Dzisiejszy post jest już czwartym z kategorii ulubieńcy roku 2017. Opowiem w nim o pięciu kosmetykach, które najlepiej sprawdziły się w mojej pielęgnacji twarzy. Tych, którzy przegapili ostatnie trzy, zachęcam do ich nadrobienia: w tym poście poznacie moich makijażowych faworytów, tutaj pokazałam Wam moim zdaniem najlepsze kosmetyki w pielęgnacji ciała, a pod tym linkiem kryją się niekosmetyczni ulubieńcy minionego roku. A pozostałych zapraszam do lektury dzisiejszego wpisu :)
Pietruszkowy krem pod oczy i na powieki przeciw zmarszczkom Ziaja to bardzo tani, ale bardzo dobry krem do pielęgnacji skóry pod oczami, w składzie którego znajdziemy dobroczynne witaminy A i E oraz prowitaminę B5. Wąska, smukła tubka ma pojemność 15 ml i kosztuje nieco ponad 5,00 zł, więc tyle, co nic. Krem na fajną, treściwą, gęstą, ale niezbyt ciężką konsystencję, która gładko rozprowadza się po skórze, otaczając ją ochronną warstewką, której w ogóle nie czuć. Ma subtelny, pietruszkowy zapach, który bardzo mi się spodobał. Krem szybko się wchłania, pozostawiając skórę porządnie nawilżoną, odżywioną i wygładzoną. Ponadto, jeśli używa się tego kremu odpowiednio długo, da się zauważyć dodatkowe efekty jego działania, takie jak: napięcie skóry pod oczami, lekkie jej rozjaśnienie, ukojenie i delikatne wzmocnienie. Co ważne, krem nie podrażnia ani nie uczula. I to wszystko sprawiło, że krem pod oczy Ziaja został jednym z moich ulubionych kosmetyków w ostatnim roku.
Dwufazowy płyn do demakijażu Mixa ma ładny, nienachalny, bardzo delikatny zapach i znajduje się w niewielkiej niebieskiej buteleczce o pojemności 125 ml. Kupiłam go za około 12,00 zł po tym, jak płyn micelarny z Green Pharmacy doprowadzał mnie do płaczu przy demakijażu oczu... Używanie go to prawdziwa ulga i ukojenie, dlatego myślę, że polubią go osoby z wrażliwą skórą wokół oczu. Dwufazowy płyn świetnie radzi sobie z demakijażem oczu, nawet tym cięższym czy wodoodpornym, bez konieczności pocierania. Nie pozostawia uczucia mgły na oczach, za to bardzo dobrze pielęgnuje skórę pod oczami. Na chwilę zostawia delikatnie natłuszczoną otoczkę, dzięki czemu skóra nie jest przesuszona ani ściągnięta. Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że kosmetyk Mixa potrafi też dobrze nawilżyć skórę pod oczami.
Maska na noc Rose Waterfull Mask Skin79 ma nietypową, żelową konsystencję, która przypomina galaretkę. Wiecie, że nie lubię różanych aromatów, ale zapach tej maseczki wyjątkowo mi się podoba :) W jej składzie są trzy różne kwasy AHA: mlekowy, glikolowy i cytrynowy, które są wręcz stworzone do pielęgnacji problematycznej skóry. Maseczki używam dwa razy w tygodniu, więc słoiczek o pojemności 75 ml mam już bardzo, bardzo długo i jak widzicie połowa mi jeszcze została. Działa delikatnie, ale skutecznie. Łagodnie złuszcza martwy naskórek, subtelnie rozświetlając i wygładzając, nie czyniąc skórze najmniejszej krzywdy. Po całej nocy z maseczką, skóra jest przyjemna i miękka w dotyku. Przebarwienia i blizny z każdym użyciem są coraz mniejsze. Maseczka poprawia i ujednolica koloryt skóry, działa na nią kojąco oraz kontroluje wydzielanie sebum. Dodatkowo, pozwala utrzymać skórze optymalny poziom nawilżenia, nie powoduje też uczucia ściągnięcia ani żadnego innego dyskomfortu. Naprawdę warto, abyście poznały ją osobiście :)
Naprawczy krem na noc przywracający gęstość skóry OilAge z Dermedic najpierw zaskoczył mnie swoją konsystencją, potem zdobył uznanie swym działaniem. W słoiczku wygląda jak budyń waniliowy, nawet kolor ma odpowiedni, ale jednocześnie jest taki "sprężysty" jak jakaś galaretka. Przy rozprowadzaniu po skórze zachowuje się jak nietłusty krem- żel lub też suchy olejek. Jego formuła bardzo mi odpowiada, bo jest lekka, bardzo wydajna i inna niż wszystkie do tej pory mi znane. Pachnie delikatnie, trochę cierpko, a zarazem czymś słodkim, jak miód. Krem znalazł się wśród ulubieńców twarzy nie tylko z wyżej wymienionych powodów, albowiem jego działanie też jest super! Tak jak obiecuje producent, przywraca skórze miękkość i elastyczność oraz sprawia, że skóra jest bardzo dobrze nawilżona, odżywiona i napięta. Krem Dermedic nie jest komedogenny ani nie podrażnia skóry.
Odżywczą pomadkę do ust z peelingiem Sylveco znacie chyba bardzo dobrze, więc pewnie nie zdziwi Was jej obecność w ulubieńcach roku ;) Jak żadna inna pomadka dba o usta i je pielęgnuje. Zatopione w niej kryształki cukru trzcinowego są spore i ostre, rewelacyjnie radzą sobie z suchymi skórkami, pozostawiają usta mięciutkie, wygładzone i lepiej ukrwione. Ponadto pomadka świetnie odżywia, regeneruje i nawilża skórę ust. I jest to efekt, który utrzymuje się bardzo długo. Sztyft ma wagę 4,6 g i kosztuje około 10,00 zł. To naprawdę niewiele za tak rewelacyjny produkt polskiego pochodzenia 0 bardzo dobrym, naturalnym składzie.
Swoich faworytów już pokazałam, teraz chętnie dowiem się, jakie kosmetyki do pielęgnacji twarzy zostały Waszymi ulubieńcami w 2017 roku :)
Maska na noc Skin 79 to moje cudne odkrycie 2017r. ;))
OdpowiedzUsuńPomadkę Sylveco z peelingiem mam i bardzo lubię. Świetnie wygłasza usta i dodatkowo je nawilża. Pozostały kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńPomadka Sylveco jest super:)
OdpowiedzUsuńPomadkę peelingującą z Sylveco to i ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pomadki z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńkremy z serii OilAge Dermedic są naprawdę bardzo fajne, super się u mnie sprawdza też żel z tej linii do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńMam ten krem Dermedic i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałam sobie że kiedyś kupiłam ten krem pod oczy z Ziajki i gdzieś leży :)
OdpowiedzUsuńKorci mnie ta maska ze Skin :P
OdpowiedzUsuńPo pietruszkowym kremie miałam problemy z oczami, także u mnie okazał się bublem :p
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kuszą kosmetyki marki Sylveco. Co czuje, że jak przyjadę do PL to się na wszystkie rzucę ;p
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków niestety nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling sylveco i był super
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze działa. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maska na noc - obecność kwasów AHA z pewnością ładnie by podziałała na przebarwienia :D
OdpowiedzUsuńostatnio odkryłam dla siebie tę pomadkę Sylveco :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Zaciekawil mnie pietruszkowy krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńPietruszkowy krem pod oczy musimy wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tą pomadkę :) reszty nie znam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zestawienia, dzięki temu wiem czemu się przyjrzeć podczas zakupów!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
z marką Dermedic jestem zapandbrat :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Na pewno w końcu skuszę się na tę pomadke z Sylveco + zaopatrzę córkę w krem pod oczy :-)))
OdpowiedzUsuńpomadka z sylveco! uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Kremik Ziaji też bardzo lubię
OdpowiedzUsuńZnam tylko pomadkę z peelingiem sylveco i jest również moim ulubieńcem 😊
OdpowiedzUsuńta pomadka peelingująca to fajny produkt
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maskę na noc!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Trudno by mi było się zdecydować, bo miniony rok obfitował u mnie w naprawdę dobre kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuń