Cześć :) Dziś przybywam do Was z postem, w którym pokażę zawartość grudniowego Shiny Box'a "Where the magic happens". Trochę późno, ale lepiej tak niż wcale ;) W swoim pudełku, które jest standardowej wielkości, znalazłam 6 pełnowymiarowych produktów oraz jedną próbkę kremu do rąk Orphica, która wraz z (nie)pachnącą pocztówką Max Benjamin została nazwana "upominkiem". Klientki, których grudniowy ShinyBox był przynajmniej drugim w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub aktywnego pakietu otrzymały prezent w postaci peelingu Kueshi o wartości 61,00 zł. Zaś te, które zamówiły boxa w wersji XXL znalazły w nim dodatkowo nawilżający balsam do ciała Barnangen.
Ta mała, szklana buteleczka z pipetką skrywa w sobie koncentrat komórek macierzystych Farmona, którego termin ważności kończy się już w kwietniu 2018 roku. Jest to produkt wymienny z kilkoma innym kosmetykami tej marki lub produktami Ideepharm. Kosmetyk może być stosowany na dzień oraz na noc. Przeznaczony jest do skóry wymagającej odmłodzenia, z utratą jędrności i ze zmarszczkami. Stosowanie tego koncentratu ma sprawić, że naskórek zostanie zregenerowany, zmarszczki zredukowane, a skóra odzyska sprężystość oraz będzie ujędrniona. Obietnice producenta ja zawsze brzmią bardzo zachęcająco, zobaczymy jak sprawdzą się w rzeczywistości ;) Dalej mamy wodę termalną z Podhala marki Termissa, która jest produktem wymiennym z zestawem Macadamia Professional lub kremem do rąk Shea Line od marki The Secret Soap. Jej zadaniem jest nawilżać, ukoić i złagodzić podrażnienia oraz działać antyoksydacyjnie, czyli opóźniać proces starzenia się skóry. Kiedyś, bardzo dawno temu, używałam wody termalnej, teraz fajnie będzie sobie przypomnieć jej działanie. Kolejny produkt to duża butla kremowego żelu pod prysznic od Barnangen. Przeznaczony jest on do wrażliwej skóry. Mimo, iż jest to żel pod prysznic, w składzie ma krem ochronny. Każdego z tych kosmetyków jestem bardzo ciekawa i już zacieram ręce na pierwsze testy :)Dwuetapowy zestaw do pielęgnacji dłoni Efektima, czyli peeling oraz maska, już kiedyś miałam, ale nie pamiętam przy jakiej to było okazji. Jest to zabieg, który ma zregenerować, wygładzić oraz nawilżyć skórę dłoni. Przyda się, gdy w końcu podołamy wykańczaniu mieszkania i przeprowadzce ;) Hydrożelowe płatki pod oczy Exlucive Cosmetics otrzymały tytuł "Laur Konsumenta: Odkrycie 2015". Zawierają olej arganowy, dzięki któremu mają odmłodzić, nawilżyć, odżywić oraz napiąć skórę pod oczami. Też je zostawię na czas po remontach, kiedy to zrobię sobie jedno wielkie spa w swojej nowiutkiej łazieneczce :D Batonik Foods By Ann już kiedyś pojawił się w Shiny Box'ie ( tak samo jak produkt marki Barnangen ), ale tym razem trafiła mi się inna wersja smakowa, mianowicie kokos&kakao. Jeszcze nie próbowałam, ale liczę na to, że skoro jest kokosowy, to musi być dobry :P Skład ma rewelacyjny, bo oprócz wymienionego kokosa oraz kakao zawiera tylko daktyle.
Ogólnie rzecz ujmując, zawartość grudniowego Shiny Box'a przypadła mi do gustu, chociaż brakuje mi w niej czegoś magicznego i świątecznego, jak to sugeruje nazwa boxa. Dajmy na to herbatki o smaku piernika :P Trochę też szkoda, że nie pojawiło się nic z kolorówki- najlepiej jakiś błyszczyk w ładnym odcieniu ;) A Wam jak się spodobało grudniowe pudełeczko?
Nigdy nie słyszałam o tej marce, jestem ciekawa jakby się sprawdziło u mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! :)
Ciekawa jestem tych płatków hydrożelowych, miałam inne i były OK
OdpowiedzUsuńtakie uo to pudełko jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie czuję magii :P
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie, ale nie zachwycająco :P
OdpowiedzUsuńHmmm no właśnie nie błyszczy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nawet fajne pudełko :)
OdpowiedzUsuńZ tego pudełka najbardziej ciekawi mnie ten żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zawartość!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny box,lubię te batoniki by Ann ;)
OdpowiedzUsuńooo trafił Ci się inny wariant żelu, ten batonik bardzo mi smakował . dobrze go wspominam, płatki miałam zrobić przed sylwestrem ale mi się gdzieś zapodziały
OdpowiedzUsuńRzeczywiście brak świątecznego akcentu :)
OdpowiedzUsuńfajne pudelo ale ja szczerze nic nie znam :(
OdpowiedzUsuńNie dla mnie są te pudełka, chociaż batonik chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakoś po Farmonie nie spodziewam się tak specjalistycznego i spektakularnego efektu. Ale Termissa jest ciekawym produktem :)
OdpowiedzUsuńJedynie płatki pod oczy mnie zaciekawiły :) brak magii w tym pudełeczku taka sobie zawartość :D
OdpowiedzUsuńTrochę słaba zawartość. Ja nie kupuje żadnych pudełek.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyzwoita zawartość.
OdpowiedzUsuńDla mnie to zupełne nowości :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jakoś średnio mi do gustu przypadła ta zawartość :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiła nas ta woda termalna z Podhala :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki Barnangen budzą moją ciekawość, co do batonika to mam mieszane wrażenia, kokos lubię ale daktyli bardzo nie.
OdpowiedzUsuńOgólnie pudełko nie jest złe, ale jednak czegoś tu brakuje. Szkoda że ciągle pojawiają się te same marki...
OdpowiedzUsuńWodę termalna z Podhala bym u siebie widziała :)
OdpowiedzUsuńNie zamawiałam ale patrząc na te produkty też odczuwam brak jakiegoś wow :)
OdpowiedzUsuńAle ciekawie brzmi ten koncentrat z Farmony :)
Sporo już widziałam recenzji tego pudełka na blogach i niezmiennie ciekawi mnie woda termalna z Podhala. Muszę ją kupić, jak mi się uda gdzieś trafić.
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, jak dla mnie, oczywiście oprócz wody termalnej, nic ciekawego ;)
OdpowiedzUsuńBarnangen ta marka to moje odkrycie!
OdpowiedzUsuńTeż mam to pudełeczko, troszkę inna zwartość. Jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej z tego pudełka spodobał się żel pod prysznic. Mam żółty i ma wyjątkowo przyjemny aromat ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel do kąpieli <3
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Urocze pudelko :D
OdpowiedzUsuń