Unikalność i skuteczność produktu, którą możemy zaobserwować już po 15 dniach regularnego stosowania, gwarantuje kompleks substancji o uzupełniającym się działaniu:
Widelash- główny aktywny składnik, który wzmacnia włókno oraz cebulkę włosa, a także zwiększa syntezę keratynocytów w cebulce. Keratyna- wypełnia ubytki w strukturze rzęs i zapobiega powstawaniu nowych, przez co rzęsy są widocznie wzmocnione. Panthenol- działa nawilżająco.
Wielozadaniowa mascara:
podkręca,
wydłuża,
pogrubia (zwiększa objętość bez sklejania),
nadaje intensywną, trwałą czerń,
przyspiesza wzrost rzęs (efekt już po 15 dniach),
wzmacnia (rzęsy odzyskują sprężystość, energię i witalność),
wypełnia ubytki włosów, odbudowuje strukturę rzęs,
zapobiega wypadaniu rzęs, co powoduje ich zagęszczenie,
może być stosowana przez osoby noszące szkła kontaktowe,
nie powoduje reakcji alergicznych.
Po 15 dniach stosowania 97% badanych zauważyło, że rzęsy stały się gęstsze, a 100% badanych, że rzęsy są bardziej widoczne: dłuższe, grubsze i bardziej podkręcone. Po 30 dniach 98% stwierdziło znaczny wzrost rzęs, a 97% odbudowanie ich struktury i wypełnienie ubytków.
wydłuża,
pogrubia (zwiększa objętość bez sklejania),
nadaje intensywną, trwałą czerń,
przyspiesza wzrost rzęs (efekt już po 15 dniach),
wzmacnia (rzęsy odzyskują sprężystość, energię i witalność),
wypełnia ubytki włosów, odbudowuje strukturę rzęs,
zapobiega wypadaniu rzęs, co powoduje ich zagęszczenie,
może być stosowana przez osoby noszące szkła kontaktowe,
nie powoduje reakcji alergicznych.
Po 15 dniach stosowania 97% badanych zauważyło, że rzęsy stały się gęstsze, a 100% badanych, że rzęsy są bardziej widoczne: dłuższe, grubsze i bardziej podkręcone. Po 30 dniach 98% stwierdziło znaczny wzrost rzęs, a 97% odbudowanie ich struktury i wypełnienie ubytków.
8 ml kosztuje 98,00 zł w tym sklepie internetowym, gdzie znajdziecie też pełny skład maskary
Moim zdaniem:
Gwiazdą dzisiejszej recenzji jest tusz do rzęs, ale nie byle jaki czy też jakiś pierwszy lepszy z rzędu, ale taki, który ma aż trzy szczoteczki! Zaskoczone? Ja na początku też byłam ;)
Marka Muse dopieściła swój produkt w 100%. Już pierwsze, bardzo pozytywne wrażenie robi czarna, elegancka kasetka, w której znajduje się tusz oraz pozostałe dwie szczoteczki- każdy element ma swoje miejsce, a konsument wie, że ma do czynienia z produktem z wyższej półki. Samo opakowanie jest klasyczne, wykonane z czarnego, matowego tworzywa z subtelnymi, pozłacanymi napisami wygląda bardzo stylowo i cieszy oko swoją prostotą.
Producent, jak to zawsze producent, dużo obiecuje ;) A jak jego zapewnienia mają się do rzeczywistości? Po kolei: moje krótkie, proste rzęsy po pociągnięciu maskarą Muse są wywinięte ku górze, wydłużone, pogrubione i zyskują kolor intensywnej czerni, a więc pierwsze cztery punkty z listy z opisu producenta możemy wykreślić. Co mamy następne? Ah tak, przyspieszenie wzrostu rzęs, którego nie zaobserwowałam; wzmocnienie, które bezspornie ma miejsce, albowiem rzęsy mniej wypadają; oraz wypełnienie ubytków włosów i odbudowanie struktury rzęs, czego nijak nie potrafię stwierdzić. I na koniec mogę potwierdzić, że tusz nie powoduje reakcji alergicznych. Nie wiem jak się sprawdza przy szkłach kontaktowych, albowiem ja na co dzień preferuje najzwyklejsze okulary, ale nadaje się do stosowania przy wrażliwych oczach, takich jak moje.
Jak widzicie, każda szczoteczka jest inna, ale są one standardowe, często można je spotkać przy innych tuszach do rzęs. Głównie używam tej pośrodku, z tą po prawo zakolegowała się moja mama, a tą po lewo zamierzam wykorzystać w przyszłości do nakładania olejku rycynowego.
Nie jestem zachłanną osobą i dla mnie w zupełności wystarczyłaby tylko jedna szczoteczka, pozostałe dwie mogłyby nie być dołączone do tuszu, mimo to znalazłam dla nich zastosowanie. Z samej mascary jestem bardzo zadowolona, bo podoba mi się jak potrafi wystylizować rzęsy ( ostatnie zdjęcie ładnie to obrazuje ), niemniej jednak uważam, że cena jest dość wygórowana, bo znam tusze, które zapewniają podobny efekt za dużo mniejsze pieniądze.
ciekawa sprawa 3 szczoteczki ;) efekt faktycznie daje bardzo ładny chociaż cena dość wygórowana. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteś zadowolona z mascary. :-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała tą maskarę, ale szkoda, że cena taka wysoka :)
OdpowiedzUsuńŁadne rzęsy. Ja bym też wybrała tą środkową szczoteczkę.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje na rzęsach, ale cena wysoka...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńja w sumie też nie
UsuńTa środkowa w moim stylu.
OdpowiedzUsuńcudny efekt,chyba i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńefekt ładny ale bez szału:) za 90 zł mogę mieć 3 maskary telescopik:D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńTe trzy szczoteczki to świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńMi ten tusz jakoś nie przypadł do gustu :) Nie był zły, ale też nie rewelacyjny
OdpowiedzUsuńMasz rację cena powinna być trochę niższa.
OdpowiedzUsuńmnie udało się wygrać wersję testową z tylko jedną podstawową szczoteczką i jestem zachwycona jego działaniem, fantastyczny. mnie podoba się , że są zestawy z większą ilością szczotek, każdy może dopasować szczotkę do swoich rzęs.
OdpowiedzUsuńJuż czytałam o tej mascarze dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka w środku i po prawo jest w moim typie, ale nie lubię drogich tuszy, lovely czy wibo mi w zupełności wystarcza. :D
OdpowiedzUsuńtez tak mi sie wydaje ze troche bezsensu te trzy szczoteczki.. juz mogliby zrobic jeden tusz w trzech roznych wersjach z roznymi szczoteczkami bo sama bym pozostale dwie wyrzucila :<
OdpowiedzUsuńale jak to - nie brudzą i nie niszą, kiedy nie są w tuszu?
OdpowiedzUsuńwiesz co, ja używam tylko tej środkowej, jedna leży nie używana w kasetce, czekając na kuracje olejkiem rycynowym, którą zamierzam podjąć jakoś z końcem roku, a drugą zachachmęciła moja mama do tuszu, z którego szczoteczki nie była zadowolona i jest ona w maskarze cały czas.
UsuńEfekt bardzo mi się podoba :) Też raczej polubiłabym się najbardziej ze środkową szczoteczką :)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zdecydowanie za drogi. No może skusiłabym się, gdyby chociaż te rzęsy faktycznie po nim rosły, ale tak... jak sama mówisz - taki efekt możemy uzyskać dużo tańszym produktem ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, może wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją wypróbowała, chyba właśnie ze względu na trzy szczoteczki ;) coś nie mogę ostatnio trafić na dobry tusz ;)
OdpowiedzUsuńno fakt, za tą cenę można by kupić nawet kilka tuszy i podobnym a może i lepszym efekcie.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa, ale ja bym nie chciała mieć 3 szczoteczek, bo aby zmienić jedną na drugą, tą pierwszą trzeba umyć z tuszu i w ten sposób, po kilku razach marnuje się dużo produktu :(
OdpowiedzUsuńciekawe jakby podziałała na moje króciutkie rzęsy;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem zachłanna i chcę dużo szczoteczek :D
OdpowiedzUsuńByłabym chyba najbardziej zadowolona z tej zwykłej, pierwszej szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńCena mnie nieco zniechęca.
OdpowiedzUsuńfajne rzesy
OdpowiedzUsuńzapraszam na glosowanie wszystko opisane na moim blogu :)
Efekt fajny, znam ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńteraz jest jakaś promocja i można go złapać chyba za 40 zł :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają:),nie spotkałam się jeszcze z takim tuszem:)
OdpowiedzUsuńUważam, że jest to zbyt wysoka cena jak na tusz... Jest to produkt, którego używam codziennie i idzie on w szybkim tempie także nie ma sensu inwestować aż tyle :)
OdpowiedzUsuńcena faktycznie dość mocno wygórowana...
OdpowiedzUsuńMam tę maskarę :) Dodatkowe szczoteczki robią wrażenie :D
OdpowiedzUsuńHeh..czego to nie wymyślą :P Ja lubię takie szczoteczki jak ta środkowa i ew.ostatnia.Efekt fajny ale cena..hmmm...spooora :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńTrzy szczoteczki to ciekawa opcja! Nie wiem tylko, czy zasiadając rano do makijażu chciałoby mi się zastanawiać - którą szczoreczkę dziś wybrać?! Wystarczy, że tego typu dylematów rano przy makijażu, przy ubieraniu kobieta zawsze ma mnóstwo, po co kolejny ;D
OdpowiedzUsuńFajna mascara :)
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa z tym zestawem szczoteczek :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie cena to pewnie bym go sprawdziła, bo brzmi fajnie, a i efekt na Twych rzęsach niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńCena dla mnie chyba za wysoka, ale to dobrze, że tusz się sprawdza :D
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tymi trzema szczoteczkami ;). Chyba też wybrałabym tę w środku ;).
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, ale jeszcze nie użyłam :) Szczerze mówiąc myślałam, że jest droższy
OdpowiedzUsuń3 szczoteczki... oryginalny pomysł ;) Cena do przystępnych nie należy, więc raczej jej nie wypróbuję.
OdpowiedzUsuń