Mając mniej niż 25 lat i
kupując nowy kosmetyk do twarzy nie zwracałam uwagi czy ma działanie
przeciwzmarszczkowe. Teraz, gdy bliżej mi do trzydziestki niż dalej coraz
częściej patrzę na to, aby stosowane przeze mnie produkty do pielęgnacji skóry
twarzy wykazywały właściwości anty zmarszczkowe. Jednym z moich faworytów w tej
kwestii jest powszechnie znany kwas hialuronowy, o którym mam dzisiaj dla Was
kilka słów :)
Kwas hialuronowy zwany
jest też eliksirem młodości. Jest to naturalnie występująca w naszym organizmie
substancja w postaci soli sodowej, której podstawowym zadaniem jest wiązanie
wody, a co za tym idzie kwas ten odpowiedzialny jest za nawilżenie naszej skóry,
a także jej gładkość i sprężystość. Każdego dnia około 30% tego kwasu ulega
rozpadowi, a na jego miejscu pojawiają się nowe jego cząstki. Jednak, jak same
dobrze wiecie, z wiekiem ilość kwasu hialuronowego w naszym organizmie
zmniejsza się, przez co dochodzi do degeneracji tkanek, w których się znajduje.
Dlatego też należy uzupełniać kwas hialuronowy od zewnątrz, np. za pomocą
kremów, suplementów diety lub też zastrzyków. Ten ostatni sposób jest
najbardziej znany w medycynie estetycznej, na pewno nie jedna Was chociażby słyszała
o wypełnianiu zmarszczek właśnie tym kwasem. W usuwaniu zmarszczek jest
najbardziej popularny, albowiem jak wspomniałam wcześniej, naturalnie występuje
w ludzkim organizmie, a więc jest bezpieczny i nie wywołuje żadnych reakcji
alergicznych. Jednak nie wszyscy mogą sobie pozwolić na zabieg z wykorzystaniem
„eliksiru młodości”, głównymi przeciwwskazaniami są: ciąża, karmienie piersią,
nadwrażliwość na kwas hialuronowy, skłonność do powstawania blizn
przyrostowych, stany zapalne skóry typu trądzik.
W zależności od tego, jaka część twarzy zostanie poddana zabiegowi i jaki efekt zadowoli nas najbardziej, podaje się kwas o różnej gęstości. Aby zniwelować kurze łapki, zmarszczki na czole lub te nosowo-wargowe i wargowo-bródkowe wstrzykuje się kwas hialuronowy o małej lub średniej gęstości. Najrzadszą jego postać stosuje się przy wykonywaniu mezoteriapii igłowej, która ogólnie odmładza skórę twarzy. Istotne jest, aby wykorzystywany w zabiegach kwas hialuronowy był całkowicie zgodny z naszym własnym, przez co my jako pacjentki nie zostaniemy narażone na żadne powikłania.
Kwas hialuronowy stosowany do wygładzania zmarszczek ma postać krystalicznego i bardzo plastycznego żelu. Poza działaniem wypełniającym, silnie stymuluje skórę i pobudza ją do regeneracji, dzięki czemu po wchłonięciu zmarszczki są już na ogół płytsze niż przed zabiegiem.
Godzinę przed zabiegiem miejsca, w które chcemy wypełnić kwasem należy posmarować kremem, który w swoim składzie zawiera środek znieczulający, np. dostępną na receptę maść Emla. Wypełniacz jakim jest kwas hialuronowy podaje się za pomocą bardzo cieniutkiej igiełki pod- lub śródskórnie wzdłuż zmarszczki powodując jej wypełnienie. Po wstrzyknięciu żelu w linię zmarszczki preparat wiąże wodę i powiększa objętość danej okolicy wygładzając zmarszczki.
Zabieg wypełnienia zmarszczek kwasem hialuronowym trwa około 30 minut, a efekt widoczny jest natychmiast i utrzymuje się minimum 6 miesięcy. Bezpośrednio po zabiegu skóra może być nieco opuchnięta i zaczerwieniona, ale objawy te przeważnie ustępują po kilku godzinach. Trwałość efektu zależy głównie od gęstości i stopnia czystości wypełniacza- im gęstszy i bardziej oczyszczony, tym dłużej kwas hialuronowy pozostanie w skórze. Po upływie tego czasu kwas ulega całkowitemu wchłonięciu się i zabieg trzeba powtórzyć.
Ja się chyba kiedyś w przyszłości skuszę, a Wy ;)?
PS. Więcej o kwasie hialuronowym, o tym jak działa i innych jego właściwościach poczytacie w tym artykule.
Chyba nie. Kurcze boje sie, boje... A juz jestem na etapie kiedy rzeczywiscie by się przydało...
OdpowiedzUsuńja kwas hialuronowy używam w czystej postaci jako dodatek do kremów:)
OdpowiedzUsuńZ zabiegu nie korzystałam, ale w sumie chętnie bym skorzystała jakby była okazja;)
OdpowiedzUsuńw sumie ja też:)
Usuńbrzmi dość mało inwazyjnie, więc może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba sie nie skusze,w sumie nie wiem:D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy się skuszę.. na razie o tym nie myślę :D
OdpowiedzUsuńJak na razie to myślę o kupnie serum z kwasem hialuronowym.
OdpowiedzUsuńJa w sumie również nie wykluczam :) choć ostatnio wypełniałam jakąś ankietę i pani pytała mnie czy jestem pełnoletnia... A tu zaraz 26 na karku :D najgorsze w tym i tak jest to, że byłam całkiem przyzwoicie ubrana i miałam pełny makijaż :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na starość będę zadowolona ze swojego wyglądu;).
OdpowiedzUsuńja zbliżam się do 30 lat i myślę o swoich zmarszczkach. możliwe, że zdecyduję się w przyszłości na jakiś zabieg wypełniający zmarszczki
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam z racji, że jeszcze nie mam za bardzo zmarszczek, ale brzmi to obiecująco. :D
OdpowiedzUsuńja pewnie też się skuszę ;D wszytsko jest dla ludzi :D
OdpowiedzUsuńW tej chwili nawet nie myślę o tego typu zabiegach, ale za jakiś czas może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmoze kiedys i ja sie skusze, narazie mi jest to nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę sobie zrobić czoło, już się przymierzam do tego tylko niestey zabiegi tanie nie są ; /
OdpowiedzUsuńMogłabyś jeszcze dodać informacje o cenie zabiegu :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie myślałam jeszcze o tego typu zabiegach.
Ja chyba też, gdy zobacze pierwsze zmarszczki nie przejdę obojętnie obok takiego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze o tym nie myślałam :)
OdpowiedzUsuńchyba na 30 sobie zafunduję ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie jestem zwolenniczką takich metod....
OdpowiedzUsuńA może i ja się kiedyś skuszę :))
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę w przyszłości, ale ciekawie to opisałaś:)
OdpowiedzUsuńJa się raczej nigdy nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, nie wiem czy się kiedykolwiek skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię zabiegów ze strzykawką :/
OdpowiedzUsuńNasza mama kosmetyczka bardzo zachwala kwas hialuronowy :)
OdpowiedzUsuńChyba bym się bała igieł i obstrzykiwania w obrębie twarzy, ale dla urody ponoć trzeba cierpieć.. :P Więc nie mówię nie i może w przyszłości, kiedy zaczną pojawiać się jakieś głębsze zmarszczki skorzystam z takiego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńOj nie, nie :D ja się za bardzo boję tego typu zabiegów, igieł itp. :D
OdpowiedzUsuńO nie nigdy w życiu. Tak panicznie boję się strzykawek że nie dałabym sobie wbić igły w twarz. Ale żel hialuronowy bardzo lubię i często stosuję:-)
OdpowiedzUsuńOjj wątpię bo strasznie boję się igieł ;)
OdpowiedzUsuńOj, to chyba nie dla mnie. Boję się igieł i uciekam jak najdalej od nich xd
OdpowiedzUsuńZ chęcią skorzystałabym z takiego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńNa razie się na to nie zapatruję, ponieważ nie potrzebuję. Ale gdy już będę - sama nie wiem. Nie przemawia to do mnie.
OdpowiedzUsuńIgły... O nie, raczej się nie skuszę, ale serum z kwasem hialuronowym 3% stosuję i też widocznie poprawia wygląd skóry, a mam już cztery dyszki na karku, więc skóra bardziej wymagająca :-)
OdpowiedzUsuńZmarszczki już mam, ale dobrze mi z nimi. Takie zabiegi raczej mnie nie interesują :).
OdpowiedzUsuńJa pewnie kiedyś też skorzystam, bo z dobrodziejstwa medycyny estetycznej trzeba korzystać. Ale co do kwasu hialuronowego w kremach to już przekonania nie mam, bo nauczano mnie, że jego cząsteczka jest na tyle duża, że przez skórę się nie przedostanie :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. (jestem chyba w podobnym wieku do Ciebie).
OdpowiedzUsuńJeszcze zmarszczek nie dostrzegam u siebie ;)