11 października swoją premierę miała książka "Consolation" Corinne Michaels, która na polskim rynku książkowym pojawiła się za sprawą nowego wydawnictwa, jakim jest Szósty Zmysł. Wydawnictwo to powstało z myślą o kobietach, dla których będzie wydawać powieści pełne uczuć i emocji, o czym świadczy już bardzo sensualne i uwodzicielskie hasło przewodnie wydawnictwa, które brzmi "dla kobiet, które czytają wszystkimi zmysłami..." :) "Cosnolation" jest pierwszą wydaną książką przez Szósty Zmysł, a ja miałam przyjemność przeczytać ją jeszcze przed premierą.
Główną bohaterką powieści jest Natalie, która wiedzie udane życie u boku męża, Aarona. Tworzą zgrane małżeństwo oraz oczekują narodzin pierwszej córeczki. Można by rzec, że bohaterka jest w najszczęśliwszym momencie swojego życia. Wszystko jednak zmienia się w ciągu jednego feralnego dnia, w którym ginie jej mąż, żołnierz SEAL. Jej świat lega w gruzach, a ona sama nie potrafi pogodzić się ze stratą ukochanej osoby ani z tym, że jej córeczka nigdy nie pozna swojego ojca. Wie jednak, że musi starać się powrócić do normalnego życia, właśnie dla niej. W tej trudnej sytuacji, u jej boku pojawia się Liam, przyjaciel zmarłego męża, również komandos, który staje się jej podporą i przywraca uśmiech na jej twarz. Żadne z nich nie spodziewa się, że z czasem zacznie się między nimi rodzić uczucie.
"Consolation" to dobrze napisana książka, w której nie ma miejsca na nudę, która chwyta za serce i wciąga. Ma w sobie to coś, ale z drugiej strony to też historia jakich wiele, z raczej przewidywalnym zakończeniem. Autorka świetnie gra na emocjach, fundując czytelnikowi całą ich gamę: od radości i nadziei, przez niepewność, na złości kończąc. W swojej książce porusza trudny temat, jakim jest śmierć, ale robi to taktownie, przez co całość nie jest patetyczna. W swoim piórze Corinne Michaels ma niebywałą lekkość, dzięki czemu czytelnik potrafi poczuć klimat powieści i zatracić się w nim. Dodatkowo wykreowała realistyczne postacie, z przysłowiowej z krwi i kości, choć obraz Liama jest według mnie nieco wyidealizowany ;)
Podsumowując, tak jak napisałam kilka dni temu na Instagramie, jeśli lubicie powieści Colleen Hoover czy Nicholasa Sparksa, to pokochacie Corinne Michaels! To powieść obok której żadna kobieta nie może przejść obojętnie. Historią "Consolation" wydawnictwo Szósty Zmysł weszło na rynek czytelniczy z wielką gracją i jak dalej będą wydawać takie książki, to na pewno będę ich wierną czytelniczką. A póki co z niecierpliwością czekam na kontynuację "Consolation" :)
nie moje klimaty czytelnicze;p
OdpowiedzUsuńW sumie na jesienne wieczory - czemu nie?
OdpowiedzUsuńNie narzekam na bark propozycji do czytania, ale ta książka może być ciekawa.
Naprawdę bardzo fajnie się zapowiada.
Pozdrowionka :)
Lubię tego autora :)
OdpowiedzUsuńspodobałaby mi się i na pewno wciągnęła.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale jak jest podobna stylowo do Sparksa to powinna mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za książkami tego typu.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę i przeczytam. Zapowiada się naprawdę ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńnie jest to chyba moja tematyka
OdpowiedzUsuńSkoro to książka porównywalna do prozy Sparksa, jestem na tak.
OdpowiedzUsuńKilka razy myślałam nad jej zakupem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam. :)
OdpowiedzUsuńW całej blgosferze wszyscy chwalą tę książkę. Muszę sama przekonać się, w czym tkwi jej fenomen.;)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Obawiam się, że to nie jest moja bajka.
OdpowiedzUsuńWydaje się nacechowana emocjami, a takie opowieści lubię :)
OdpowiedzUsuńJestem teraz na etapie powieści dla kobiet, więc... czemu nie?:)
OdpowiedzUsuńZnam kilka osób, które zaczytują sie w tego typu powieściach więc im polecimy :)
OdpowiedzUsuńDopiero poznałam i polubiłam Colleen Hoover, po najnowszej jej książce, ale chwilowo czuję przesyt tego typu literaturą :P
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo pozytywnych opinii o tej książce, ale wydaje mi się, że to trochę nie moja bajka niestety...
OdpowiedzUsuńJak mi się romanse nie podobają, tak ten tytuł mi się spodobał diabelnie :)
OdpowiedzUsuńNa jesień w sam raz :)
OdpowiedzUsuń