Pojechałam na zakupy. Po balerinki na wiosnę, klasyczne, czarne ( bo jasne już mam ), bez zbędnych udziwnień. Pojechałam do miasta, gdzie metraże wszystkich galerii mają chyba tyle, co całe moje miasteczko lub nawet więcej. Odwiedziłam wszystkie obuwnicze, po przymierzałam tysiąc pięćset sto dziewięćset par i właśnie w tym momencie możecie się już domyślić, że wróciłam bez butów... No chyba, że balerinkami nazwiemy biały sweterek z koronkową wstawką z H&M upolowany jeszcze na wyprzedaży za zawrotne 30,00 zł lub pasiastą bluzkę również z koronką i również z H&M za tyle co sweterek plus 9,90 zł.
A może zarysu balerinek dopatrzymy się wspólnie w szarym t-shircie z Sinsay za 19,90 zł lub czarnej koszulce z koronką ( tak, tak, uwielbiam koronkę ) za zawrotną kwotę 9,90 zł?Ewentualnie w ponadczasowych, jeansowych rurkach upolowanych w SH za całe 15,00 zł jeszcze z metka? Albo jeszcze lepiej, w moich kosmetycznych zakupach poczynionych w Rossmannie i Naturze?
Tak się skończyły moje wczorajsze poszukiwania balerinek. Jak tak dalej pójdzie to wiosną, cytując fragment piosenki Zakopower, "pójdę boso, pójdę boso" :P
Moje wypady po buty tez się tak zazwyczaj kończą :D
OdpowiedzUsuńkocham koronkę :) super zakupy!!
OdpowiedzUsuńTen sweterk jest śliczny :))
OdpowiedzUsuńa miały być z niego baletki;p
UsuńZawsze tak jest, że wybieramy się po coś, wracamy z całą torbą zakupów, a to co chcieliśmy to nie ma. :) Ale zakupy super i jeszcze te okazje :) Sama bym się skusiła. :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne koronki widzę :D
OdpowiedzUsuńFajny ten sweterek :))
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio coś nie mogę sobie kupić balerinek. Zamówiłam swietne na wizazu, ale nie było ich juz w hurtowni i tak się bujam teraz i bujam...
OdpowiedzUsuńZnam to :P
OdpowiedzUsuńHej :) jestem tu pierwszy raz, ale wyczuwam romantyczkę :) Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości :)
OdpowiedzUsuńKoszulka z koronką jest super :D Niestety nie mam cierpliwości buszowamia po H&M i ogólnie nie lubię zakupów ubraniowych
OdpowiedzUsuńZdecydowanie te z sinsay prezentują się lepiej :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D też z reguły kupuję co innego niż miałam zamiar ;) ostatnio poszłam na zakupy kosmetyczne, a skończyłam z trzema bluzkami :p
OdpowiedzUsuńsweterek jest śliczny! :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak jadę na zakupy po coś konkretnego, wracam też z czymś innym :D Nie tak łatwo upolować to, co się akurat chce :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę się wybrać po zmywacz do Rossmana :)
OdpowiedzUsuńSweterek cudny.. Szkoda, że go nie dorwałam za taką cene :D
OdpowiedzUsuńświetne zakupy, nie ma jak sh:)
OdpowiedzUsuńuuuuwielbiam haha idziesz po balerinki, a kupujesz mase innych rzeczy ;) Wszystko mi się mega podoba ;) A te rurki to juz w ogole, chce do tego sh! ;D
OdpowiedzUsuńAleż to zupełnie naturalne. Ja poszłam niedawno po żel do mycia mojego dzieciątka a wróciłam z okapem kuchennym wiec spoko;). Koronki tez lubię ale nie mam za bardzo gdzie nosić. Zazwyczaj chodzę szalenie elegancko ;) - w portkach, golfie i bluzie :(
OdpowiedzUsuńSuper, sama dawno nic nie kupiłam do mojej szafy :P
OdpowiedzUsuńi ja zaczęłam szukać butów ale to na lato, typowo letnie sandały:))
OdpowiedzUsuńbardzo fajne nowości ubraniowe ;)
OdpowiedzUsuńSinsay to mój ulubiony sklep :) w Biedronce są teraz balerinki, czarne klasyczne po całe 30 zł :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te ubranka z H&M :)
OdpowiedzUsuńZakupy chyba udane. :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę kupić balerinki:)
OdpowiedzUsuńCzas na wiosnę nie tylko w pogodzie , ale i w szafie :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
sweterek ładniutki :)
OdpowiedzUsuńskad ja to znam : p 3/4 pieniędzy na buty wydałam na świece i kosmetyki xd
OdpowiedzUsuńZakupy świetne, wszystko bardzo mi się podoba :-) A Balerinek też nigdzie znaleźć nie mogę, bo wszystkie które przymierzam są na mnie za szerokie...
OdpowiedzUsuńJa dziś się wybrałam po buty a wróciłam z nową piżamką także nie przejmuj się :D
OdpowiedzUsuńHehe boso też można chodzić, ale po plaży w wakacje :D Balerinki się znajdą, za to znalazłaś tyle perełek - tylko się cieszyć :D
OdpowiedzUsuńhaha... u mnie wypady po buty kończą się bardzo podobnie, po prostu wtedy nie widzę niczego ciekawego
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie odwrotnie. Po co bym nie pojechała, wracam z butami :)
OdpowiedzUsuńten sweterek jest bardzo śliczny ;) ja też mam nadzieje się wybrać w tym tygodniu na zakupy ;)
OdpowiedzUsuńZakupy bardzo fajne, szczególnie ta pasiasta koszulka:) A na baleriny jeszcze przyjdzie czas;)
OdpowiedzUsuńPasiasta bluzeczka z koronką fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńno tak, wszystko jest tylko tego po co poszłaś nie ma :p na balerinki jest jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńświetny t-shirt :)
OdpowiedzUsuńhttp://ualwayslooksocute.blogspot.com/
biały sweterek w moim guście :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńja tam cień balerinek widzę w zakupach z Natury ;)
OdpowiedzUsuńz reguły mam podobnie - jadę po sukienkę, przywożę nowe poduszki albo osłonki na doniczki ;)
Fajne koszulki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ubrania ;)
OdpowiedzUsuńAle z pustymi rękami nie wróciłaś i to się liczy.
OdpowiedzUsuńMam podobnie z zakupami :D Koszulka z Sinsay'a super :)
OdpowiedzUsuń