Ujędrniająco-wygładzający
balsam do ciała pod prysznic przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry suchej i
pozbawionej jędrności. Innowacyjna formuła oparta o zaawansowaną
technologię CELLFORTE®,
działając w synergii z Luxury of Youth Complex™ intensywnie ujędrnia i napina skórę. Wyraźnie
poprawia elastyczność oraz doskonale wygładza naskórek. Koenzym Q10 wspomaga metabolizm komórkowy, energizuje i
bierze udział w procesach dotleniania wewnątrzkomórkowego. Zapobiega uszkodzeniom
komórek. Olejek arganowy uważany
za prawdziwy „eliksir młodości” regeneruje, ujędrnia i napina, doskonale
odmładza i poprawia kondycję skóry. Kompleks witamin A, E, F hamuje procesy starzenia się, chroniąc komórki
skóry przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Przyjemny, delikatny zapach
zapewnia wyjątkowe uczucie świeżości i komfortu.
Nowatorska
receptura oparta o zaawansowaną technologię CELLFORTE® sprawia, że
natychmiast po zastosowaniu skóra staje się aksamitnie gładka i miękka w
dotyku.
Intensywnie
nawilżający balsam do ciała pod prysznic przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry normalnej i suchej.
Innowacyjna formuła oparta o technologięCELLFORTE®, działając w synergii
z Luxury of Youth Complex™ intensywnie nawilża, wygładza i regeneruje
skórę. Wzmacnia naturalną barierę ochronną, odżywia i uelastycznia naskórek.
Kwas hialuronowy ujędrnia i napina, przywraca skórze aksamitną
gładkość. Olejek arganowy uważany za prawdziwy „eliksir młodości”
regeneruje, doskonale odmładza i poprawia kondycję skóry. Kompleks witamin
A, E, F hamuje procesy starzenia się, chroniąc komórki skóry przed
szkodliwym działaniem wolnych rodników. Przyjemny, delikatny zapach zapewnia
wyjątkowe uczucie świeżości i komfortu.
350ml/około
16zł w drogeriach mniejszych i większych
Moim zdaniem:
Balsamy do
ciała pod prysznic są jednymi z nielicznych kosmetyków, które naprawdę mnie nie
interesowały. Odkąd tylko ujrzałam pierwszy z nich, bodajże z Nivea, nie
zrobiły na mnie większego wrażenia i nie odczuwałam potrzeby sprawdzania ich na
własnej skórze. Ciężko było mi przetrawić, że kosmetyk, który zaraz po
nałożeniu się spłukuje, zapewni mojej skórze odpowiedni poziom nawilżenia oraz
odżywienia. Jak się z czasem okazało wypróbowanie dwóch z nich, dokładnie z Eveline, było mi jednak pisane ;)
Duża, biała
butelka z pompką kryje w sobie aż 350 ml produktu. Przynajmniej teoretycznie,
bo praktycznie po odkręceniu dozownika okazało się, że jednego balsamu jest
mniej więcej do 3/4 wysokości butelki... Na szczęście druga butelka była
wypełniona po brzegi. Pompka okazała się nie do końca przemyślanym sposobem
aplikowania- dozuje niewielką ilość kosmetyku, w związku z czym trzeba się
porządnie "namachać" by nabrać odpowiednią ilość balsamu,
wystarczającą do wsmarowania w całe ciało. Największym atutem produktu jest
fenomenalna konsystencja. Leciutka jak piórko, aksamitna w dotyku, rozwodniona,
przypominająca rozmrożone lody śmietankowe. Ba, te balsamy nawet pachną jak
lody śmietankowe w połączeniu z nutką wanilii! Zapach jest kolejnym dużym
plusem, jest naprawdę obłędny, a co ważniejsze długo utrzymuje się na
skórze.
Jak napisałam wyżej
balsamy mają delikatną konsystencję, przez co ich wydajności nie mogę zaliczyć
do najwyższej. Aby dobrze nawilżyć całe ciało potrzebna jest spora ilość
kosmetyku. Z drugiej strony taka a nie inna konsystencja sprawia, że aplikacja
jest dziecinnie prosta- balsamy bardzo dobrze się rozprowadzają po mokrej
skórze. Tuż po spłukaniu nadmiaru czuć, że skóra jest dobrze nawilżona,
powiedziałabym, że wręcz naoliwiona i natłuszczona, nawet po wytarciu
ręcznikiem. Jednakże efekt ten utrzymuje się maksymalnie kilkadziesiąt minut,
po czym stopniowo zanika pozostawiając skórę dalej nawilżoną, ale już bez tego
uczucia warstewki ochronnej. Tak jak obiecuje producent balsam nawilża,
regeneruje oraz odżywia skórę, ale jest to efekt powierzchowny, a przymiotniki widoczne
na opakowaniach takie jak "intensywne", "długotrwałe" lub
"głębokie" są użyte na wyrost. Używając
balsamu ujędrniająco-wygładzającego spostrzegłam, że skóra jest dodatkowo
gładsza przez długi czas, ale o jakimkolwiek ujędrnieniu czy napięciu skóry nie
ma mowy. Niemniej jednak podoba mi się to, iż po wyjściu spod prysznica nie
muszę pamiętać o balsamowaniu ciała, nie muszę niczego wcierać, czekać aż się
wchłonie. Jest to idealny produkt dla osób zabieganych, zapracowanych lub dla
leniuszków nie lubiących tradycyjnych balsamów :P
Oba balsamy mają jeden duży mankament, który zaobserwowałam po kilku
dniach codziennego stosowania. Po kilku godzinach od zastosowania zaczynałam
odczuwać drażniące swędzenie na całym ciele oraz uczucie wysuszenia,
szczególnie na nogach. Wnioskuję, że jest to wina tych balsamów, albowiem
używałam ich z różnymi żelami/płynami/mydłami do mycia i za każdym razem
wspomniane swędzenie i wysuszenie powracało.
Podsumowując, balsamy pod prysznic Eveline przekonały mnie do
"mokrej" formy balsamowania ciała, ale nie do ich ponownego zakupu-
wysuszenie skóry skutecznie zniechęciło mnie do ich powtórnego kupna. Myślę czy
nie wypróbować nie takiej już świeżej nowości od Nivea, chociaż wiem, że zbiera
sprzeczne recenzje. A może jeszcze jakaś inna firma wprowadziła na rynek
balsamy pod prysznic i tylko ja nic o tym nie wiem?
Ja również jeszcze nie używałam balsamów pod prysznic ale nie wykluczam że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę tradycyjne balsamy... Miałam Eveline rozgrzewający, antycellulitowy z olejkiem arganowym i pachniał bosko a do tego miał złote drobinki i skóra miała piękny połysk ;)
OdpowiedzUsuńPS. Obserwujemy ? ;))
UsuńJa miałam do czynienia z nivea, szału nie było.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za balsamowaniem:)
OdpowiedzUsuńJa mam odpowiednik z Balea tego balsamu i naprawdę sprawdza się do balsamowania ciała podczas kąpieli:)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam ani tego z recenzji,ani z Nivea.Nie do końca wierzę w ich działania :)
OdpowiedzUsuńTo swędzenie jest zniechęcające... Mnie nieraz łydki swędziały właśnie dlatego, że były przesuszone i zazwyczaj balsam pomagał. Wypróbowałabym, ale może lepiej z innej firmy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą markę, to kilka razy mnie zawiodła i przestałam kupować ich produkty...
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mogłam się przekonać do balsamów pod prysznic, ale po Twojej opinii na pewno sięgnę po ten od Eveline :)
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie wersje i bardzo je lubię ;) Zapach rewelacja :D
OdpowiedzUsuńskoro piszesz że wysusza a ma za zadanie nawilżać to nie kupie, moim zdaniem i tak nic nie zastąpi balsamowanie po kąpieli
OdpowiedzUsuńMam ograniczone zaufanie dla kosmetyków tej marki, ale ten wydaje się całkiem ciekawy. Szkoda, że tak przesusza skórę.
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak olejki, jakoś lepiej działają na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńja mam jedną wersję z tych, co pokazałaś ale nie do końca wiem którą xD i ja jakoś uzywam je z braku laku keidy nie mam czasu na balsamowanie się po, ale jakoś nie wiem... mimo wsyztsko wolę i tak ejszcze się potem nabalsamowac i pahcnieć :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Sucha skóra, nie ma takiej opcji.
OdpowiedzUsuńkwestia balsamów pod prysznic jest dość sporna, sama nie wiem co o nich sądzić (próbowałam dotychczas tylko ten z nivea) bo z jednej strony ich używanie jest dość przyjemne i nie lubię się balsamować po kąpieli, to efekty jakie zostawiają nie są zbyt zadowalające
OdpowiedzUsuńnie przepadam za taką formą balsamów pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo fajnie się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie balsamy pod prysznic. Z Eveline nie miałam, ale z Nivea używam i jestem zadowolona :) Nie zauważyłam też aby swędziała mnie po nich skóra czy wysuszały ją.
OdpowiedzUsuńA ja całkiem lubie je. I o wiele lepiej sie sprawdził ten z eveline niż z nivea. Jesli czegoś trzeba na szybko to używam. Ale nie można całkowicie zrezygnowac z balsamo na rzecz tego :)
OdpowiedzUsuńSwędzenie niestety mnie nie przekonuje, nie lubię takiego uczucia. Początkowo miałam podobne podejście do tematu - nie czułam wielkiej i nieposkromionej chęci ich wypróbować, ale jak już wpadł jakiś to nawet się przekonałam do tego sposobu. Przydatne zwłaszcza latem ;)
OdpowiedzUsuńMnie chyba nie przekonuje taka forma balsamu, to swędzenie wydaje mi się nieco niepokojące .
OdpowiedzUsuńMam i w sumie czasem używam, więc ciężko mi się wypowiedzieć na temat działania. Stosuję raczej dla przyjemności, niż działania.
OdpowiedzUsuńO nie, nie, na pewno nie dla mnie! :( Skoro w końcu wysuszają to niestety ja i bez tego mam taki problem..
OdpowiedzUsuńLirene ma dość fajny produkt z tej serii. Zapachy są śliczne :D
OdpowiedzUsuńLirene ma dość fajny produkt z tej serii. Zapachy są śliczne :D
OdpowiedzUsuńja tam nic takiego nie używam :P
OdpowiedzUsuńSuchej skórze dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do kosmetyków Eveline, wszystkie wydają mi się takie glutowate, no ale może czas zaryzykować z innymi produktami tej firmy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że powodują swędzenie, czasem też tak mam po jakichś żelach ale jeszcze nie rozszyfrowałam jaki składnik jest za to odpowiedzialny. :/
OdpowiedzUsuńJa mam dwa tego typu kosmetyki w zapasach, jeszcze ich nie używałam :) A niedługo Isana ma wprowadzić do sprzedaży taki balsam pod prysznic.
Ja nie przepadam za takimi produktami :)
OdpowiedzUsuńJa miałam właśnie tego typu balsam Nivea i ogólnie byłam zadowolona, szczególnie latem taka forma dobrze się u mnie sprawdzała :) Tych z Eveline nie miałam, ale skoro wysuszają, to się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTakie balsamy są fajne, ale za dużo czasu zabierają :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja tylko potwierdza fakt że puki co, balsamy pod prysznic to kompletna ściema :)
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Kompletnie nie wierzę w Eveline.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo przyzwoicie :) Muszę go sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNIe dla mnie ale cieszę się że jestes zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńu mnie spisują się całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńja mam chyba intensywnie nawilżający ale nie jestem pewna, używam co ok 10 dni gdy nie mam zupełnie chęci na balsamowanie się tradycyjne
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tych balsamów pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńJa też się nie moge do nich przekonać, ale ten wydaje mi się bardzo ciekawy i chyba go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń