Bielactwo jest chorobą, a właściwie defektem skóry polegającym na braku pigmentu na skórze, a także włosach i tęczówkach oka, objawiający się białymi plamami, często z ciemniejszymi brzegami. Jest to defekt, który widać na pierwszy rzut oka, którego nie da się go ukryć. Może sprawić, że osoba dotknięta bielactwem będzie wstydzić się swojego wyglądu, będzie unikać kontaktu z ludźmi, będzie starała się skryć przed światem. Lub weźmie przykład z Michaeli de Prince, która przezwyciężyła wstyd związany z jej mankamentem skóry i spełniła swoje marzenie o byciu światowej sławy primabaleriną.
Michaela de Prince, a właściwie Mabnita Bongura, przyszła na świat w 1995 roku w ogarniętej wojną Sierra Leone. Jako mała dziewczynka straciła rodziców, najpierw ojca, którego zamordowali rebelianci, a później w wyniku choroby matkę, Trzyletnia Mabnitą zaopiekował się wujek, który szybko odesłał ja do sierocińca, gdzie nadano jej "imię" o numerze 27. Prześladowana i upokarzana z powodu swojego bielactwa, czuła się samotna i nieszczęśliwa. Jednak los szybko się do niej uśmiechnął, gdy w wieku 4 lat została adoptowana przez amerykańska rodzinę, a wraz z nią jej najlepsza przyjaciółka z sierocińca, dziewczynka o numerze 26. Adopcja, przeprowadzka do Ameryki i wspaniali rodzice pozwoliły jej "sięgnąć gwiazd": rozpoczęła naukę w prestiżowej szkole baletowej Jacqueline Kennedy Onassis, a obecnie jest najmłodszą tancerką Dance Theatre w Harlemie.
Michalesa wraz ze swoją adopcyjną matką, Elaine, postanowiła spisać historie swojego życia, by podzielić się, jak sama to nazywa, największym błogosławieństwem w jej życiu, jakim jest nadzieja:
" To nadzieja pozwoliła mi przetrwać w Afryce, mierząc się ze znęcaniem, z głodem, bólem i ogromnym niebezpieczeństwem. To nadzieja sprawiła, że ośmieliłam się marzyć, i to nadzieja pomogła mi spełnić te marzenia." ( str. 259 )
Książka jest napisana prostym, ale obrazowym językiem. Czyta się ją jednym tchem, a krótkie rozdziały sprawiają, że czytelnik nawet nie wie kiedy przewraca kartkę za kartką. Przeczytałam kilka książek o podobnej tematyce, ale ta jest jedyna w swoim rodzaju, ponieważ z każdej jej strony emanuje optymizm, ciepło i pozytywna energia. Z każdego zdarzenia w swoim życiu, Michaela wyciąga wnioski na przyszłość albo coś, co pozwala jej przetrwać w trudniejszych chwilach. To czyni, że książka jest bardzo pozytywną opowieścią. Mimo wielu przykryć doświadczeń, straty rodziców, życia w kraju ogarniętym wojną, mimo wielu przykrych słów usłyszanych od innych ludzi na temat swojego koloru skóry i choroby, bohaterka wciąż patrzy na świat przez różowe okulary, realizuje się i na przekór wszystkim i wszystkiego prze do przodu, spełniając swoje marzenia i ciesząc się po prostu życiem. Historia Michaeli ukazuje, że można osiągnąć wszystko to, co się wymarzyło. Wystarczy chcieć, wierzyć i nie poddawać się. Moim zdaniem, jest ona wzorem godnym naśladowania :)
Chyba jestem w takim dole, że lektura tej książki byłaby zasadna.
OdpowiedzUsuńTakie prawdziwe historie na dlugo zostają czytelnikowi w pamięci :)
OdpowiedzUsuńto prawda:)
UsuńChętnie bym przeczytała a ze swojej strony polecam Ci "Balerina. Życie w tańcu" :)
OdpowiedzUsuńłał ile miała siły i wiary i odwagi :D
OdpowiedzUsuńZachęcająco opisalas tą książkę. Trudne musi być życie z bielactwem,ale każdy zasługuje na szczęście.
OdpowiedzUsuńZ pewnością ta książka bardzo motywuje. :-)
OdpowiedzUsuńewidentnie:)
UsuńMój tata ma bielactwo. Najgorsze chyba jest to, że trzeba uważać na słońce... Książkę mogłabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńTakie różowe okulary przydałyby się każdej z nas. Trzeba być twardym mimo przeciwności losu.
OdpowiedzUsuńnie jestem pewna czy przypadłaby mi do gustu, taniec nie jest czymś co sprawia mi satysfakcję, losy afroamerykanek też nie są mi bliskie, wolę historie kobiet zza wschodu :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że i mnie ta książka by urzekła :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do końca to moje klimaty, ale jest w niej motywator :)
OdpowiedzUsuńKochana, poklikałabyś w linki w najnowszym poście? Będę bardzo wdzięczna :)
Takiej książki teraz potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że są takie krótkie rozdziały. Jeśli będę miała okazję to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka opowiada piękną i wzruszającą historię :) Warto się w nią zagłębić :)
OdpowiedzUsuńLubię książki które jak to mówisz czyta się jednym tchem !
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi przypaść do gustu;)
OdpowiedzUsuńokładka super :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja:)
OdpowiedzUsuńMoże by mi się spodobała, choć zazwyczaj nie sięgam po tego typu książki.
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś, warto mieć nadzieję!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałem, aktualnie czytam drugą część "Francuskiej oberży" :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, tyle przeszła w swoim życiu i mimo przeciwności losu się nie poddała :) książka musi być świetna
OdpowiedzUsuńOooo chyba ksiazka dla mnie, lubie tego typu historie :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, będę musiała poszukać tej książki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pozytywne książki,które dodają ducha walki
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się bardzo wzruszająca, na pewno bym na niej nie raz płakała..
OdpowiedzUsuńLubię taką tematykę:) Nie można się nigdy poddawać, tylko wierzyć pomimo, że uda nam się spełnić swoje marzenia:)
OdpowiedzUsuńprzepiękna jest ;) ja właśnie kończę "dziewczyna z pociągu" - z lekkim rozczarowaniem ;)
OdpowiedzUsuńNie jest,to do końca mój gatunek,ale być może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo budująca lektura, muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńUtrata rodziców i choroba to bardzo duże obciążenie dla człowieka. Chętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń