzUsuńna pastę się skuszę!
OdpowiedzUsuńObok mnie jest sklep Ziai - wezmę próbki i sprawdzę, czy faktycznie taka rewelacja te liście manuka.
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała tego toniku.
OdpowiedzUsuńRóżne słyszałam opinie, ale pasta jest hitem i będzie moja :D
OdpowiedzUsuńZ całej tej serii mam tylko pastę i zgadzam się z tym, że jest świetna! Co prawda nie używam jej codziennie, tylko 2-3 razy w tygodniu, ale jak najbardziej polecam! :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem dzielna i nie kupuję produktów z tej serii ^^ Chwilowo mam za dużo kosmetyków, ale może kiedyś ( jak wykończę produkty do pielęgnacji twarzy ) to skuszę się na te powyższe :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Ziają jakoś..
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie:)
Ja również zakupiłam sobie całą serię, oprócz reduktora:) z tym,że jeszcze nic nie wypróbowałam, bo zrobiłam sobie przegląd kosmetyków i zauważyłam,że niektóre w pierwszym kwartale przyszłego roku tracą swą ważność, więc zabieram się za nie w pierwszej kolejności:)
OdpowiedzUsuńPastę polubiłam bardzo, natomiast tonik nie robi u mnie absolutnie nic... choć ma fajną formę aplikacji dzięki której jest mega wydajny.
OdpowiedzUsuńZaszalałaś :D tyyyle kosmetyków z jednej serii xD
OdpowiedzUsuńTa pasta też mnie kusi :) ale na razie powstrzymuję się przed nabyciem jej ;p
mam tylko pastę i bardzo lubię jej działanie :)
OdpowiedzUsuńNiestety produkty nie dla mnie - nie mam takich problemów. Ale za to konkretna i świetnie napisana recenzja.
OdpowiedzUsuńStrasznie chodzi za mną ta pasta :) mam krem na noc i jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńO wczoraj pisałam o tym toniku ;) pastę tez bardzo polubiłam, choć ostatnio nie mogę jej używać, ale jak już mi twarz wróci do normy to będę dalej korzystać z tego dobrodziejstwa. No i muszę się skusić na żel, bo całkiem dobry się wydaje :-)
OdpowiedzUsuńTeż się skusiłam na te 3 produkty, ale czekają jeszcze na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuńja póki co zakupiłam tylko żel z peelingiem i tonik, nigdy jeszcze nie kupowałam całej serii, w planach mam jeszcze dokupienie tylko tej pasty ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastę <3 Działa świetnie na moją skórę i cieszę się, że po nią sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej kusi właśnie ta pasta, ale jakoś tak nie po drodze mi żeby ją kupić. A jak już mijałam na Bemowie firmowy sklep Ziaji to jakoś tak resztki na koncie zostały, więc nawet nie wchodziłam, bo wyszłabym z większymi zapasami :)
OdpowiedzUsuńplanuję zakup toniku i pasty może się jeszcze skuszę na krem na noc :)
OdpowiedzUsuńJa również polubiłam pastę do oczyszczania Ziaji :)
OdpowiedzUsuńChoć pachnie mi trochę jakimś Cifem.