Mimo iż naprawdę dużo czytam ( w porównaniu do
statystycznego Polaka ;), a książki uwielbiam tak samo jak kosmetyki, to jednak
mało ich recenzuje na blogu. Ostatni raz napisałam o książce rok? Dwa lata
temu? Było to tak dawno, że już sama nie pamiętam kiedy. Pora nadrobić braki i
w związku z tym zapraszam Was na recenzję książki "Piękne życie. Jak
nauczyłam się mówić nie, przestałam być idealna i odnalazłam spokój"
Shauny Niequist ( premiera na polskim rynku wydawniczym miała
miejsce 5 lipca br. ), amerykańskiej pisarki, autorki czterech książek. "Piękne
życie" to jej najnowsza propozycja i jednocześnie pierwsza książka spod
jej pióra, którą miałam okazję przeczytać i która już została uznana za
bestseller New York Timesa, Publishers Weekly i Amazona.
"Piękne życie", jak może sugerować podtytuł "Jak nauczyłam się mówić nie, przestałam być idealna i odnalazłam spokój", nie jest poradnikiem. Jest to bardziej pamiętnik autorki, w którym spisała swoje wspomnienia i dygresje, opowiedziała o przemęczeniu, o ciągłym braku czasu i zapracowaniu, ale przede wszystkim o tym, jaka zmiana w niej zaszła, jak nauczyła się się asertywności, jak znalazła równowagę w życiu i zaczęła cieszyć się z małych, codziennych rzeczy. Zagłębiając się w książkę coraz bardziej, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że w pewnym stopniu pozycja ta przypomina serię książek Reginy Brett ( "Bóg nigdy nie mruga", "Jesteś cudem" i "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę" ). Jak one, tak i "Piękne życie" przedstawia prawdziwe historie, które skrywają w sobie głębokie przesłania i mądrości, które są urzekające i krzepiące, z których czytelnik wyciągnie naukę dla samego siebie. Autorka wiele w życiu przeszła ( między innymi utrata dziecka ), jak każdy z nas napotykała różne przeszkody i trudności, z którymi nauczyła się radzić. Swoje zmagania opisała w książce. Jej narracja jest szczera, mądra, zmuszająca do refleksji. Jej opowieści powodują, że człowiek chce się zatrzymać, głęboko odetchnąć, odpocząć i zastanowić się nad własnym życiem. Ze strony na stronę, czytelnik zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie jest cyborgiem, że nie musi wszystkiego robić sam, nie musi gonić za nie wiadomo czym, nie musi być doskonały i perfekcyjny, bo przecież nikt taki nie jest. Nie ma ludzi idealnych, stwarzają tylko takie pozory. Z każdą kolejną stroną zaczyna się też wierzyć, że tak jak autorka, jest się w stanie zmienić swoje życie, że nigdy nie jest na to za późno.
Książkę Shauny Niequist przeczytałam jednym tchem, tak mi się spodobała. Moim jedynym zarzutem jest zbyt duże obnoszenie się wiarą i pokładanie w niej wszystkich aspektów życia, bo choć szanuję jej poglądy, to uważam, że nie wszystkim czytelnikom mogą przypaść do gustu.
Książkę Shauny Niequist przeczytałam jednym tchem, tak mi się spodobała. Moim jedynym zarzutem jest zbyt duże obnoszenie się wiarą i pokładanie w niej wszystkich aspektów życia, bo choć szanuję jej poglądy, to uważam, że nie wszystkim czytelnikom mogą przypaść do gustu.
Książka podzielona jest na sześć części ( Przemiana, Tunele, Spuścizna, Chodzenie po wodzie, Życie w porę, Rzucanie cukierków ), a te na kilka mniejszych rozdziałów. Całość liczy 230 stron, które pochłania się jedną za drugą. Uważam, że nie jest to tylko zasługa lekkiego, przyjemnego stylu pisania autorki i ciekawych historii, które ma do opowiedzenia czytelnikowi, ale też odpowiedniej wielkości czcionki, dzięki której oczy się nie męczą. Bo samo wydanie książki również zasługuje na uwagę. Spójrzcie tylko, jaka cudna jest okładka! Subtelna, urzekająca, kojąca, mająca w sobie też coś pozytywnego i radosnego. Doskonale odzwierciedla to, co pod sobą kryje.
"Piękne życie" Shauny Niequist na polski rynek wprowadziło Wydawnictwo Znak, a kupić ją możecie zarówno księgarniach stacjonarnych i internetowych, np. w Empiku. Cena okładkowa wynosi 36,90 zł, ale w Empiku dostaniecie ją taniej, o pi razy drzwi, 10,00 zł ;)
Jestem bardzo ciekawa tych historii.
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie, choć ja jestem dość specyficznym człowiekiem, nauczyłam się dobrze czuć ze sobą.
OdpowiedzUsuńnie lubię takich pozycji. nudza mnie;p
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńFajnie napisana recenzja, książka wydaje się ciekawa. Taka teraz na czasie, będę polecać ją moim klientkom.
OdpowiedzUsuńTa Twoja propozycja książkowa coś czuję, że skradłaby moje serce.
OdpowiedzUsuńAch, to coś dla mnie!
Życie jest piękne i trzeba nauczyć się to doceniać :)
Pozdrawiam poniedziałkowo :)
Powiem szczerze, że już tytuł mnie kupuje :P
OdpowiedzUsuńZanim przeczytałam do końca Twoją recenzję, od razu wpadła mi do głowy myśl, że to może być podobna książka do książek Reginy Brett. I faktycznie tak jest, bo widzę podobny podział rozdziałów, co u Brett, a także skłonność do pokładania wszystkiego w wierze. Na książkę nie wiem, czy się skuszę, ale na pewno będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ola.
Wnioskując po opisie, książka na pewno idealnie trafiłaby w mój gust ;) Przy najbliższych zakupach książkowych muszę koniecznie ją zamówić:)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście piękna, aczkolwiek to książka zupełnie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńMasz piękny wygląd bloga!
Pozdrawiam ;)
Ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka zachęca do przeczytania. :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą książkę :)
OdpowiedzUsuńOj tak okłada śliczna!
Temat raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPewnie można z niej wynieść wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńFakt, już sama okładka kusi :)
OdpowiedzUsuńCzujemy, że mogłaby przypaść do gustu naszej mamie :)
OdpowiedzUsuńSama bym po nią sięgnęła, wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za takimi książkami :)
OdpowiedzUsuńudanego dnia:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie książka dla mnie ! :)
OdpowiedzUsuńTakich książek nie lubię :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej o niej nie słyszałam - ale może kiedyś trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńWolę książki oparte na własnych przeżyciach niż poradniki, z których często nic nie wynika, więc czuję się zachęcona. Asertywność, to bardzo ważna cecha, której powinien nauczyć się każdy :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej książce ;) gustuję raczej w innym gatunku literackim, ale w sumie może by to była dobra odskocznia dla moich ukochanych krwawych kryminałów ;P
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie po nią sięgnę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)
Przeczytałabym ją z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńtematyka jak najbardziej na plus - jednak ja kompletnie nie mam problemu z mówieniem nie :D
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, chętnie po nią sięgnę bo ostatnio tonę w samych romansidłach :)
OdpowiedzUsuńNiestety książka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, do obserwowania i komentowania :*
Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tej książce i chyba raczej się na nią nie skuszę, z pewnością irytowałoby mnie "umoralnianie" autorki. Jeszcze jak wspomniałaś o nachalnym epatowaniu wiarą, mam pewność, że to nie dla mnie. Jednak wiem, komu będę polecać, tym bardziej, że cena fajna.
OdpowiedzUsuńCo za cudo! Okładka swoją drogą, ale Twój opis też jest niezwykle zachęcający <3 Sama również nie lubię tych "boskich" odniesień, ale np. o "Możesz, jeżeli myślisz, że możesz" mam bardzo pozytywne zdanie mimo tego, że jest tam trochę takich odniesień :) Dopisuję sobie książkę do listy :)
OdpowiedzUsuńTaka książka to nie moja bajka, ale okładka mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuń